Skocz do zawartości
Nerwica.com

OLANZAPINA (Anzorin, Egolanza, Olanzapina Mylan/ STADA/ Apoex/ Bluefish/ Lekam/ +pharma, Olanzaran, Olanzin, Olazax, Olazax Disperzi, Olpinat, Olzapin, Ranofren, Zalasta, Zolafren, Zolafren-Swift, Zolaxa, Zolaxa Rapid, Zopridoxin)


Wera

Czy olanzapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

85 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy olanzapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      55
    • Nie
      13
    • Zaszkodziła
      26


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym wystąpić z apelem, aby wycofać olanzapinę z leczenia !!!!!! Powoduje silne wyhamowanie metabolizmu, które się nie cofa po odstawienia leku. Pacjenci tacy potem żyją znacznie krócej, średnio o 20 lat! Jak to możliwe, że taki lek, który tak bardzo szkodzi wciąż jest tak powszechnie stosowany ? Pacjenci z otyłością po olanzapinie, z wyhamowanym metabolizmem nie są w stanie przywrócić potem wyjściowej masy ciała. Mają więc potem nadciśnienie, cukrzycę, podwyższony cholesterol i olbrzymią narastającą otyłość, której nie da się nijak leczyć. Często są na wyniszczającej diecie nawet 500 kcal !!! NIE CHCEMY TAKIEGO LECZENIA I TAKIEGO LEKU ! Profesorowie psychiatrii są albo przekupieni przez koncerny farmaceutyczne, albo po prostu są bezduszni.

Panowie Redaktorzy, niech ktoś stanie w obronie pacjentów leczonych tym lekiem i zainteresuje się tym tematem, losem pacjentów, którym niszczy się niepotrzebnie dodatkowo zdrowie. Bardzo prosimy o pomoc dla krzywdzonych niepotrzebnie pacjentów .

 

-- 13 lip 2016, 14:45 --

 

Chciałbym wystąpić z apelem, aby wycofać olanzapinę z leczenia !!!!!! Powoduje silne wyhamowanie metabolizmu, które się nie cofa po odstawienia leku. Pacjenci tacy potem żyją znacznie krócej, średnio o 20 lat! Jak to możliwe, że taki lek, który tak bardzo szkodzi wciąż jest tak powszechnie stosowany ? Pacjenci z otyłością po olanzapinie, z wyhamowanym metabolizmem nie są w stanie przywrócić potem wyjściowej masy ciała. Mają więc potem nadciśnienie, cukrzycę, podwyższony cholesterol i olbrzymią narastającą otyłość, której nie da się nijak leczyć. Często są na wyniszczającej diecie nawet 500 kcal !!! NIE CHCEMY TAKIEGO LECZENIA I TAKIEGO LEKU ! Profesorowie psychiatrii są albo przekupieni przez koncerny farmaceutyczne, albo po prostu są bezduszni.

Panowie Redaktorzy, niech ktoś stanie w obronie pacjentów leczonych tym lekiem i zainteresuje się tym tematem, losem pacjentów, którym niszczy się niepotrzebnie dodatkowo zdrowie. Bardzo prosimy o pomoc dla krzywdzonych niepotrzebnie pacjentów .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renata01,

Chciałbym wystąpić z apelem, aby wycofać olanzapinę z leczenia !!!!!!

ja bardzo chętnie poprę Twój apel i mogę nawet zebrać około 20 podpisów( z peselami ) pod tą petycją .

Tylko kto to będzie respektował ( że się tak wyrażę ) . W dupie to mają decydenci .

Nie mam schoizofreni , raz tylko wziąłem olzapinę ( jak się pojawiła w Polsce , chyba w 2003 roku ) . Dwa dni po tym gównie chodziłem jakby kto mi przy-pierdolił gumowym młotkiem z całych sił prosto w czoło . Dzięki .

Jak komus ten lek pomaga ,,, to spoko , najwyżej sie nie podpisze pod APELEM . ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renata01, Nikt nikomu nie każe brać Olanzapiny, są inne neuroleptyki po których się aż tak nie puchnie, swoją drogą współczuje ludziom, którzy muszą brać neuroleptyki, przecież te leki to jest istna maskara, sam kiedyś brałem i wiem jak się czułem i wyglądałem, ktoś tu napisał, że woli być grubym niż mieć schize, zgodzę się z tym, ale co to za życie jak będziesz wyglądać jak prosiak, bebechy ci siądą, serce dostanie po dupie, w końcu pojawi się cukrzyca, nadciśnienie i masz po życiu, wtedy trzeba żreć kolejne leki na choroby somatyczne, XXI to jest naprawdę aż śmieszne! :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, to nie do końca tak. Jeśli tylko pilnuje się diety i uprawia sport, naprawdę można nie przytyć, a nawet schudnąć. Tylko dieta musi być bardzo surowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nagłe odstawienie Olanzy po przyjmowaniu 2 lat w dawce 5mg mogło mi w specyficzny sposób zaszkodzić?

Przez kilka miesięcy czułem się odrealniony, trochę jakby w manii, miałem bóle głowy które trwały z pół roku, ale już czuję że wróciłem do normalności.

