Skocz do zawartości
Nerwica.com

Majka2000

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Majka2000

  1. Hej! Dawno mnie tu nie było:)Rudegirl co u Ciebie kochana?jak zdrówko i ogólnie samopoczucie?u mnie różnie raz lepiej raz gorzej,staram się myśleć pozytywnie choć jak sama wiesz czasem to trudne:/ ściskam Cię i jeszcze raz dziękuje za to co dla mnie robilaś i jak mocno mnie wspierałaś w tym najorszym dla mnie okresie. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
  2. Rudegirl co u Ciebie???odezwij się koniecznie....
  3. a na co Monii choruje Twój synek jeśli moę zapytać? Nie martw się kochana doskonale Cię rozumie, u mnie też są chwile względnego spokoju a później wszystko uderza ze zdwojoną siłą 3maj się, ściskam [Dodane po edycji:] Isabella 28...kakao, lody czekoladowe...słodkości plus film i Ty chcesz moja droga w tak romantycznej scenerii cytuje :,,wymacywać" węzły??? wszystko tylko nie węzły!!!!
  4. No proszę jakie pustki...mam nadzieje,że to dlatego że lepiej się czujecie, tak 3mać kochani...pozdrawiam i ściskam. Rudegirl odezwij się cosik:)
  5. hej! a tak średnio;/ staram się nie dawać ale proste to nie jest. Tak zaczęłam brać po pół tab. chociaż nie jestem wciąż do tego przekonana.Znowu zaczęłam się bać,że od tych ciągłych lęków o własne zdrowie zwariuje:(przestanę nad sobą panować... to okropne ja już nie wiem co mam robić. A jak u Ciebie Rudegrl?pozdrawiam
  6. Hej Dziewczynki! ja dziś czuje się niebardzo czuję taki ciężar na klatce piersiowej. Ostatnio czułam się trochę lepiej i boję się,że znowu wszystko wróci:( bardzo się tego boję
  7. zgadzam się z Tobą Rudegirl w 100%!!! pozdro kochana:)
  8. wizyta trwała dosyć długo, lekarz stwierdził,że to wszystko jest na tle nerwowym ale jaka to dokładnie nerwica to kochana nie wiem, przyznam szczerze,że nie zapytałam;/ przepisał mi lek na wyciszenie lęków i podniesienie nastroju. Właśnie co do tych leków to wiem,że pewnie są mi teraz potrzebne ale nie jestem przekonana:(Rudegirl Ty coś brałaś?jeśli tak to przez jaki czas? wskazówek dostałam dużo przede wszystkim to zmiana własnego nastawienia do życia i większe uodpornienienie się na pewne rzeczy. Wiem,że jeżeli chce walczyć z tym to nie powinnam poprzestać na jednej wizycie. [Dodane po edycji:] a jeżeli chodzi o nastrój przed i po wizycie to myślę,że temat schizo mam już za sobą bynajmniej mam taką nadzieje. Ale co do reszty to niestety nie czuje się jeszcze uzdrowiona no ale nikt mi przecież nie obiecywał,że po jednej wizycie będzie już wspaniale i nagle przestanę wyszukiwać sobie choroby. Widzisz ja mam ten problem,że chciałabym wszystko już, natychmiast jestem mega niecierpliwa. A wiem,że to nie jest łatwe i małymi kroczkami ale mam nadzieję,że wyjdę na prostą. Uważam,że hipochondria to choroba bardzo narcystyczna człowiek jest tak zapatrzony w siebie, w sygnały które wysyła organizm ,że nie zauważa czasem innych o wiele ważniejszych rzeczy a życie niestety szybko płynie, czas nie stoi w miejscu ...nie chciałabym zaprzepaścić tego co mam.
  9. Hej Dziewczynki! ja już jestem po wizycie. A więc żadna schizofrenia mnie nie dotknęła i mało tego lekarz powiedział jeszcze,że prawdopodobieństwo,że kiedykolwiek na nią zachoruje jest znikome ponieważ mój typ osobowości jest zupełni inny niż osób,które ta choroba dotyka. Opowiedziałam o swoich skłonnościach hipochondrycznych, lękach itp cieszę się że jednak się odważyłam bo mi nieco ulżyło. Chociaż wiem,że przedemną jeszcze bardzo daaaaaaalekaaaaaa droga bo nie czuje się wciąż tak jakbym chciała:( jednak chce wierzyć,że w ońcu będzie lepiej przecież kiedyś musi. Cieszę się,że jest to forum,że tyle osób, które ten problem rozumieją no i że jest Rudegirl,która mi niesamowicie pomaga. Dzięki... do usłyszenia:)
