Skocz do zawartości
Nerwica.com

martynkaa

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia martynkaa

  1. dodam swój wpis jeszcze w tym wątku (wcześniej dałam w obajwach nerwicy): przygoda z moją nerwicą zaczęła się 6 lat temu od napadu kołatania serca zrobiłam wszystkie badania, wiadomo EKG krew mocz USG serca holter itp itd oczywiście nic nie wykazało-diagnoza-nerwica. objawy były nadal i są do dzisiaj, z tym,że mniejsze (biorę codziennie magnez) ale przestałam się tym przejmować, nie biorę żadnych leków, nadmienię że uprawiam dość intensywnie sport i w zasadzie to mi pomaga przezwyciężyć lęki związane z zawałem i nagłym zatrzymanie krążenia:) to tyle jeśli chodzi o serce jakiś czas temu zaczęły się inne objawy, czyli ból karku, pleców, derealizacja trwająca pół dnia, uczucie słabości, lęk przed utratą świadomości i przytomności, straszny lęk przed śmiercią, uczucie jakby się było za szybą, jakbym się miała zaraz przewrócić, zawroty głowy przy skrętach głowy, ogólne uczucie niezborności, do tego smutek, wieczne marudzenie, szybkie wpadanie w złość, płaczliwość i stały lęk. Dodam jeszcze że jestem straszną hipochondryczką, każdy nawet najmniejszy objaw traktowałam jako poważny itd, do tego bałam się lekarzy że coś wykryją.Dni, w których było lepiej mogłach policzyć na palcach jednej dłoni. I tak przyczyn zaczęłam szukać w głowie. Zrobiłam RTG kręgosłupa szyjnego i RM głowy (czysty). W RTG wyszło mi zniesienie lordozy szyjnej i tyle, nic więcej, poza tym zdrowa. Zaczęłam ćwiczyć, poszłam na rehabilitację i jest lepiej wydaje mi się,że te wszystkie objawy mogą być właśnie od kręgosłupa, tak czytałam w internecie dlatego wszystkim którzy mają podobne objawy radzę sprawdzić kręgosłup szyjny. poza tym zauważyłam,że w ciepłe słoneczne dni czuję się lepiej (słońce robi swoje) więc zaczęłam często korzystac ze słońca a w pochmurne dni biorę wit a+d bo czytałam że depresja i nerwice mogą powstawać właśnie z niedoboru tej witaminy. I faktycznie czuję się lepiej. Bywają gorsze dni ale zdecydownie teraz je mogę liczyc na palcach jednej dłoni. Dlatego zanim zaczniecie brać leki psychotropowe, udacie się do psychiatry itp spróbujcie może brać magnez i wit d albo dużo przebywac na powietrzu na słońcu.. nie wiem czy to pomoże ale to zawsze lepsze niz faszrowanie się chemią. sprawdzenie kręgołupa szyjnego też chyba ma znaczenie, bo u mnie objawy są od niego właśnie a raczej z braku fizjologicznej lordozy. Do tego wszystkiego polecam sport sport i jescze raz sport dużo ruchu na powietrzu a nie ciągłe ślęczenie nad komputerem. serce czasami mi dokucza, czasami mam zawroty głowy derealizację i uczucie słabości, lęki i lekkie napady paniki rówież ale musze stawierdzić że jest zdecydowanie lepiej mi pomogły: codzienny sport po pracy+ćwiczenia na kręgosłup+rehabilitacja+ codzienny magnez+ witamina d3 ze słońca a jeśli jest pochmurno to uzupełnianie w kapsułkach.To lepsze niż przyjmowanie leków. spróbujcie.pozdrawiam a i dodam jeszcze,że bardzo długo z nerwów zaciskałam szczęki i zgrzytałam zębami w nocy (bóle głowy, napięcie mięsni twarzy) i rozwiązałam ten problem silikonową wkładką dentystyczną (koszt ok 250 pln, wycisk zrobiony u stomatologa), w której śpię. Jest lepiej.
