Skocz do zawartości
Nerwica.com

Majka2000

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Majka2000

  1. no nie ma możliwości wcześniej, dziś było okropnie dostałam jakiegoś ataku serce waliło mi jak oszalałe, ciśnienie miałam z 200 ledwo na nogach ustałam. Brak słów na to wszystko
  2. hej Rudegirl!miło,że o mnie pytasz. Jakoś leci... są momenty lepsze i gorsze. Nie chcę się nad sobą użalać ale ciężko tak bardzo się staram uwierz ale nie jest latwo:( staram się nie myśleć, nie nakręcać się ale to nie takie proste. Ciąglę chce mi się płakać, jest mi duszno i wogóle czuje się tak jakoś obco i dziwnie:( niby wszystko takie samo a mnie przytłacza i drażni. Tak bardzo chciałabym żeby było jak dawniej.
  3. Rudegirl staram się bardzo jakoś to wszystko ogarniać i wmawiać sobie,że będzie wreszcie ok. Ale sama nie wiem co się ze mną dzieje, czuje się taka rozbita, zmęczona jakbym to wogóle nie była ja tylko ktoś zupełnie inny:(
  4. dzięki Wam wielkie to co piszecie przynosi mi bardzo dużą ulgę. Do tego całego lęku dochodzą mi jeszcze jakieś doły, wszystko wydaje się takie inne i nie mające sensu, puste. Mało rzeczy ostatnio mnie cieszy:( niby pozornie jest ok, uśmiecham się, rozmawiam ale czuje w środku taką pustkę.
  5. kochane moje wbijajcie mi to do głowy może wreszcie w to uwierze. Dzięki wielkie za wsparcie
  6. widzisz niby zdaje sobie sprawę z tego wszystkiego ale mimo to ciągle odczuwam niewyobrażalny lęk przed tą chorobą wcześniej bałam się głównie raka, teraz schizo...
  7. dzięki Rudegirl bardzo pomaga mi to co piszesz, u mnie zaczeło się również bardzo niewinnie a potem zabrnełam już sama dalej za pomocą google. To takie męczące i przykre jak z dnia na dzien może odmienić się całe Twoje życie i włada Tobą tylko lęk:( tak mi źle że nie potrafię sobie z tym poradzić, wytłumaczyć, opanować się. Tylko wciąż zagłębiam się bardziej i bardziej aż do momentu,że czuje że jestem na granicy całkowitego ześwirowania. Sama nie mogę uwierzyć w to co się dzieje... mam tyle planów na przyszłość, chciałabym mieć dzidziusia, chciałabym być szczęśliwa bo ma dla kogo żyć ale jak tu być szczęśliwą???nie mogę sobie poradzić z tą ciągłą analizą siebie i otoczenia to pozbawia mnie całej energii. Widzisz pójdę do tego lekarza i boję się,że jednak to będzie to i znowu rodzi się lęk. Jak tu normalnie funkcjonowac? [Dodane po edycji:] ONA0 z tymi ulotkami ma podobnie:(
  8. pójdę... boję się ale pociesza mnie ten fakt,że wiesz o czym mówię
  9. rUDEGIRL ALE TEŻ TAK WRĘCZ OBSESYNIE ANALIZOWAŁAŚ KAŻDĄ SWOJĄ MYŚL, KAŻDE ZACHOWANIE, MIMIKĘ DOSŁOWNIE WSZYTSKO???? [Dodane po edycji:] gdzieś przeczytałam,że osoby ze schizo tak właśnie mają ja się wykończe [Dodane po edycji:] tak naprawdę przeczytałam to przed chwilą znowu przegrałam to było silniejsze:(
  10. hej!Rudegirl chcę Ci wierzyć,że to przejdzie, boję się że tak bardzo sobie już to zakodowałam,że poczucie choroby nie odejdzie już nigdy i że już zawsze będe się zastanawiała czy zachowuje się normalnie, że będe się katowała myślami co w danej chwili powinnam robić, myśleć itp ciągle zastanawiac się czy inni odbierają mnie jako zdrową czy nie?? to okropne też miałaś takie odczucia???? pozdrawiam ps jak synek? [Dodane po edycji:] pozdro Alexandra, jak się 3masz?
  11. hej Rudegirl! u mnie dziś hmmm sama nie wiem...są momenty kiedy jest nawet znośnie, ale wystarczy chwilka żeby znowu zaczeła się we wszystko zagłębiać bo to jest odemnie silniejsze i jest nieciekawie:(wtedy lęk bierze góre czuje się jakbym się normalnie dusiła a serce wali mi jak oszalałe:( ciągle myślę tylko o jednym wiesz o czym...budzę się w nocy wystraszona i rozmyślam tylko nad tym czy jestem chora czy nie, najgorzej jest rano bo budzi mnie ból brzucha, wciąż tylko jedno w głowie. Ciężko jest funkcjonować normalnie kiedy myśli skupione są tylko na jednym. Męcząca jest też ta ciągła analiza swojego zachowania i myślenia czy czasem nie jest ,,nienormalne". Boję się bo przeraża mnie to wszystko, gdy pomyśle o następnym dniu traci on dla mnie sens bo wiem jaki będzie- strach, strach i jeszcze raz strach,że jestem chora. Boję się,że stracę kontrolę nad swoim zachowaniem,że przestanę poznawać bliskich ten strach jest okropny i czuje,że z nim przegrywam:( Mam nadzieje,że z Twoim synkiem będzie wszystko ok zresztą jestem przekonana nie martw się.
