Skocz do zawartości
Nerwica.com

Majka2000

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Majka2000

  1. też już to przerabiałam, pytania w stylu,,czy to dzieje sie naprawde?" czy mi sie tylko wydaje? ja wiem może wałkuje temat tylko jestem w tym stanie o paru dni i nie wiem co sie ze mna dzieje, nie poznaje siebie:( ciagle odczuwam strach przed ta choroba az mi sie w głowie kotłuje od nadmiaru myśli.
  2. jak miło jest słyszeć takie słowa i wiedzieć,że ktoś rozumie ten problem i 3ma za Ciebie kciuki
  3. bo ja mam już obsesje na tym punkcie aż mnie mdli na samą myśl i cała sie trzese ze strachu. Myśl,że mogłabym ją mieć mnie przeraża:( [Dodane po edycji:] najgorzej jak zagłebie sie w myślenie o tym wtedy dochodzę do co raz to nowych wniosków i nakrecam się jeszcze bardziej eh:( chce wyrzucić to z siebie,wreszcie się wyluzować i żyć normalnie
  4. ale wyobrażasz sobie,ze ja mówie do siebie w myslach i póżniej potrafię sobie wmówić,ze to są jakieś głosy.....przecież normalne to nie jest, niby jestem świadoma wszystkiego a mimo wszystko wciąż się nakręcam i wiem,że robie sobie krzywde
  5. ale ja już nie wiem co mam ze sobą robić chcę żyć normalnie, ciągle chodzę zamyślona, rozkojarzona nie pamiętam co ludzie przed minutą do mnie mówili, ciągle się zawieszam na jakiejś myśli.Ja chcę być taka jak wcześniej nie daje rade sobie z tym....
  6. dziś myślałam,że będziecie lepiej zapowiadało się rano naprawde nieźle. Ale niestety znów dopadł mnie ten okropny lęk przed tym,że mogłabym mieć schizo... poczytałam jeszcze na necie o niektórych objawach i oczywiście zaczełam je sobie przypisywać, ja już nie mogę nie wiem co się ze mną dzieje. Cały czas wsłuchuje się w siebie, nerwowo analizuje każdą swoją myśl i każde zachowanie.Rozglądam się ciągle dookoło i szukam omamów. Jak rozmawiam ze znajmymi to boję się,ze powiem coś głupiego i będę mnie postrzegać jak nienormalną. Boję się,że stracę nad tym wszystkim kontrole,że coś się ze mną stanie,że zostanę sama. Ja już nie daję rady, jestem kłębkiem nerwów.
  7. Dzięki wielkie za wsparcie:) cholera jakie trudne to wszystko, niby takie logiczne a tak ciężkie do zrobienia. Człowiek potrafi sobie wszystko wmówić. Ja sama siebie od paru dni nie poznaje, wszystko analizuje każde swoje słowo, każdą swą myśl, ciągle się zawieszam właściwie na każdej swojej myśli i wypowiedzi i wciąż tylko martwię się żeby inni nie pomyśleli,ze ze mną jest coś nie tak...męczące. Staram sobie cały czas powtarzać,że musi być dobrze,że dam rade i wtedy te natrętne myśli, które doskonale wiem że sama prowokuje mówią że nie dam rady i sobie nie poradzę. Czy ze mną wszystko w porządku, momentami czuje,że wariuje. [Dodane po edycji:] dziś myślałam,że będziecie lepiej zapowiadało się rano naprawde nieźle. Ale niestety znów dopadł mnie ten okropny lęk przed tym,że mogłabym mieć schizo... poczytałam jeszcze na necie o niektórych objawach i oczywiście zaczełam je sobie przypisywać, ja już nie mogę nie wiem co się ze mną dzieje. Cały czas wsłuchuje się w siebie, nerwowo analizuje każdą swoją myśl i każde zachowanie.Rozglądam się ciągle dookoło i szukam omamów. Jak rozmawiam ze znajmymi to boję się,ze powiem coś głupiego i będę mnie postrzegać jak nienormalną. Boję się,że stracę nad tym wszystkim kontrole,że coś się ze mną stanie,że zostanę sama. Ja już nie daję rady, jestem kłębkiem nerwów.
  8. tak sobie myślę jak dobrze,że wy tu jesteście człowiek ma naprawde pewność,że nie jest ,,wyjątkowy" to pomaga. Ja dziś walaczyłam z natręctwem myślowym, miewacie czasem?