Brałem przez dalszy czas sam Solian w dawce 1/2-1-0.

Aż brakuje mi posiadania wywalone na wszystko :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liczy się ilość kalorii jakie spożywasz. Jak będziesz jeść mniej to schudniesz, jeśli więcej to przytyjesz. Nie ma żadnych super diet. Aczkolwiek lepiej jeść kalorie w zdrowej postaci a nie z McDonalda .

Gwarantuję Ci, że 2500kcal pochodzących z samych węglowodanów prostych spowoduje, że urośnie Ci dupa. W ogóle nie masz pojęcia o makroskładnikach, mam rację? Dodatkowo dochodzi tryb życia, jak jest z hormonami. Regularne posiłki, 2500kcal zjedzone rano, a potem przez 24h nic też spowoduje, że przytyjesz. Ogółem można żywić się nawet w mcdonald's jeżeli ktoś prowadzi aktywny tryb życia.

Tyle ode mnie, pozdrawiam. :)

 

-- 14 paź 2016, 18:20 --

 

Od siebie z chemicznego wsparcia polecam kofeinę i synefrynę, a najlepiej mix tych dwóch substancji (do doczytania w necie). Oczywiście nerwicowcy powinni uważać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiliśmy tutaj o zrzucaniu wagi a nie o zdrowiu. Jedzenie mniejszej ilości kalorii ceteris paribus (przy zachowaniu dotychczasowego trybu życia) spowoduje że stracisz kilogramy. Mogę sobie dać za to obciąć rękę :) A mówienie o jedzeniu 2500kcal w jedym posiłku to argument ad absurdum więc nie będę tego komentował :)

 

1) Ćwiczenia są wybitnie mało wydajnym sposobem spalania kalorii, a do tego Twoje ciało sabotuje Twoje wysiłki. Przez godzinę intensywnego treningu spalisz, optymistycznie licząc, 600, może 800 kilokalorii. Od tej liczby trzeba jednak odjąć ok. 100-200 kilokalorii, które spaliłbyś przez ten czas po prostu leżąc na kanapie i oglądając nowe odcinki Gotham. Do tego nowe badania pokazują, że Twoje ciało dąży do maksymalnej optymalizacji zużycia energii, do ruchów obciążających ciało tak mało, jak to tylko możliwe. Oznacza to, że nasze wyliczenia zużycia kalorii są trafne może przez pierwszych 5-10 minut, potem, gdy ciało znajdzie swój rytm, należy to zużycie ograniczyć o dalszych 5-10%. Niby niewiele, ale w skali roku może to dać kilka kilogramów różnicy.

 

Co gorsza, szereg badań pokazuje, że ćwiczący mają tendencje do kompensowania swojego treningu większą ilością przyjmowanych kalorii. Po pierwsze – są bardziej głodni (bo nasze ciało broni się przed utratą wagi). Po drugie, czują psychologiczne zezwolenie na to, by zjeść więcej, „bo przecież ćwiczyłem, więc zasłużyłem!” Jest to tym bardziej groźne, że…

 

2) Mamy potwornie silną skłonność do niedoceniania ilości spożywanych kalorii. Większość ludzi zaniża ilość spożywanych kalorii o 1/3. Osoby otyłe wykazują zwykle nawet silniejszą skłonność, nie doceniając ilości spożywanych kalorii o ponad 50%

 

Nic dziwnego, że utrata wagi może być tak frustrująca. Masz poczucie, że jesz odpowiednią ilość dla siebie – a tymczasem tyjesz! Masz poczucie, że niedojadasz solidnie – a i tak tyjesz, tylko wolniej! To potrafi być strasznie frustrujące. Staje się zaś po prostu wredne w połączeniu z tendencją do kompensacji ćwiczeń zwiększonym jedzeniem. Bo co z tego, że spaliłeś nawet 1000 kalorii w trakcie intensywnej sesji, skoro nadrobiłeś jedzeniem wartym 1200 kalorii? (W końcu myślałeś, że jest warte tylko 800!)

 

Biorąc pod uwagę łatwość „nadrobienia” kalorii i trudność ich stracenia, ten punkt jest prawdopodobnie największym zagrożeniem. Najtrudniej nam stracić wagę nie przez lenistwo, a zwykłe ograniczenie poznawcze, brak świadomości tego ile spożywamy.

 

Edit: Istotna uwaga, którą trzeba podkreślić (dzięki Jacek za sugestię): jedną rzeczą jest stracić wagę, drugą jest nie zepsuć sobie przy tym zdrowia. Tak, leżąc na łóżku i jedząc tylko jedną czekoladę dziennie stracisz wagę, bo bilans będzie negatywny. Ale jest ryzyko, że stracisz wagę nie z tłuszczu, a np. z mięśni. A przy okazji rozwalisz sobie funkcjonowanie różnych organów, itp. O ile nie ma wg. badań różnic w skuteczności różnych diet poza ilością przyjmowanych kalorii, o tyle oczywiście diety w takich badaniach są też projektowane tak, by pacjenci otrzymywali wszystkie składniki niezbędne do zdrowego życia. Inne rozwiązanie byłoby po prostu nieetyczne. Jak przekonały się niezliczone marynarki wojenne w historii, możesz być najedzony i wciąż umrzeć np. na szkorbut, w wyniku niedoboru witaminy C. Dlatego celem tego postu nie było promowanie redukcji za wszelką cenę, a raczej wskazanie na realne problemy, które stają przed nami gdy próbujemy takiej redukcji dokonać – i możliwości im przeciwdziałania.

