Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Bode Miller, Nikomu nie wierzę w ciemno.Sam wiem jak np. w szpitalach psychiatrycznych wiele rzeczy jest tuszowanych jak na epikryzie ze szpitala jest napisane tylko to do czego nikt inny nie może się przyczepić.Jak są zatajane fakty.Jak mogą napisać że pacjent jest agresywny,ale nie na piszą że pacjent w szpitalu spożywał alkohol bo oni są od tego by do tego nie dopuścić.Podobnie jak są tuszowane wszelkie nadużycia.Ile syfu jest w jedzeniu...Co nie zmienia faktu że to co piszesz to tylko z ch*uja wyssane teorie spiskowe.Podaj dowód na potwierdzenie teorii że został już wymyślony uzdrawiający lek bo jak twierdzisz wszystko już zostało odkryte.Doprawdy? Wszystko? Przyczyny stwardnienia rozsianego też nie są do końca poznane i co tam też już ktoś wymyślił cudowny lek tylko to ukrywa by nie dostać za to nagrody nobla i być mega bogatym?

Co do tego że koncerny farmacetyczne nakazują lekarzom wypisywanie swoich leków.Firmy mają umowę z lekarzami żeby gdy będzie potrzebny ów lek oni wypisywali receptę na lek z tej firmy! Jeden lek może produkować kilka firm farmaceutycznych,jednego leku nazw handlowych potrafi być z 15.(Setralina jest lekiem który ma 15 nazw handlowych)

Byłem kiedyś u lekarki która miała dwa kalendarze,zegarek na stole,karteczki i na wieszaku fartuch-wszystko firmy ESCITIL(Escitalopram).

Popatrzyłem na ten kalendarz i przypomniałem sobie że czytałem o tym leku i zacząłem nalegać,namawiać,prosić by mi go wypisała.A jak się na coś uprę to koniec świata.Z kilkanaście minut chciałem dosłownie ten lek.Nie ugieła się powiedziała że musi mnie szybciej postawić na nogi i przepisała starą klomipraminę i sulpiryd stare leki od których raczej nie miała żadnych profitów.Nie wątpie że od tamtej firmy nie jeżdziła nawet na wakcje.Ale nie przepisała mi tego leku mimo iż w jej gabinecie świeciło po oczach aż od nazwy tej firmy.Nie masz podstaw by wierzyć lekarzom a masz podstawy by wierzyć w teorie spiskowe? Jakie to podstawy? Co do mnie oczywiście że narzekam na leki i będę dlatego że dobrze wiemy że nie są to leki idealne że mają wiele skutków ubocznych...Tylko to że narzekam nie znaczy że mam za to obwiniać bogu ducha winnych ludzi.Szukac ofiary na której za to by się wyżyć.Wyżywać się na psychiatrach,na firmach farmaceutycznych, tworzyć i powielać teorie spiskowe.Leki są jakie są,lekarze leczą tym co mają dostępne i jak ich uczyli.Oczywiście że firmy farmaceutyczne kombinują przy lekach potrafią sprzedawać tą samą substancję dokładając różnych wypełniaczy które to nawet wypełniacze sa chemią od której mogą być skutki uboczne nie od leku tylko od substancji pomocnicznych tylko po to by zrobić konkurencje i sprzedawać towar.Oczywiście że są psychiatrzy którzy załatwiają lewe renty,wypisują lewe recepty,kręcą wałki,są psychiatrzy którzy trzepią kasę za robienie filmików z suplementami niby leczących choroby psychiczne.Nic nie jest czarno-białe.Świat nie jest cukierkowy.Ale nie wrzuczam wszystkich do jednego worka i nie powielam spiskowych teorii których sens i dowody są takie jak to że nie ma chorych psychicznie tylko koncerny farmaceutyczne w porozumieniu z psychiatrami wywołują i pogarszają celowo choroby,że jest to kontrolowanie społeczeństwa...Chyba że to co piszesz to są twoje objawy psychotyczne.Jak tak to ok.

 

Monster, odchodzę przez Ciebie z forum. Chcę Ci tylko napisac, że jesteś niedojrzałym kawałem skorvvysyna, agresywnym i w pełni zdrowym człowiekiem udającym chorego, bo czerpiesz z tego korzyści. Za 10 lat ja będę zdrowa, a ty ze swoją wiarą w leki i psychiatrów z encefalopatią w DPSie. Wal się 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bode Miller, Oczywiście że firmy farmaceutyczne kombinują przy lekach potrafią sprzedawać tą samą substancję dokładając różnych wypełniaczy które to nawet wypełniacze sa chemią od której mogą być skutki uboczne nie od leku tylko od substancji pomocnicznych tylko po to by zrobić konkurencje i sprzedawać towar.Oczywiście że są psychiatrzy którzy załatwiają lewe renty,wypisują lewe recepty,kręcą wałki,są psychiatrzy którzy trzepią kasę za robienie filmików z suplementami niby leczących choroby psychiczne.