  9. oj staram się jak mogę odciągać te myśli, ale uwierz ciężko jak trochę choć na chwilę otrząsę się z tych myśleniówek robie sobie sama wyrzuty o takie zachowanie i tak w kółko co dzień od jakiegoś tygodnia bo tak to się zaczeło, chodzę jak kłębek nerwów dygoczą mi kolana eh szkoda gadać i jeszcze to skupianie się na wszystkim przez ten strach przes schizo... jak wy sobie z tym radzicie?
  10. ale też towarzysz Wam ten okropny strach:( brak koncentracji? nie potrafię skupić się na niczym, chcę żyć normalnie, ale jak??? wsłuchuje się w każdy dźwięk,żeby się upewnić że nie słysze jakiś głosów, czuje się już taka zmęczona, wciąż się tylko rozględam czy aby nic nie zobaczę:(jak sobie z tym poradzić?
  11. a więc zacznę tak od dłuższego czasu miałam tendencję do wyszukiwania w sobie przeróżnych chorób, przerabiałam już raki, tętniaki itp.diagnozowałam się sama za pomoca internetu. Doprowadziałam się do takiej nerwicy,że sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje serce waliło mi jak oszalałe, okropne skoki ciśnienia i drżenie całego ciała.Kładąc się ostatnio do łożka wyobraziłam sobie,że jestem chora psychicznie i zabiorą mnie do szpitala tak się wtedy nakręciłam,że nie mogłam się uspokoić naszczęście miałam przy sobie kochającego męża, który mi w tym pomógł ale myślałam,że jestem już skraju zwariowania. Na drugi dzień poszłam do pracy i znajomy całkiem przypadkiem napomknął coś w rozmowie o znajomej chorej na schizofrenię wtedy mnie az przeszedł dreszcz przez całe ciało i pomyślałam,że może mi to własnie dolega, oczywiście zaraz zaczełam wertować strony internetowe i wyszukiwać objawów, od tamtej pory moje życie to koszmar. Wytężam wszystkie swoje zmysły żeby nie przeoczyć czasem jakiegoś omamu wzrokowego albo słuchowego(zaznaczam nigdy nic niepokącego nie zaobserwowałam) bo wyczytałam,że takie własnie występują żyję w ciągłym napięciu nerwowym. Potrafię się wpatrywać w pyłek opadającego kurzu i wyobrażac sobie,że to własnie omam wzrokowy:( nie potrafię się na niczym skupić i wciąż zapominam o tym co najważniejsze myśląc tylko o tej chorobie. Przeraża mnie myśl,że mogłabym ją mieć.Jak mi minie to całe napięcie i jakby się otrzepie z tych myśli wtedy reaguje najczęściej płaczem i mam zal do samej siebie o takie zachowanie choć wewnętrzny niepokój czuje przez cały czas. Chciałabym żyć normalnie, mieć dziecko i przestać żyć w ciągłym napięciu. Czy ja oszalałam? napiszcie mi mam schizofrenie???dodam,że zawsze byłam osobą dosyć nerwową i impulsywna i potrafiłam wmawiać sobie przeróżne choróbska, coś mnie tylko zakuło od razu myśl rak.... Czy to SCHIZOFRENIA?boję się jej bardzo
  12. To wszystko jest takie okropne, człowiek niby wie ,że sam to prowokuje wciąż o tym myśląc i rozkminiaća tak ciężko jest przestać. Ja boję się sama zostawać w domu bo wtedy wiadomo jestem sama myśleniówka się pogłębia. Jest mi z tym tak źle. Chciałabym żyć normalnie, być jak wcześniej radosna, uśmiechnięta pełna energii. A tu ostatnio każdego dnia budząc się rano czuje taki bezsenc,że nic nie warto robić, że znowu będzie tak samo. Wciąż albo nachodzi mnie okropny lęk albo chce m się płakać. Mam już naprawde dość:(czuje się bezsilna a tak bardzo chciałąbym walczyć bo mam dla kogo
  13. fakt człowiek istotą rozumną jest i po to został obdarowny umysłem żeby go wykorzystywać ale chyba nie do tego stopnia, z tej ciągłej analizy siebie i otoczenia można zwariować:(też potrafię się tak zagłębić i rozłożyć to na części pierwsze,że sama siebie nie poznaje.
