Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jakie macie fizyczne i psychiczne objawy nerwicy


szum1

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepiej z serduchem idź do specjalisty. Na 99 proc powie Ci, że to tylko nerwica. Też to miałem i tak to wyszło. Ale zrób sobie badania.

 

Jak nie masz kasy to na NFZ. Można coś znaleźć, że w przeciągu dwóch miesięcy będziesz miała wizytę. Nie martw się, nic Ci się nie stanie przez ten czas.

 

A jeśli masz 200 zł to idź na dwie wizyty prywatnie: Pierwsza ogólna plus EKG, druga badania wysiłkowe. I wszystko będzie jasne.

 

Nerwica może naśladować każdą chorbę. Więc to, że kłuje Cię serce, to może byc nerwica serca, a mroczki to wynik ogólnego stresu i autosugestii. Szybkie męczenie... a jak z Twoją kondycją ogólnie? :) Ćwiczysz coś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jak miałaś badania to nie martw się tym. Nic Ci nie jest.

 

Jak jesteś tą ślicznotką ze zdjęcia to możesz się szybko męczyć :) (chodzi mi, że jesteś szczupłą kobietą, do tego pewnie przez nerwy nie prowadzisz zbyt aktywnego życia od jakiegoś czasu). Uczucie zmęczenia też może wywoływać nerwica. W czasie robienia czegoś myślisz ciągle o tym, że możesz być zmęczona.

 

Pamiętaj, że nerwica to paskudna małpa, która podrabia każde objawy, każde doznania. Mi sie nawet zdawało, że gorzej widzę, że mi ręce mdleją, że to i tamto, a potem biegąłem za piłką godzinę aż skurczy w nogach podostawąłem i nic mi nie było.

 

Jestem pewien, że z Tobą jest tak samo. Nie prejmuj sie tym sercem a założę się, że któregoś dnia zauważysz dwie rzeczy:

- dziś nie myślałam o sercu

- dziś mnie nic nie boli :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!

U mnie objawy fizyczne: walące serce, potliwość, bóle pleców, trzęsące się ręce i nogi, ogólne osłabienie, senność, ucisk w klatce piersiowej, ciągle mi zimno i mam jakby dreszcze

Psychiczne : derealizacja, ciągłe głupie natrętne myśli, nic mi się nie chce czyli jakieś tam objawy depresji

 

Najgorsza jest ta derealizacja czy macie jakieś sposoby sprawdzone żeby się tego pozbyć??

Mi to najbardziej przeszkadza w życiu boje się przez to wychodzić i mieć kontakt z ludźmi:(:(

 

Czy to kiedyś minie???

Dziś idę do psychiatry po jakieś leki bo te co biorę już długo wogólne nie pomagają. Ale boje się skutków ubocznych, i przez to boje się ich brać. Bo objawy się nasilają i zaczynam panikować, wiec ostawiam leki i tak w kółko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nie podobnie: drgawki, szczególnie drżące ręce, uczucie ucisku na serce, palpitacje, bóle w plecach (choć to nie nerwicowe raczej, bo coś z jakimś kręgiem jest faktycznie nie tak), męczące problemy ze wzrokiem. Psychiczne: natrętne wracanie do nieprzyjemnych doświadczeń z przeszłości, lęki.

 

Gdy miałem dobrze dobrane leki, przez długi czas, prawie o tym wszystkim zapomniałem. Teraz draństwo powraca i nie wygląda na to, ze wszystko się jakoś znormalizuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Ja trafiłam do kardiologa z powodu kołatania serca (jak mi się wydawało). Lekarz stwierdził, ze mam książkowe objawy nerwicy- nie wiem dokładnie na jakiej podstawie, ale to było dla mnie jak olśnienie. Kiedy sobie uświadomiłam, ze przyczyna tkwi w mojej głowie, to te problemy z sercem zdecydowanie się zmniejszyły. Dodam, że jestem także zaawansowaną bulimiczką, co nie wpływa najlepiej na "samopoczucie" :?

