Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

ale ja nie chcę brać leków :( chcę żyć bez nich. kiedyś miałam tak, że parę tygodni hipo, potem wiele miesięcy ciężka depresja. teraz jakoś od tego roku, bo trochę miałam w tym roku problemów osobistych zaczęły mi się te mieszane stany. Chciałabym mieć stabilny nastrój. Ale bez leków, bo te leki niszczą mózg i spowalniają.

A czy ty myślisz że jest tu chociaż jedna osoba która chce brać leki... Im szybciej zaakceptujesz chorobę i w konsekwencji leki tym lepiej dla Ciebie. I nie pytaj jak bo sama się z tym nie umiem pogodzić i nauczyć żyć. Pomaga psychoterapia ale niestety leki to podstawa. Życie z ciężką chorobą psychiczną nie jest fajne i na pewno nie łatwe, ale skoro każdy z nas jeszcze żyje... To jest nadzieja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przekonaliście mnie, jutro idę do lekarza. jakoś ostatni raz chyba w maju u niego byłam, miałam iść na początku lipca ale nie wyszło :D bo uznałam, że do nich już nigdy nie wrócę. tylko jeszcze nie wiem czy je będę brać, być może jak już mi będzie ciężko. i zobaczę też co mi przepisze, bo jak jakiegoś zamulacza na maksa, to przemyślę. ale jak zwykle średnio mi się widzi, że się sama zatrzymam, zwykle jak się zatrzymywałam, to od razu na ciężką depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba będzie pierwszy pobyt w szpitalu

Mam nadzieję, że szpital pomoże i że zaczniesz odzyskiwać równowagę, razem z dziennikiem. Specjalistyczna klinka to lepszy pomysł niż zwykły psychiatryk - nawet nie wiedziałem, że takie są.

Różne rzeczy się odpi^%$#@ w szpitalach, umieszczają razem lekko chorych/średnio/z mocno oderwanych od rzeczywistości, Twój lekarz ma rację, można nabawić się traumy przebywając z ciężko chorymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Liber8, Hej ;)

Mnie trauma pozostała do dzisiaj po szpitalu,ale właśnie byłem na dziwnym oddziale.

Powoli staram się o tym zapomnieć

Oddział specjalistyczny to na pewno lepsze rozwiązanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukrowana, a znasz ten kawał:

 

Tata, Jaś i Małgosia pojechali na wakacje.

Kiedy dojechali na miejsce i weszli do pokoju w którym mieli mieszkać, okazało się, że jest tylko 1 łóżko piętrowe.

Tatuś więc powiedział, że dzieci będą spać na górze, a on na dole. Kiedy nadszedł wieczór Jaś spytał Małgosię:

- Małgosiu zrobimy to dzisiaj w nocy?

- Tak! Tak!

- OK! Małgosiu to zrobimy tak: jak cię będzie bolało, będziesz mówiła "pączek", to tatuś się nie kapnie o co chodzi

- Dobrze Jasiu.

Kiedy nadeszła noc i tata już zasnął, Jaś zabrał się do rzeczy:

- Pączek

- Pączek, pączek

- Pączek, pączek, pączek

- Pączek, pączek, pączek, pączek

W końcu tata nie wytrzymuje:

- E, wy sku*wysyny, jedzcie tam szybciej te pączki bo mi lukier na głowę kapie!

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w 2007r. byłem 2 miesiące w uniwersyteckiej klinice w Krakowie na oddziale psychiatrycznym, wtedy diagnozowali u mnie depresję nawracającą, próbowali różnych leków i nie pomagały, byłem załamany, ale w końcu zastosowali stary lek o nazwie Petylyl i wyciągli mnie z tego dna. Ale niestety nie będąc świadomy co jest grane, szala przechyliła się w drugą stronę i czułem się tak dobrze że nie było mi rady. Do czasu kiedy brałem ten Petylyl było dobrze, ale potem go wycofali bo to był stary lek i już go nie było w aptekach. Dopiero w 2012 po kolejnym epizodzie s postawiono mi prawidłową diagnozę w szpitalu Śląskim, a jest to CHAD. Od tego czasu biorę leki na tę chorobę no i jest raz lepiej, raz gorzej, raz jeszcze gorzej, ale ogólny bilans jest nienajgorszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się bardzo źle, depresyjnie mam myśli rezygnacyjne. Wczoraj miałam góreczkę praca paliła mi się w rękach a dziś ostry dol. Te szybkie zmiany są wykańczające. Wizyta u lekarza za tydzień. Powoli podnoszę lamo narazie dawka 75 więc daleka droga biorąc pod uwagę że to działa powoli o ile w ogóle pomorze. Lekarz proponował mi lit... Ale bardzo się go boję. Choć podobno jest najskuteczniejszy.

Carica ty juz w szpitalu? Mam nadzieje że Ci pomogą. Daj znać jak Ci tam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, Trzeba się trzymać ,nic innego nie pozosataje,ale wkurvia mnie moje pokręcone życie i myśl że za wiele się nie zmieni.

Wsparcie duchowe jak najbardziej wskazane ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą informację. Jesteś chyba jednym z niewielu osób, które tak kiepsko reagują na leki. Z reguły leki jednak działają i łagodzą chorobę. Ja leczę się przeszło dwa lata i dopóki nie wiadomo było, że to chad antydepresanty robiły świetną robotę. Teraz trochę się pokomplikowało. Zastanawiam się skoro jesteś już w takim stanie i masz niekończącą się depresję itd. dlaczego nie chcesz spróbować elektrowstrząsów? W wielu naukowych dokumentach czytałam, że w lekooporności w depresji i chad mogą nieźle pomóc.