  2. przygoda z moją nerwicą zaczęła się 6 lat temu od napadu kołatania serca zrobiłam wszystkie badania, wiadomo EKG krew mocz USG serca holter itp itd oczywiście nic nie wykazało-diagnoza-nerwica. objawy były nadal i są do dzisiaj, z tym,że mniejsze (biorę codziennie magnez) ale przestałam się tym przejmować, nie biorę żadnych leków, nadmienię że uprawiam dość intensywnie sport i w zasadzie to mi pomaga przezwyciężyć lęki związane z zawałem i nagłym zatrzymanie krążenia:) to tyle jeśli chodzi o serce jakiś czas temu zaczęły się inne objawy, czyli ból karku, pleców, derealizacja trwająca pół dnia, uczucie słabości, lęk przed utratą świadomości i przytomności, straszny lęk przed śmiercią, uczucie jakby się było za szybą, jakbym się miała zaraz przewrócić, zawroty głowy przy skrętach głowy, ogólne uczucie niezborności, do tego smutek, wieczne marudzenie, szybkie wpadanie w złość, płaczliwość i stały lęk. Dodam jeszcze że jestem straszną hipochondryczką, każdy nawet najmniejszy objaw traktowałam jako poważny itd, do tego bałam się lekarzy że coś wykryją.Dni, w których było lepiej mogłach policzyć na palcach jednej dłoni. I tak przyczyn zaczęłam szukać w głowie. Zrobiłam RTG kręgosłupa szyjnego i RM głowy (czysty). W RTG wyszło mi zniesienie lordozy szyjnej i tyle, nic więcej, poza tym zdrowa. Zaczęłam ćwiczyć, poszłam na rehabilitację i jest lepiej wydaje mi się,że te wszystkie objawy mogą być właśnie od kręgosłupa, tak czytałam w internecie dlatego wszystkim którzy mają podobne objawy radzę sprawdzić kręgosłup szyjny. poza tym zauważyłam,że w ciepłe słoneczne dni czuję się lepiej (słońce robi swoje) więc zaczęłam często korzystac ze słońca a w pochmurne dni biorę wit a+d bo czytałam że depresja i nerwice mogą powstawać właśnie z niedoboru tej witaminy. I faktycznie czuję się lepiej. Bywają gorsze dni ale zdecydownie teraz je mogę liczyc na palcach jednej dłoni. Dlatego zanim zaczniecie brać leki psychotropowe, udacie się do psychiatry itp spróbujcie może brać magnez i wit d albo dużo przebywac na powietrzu na słońcu.. nie wiem czy to pomoże ale to zawsze lepsze niz faszrowanie się chemią. sprawdzenie kręgołupa szyjnego też chyba ma znaczenie, bo u mnie objawy są od niego właśnie a raczej z braku fizjologicznej lordozy. Do tego wszystkiego polecam sport sport i jescze raz sport dużo ruchu na powietrzu a nie ciągłe ślęczenie nad komputerem. serce czasami mi dokucza, czasami mam zawroty głowy derealizację i uczucie słabości, lęki i lekkie napady paniki rówież ale musze stawierdzić że jest zdecydowanie lepiej mi pomogły: codzienny sport po pracy+ćwiczenia na kręgosłup+rehabilitacja+ codzienny magnez+ witamina d3 ze słońca a jeśli jest pochmurno to uzupełnianie w kapsułkach.To lepsze niż przyjmowanie leków. spróbujcie.pozdrawiam [Dodane po edycji:] a i dodam jeszcze,że bardzo długo z nerwów zaciskałam szczęki i zgrzytałam zębami w nocy (bóle głowy, napięcie mięsni twarzy) i rozwiązałam ten problem silikonową wkładką dentystyczną (koszt ok 250 pln, wycisk zrobiony u stomatologa), w której śpię. Jest lepiej. POzdr,.
×