  12. hej! nie jesteś sama i to jest właśnie to szczęście w nieszczęściu, wiesz że ktoś też ma jak Ty:( nie potrafię Cię teraz pocieszyć bo sama też jestem w dołku ale wiedz,że rozumie...3maj się i nie bój się będzie ok.
  13. wiem,że czytając sama robię sobie krzywdę ale ciężko przestać codziennie sobie obiebuje,że to już ostatni raz:( google + wyobraźnia i można zwariować. Mam okropne napady lęku staram się z tym walczyć ale ciężko, najgorzej gdy jestem sama mam wtedy duuuuużo czasu na przemyślenia.
  14. dokładnie śmiech przez łzy:( [Dodane po edycji:] znowu nie wytrzymałam i zaczełam czytać w necie o schizo, objawy, sygnały ostrzegawcze i oczywiście przypiywac je sobie. Teraz cała się trzęse i znowy ten okropny lęk,że to mnie dotkneło,że już nie ma dla mnie ratunku. No bo przecież jeśli podana jest w objawach zmienność nastrojów to mnie to dotyczy bez apelacyjnie. Boję się
  15. Rudegirl jesteś niemożliwa ale wiesz co czytając to co piszesz o swoich ,,przypadłościach" można wyczuć,że masz do tego dystans,ż potrafisz się z tego śmiać a o tak mi się wydaje jest połową sukcesu żeby nie zwariować. A ten tekst ,,łeb by Ci opadł'' normalnie mnie rozwalił. Ja teraz powinnam miec ksywkę ANALIZATOR bo analizje wszystko co dzieje się dookoła, każdą swoją myśl, zachowanie i słowa i zastanawiam się czy nie ma w tym nic dziwnegi, nienormalnego co wskazywałoby na chorobę psychiczną. Np oglądam tv i potrafię się zastanawiać nad swoją mimiką w tym momencie czy czasem nie jestem zawieszona jak ktoś obłąkany. Na koniec wieczora jestem już zawsze taka zmeczona całodzienną obserwacją,ze padam jak dziecko. A jak zdarzy się moment,że potrafię się z tego śmiać i podchodzę z dystansem do swojego zachowania to zaczynam się zastanawiać ,,pewnie mam tą schizofrenię tylko nie jestem jej świadoma"dacie wiarę? ja jestem normalna??? w sensie zdrowa?
  16. u mnie też rano jest najgorzej, wieczorem zdecydowanie lepiej chociaz nie zawsze. Ja mam taki okropny lęk przed schizo,że potrafię sobie coś pomyśleć zupełnie świadomie wiedząc że to moja myśl a później zacząć się zastanawiać czy to rzeczywiście moja myśl czy słyszę jakieś głosy. I tak powstaje błędne koło.... masakra dużo by pisać zobacz niby jesteśmy tak bardzo świadome naszego problemu a nie możemy przestać się nakręcać.
  17. hej dziewczynki:) jak miło wiedzieć,ze jest ktoś kto przejmuje się Twoim problemem i chce Ci pomóc bezinteresownie. A powiedzcie mi jak radzicie sobie z natrętnymi myślami na temat tych chorób i wogóle. Mnie to momentami wykańcza. Ciągle analizuje to co robię i myślę i zastanawiam się czy to normalne?
  18. rudegirl wiem może jestem już męcząca z tym wszystkim i myślisz ma dziewczyna fantazje, ale stan w którym tkwie mam dopiero i aż od kilku dni i po prostu sobie z nim nie radze. Wcześniej przypisywałam sobie choroby fizyczne a teraz ehhh pracuje bardzo dużo przy kompie i czasem po prostu ze zmęczenia mam mroczki przed oczami ale wiesz moja droga co ja sobie wmawiam ,że to nie mroczki tylko... a szkoda gadać. Powiedz też tak miałas, jak sobie z tym radziłaś????
  19. rudegirl dzięki Ci dziewczyno naprawde potrafisz pocieszyć kochana jesteś , nie mam omamów ale ciągle chodzę spięta w obawie przed nimi chociaż w głębi duszy zdaje sobie sprawę,że to moja wyobraźnia ale widzisz lęk jest silniejszy. Na samą myśl.że mogłabym być chora zaczyna mi się kręcić w głowie, szumi w uszach czuje że ciśnienie mam 200 i cała się trzęse.
  20. rudegirl na innym forum ktoś napisał,że uważa że ma świadomość swoich omamów. I co myśleć,że jednak człowiek jest świadomy? już się martwię....ja wariuje czy już jestem nienormalna?
  21. chcę to zrobić bo chcę żyć normalnie, źle się czuje teraz sama ze sobą, wykańczają mnie huśtawki nastrojów. Kręci mi się i szumi w głowie co oczywiście biorę za kolejny objaw schizo bo podobno pacjent słyszy szumy i piski. PRZECIEŻ TAK NIE MOŻNA ŻYC TO CIĄGŁE KATOWANIE SIEBIE, WCZEŚNIEJ WYSZUKIWAŁAM SOBIE CHOROBY FIZYCZNE. ALE TERAZ TO JUŻ ZDECYDOWANIE ZA DALEKO ZABRNEŁO
  22. tak bardzo wziełam sobie do głowy,że mogłabym być na to chora,że teraz nie potrafię przestać. Myśle o tym od samego rana budzę się już z bólem brzucha i nerwami. Dopiero wieczorem jakoś względnie się uspokajam ale to nie zawsze
×