Nie pozbyłam się niestety innych kłopotliwych objawów nerwicy (a dopiero od niedawna mam świadomość, że są z nią związane):

-przekonanie, ze zjada mnie jakaś choroba-najczęściej rak,

-lęki- głównie w stylu "co oni o mnie pomyślą, jak wypadnę przecież jestem nudna, beznadziejna", przekonanie, że mój chłopak (święty człowiek) z pewnością kiedyś mnie zdradzi, o ile już tego nie robi :shock:

-wiecznie zimne dłonie i stopy,

-masa kompleksów -wg innych bezpodstawnych

-bóle w miejscach, w których rzekomo pojawił się rak (wiem, że brzmi to conajmniej głupio :pirate: ) np.coś czuję w gardle i od razu myśl-rak krtani, w brzuchu-rak trzustki itd.

-stany depresyjno-euforyczne,

-okropne drżenie ciała w przypadku silnego zdenerwowania, plus problemy ze złapaniem oddechu (takie chwytanie powietrza głośne-ale miałam to tylko 2 razy i naprawdę byłam wówczas jednocześnie wściekła i bezsilna)

-czepianie się wszystkich dookoła,

-drobiazgowe analizowanie popełnionych gaf (tak jak ktoś już tutaj wspominał).

 

Pewnie o czymś zapomniałam, ale może ktoś mi przypomni :mrgreen: Pozdrowienia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przygoda z moją nerwicą zaczęła się 6 lat temu od napadu kołatania serca

zrobiłam wszystkie badania, wiadomo EKG krew mocz USG serca holter itp itd oczywiście nic nie wykazało-diagnoza-nerwica.

objawy były nadal i są do dzisiaj, z tym,że mniejsze (biorę codziennie magnez) ale przestałam się tym przejmować, nie biorę żadnych leków, nadmienię że uprawiam dość intensywnie sport i w zasadzie to mi pomaga przezwyciężyć lęki związane z zawałem i nagłym zatrzymanie krążenia:)

to tyle jeśli chodzi o serce

jakiś czas temu zaczęły się inne objawy, czyli ból karku, pleców, derealizacja trwająca pół dnia, uczucie słabości, lęk przed utratą świadomości i przytomności, straszny lęk przed śmiercią, uczucie jakby się było za szybą, jakbym się miała zaraz przewrócić, zawroty głowy przy skrętach głowy, ogólne uczucie niezborności, do tego smutek, wieczne marudzenie, szybkie wpadanie w złość, płaczliwość i stały lęk. Dodam jeszcze że jestem straszną hipochondryczką, każdy nawet najmniejszy objaw traktowałam jako poważny itd, do tego bałam się lekarzy że coś wykryją.Dni, w których było lepiej mogłach policzyć na palcach jednej dłoni. I tak przyczyn zaczęłam szukać w głowie. Zrobiłam RTG kręgosłupa szyjnego i RM głowy (czysty). W RTG wyszło mi zniesienie lordozy szyjnej i tyle, nic więcej, poza tym zdrowa. Zaczęłam ćwiczyć, poszłam na rehabilitację i jest lepiej

wydaje mi się,że te wszystkie objawy mogą być właśnie od kręgosłupa, tak czytałam w internecie dlatego wszystkim którzy mają podobne objawy radzę sprawdzić kręgosłup szyjny. poza tym zauważyłam,że w ciepłe słoneczne dni czuję się lepiej (słońce robi swoje) więc zaczęłam często korzystac ze słońca a w pochmurne dni biorę wit a+d bo czytałam że depresja i nerwice mogą powstawać właśnie z niedoboru tej witaminy. I faktycznie czuję się lepiej. Bywają gorsze dni ale zdecydownie teraz je mogę liczyc na palcach jednej dłoni. Dlatego zanim zaczniecie brać leki psychotropowe, udacie się do psychiatry itp spróbujcie może brać magnez i wit d albo dużo przebywac na powietrzu na słońcu.. nie wiem czy to pomoże ale to zawsze lepsze niz faszrowanie się chemią. sprawdzenie kręgołupa szyjnego też chyba ma znaczenie, bo u mnie objawy są od niego właśnie a raczej z braku fizjologicznej lordozy. Do tego wszystkiego polecam sport sport i jescze raz sport dużo ruchu na powietrzu a nie ciągłe ślęczenie nad komputerem.