  14. skąd ja to znam, zwracam uwagę na rzeczy na które normalny człowiek w życiu by nie zwrócił to takie męczące pochłania całą energię życiową a przecież jest tylko ważnych rzeczy jeszcze do zobienia. Jak odwrócić od tego swą uwagę jak to tak głęboko siedzi:(? przecież trzeba jeszcze normalnie jakoś w tym świecie funkcjonować
  15. jak ja Cię kochana rozumie nawet sobie nie wyobrażasz:( też wsłuchuje się w dźwięk suszarki i zastanawiam czy tam czasem czegoś nie usłyszę... to takie męczące,szkoda mi męża że tak się musi męczyć ze mną dziś było mi tak ciężko, czułam się jakbym miała zemdleć ale wypłakałam się mężowi w rękaw i poczuła ulge. Wiem jednak,że tylko chwilową bo przerabiam to już od tygodnia normalnie mam dzień świstaka. Też myślę nad wizytą u psychologa bo ciężko sobie z tym lękiem poradzić.Jak my możemy sobie pomóc?? [Dodane po edycji:] a co do hipochondrii to piątka, przerabiałam już wiele chorób...
  16. ja przepraszam,ze was tak męcze ale nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić już sama nie wiem co się ze mną dzieje:((( wciąż okropne huśtawki nastrojów, lęki, strach przed schizo... rozmyślanie tylko nad tym kłopoty z pamięcią bo wciąż jestem nieobecna, z nerwów zawroty i szumy w głowie, niechęć do życia. Tak bardzo się boję
  17. ale ten ciągły nieuzasadniony lęk,ze coś zobaczę,usłuszę. Obsesyjne wpatrywanie się w siebie i otoczenie,żeby czasem nie przeoczyć czegoś, nadmierne wytężanie wszystkich zmysłów????ciągłe obserwowanie siebie....itp, i lęk ciągły lęk, a jak chociaż na chwile minie to napięcie wtedy wyrzuty sumienia i żal so siebie o takie postępowanie:( ciągły w zasadzie nieuzasadniony niepokój w środku, drżenie mięśni i wogóle, ogólne przygnębienie, wrażenie odizolowania ciągłe tylko analizowanie własnych myśli. Cały czas mam tylko w głowie schizofrenia, czuje się jak na haju jakbym to nie była ja tylko jakiś nawiedzona kukła. Rozprasza mnie wszystko ma oczy dookoła głowy, szmerek, lecący ptak,opadający pyłek. Co to jest? skąwność że to nie schizo? [Dodane po edycji:] jak myślicie co mi dolega?szczerze
  18. jestem bardzo krytyczna dla siebie o takie zachowanie, wiem że powinnam nie myśleć robić coś ale nie potrafie:( w głowie mi wiruje z nerwów, boję się wyjść między ludzi żeby nie pomyśleli,żę ze mną coś nie tak bo z pewnością strach mam wymalowany na twarzy. Teraz pisząc to cała się dygocze od środka mimo,że wiem że nic mi nie grozi ale skąd ten wewnętrzny lęk??ma do siebie taki żal,ze zaniedbuje przez to męża i dom,że chodzę jak nawiedzona,opętana rozmawiając z kimś język mi się plącze z nerwów i mam wrażenie,że dostane ze strachu wytrzeszczu oczu i ktoś se pomyśli,ze coś z nią nie tak:( szumi mi z nerwów w głowie, a może to nie z nerwów może to omamy słuchowe??? ratujcie bo nie poradze sobie z tym obłędem [Dodane po edycji:] Monia to proszę ratuj, co myślisz? [Dodane po edycji:] jak dobrze,ze jesteście [Dodane po edycji:] no i jeszce muszę dodać,że zawsze była osobą wrażliwą i często przewrażlioną wręcz a słyszałam,ze takie właśnie osoby są podatne na zachorowanie na schizofrenię
