Skocz do zawartości
Nerwica.com

rudegirl

Użytkownik
  • Postów

    125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia rudegirl

  1. Disgusted, z tymi ciarami mam dokładnie to samo! To jest rodzaj dreszczyku tylko taki jakby bardziej drobnofalisty,że się tak wyrażę :) I też po jednej stronie :) Pojawia mi się to czasem, już od dłuższego czasu :)) JAk miałam wkręty na choroby neurologiczne to też mnie wtedy to zjawisko zastanowiło ale teraz olałam i pojawia się to raz na ruski rok )Pozdrówki :))
  2. Hej Majka :)) Tak sobie myślałam,że skoro się nie pokazujesz tutaj to znaczy że lepiej jest :)) Fajnie :)) Ja teraz też rzadziej tu zaglądam,bo i nie jest najgorzej (tfu, n.p.u.) ) Miałam fazy ale na razie tyle się dzieje, co chwilę jakieś imprezy, parapetówy, koncerty, znajomi no i Synuś przed wszystkim... :)) trochę słońca wylazło i od razu lepiej :))A Ty jak-bierzesz leki czy jesteś bez? NApisz kochana, będę tu zaglądać :)
  3. disgusted, strasznie mi przykro,że Cię nakręciłam na SLA, nie chciałam Tak to jest na tym forum,że przez przypadek można komuś coś wkręcić,bardzo mi przykro... Mimo tego jednak widzę więcej korzyści z tego forum,bo bardziej sobie pomagamy niż szkodzimy, a to niestety wypadek przy pracy... Powiem Ci tylko,że to drganie to jednak brak magnezu bardziej :))Pozdrawiam Cię sedecznie :)) Znowu wczoraj mi buła w gardle utknęła i dziś mam fazę że boję się jeść :/
  4. Jestem niereformowalna :))W 1-szej kolejności łyknęłam piwo wczoraj, zaraz po wyjściu z EMG :)) Ale potem magnez i dziś rano też :))Dzięki jeszcze raz :))Ciekawe co będzie następne i kiedy... Pogoda nie nastraja pozytywnie i raczej czarne myśli przychodza do głowy... Ja chcę słońca!!! Aaaaaa!!!!
  5. SLA wykluczone :)) Dzięki wszystkim :)) MAm tężyczkę (zrobili mi próbę tężyczkową i wyszedł bardzo silny objaw Trosseau :)) Wcześniej neurologicznie miałam objaw Chvostka i wczoraj ostatecznie się potwierdziło :))A więc wszystkie moje problemy z mięśniami,połykaniem, spięciem szyi i przełyku oraz dusiołami nocnymi z którymi walczę od wielu lat- to tęzyczka. Ale nie ta z braku wapnia (tam są jeszcze jakies komplikacje) tylko zwyczajnie-magnezu :)) Mam brać 2 tablety 3 razy dziennie. No tak, tyle piwska ile wypiłam w ciągu ostatnich 18 lat... :)) To mogło mnie wypłukać :))Dodam tylko że ta wiedza kosztowała mnie 270 zł... ale warto było :))Dzięki za słowa otuchy :)) Kn24, witaj znowu :))
  6. A ja dziś idę na EMG i już mam rozstrój żołądka cała się telepię z nerwów i teraz mam fazę że przez to EMG wyjdzie zaburzone...maskara jeju, jak się okaże że mam SLA i parę lat życia przed sobą to chyba skoczę w tę wzburzoną powodziową rzekę... Współczuję wszystkim,których powódź dotyka, mam nadzieję że przestanie lać w końcu bo to już nie do zniesienia!!! I deprechę pogłębia...