serce czasami mi dokucza, czasami mam zawroty głowy derealizację i uczucie słabości, lęki i lekkie napady paniki rówież ale musze stawierdzić że jest zdecydowanie lepiej

mi pomogły: codzienny sport po pracy+ćwiczenia na kręgosłup+rehabilitacja+ codzienny magnez+ witamina d3 ze słońca a jeśli jest pochmurno to uzupełnianie w kapsułkach.To lepsze niż przyjmowanie leków. spróbujcie.pozdrawiam

 

[Dodane po edycji:]

 

a i dodam jeszcze,że bardzo długo z nerwów zaciskałam szczęki i zgrzytałam zębami w nocy (bóle głowy, napięcie mięsni twarzy) i rozwiązałam ten problem silikonową wkładką dentystyczną (koszt ok 250 pln, wycisk zrobiony u stomatologa), w której śpię. Jest lepiej. POzdr,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje fizyczne objawy to bole brzucha, biegunka...problemy z zasnieciem,szczekosciski,drzenie rak,duszności,czasami gdy jestem przejeta jakas sytuacja ciezko jest mi sie wyslowic brakuje mi tchu, scisk w gardle , brak apetytu, scisniety zoladek, mdłosci , dreszcze, ogolnie to gdy jestem w tym okropnym stanie nie moge sie na niczym skupic , chodze w jedna i druga strone i nie wiem co ze soba zrobic,ignoruje wtedy wszystkich. mam lek przed chorobami, przed smiercia bez powodu zaczynam o tym myslec i sie sama nakrecam, boje sie jezdzic samochodem bo jestem pewna ze stanie sie cos zlego, boje sie tego co bedzie, isc naprzod , rozwijac sie bo mysle ze odniose porazke albo ze nie dam rady. mam obsesje na punkcie sprzatania. zamiast poswiecic czas dla siebie i dla rodziny ciagle sprzatam, do szalu mnie doprowadza jesli cos jest nie na swoim miejscu. ogolnie wszystko to sa zachowania autodestrukcyjne...wedlug mnie. chcialabym cos zrobic ale boje sie ze mi sie nie uda ze sobie nie poradze. nie wiem co z tym zrobic bo mysl o wizycie u psychiatry tez mnie przeraza...to obnazanie sie przed nim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to jest ściśnięty brzuch - czasem pojawia się przy tym kaszel taki jak miałbym zaraz wymiotować jak to by chciało ze mnie wyjść, problem z przełykaniem sliny, mam wrażenie że się uduszę, ból w lewej ręce (jeden z sygnałów ostrzegawczych przy zawale :) ). Otępienie, płacz mam na wierzchu, jedna myśl o śmierci kogoś z rodziny, o rozstaniu z dziewczyną i płacz, coś emocjonalnego - radosnego płacz. Mam wrażenie że nie mogę nic zaplanować żyję tylko z dnia na dzień. Pojawiają się myśli że tylko samobójstwo może pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam i fizyczne i psychiczne objawy nerwicy. Fizyczne to kaszel, a raczej takie rzężenie i to zawsze z rana i ucisk w gardle ( z którym obecnie walczę). Z psychicznych- że ludzie się na mnie patrzą bo coś ze mną nie tak, że moje przyjaciółki mnie zostawią, że nie znajdę już nigdy faceta, no i obsesje związane z kompleksami i wyglądem zewnętrznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-...bry...można?

Jeśli chodzi o fizyczne objawy nerwicy: ogólne zmęczenie i rozdrażnienie,rano jak wstaję to cała się trzęsę. Dawniej miałam dławiący ból w klatce-teraz minął i.t.d.