Tyle w temacie wczorajszej dyskusji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I kur*a na jedenastym dniu bez faz się skończyło.

 

Zawsze po kilku dniach pełnej remisji zjazd jest dla mnie dużo, dużo cięższy. Chyba dlatego, że przez te kilka dni potrafię uwierzyć, że wszystko będzie dobrze i narobić planów na najbliższe kilka miesięcy. Kiedy jest źle, albo mnie buja i miesza wręcz na odwrót widzę tylko jakie moje życie jest bezsensu, że nie korzystam z czasu zdrowszego, bo wtedy po prostu nadrabiam obowiązki. Sprzątam, gotuję zapas jedzenia i nadrabiam zaległości w firmie. Brakuje mi wtedy czasu żeby po prostu cieszyć się świętym spokojem.

Wczoraj się dowiedziałam, że przenosimy siedzibę firmy, będę miała do pracy jedynie 36km autostradą w jedną stronę. Mąż na mnie na krzyczał, że nie mogę tyle pracować, że to mnie wykańcza i dokłada w chorowaniu... ale ja nie umiem inaczej, jestem typem pracoholika, który uwielbia swoją pracę no i cenie sobie niezależność finansową. Nie wiem co robić... brakuje mi odwagi na zmiany w swoim życiu. Powinnam pomyśleć o pracy w trybie stacjonarnym, albo chociaż kilka dni w tygodniu stacjonarnie. Totalnie nie wiem co robić z życiem i chorobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio wstaje w stanie depresyjnym, tak mi się nie chce, nie mam siły, ledwo co autem jestem wstanie jechać, po czym po paru godzinach dostaje napędu, pracuję za trzech, a popołudniu kolejny zjazd... no może czasem tak jak wczoraj włącza mi się zakupoholizm. ale mam na to patent kupuję jak pojebana, a przed kasami zjawia się mój mąż i przegląda koszyk, zazwyczaj połowa wózka do odstrzału, ale zawsze pozwalam sobie na chociaż jeden mały drobiazg zupełnie niepotrzebny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od bardzo dawna jestem w dobrej formie, wiadomo myśli o chorobie są stale w głowie i czasem melancholia łapie. Jednak chyba czas odpocząć od forum. W niektórych działach nadmierna histeria i robienie zbyt wielkiej dramaturgii......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W imie poprawności lewackiej szybciutko robi się z kolorowego bandyty wariata. Że niby nic z islamem wspólnego nie miał...

W tefałenie wczoraj od razu próbowali ludziom wmawiać , że to na pewno zamach skrajnego prawicowca mającego w ten sposób uczcić rocznicę Breivika....

Jebaał pies eurabię.

Mają co chcieli i - o zgrozo- nadal chcą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbym słyszał moją historię :twisted: Tak myślę, może mnie się to wydawało co o mnie gadają i wielu wypadkach tak było. Wtedy jednak brałem to bardzo do siebie i aż mnie skręcało z nienawiści do wielu ludzi. Wystarczy źle interpretować i już się robi lista wrogów :mrgreen: Teraz zapytam kilka razy, zanim podejmę odpowiednie kroki. Już dawno się nie biłem, nie licząc takie sparingi czysto sportowe ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie cos czasem pozytywnego bo serio można odnieść wrażenie że z forum korzystają sami ludzie sfrustrowani chorobą... U mnie mega pozytywny weekend. W piatek jeszcze pełno myśli s i płaczu. Na weekend pojechalam na wieś żeby odpocząć od pracy i życia. Zajebiste dwa dni pełne uśmiechu i radości z malych drobiazgów. Opiekowałam sie dziećmi brata... Dalo mi to tyle radości w 100% zapomnialam o chorobie choc dawała mi różne znaki. Dla takich chwil warto żyć:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdiagnozowana, Raz na wozie, raz pod wozem ;)

Carica Milica, Dobrze prawi,odwiedż też inne działy -bo ten jest jednym ze specyficznych ;)

Nie samą chorobą człowiek żyje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nic sensownego nie napisałem.

Teraz też będzie podobnie.

Nie biorę leków, już nie pamietam.. ze 2 lata? Nie pamiętam. Nie chce mi się kopać swoich zeszłych postów. Szczęśliwi czasu nie mierzą błehłehłe hłeeee...hłeeeeeeeeeeeeeeee eeeeeeee.

Ostatnio pobiegłem do lekarza, bo byłem pewien, że renta mi się kończy, a tu za czas jakiś odgrzebałem legitkę ZUSianą, a tam rok zapasu jeszcze.

Cały ten czas czuję się znośnie, co nie oznacza dobrze. Jednym słowem nie mam pełnoobjawowej depresji. Na pewno jakieś sub. Mam okresy zwał, jak ostatnie tygodnie. Jestem już zaniepokojony. Rozlazłość umysłowa i brak koncentracji, paraliżyk przy lada wyzwaniu.