  7. Hej Ludzie, pozdrówki :))Nie pisałam jakiś czas ale czytałam. Chciałam tylko napisac ,że jestem w fatalnym stanie psychicznym bo jednak moja wkrętka na ALS (SLA lub stwardnienie zanikowe boczne) się rozkręciła,że się tak wyrażę Wczoraj żarłam bułę w robocie i znowu przy jednym kęsie miałam takie uczucie,że nie dam rady przepchnąć go dalej az musiałam popić. I potem każdy kęs był katorga i skupianiem się na przełykaniu. I to uczucie,że muszę się mocno napracować żeby przełknąć,że nie jest to już odruchowe. Więc zaczęłam czytać o dysfagii aż doszłam do SLA i co gorsza do forum ludzi na to chorujących. No i jak ta zaczęłam analizować objawy to... Trudności w przełykaniu (u mnie tylko chleba czy buły, takich bardziej suchych rzeczy, bo już np. placki ziemniaczane nie) Ło matko, wiem jak to kretyńsko brzmi ale przeciez mnie rozumiecie. Ostatnio znowu osłabienie mięsni (zwłaszcza nóg- jak wchodzę na 3 piętro to później trzęsą mi się przez pół godziny). I jak chodzę to uczucie takiego zmęczenia mięśni, nie ból ale coś na granicy.Dalej fascykulacje, czyli drgania mięśni w różnych miejscach, każdy zna uczucie drgania powieki a u mnie drga czasem łydka, czasem pośladek, ramię, pod piersią.... A jak zaczęłam czytać o początkowych objawach u tych ludzi to też ślinotok (zdarza mi się czasem coś takiego że męczy mnie to okrutnie, tzn. nie ślinię się że aż mi kapie ale ciągle mi ślina napływa i musze przełykac. No i jak poczytałam o stanach podgorączkowych niewyjaśnionych do tego.. przecie ja miałam od stycznia do kwietnia raz w miesiącu po kilka-klikanaście dni stany podgorączkowe...Tydzień temu też zawroty głowy przez kilka dni. No i kołowaty język w nocy jak się budzę. czasami mam też uczucie takiego napięcia mięśni jęzora że jak mówię to wydaje mi się,że bardziej seplenię... Spanikowana zadzwoniłam do pani neurolog u której byłam 2 miechy temu w sprawie urojonego SM, mówię jej objawy i co tym razem mnie dręczy a ona się mnie pyta czy miałam robione EMG (takie badanie polegające na sprawdzeniu jak działają mięśnie i nerwy). I mówi żebym zrobiła i że spokojnie bo tężyczka też daje takie objawy. Wcześniej podczas wizyty ta sama lekarka stwierdziła dystonię neurowegetatywną (nerwica). Zapytałam wczoraj czy gdybym miała SLA to ona wyczaiłaby to podczas badania neurologicznego,na co ona :" myślę,że tak". Ale ja już mam wkręta: "myślę" więc nie jest pewna. POza tym po co każe mi robić to badanie-pewnie tez coś podejrzewa...I jeszcze powiedziała: proszę zrobić to badanie i wtedy zobaczymy czy pani TO ma czy nie.... O matko!!! Ledwo żyję ze strachu, mam doła, cały czas płaczę i myślę czy dożyję chociaż 5 roczku mojego obecnie 2 letniego synka (średnia przeżywalność ze SLA to 3 lata, bo potem się dusisz bo wysiadają mięśnie oddechowe). Dzwoniłam też do kumpeli lekarki, tak często na tym forum wspominanej przez mnie, ona jest hematologiem ale wiedziała co nieco o SLA, poszperała też w książce do neurologii i mówi,że objawy na 1-szy rzut laikowi mogą się wydawać pasujące ale jej nie bo np. kłopoty z przełykaniem to krztuszenie się. Powiedziała też że jakby chlała piwsko od tygodnia codziennie tak jak ja (hmmm... przyznaję się, zaczęło się w zeszłą sobotę od imprezy plenerowej) to też by ją nogi bolały z powodu wypłukania elektrolitów. Wymieniła dużo innych argumentów przeciwko SLA w moim przypadku i kazała olać ale wiecie sami jak to jest...Kumpela swoje ale ta lekarka mnie zaniepokoiła... pewnie zrobię to EMG, boli to podobno jak cholera bo wbijają w mięśnie igły i kopią prądem do tego :)Umieram ze strachu ( proszę o wsparcie. Disgusted, Isabella, Agusiowaaa, Milano, jesteście tam?A możę ktoś tak mam z tymi fascykulacjami, przełykaniem albo w ogóle z którymś z tych objawów? Naprawdę jestem w fatalnym stanie...