Co do psychicznych objawów:

- jeśli budzę się np. rano to zaczynam myślec czy przez sen nie zrobiłam nikomu bliskiemu krzywdy a jak w nocy to - która jest godzina,bo nienawidzę budzic się o 3 nad ranem a zazwyczaj jak tylko ,otworzę oczy na zegarze "musi być" ta znienawidzona godzina,jakby mój mózg "sam wiedział" kiedy mam się obudzic... i inne takie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- zimne poty

- w momencie "napadu" problemy żołądkowe ( w ciągu 2 minut biegnę do toalety)

- arytmia serca (diagnozowana kardiologicznie - objawy "sercowe" potwierdzone badaniami,ale przyczyna nieznana)

- napinanie się mięśni (konieczność ich ciągłego rozciągania )

- sztywność języka,podniebienia (najczęsciej w nocy)

- duszności ( takie uczucie,że powietrze "nie dociera" tam gdzie powinno)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie nawet już doszły zachowania socjopatyczne, jak atakowanie ludzi i drobne kradzieże. Zastanawiam się nad związkiem między CUN a psychiką, bo przecież nikt z nerwicą nie łapie najbardziej antysocjalnego f60, jeśli nie ma zmian organicznych w płacie czołowym. Inne zaburzenia to postępujący "Alzheimer", nawet subiektywnie już czuję się jak dziecko, tyle że psychopatyczne;p Nie mam żadnych fizycznych dolegliwości, jedynie ból głowy jak by implozja mózgoczaszki. Do tego mam skłonności paranoiczne, bo podejrzewam zatrucie, wrogość ludzi i sądzę, że jestem obserwowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od bardzo długiego czasu czuję się okropnie i w końcu dotarło do mnie że to coś poważniejszego, ale nawet trochę mi ulżyło jeśli wiem że mogę zacząć terapię.

 

zdecydowanie najgorsze dla mnie są dźwięki z otoczenia : od chrapania, po gwizdy, szelest i inne, przyprawiają mnie o ból fizyczny, to okropne.

poza tym nałogowo obgryzam paznokcie i wyrywam sobie włosy z głowy, ciągle i ciągle nie mogąc skupić się na niczym innym.

ostatnio nie jestem nawet w stanie porozumieć się z najbliższymi bo ich zachowania działają na mój mózg jak tortury, nie robią nic dziwnego a dla mnie to są okropne tortury.

od jakiegoś czasu jestem apatyczna, a wręcz co jakiś czas pojawiają się samobójcze myśli - nigdy tak nie miałam, więc to dość dziwne dla mnie.

 

nie da się normalnie funkcjonować w społeczeństwie.

 

-- 12 kwi 2012, 11:42 --

 

poza tym obsesja na punkcie wyglądu zewnętrznego, towarzyszące co raz częściej bóle mięśni, głowy, kołatanie serca, rozdrażnienie non stop albo ogromna apatia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od pewnego czasu mam problemy z oddychaniem. Tzn oddycham, bo żyję, ale próbuję złapać ten oddech i mi się nie udaje. Dopiero za którymś razem jest ok, ale tylko na chwilę i potem jest to łapanie oddechu od nowa. To się nasila w okresach kiedy jestem wyjątkowo mocno zestresowana, przemęczona. Rok temu robiłam rtg dla spokoju, ale nic nie wykazało.

 

Tak poza tym to czuję ciągły ból w skroniach, jakbym miała tam cegłę, jestem otępiała, trudno mi się skupić, nie rozumiem tekstu, który czytam, mam częste bóle brzucha, zawroty głowy i ciągle jestem zmęczona. Też jestem przekonana, że na pewno jestem na coś poważnego chora, a nawet jeśli nie jestem to na pewno niedługo będę. Również drobiazgowo analizuję własne gafy, mam wtedy zwykle ochotę zniknąć. Mam też takie uczucie, że np gdzieś idę i nagle tracę siły i tak mnie osłabia, że mam już tylko ochotę zwinąć się w kłębek gdzieś na trawniku i tak zostać. Ciągle też ryczę, jestem rozdrażniona, mam ataki histerii. Ostatnio coraz częściej mam też tak, że leżę pół dnia i gapię się w jedno miejsce.