 

To wszystko jest oparte na naukowych dowodach. Źródło: http://blog.krolartur.com/utrata-wagi-jest-prosta-tylko-czemu-tak-trudno-to-zrobic/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiliśmy tutaj o zrzucaniu wagi a nie o zdrowiu. Jedzenie mniejszej ilości kalorii ceteris paribus (przy zachowaniu dotychczasowego trybu życia) spowoduje że stracisz kilogramy.

Zaprzeczasz sam sobie. Nie wiesz jaką potęgę ma układ hormonalny. Przy tsh o poziomie 15 nie ma opcji, żebyś schudł. Wydatek energetyczny nie jest stały, waha się. 'Będę sobie jadł 2000kcal przez 14 dni i schudnę 2kg'. To stek bzdur. Insulina - Robi wielką ochotę na słodkie (nie, to nie tylko lek dla cukrzyków). Kortyzol - stres, nerwy powodują odkładanie się tłuszczu wbrew jakiemuś tam bilansowi energetycznemu. Przy okazji psuje hipokamp :(, ale to nie o tym.

Nie mówię tutaj o niedoborze mikroelementów, bo tutaj mówimy o schudnięciu. Makroelementy czyli to co organizm najpierw spala. Węglowodany>tłuszcz>białko. Zjadając dużą ilość węgli dajesz od razu dużą ilość energii, jest jej nadmiar. I to idzie w dupe. Nie ważne czy zakończysz dzień z ujemnym bilansem. Jedz dużo białka, faktycznie schudniesz. Ale jedząc byle co byleby nie więcej niż wydatek kaloryczny... powodzenia. No, ale przecież Ty twierdzisz, że nieważne od zdrowia spalamy tyle samo. XD

Mogę sobie dać za to obciąć rękę :) A mówienie o jedzeniu 2500kcal w jedym posiłku to argument ad absurdum więc nie będę tego komentował :)

Nie rozumiesz? Nie napisałem Ci, żebyś zjadał sobie 2500kcal w jednym posiłku co chodziło mi o zjadanie zbyt wielu kalorii w zbyt małej ilości posiłków.

To wszystko jest oparte na naukowych dowodach. Źródło: http://blog.krolartur.com/utrata-wagi-j ... to-zrobic/

Moje naukowe dowody pokazują, że nie ma tam żadnego linka do jakichkolwiek badań.

Nie masz znajomych, którzy chodzą i jedzą a są szczupli? Jak nie masz to ja Ci mogę powiedzieć, że ja mam. Mam też takich co jedzą bardzo mało, a mają tendencję do tycia mimo w miarę aktywnego trybu życia.

A no i nie powinieneś mieć ręki. Chudnięcie to nie proces fte albo wefte. Dziekuje, pozdrawiam. Czytaj badania, albo chociaż wywiady jakiś doktorków, a nie blogi ludzi, którzy nie mają kompetencji do pisania tak śmiałych artykułów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten wydatek energetyczny może mieć statystyczne znaczenie jeśli ktoś ma poważną chorobę metaboliczną. Niedoczynność z TSH 15 nie jest taką chorobą i ograniczenie kalorii też dało by efekt chudnięcia. Sam miałem TSH 8, a jestem facetem i jestem/byłem szczupły. Bo nie wpi..erdalam :)

 

Przecież powiedziałem że nie o zdrowiu rozmawiamy. No i lepiej nie jeść McDonalda, więc zaznaczyłem że dla zdrowia już ważne co się je. Dla wagi pochodzenie kalorii nie ma znaczenia.

 

2500kcal zjedzone rano

Napisałeś rano. To ma być 5 posiłków z rana czy ile ?

 

Ten blog i facet jest maniakiem podejscie science-based, więc nie martwię się o wartość tych argumentów. :) Jeśli masz argumenty przeciwko tym tezom, to poproszę badania.

 

Ten argument o szczupłych "wpier.dalaczach" też został obalony w badaniach. Sam ostatnio oglądałem dokument w którym porównywali własnie takie osoby (lekarze + taka fajna komora w której porównywali metabolizm, jest to do zmierzenia). Okazało się że ci szczupli rzekomi 'wpier.dalacze' w rzeczywistości przyjmowali mniej kalorii a różnice w metabolizmie osób przy kości z tymi szczupłymi głodomorami były nieistotne statystycznie.

 

Po prostu furtki pod tytułem "o, ja to mam po rodzicach taki metabolizm" "on/ona może jeść ile chce, bo ma takie geny" to po prostu racjonalizacja/wymówki. Poza chorobami metabolicznymi różnice w szybkości metabolizmu nie uzasadniają nadmiernego tycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×