Chyba jednak nici z mojej lamotryginy, muszę odstawić w trybie natychmiastowym bo w zasadzie przed chwilą się dowiedziałam, że jestem w ciąży.... jestem przerażona, ale też bardzo szczęśliwa. Muszę dać radę. Pierwszy trymestr chociaż bez leków!!! Ale się boję, obecnie mam coś ala szybkie zmiany potrafi być mega depresyjnie, a za pare dni lub h jestem wesołkowata i pogodna. Wszystko jest płynne. Oby wszystko było wporządku... tak bardzo się boję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel, co jak co, ale jestem pod mega wrazeniem... Twojej milosci do syna. Cos wielkiego.

Takze ze wzgledu na niego przychylam sie do propozycji innych osob - sprobuj wszystkiego co sie jeszcze "da", co daje jakakolwiek szanse na poprawe. EW mysle ze nie sa glupim pomyslem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdiagnozowana, Gratulacje,marzyłaś o tym ;)

Dziękuję:) tak marzyłam jak o niczym innym :)

Pierwszy dzień siedzę w domu na L4 i już się potwornie nudzę. Chyba jednak dobrze byłoby pracować chociaż dwa, trzy dni w tygodniu. Depresyjny nastrój mnie nie opuszcza. Na szczęście nie jest na tyle silny żebym miała myśli destrukcyjne. Oby małymi kroczkami do przodu. Co u Was bo taka cisza się zrobiła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostawię sobie ten wpis jak notkę w pamiętniku choróbska.

Leków nie biorę chyba kilkanaście miesięcy, lub dłużej. Długo. Od półtora miesiąca mój znośny (byłby nieznośny dla "normalnego") stan zaczął się pogarszać. Ostatnie 2 tygodnie w tempie lawinowym.

Nie chodzi o nastrój. Sram na nastrój. Mogę się czuć smutny, wkurwwiony, lub inaczej, obym tylko mógł funkcjonować.

Godzinę, po obudzeniu dopada mnie zmęczenie uniemożliwiające wykonywanie pracy. Stan ten potęguje zjedzenie czegokolwiek. Ryj maskowaty, osłabiona koncentracja, niemożność działania, niezborność ruchowa. Lenistwo rzekłbym nieprzejednane, choć leń leniuChując czułby się z tym dobrze.

Nie jest to jeszcze stupor niosący nieznośne cierpienie, lecz stan mocno niepokojący, znany z tego, że rozwija się zazwyczaj w ciężką kilkunastomiesięczną depresję wykluczającą całkowicie z życia.

Dopiero powrót do domu i wychylenie sety lub dwóch okraszone dwoma browarkami daje iskierkę życia i znośnego samopoczucia pozwalając na odpalenie Plejaka i wirtualnego odstrzelenia paru łbów w trybie multiplayer.

Z pewnością pójdę do mojego lekarza, który niestety zacznie przyjmować dopiero za miesiąc. Bardziej liczę na xanaxy jako zastępstwo lub dodatek do alkoholu, niż na jakiekolwiek antydepresanty, których poza 3-4 substancjami nie zamierzam więcej nigdy przyjmować. Nie mam pomysłu na leczenie. Nie mam już z czego wybierać.

 

Brakuje jeszcze do szczęścia tylko odpału w górę zakończonego psychotycznymi doznaniami, które się twórcom sc-fi nie śniły.

Z drugiej strony liczę po cichu aby właśnie znowu tak zwariować, co świadczyłoby, że to nie THC powoduje te jazdy. (Profilaktycznie nie palę od prawie 4 lat)

Oddam się wówczas ufnie i radośnie paleniu blantów do końca mych dni. One były dla mnie najlepszym lekiem na ChAD przez prawie 20 lat.

 

Cała ta choroba to wieloletnia agonia w męczarniach, przerywana złudnymi drgawkami nadziei.

 

 

Jack Bode Miller :) Jak tam po zejściu z SSRI? Coś drgnęło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez tę jeb*ne nastroje dopada mnie lęk. Nastrój depresyjny na przemian z rozdrażnieniem i chaosom w głowie. To są jakieś chyba stany mieszane. Ale muszę to przetrwać dla dobra dzidziusia. Przeraża mnie 9 miesięcy bez leków. Tak bardzo przydałby mi się chociaż antydepresant a tu nie wolno nic. Wiem jedno jeżeli uda mi się donosić ciążę i urodzić odrazu zaczynam się leczyć dla dobra własnej rodziny i siebie. Przestanę sama kombinować i będę słuchała lekarza a nie tak jak do tej pory po swojemu i w konsekwencji w ogóle się nie leczyłam. Najpierw dwa lata na samym antydep a potem nieudolne wprowadzanie lamotryg. Teraz już mnie wali czy będę gruba i brzydka od leków. Mam dla kogo walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdiagnozowana, super wiadomość, gratulacje!

 

Nie mów sobie ciągle "muszę wytrzymać, muszę, muszę...", moim zdaniem można sobie zrobić za dużą presję.

Z depresją da się żyć, zwłaszcza na zwolnieniu, można ją przespać, przeleżeć, przeoglądać (seriale) itp.

Gorzej ze zmiennym nastrojem i napędem, choć stany hipo mogą być fajne. Mi na lekkie nakręcenie pomaga muzyka (stabilizuje mnie blues). Czasem też wchodzę w smutek kontrolowany, to znaczy myślę o czymś smutnym, słucham emocjonalnej lub wyciszającej muzyki - ale to coś smutnego nie może odnosić się do mojego teraźniejszego życia i mi zagrażać, powoduje tylko lekką melancholię, która zbija nakręcenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×