 

Chyba muszę spisać sobie na karteczkę i w końcu wybrać się do lekarza:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje natręctwa polegają głownie na rytuale, polega on na tym że czasami kilkadziesiąt razy pod rząd patrzę na swój tułów/brzuch i nie moge od niego oderwać wzroku. Gdy próbuje to zrobić to po chwili czuje napięcie i znowu patrze w te okolice, tak aby zrobic to perfekcyjnie. I tu jest błędne koło, bo wiadomo że patrząc na ten brzuch i próbując zrobić to perfekcyjnie tylko się nakręcam, a to wywołuje lęk.. lęk z kolei pogłębia natręctwo :-)

 

obajwy fizyczne: ucisk na skronie, zgarbienie pleców przez napięcie, ogólne napięcie niektórych mięsni

objawy psychiczne: rozdrażnienie, problem z koncetracją, obniżenie nastroju, lęk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, a ja nie wiem czy mam nerwicę, ale myślę, że odwiedzając kolejnych lekarzy dowiem się co i jak, bo sam nie wiem co jest ze mną nie tak, a przecież współczesny świat to pogoń i w sumie nie ma człowiek czasu chorować. Może tutaj uzyskam trochę informacji, a może nie tędy droga, choć jak nie sprawdzę nie będę tego wiedział.

 

W sumie odkąd pamiętam byłem za bardzo wrażliwy jak na faceta i jakoś nie pasowałem do tej rzeczywistości, chyba za bardzo jestem zamknięty w sobie, ale o tym później. Tak więc zawsze miałem jakieś tam lęki, ale myślę, że każdy ma jakieś lęki i tak naprawę, mimo że często przesadzam i ze zbytnią emocjonalnością podchodzę do życia i jestem czarnowidzem niestety, choć celów do realizacji nigdy mi nie brakowało. Skończyłem studnia, założyłem rodzinę no i pogrążyłem się w pracy. 2,5 roku w sumie nie za często wychodziłem z domu, przed kompem spędzałem większość dnia 15- 16 godzin dziennie. W między czasie wychowanie dziecka, bo pracuję w domu, a tak to było, że oboje z małżonką musimy pracować, aby było na wynajęcie mieszkania i skromne życie.

 

Ciągły stres, kasa, dziecko i zaczęły się problemy, które oczywiście nie brałem do siebie, bo przecież ja to okaz zdrowia, poza tym nie mogę chorować. W sumie to były tylko bóle w klatce piersiowej, bóle palców (które mogły być od siedzącej pracy), czarnowidztwo, lęki. Oczywiście te problemy były moimi problemami, gdyż to dla mnie był wstydliwy temat.

 

No i się z czasem pozmieniało trochę, żona wyjechała za granicę, a ja z synem zostałem. Stresów nie brakowało, ale wreszcie zaczęło się układać, żona dobrze zarabia, ja już nie musiałem pracować ponad siły, nastąpiło totalne odprężenie i co z trzy- cztery dni po tym miałem atak wysokiego ciśnienia, przeleżałem na pogotowiu cały dzień, po czym trzy dni konałem bo dostawałem nieodpowiednie tabletki na nadciśnienie, po trzech dniach odżyłem, było w miarę dobrze, czekałem na pełną regenerację. W między czasie dowiedziałem się że mam problem z torbielami. No i cóż wszystko przyjąłem na klatę, ale niestety jak coś zjem mam mdłości, kilka dni temu paluchy nadal mnie bolały, jakieś krótkotrwałe bóle to tu to tam. Gorzej z tymi mdłościami, bo czuję się słabo, że muszę się położyć. Zazwyczaj mam to rano, do tego dochodzą lęki, podatność na sugestię np. mierząc ciśnienie nowym ciśnieniomierzem czując się dobrze, a widząc zbyt wysoki pomiar, od razu czułem się źle już całe popołudnie, ale jak wieczorem inna osoba mi zmierzyła i było ok, od razy jak ręką odjął było ok, a więc zacząłem tryskać energią. Z tą euforią to u mnie wcześniej było tak, że raz tryskam energią, a za moment totalne przygnębienie, zniechęcenie. Zrobiłem sobie badanie krwi, moczu, usg i jest niby ok, poza torbielami, ale te mdłości. Zastanawiam się, czy to może być objaw nerwicy, gdyż moja żona myśli, że to bardzo prawdopodobne, gdyż ja to strasznie przewrażliwiony jestem. Poza tym bardzo wrażliwy ostatnio jestem na hałas ;/

 

Przepraszam za chaotyczność wypowiedzi, może nie kwalifikuje się do Was, ale chociaż się wygadałem :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×