Budzę się, niby ok, chłepcze kawę, jadę do roby i nie mam za chwilę siły, jestem zmęczony. Zmuszam się do czynności, wszystko mnie przez to drażni.

Nie ma reguły styl życia. Wyśpię się, jak z podręcznika Ramirez Basco Moniki i zdycham. To z kolei wypiję sporo, nie dośpię i funkcjonuję raźno. Mam jednak może z 10% lepszych dni.

Takie pogranicze poniżej 0. Źle,a jednocześnie bardzo dobrze w zestawieniu z prawdziwym depresyjnym źle. Wracam do domu i nic mi się nie chce. Czasem nawet napić piwska mi się nie chce.

Czuję się jak maratończyk, który dobiegł do mety, a okazuje się, że każą mu jeszcze przebiec 20km.

I tak kuśtykam jak Jack Bode Miller o kijkach ;).

Żeby jeszcze ta łajza;) Widmo się odezwała, to bym go przeczołgał w dyskusji o naszej chorobie.

 

Ratuwsiankuuuu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil, Kogo moje stare oczy widzą ;)

Ja jakoś trzymam formę na w miarę stałym poziomie,wiadomo świadomość choroby jest,bo nie da się tego z pamięci RAM wyjeb...ć ;)

Ale teraz mam sprzymierzeńca,który bardzo dobrze na mnie działa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam dzis jakis atak paniki pewnie jakis stan mieszany. Czułam się tak bardzo depresyjnie mega senna smutna a do tego rozdrażniona i agresywna. Bylam taka niedobra dla świata. Zła za to że muszę się tak męczyć. Nawet łzy nie dają ukojenia. Najgorsze są te myśli rezygnacyjne że juz tak zawsze będzie że nic mi nie pomoże i że najlepiej byłoby umrzeć. Nienawidzę tej choroby ale wiem że niektórzy mają gorzej. Wzruszyła mnie historia chłopaka o którym pod oknem opowiedział papież. On chciał tylko żyć a my to życie mamy. Jest ciezko czasem bardzo ale ciagle walczymy. Ja akurat z tych wierzących.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, spróbuj spojrzeć na to z tej szerszej, ontologicznej perspektywy:

 

Ale koniec koncow rozchodzi się o ludzka "podmiotowośc" - albo jesteśmy stworzonymi przez jakis Absolut mistycznie mistycznymi bytami z ta dusza i wolna wola, czy też calkowicie zdeterminowanymi przez siły przyrody "konstruktami". Wiekszosc ateistów, tych pozal się boże "racjonalistów", wierzy w swoj indywidualizm, frazesy pokroju "jestem kowalem wlasnego losu" itd. mimo jednoczesnego wyznawania deterministycznych koncepcji - big bangów, teorii ewolucji ... - heh, to jest dopiero paradoks. Z drugiej strony, jak w zestawieniu do duszy, wolnej woli, wyjasnic rozmaite choroby psychiczne, deficyty po uszkodzeniach mózgu itp. ? No ale co ja - jestem przeca tylko biednym, coraz bardziej wyniszczonym przez "rozkurwy", bezbronnym odklejem - mogę ? :P "Wiem, ze nic nie wiem" - Sokrates ;)

 

religia-wiara-modlitwa-wiadectwa-uzdrowienia-zbiorczy-w-tek-t54516-7140.html?hilit=podmiotowo%C5%9B%C4%87#p2255196

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie gdyby ktoś ci wpierdolił i zamknął na cztery spusty to by to nic nie dało. TMoże miałeś takie zycie przezyc, pełne bólu? u mnie w miescie pełno ludzi zniszczonych po alko, dragach, dopalaczach, z dobry i tych złych rodzin, biednych i bogatych. Więc należy to uznać za normalność, pewien procent ludzi na tym swiecie skazana jest na cierpienie, nie urodzili sie by byc szczescliwymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez się zastanawiam dlaczego zachorowałam nie mam w rodzinie nikogo chorego nikt nigdy nie mial chad. Jak bylam mloda dobrze się prowadziłam. Owszem zdarzało się piwko wódka czy joint ale nigdy nie przesadzalam. Bylam raczej typem osoby dbającej o zdrowie. Zawsze zastanawiałam się co będzie z takimi którzy tak niszczą używkami życie... Mam odpowiedz część z nich ma rodziny i życie czesc to zwykli menele. Prawie wszyscy zdrowie mają. Pozostaje mi jedynie myśl ze na moją chorobę miała wpływ trauma z dzieciństwa. Widok choroby taty i jego śmierć. Ale tak naprawdę i tak nie ważne nie cofne czasu jestem chora muszę się leczyć bo tylko tak mogę sobie pomóc. Tez marze o lekach które pozwolą mi normalnie żyć. Choć wątpię że takie kiedykolwiek odkryją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×