  8. Patipat, nie uwierzysz ale ja też mam ostatnio wieczorami szum w lewym uchu, ucisk między gałami i zawroty głowy. O swojej pamięci to nawet nie wspomnę :)
  9. O rany, zmarł Kozłowski... Uważałam go za przystojniaka... Przykra wiadomość...Miał WZW C. JA też nigdy nie martwiłam się drganiem powiek ale teraz drgają mi różne inne części ciała :)
  10. Kirian, ja mam zespół jelita drażliwego ale zanim się to okazało to wkręcałam sobie raka jelita :)W końcu dałam se zrobić kolonoskopię i okazało się że nic tam nie ma- tylko wspomniany zespół (kurde, fajna nazwa dla kapeli) :)) :)) Lekarz mi powiedział (a miałam wtedy lat 29, czyli było to 5 lat temu),że w całej swojej karierze chirurga spotkał się tylko raz z nowotworem jelita u osoby przed 30-ką i że był to dla niego dziwny wyjątek :) A co z Twoją gębą, złuszczaniem naskórka i Ibupromem, bo chyba przeoczyłam? :)
  11. Cześć kochani, pozdro dla wszystkich :)) Ja mam teraz leciutki wkręt na choroby mięśni i nerwów, wczoraj jak wlazłam po schodach na 3-cie piętro to prawie się nie mogłam ruszać i zaraz przypomniał mi się film o lasce ze SLA, tam była taka scena,że ona wchodzi po schodach i jest umordowana jak by na Annapurnę wlazła. Poza tym pewnie każdy ma takie coś czasami,że mu drga powieka, to się nazywa fascykulacja i ja ostatnio mam to w różnych innych miejscach,a to mi drgnie w przedramieniu, a to na tyłku a to jeszcze gdzieś...Ale na razie jeszcze nie jestem za bardzo wkręcona w temat :) Pozdrawiam wszystkich mocno :)
  12. A ja np. mam mastopatię, czyli całe piersi w takich zgrubieniach, dlatego w ogóle się nie badam sama, lekarz też nie jest w stanie nic wyczuć bo za dużo tam się dzieje. W związku z tym raz na rok robię USG piersi i święty spokój :)) Zawsze w styczniu robię :) Polecam tę metodę każdej lasce, bez względu na to czy jest hipochondryczką czy nie. Raz do roku ginekolog, cytolgia i USG piersi. Amen :))
  13. agusiowaaa, a to nie refluks czasem? :))Bo objawy by pasowały :)
  14. Disgusted, a widzisz... Coś jednak jest na rzeczy... :))
  15. Ja też mam nerwicę natręctw od dziecka, sprawdzam kurki od gazu (nawet teraz kiedy mam chatę z kuchenką elektryczną) :)) Sprawdzam też czy drzwi są zamknięte, a wszystko to w określonym porządku. Dodatkowo liczę ciągle w głowie, mnożę, dodaję i przekręcam wyrazy (tzn. w głowie przerabiam "od tyłu" ,że się tak wyrażę) :)) Jako nastolatka powiedziałam o tym pani psycholog, która zaraz zaczęła podrzucać mi różne długie słowa, a ja bez większych trudności i szybciorem mówiłam je od tyłu :)) Baba umierała ze śmiechu, ale powiedziała mi wtedy o natręctwach. Tak naprawdę również myśli o chorobach to też natręctwa tylko myślowe( obsesje). Natrętne czynności zwą się kompulsjami i do nich zaliczamy m.in. macanie węzłów, w ogóle wszelkie sprawdzactwo i np. mycie rąk co chwilę (ostatnio robię to bardzo często). Są myśli i czynności natrętne (rytuały) oraz sposoby ich odczyniania (też rytuały). Mi np. często przychodzi do głowy myśl o chorobie kogoś z moich bliskich lub własnej i wtedy muszę szybko to coś :"odczynić", np.pomodlić się :)) Jaja, bo w ogóle nie jestem religijna ani bierzmowana nawet :)) Ale czuję przymus :)) Istnieje teoria że właśnie religia odpowiada za wiele wewnętrznych konfliktów. Nawet jeśli nie pochodzimy z rodzin mega katolskich to jednak wychowują nas w takim duchu, chrzczą, wysyłają do komunii, do kościoła, chodzimy na religię... I potem następuje konflikt między tym co zostało nam przekazane,a naszymi wewnętrznymi przekonaniami (że np. nie ma boga, że świat i życie to kwestia przypadku, a nie dzieło stworzenia). Buntujemy się przeciwko doktrynie, a jednocześnie w głębi duszy odczuwamy strach przed karą bożą... Coraz częściej zaczynam o tym w ten sposób myśleć, obserwując swoje natręctwa... Rację ma znajoma z roboty, która ochrzaniła mnie za ochrzczenie dziecka (skądninąd każdy wie,żem niereligijna, a przynajmniej nie katolicko) :))Zrobiłam to "na wszelki wypadek", i ktoś mi wytknął asekuranctwo... Pewnie racja, bo może nie trzeba było synkowi fundować tego samego co się funduje większości dzieciaków... Ale naciski i marudzenie dziadków, no i to moje "na wszelki wypadek"...Sączą nam podstępnie w mózgi od samego urodzenia pewne treści i takie są potem skutki. Kurna, sory że się tak rozpisałam nie na temat :)) Tak mi przyszło do głowy a propos nerwicy natręctw...Ktoś może ma podobne przemyślenia? :)
×