hej czy mieliscie tak np,ze wydawalo wam sie ze gdzies jest krew,sprawdzaliscie,wiezyliscie w to ze ona tam jest.ja tak mialam,wydawalo mi sie ze krew jest na rece zaczelam sprawdzac,pozniej wytarlam reke mokra chusteczka zobaczylam tam cos jasno zoltego,pozniej zobzaczylam tam kawelek rozowego czegos nie wiem co to bylo,i w takich oczkach w chusteczkach(takie przerwy w chusteczkach) zobaczylam cos czerwonego,albo bordowego,nie wiem.wyrzucilam ta chusteczke,nie sprawdzalm jej,tylko posmutnialm i zaczelam sobie produkowac,czy to wygladalo jak krew,do tego obrazy krwi i takie tam porownywanie,myslenie o krwi,czy t tych oczkach byla krew,jak wygladala.matko...mam dosyc ,czy ktos mial takie akcje? w poniedzialek ide na konsultacje z hipnoteraputa,w srode pewnie bede miala sesje,chodze w piatki na terapie behawioralna z terapeutka,przestalam brac leki,nie spalam 3 noce,4 poszlam spac ze zmeczenia,cos kaze mi wierzyc ze ta krew tam byla,i tam gdzie byly te zolte plami tez,,,,co sie dzieje,nakrecam sie i widze obrazy ze ona tam byla,,,,,czy to tak wlasnie dziala nn? dodam ze zawsze probuje cos wytlumaczyc sobie racjonalnie to pomaga,ale teraz sie boje