  19. i znowu wczoraj wieczorem względny spokój a dziś znou napad tego lęku,że coś się wokół mnie dzieje... co się nie ruszy to patrze czy to czasem nie omamy:((proszę pomóżcie mi, ja już nie wiem co robić , tak głeboko zakodowałam sobie że mam schizofrenię ,że nie potrafię przestać o tym myśleć. Łażę po domu taka wystraszona, niby rozmwaiam, uśmiecham się ale wciąż jestem myslami tylko o tej schizofrenii czuję się jak w jakiejś hipnozie aż kręci mi się w głowie i momentami mam wrażenie,że zemdleje z tego strachu. Cały czas myślę tylko o jednym, ktoś coś do mnie mówi ja niby słucham a myślę tylko o jednym a później nie pamiętam co dana osoba mi mówiła. Czy to schizo???? mam wrażenie,zę zwariuje a jak mi to całe napięcie już mija to wtedy chce mi się płakać z bezsilności, co to jest? w dodatku boję się zostawać sama w domu:( [Dodane po edycji:] zapominam się, nie potrafię sobie przypomnieć co mi się śniło? ja już nie mogę, czy to schizofrenia?czy to przez to,że jestem myślami tylo o tym? [Dodane po edycji:] bardzo na was licze bo wiem,że wiele osób zmaga się tu z takimi problemami... piszcie szczerze co myślicie
  20. a skąd to ciągłe napięcie nerwowe,? ostatnio jeszcze doszły mdłości z tego strachu aż kręci mi się i szumi w głowie:( z tego wpatrywania się we wszystko bolą mnie oczy. Idąc ulicą zastanawiam się czy ludzie nie mają mnie za wariatki bo mam wrażenie,że strach ma wymalowany na twarzy, cała dygocze. Co myślicie i radzicie?
  21. a skąd ten okropny strach,że coś zobaczę albo usłyszę? to ciągłe rozkojarzenie, oglądanie się za siebie czy tam czasem nic nie zobaczę jakiegoś omamu???? czuję sie tym już taka zmęczona:(co wy o tym myślicie? [Dodane po edycji:] analizuje każdy dźwięk w obawie czy nie jest przypadkiem jakiś dziwny:( nie potrafie sie przez to na niczym skupic:( każdy unoszacy sie w powietrzy paproszek mnie rozprasza i zastanawia czy to na pewno paproszek a nie zwidy , można się wykonczyc! przeciez normalny człowiek nie zwraca na to uwagi:( co myslicie kochani?
  22. a więc zacznę tak od dłuższego czasu miałam tendencję do wyszukiwania w sobie przeróżnych chorób, przerabiałam już raki, tętniaki itp.diagnozowałam się sama za pomoca internetu. Doprowadziałam się do takiej nerwicy,że sama nie wiedziałam co się ze mną dzieje serce waliło mi jak oszalałe, okropne skoki ciśnienia i drżenie całego ciała.Kładąc się ostatnio do łożka wyobraziłam sobie,że jestem chora psychicznie i zabiorą mnie do szpitala tak się wtedy nakręciłam,że nie mogłam się uspokoić naszczęście miałam przy sobie kochającego męża, który mi w tym pomógł ale myślałam,że jestem już skraju zwariowania. Na drugi dzień poszłam do pracy i znajomy całkiem przypadkiem napomknął coś w rozmowie o znajomej chorej na schizofrenię wtedy mnie az przeszedł dreszcz przez całe ciało i pomyślałam,że może mi to własnie dolega, oczywiście zaraz zaczełam wertować strony internetowe i wyszukiwać objawów, od tamtej pory moje życie to koszmar. Wytężam wszystkie swoje zmysły żeby nie przeoczyć czasem jakiegoś omamu wzrokowego albo słuchowego(zaznaczam nigdy nic niepokącego nie zaobserwowałam) bo wyczytałam,że takie własnie występują żyję w ciągłym napięciu nerwowym. Potrafię się wpatrywać w pyłek opadającego kurzu i wyobrażac sobie,że to własnie omam wzrokowy:( nie potrafię się na niczym skupić i wciąż zapominam o tym co najważniejsze myśląc tylko o tej chorobie. Przeraża mnie myśl,że mogłabym ją mieć.Jak mi minie to całe napięcie i jakby się otrzepie z tych myśli wtedy reaguje najczęściej płaczem i mam zal do samej siebie o takie zachowanie choć wewnętrzny niepokój czuje przez cały czas. Chciałabym żyć normalnie, mieć dziecko i przestać żyć w ciągłym napięciu. Czy ja oszalałam? napiszcie mi mam schizofrenie???dodam,że zawsze byłam osobą dosyć nerwową i impulsywna. Czy to SCHIZOFRENIA?boję się jej bardzo
×