  10. witam! prawie pod każdym z w/w wpisów też mogłabym się niestety podpisać:/ ehhhh to okropne. Rudegirl jak się dziś czujesz???
  11. ale ja nie mówię,że nie chcę wogóle iść tylko zastanawiam się czy nie dać sobie jeszcze trochę czasu i postarać poradzić sobie chociaż w jakimś stopniu sama... bo tak mi się wydaje,że do psychiatry można zawsze iść. Sama już nie wiem do wizyty mam jeszcze tydzień. Ale chyba masz racje to że teraz jest lepiej nie znaczy,że znów nie będzie za jakiś czas gorzej:(
  12. tak już niedługo tylko wiesz zastanawiam się czy próbować sobie poradzić sama a wizytę u psychiatry pozostawić na sam koniec jak rzeczywiście już nie będe dawała rady... co myślisz o tym???
  13. Hej Rudegirl! sorki,że się nie odzywałam.U mnie Kochana ,,jakoś" niby jest troszkę lepiej ale wciąż nie tak jak powinno męczy mnie to wciąż...staram się wziąć w garść! To mnie zaskoczyłaś tą swoją diagnozą ale z tego co piszesz to nic poważnego całe szczęście. Dobrze masz z tą koleżanką możesz na bieżąca pytać o to co Cię męczy i dostajesz fachowe odpowiedzi.
  14. Rudegirl jak tam Kochana? bo coś tu nie zaglądasz ostatnio... mam nadzieje,że ok.
  15. Hej Rudegirl! staram się spędzać jak najwieej czasu poza domem żeby nie łapać myśleniówek. Jest ciężko no ale trzeba jakoś funkcjonować A u Ciebie jak Kochana?
  16. dziękuje Rudegirl... ciężkie będą te święta, czuje się tak obco wszystko mnie przytłacza jakby wszystko się toczyło gdzieś obok mnie:( tak bardzo chciałabym żeby było jak dawniej
  17. Ja również życzę Wam wszystkim zdrowych, wesołych Świąt... oby było lepiej.
  18. hej! hmmm u mnie jak narazie bez zmian, staram się jakoś 3mać i powtarzać sobie,że musi być ok...chociaż jak narazie ciężko uwierzyć,że będzie:( dobrze,że jesteście, dzięki Rudegirl za pamięć:)
  19. długo Cię tak trzymało? [Dodane po edycji:] bo ja się boję,że mi już tak zostanie:(
  20. dokładnie tak się czuje, dajesz mi nadzieje,że będzie lepiej dziękuje Ci... jestem tak potwornie zmęczona, jakaś zablokowana ehh szkoda gadać. Chciałabym wreszcie się obudzić z tego koszmaru.
  21. jestem zmęczona niesamowicie i wciąż bardzo spięta:( Rudegirl ale to uczucie wyobcowania minie??? [Dodane po edycji:] boję się,że w końcu naprawde zwariuje mam wrażenie,że już jestem na granicy:( boję się,że stracę kontrole nad własnym życiem,że nie będe poznawać bliskich. Mam wrażenie,że jestem taka otępiała. Mam ogromne wyrzuty sumienia bo zaniedbuje przez to wszystko męża. Cały czas boję się,że to juz nigdy nie minie,że zmarnuje sobie życie.
  22. Rudegirl:( walczę ale wciąż przegrywam:( ja już chyba całkiem ześwirowałam...już nie mogę. Znów czytałam o objawach choroby w necie(nie potrafię przestać) przeczytałam,że stanem poprzedzająym schizo jest autyzm a uwierz,że ja się właśnie teraz czuje tak jakbym była tylko ja ze swoimi myślami, wszystko dookoła takie obce, wciąż chodzę rozkojarzona, przymulona tak jakbym nie wiedziała co dzieje się dookoła mnie. Boję się,że to naprawde mnie dopadło [Dodane po edycji:] co się ze mną dzieje?
  23. Rudegirl jak tam Kochana?u mnie w sumie bez zmian, staram się myśleć pozytywnie ale jak narazie to nic nie pomaga:( wciąż mam te okropne lęki,przez nie boję się sama na ulicę wychodzić bo mam wrażenie,że upadne. Pozdrrawiam Was gorąco
×