Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

Słuchaj SADer

odpowiedziałam Ci jak komu dobremu, ze nie ma możliwości aby cos Ci się stało nawet jeśli bys rownoczesnie zmieszal Well i Fluo. A Ty dalej drązysz i sobie wmawiasz.

Jak masz tendencje do wmawianie sobie nieistniejących dolegliwości to bierz na to poprawke. Zresztą nie ma czegos takiego jak jakas wyjątkowa wrazliwosc na leki. Są tylko zimnie realia i bezmiar psychicznych wkrętek. Ty wybierasz, albo jedno albo drugie.

 

Lucy1979, chrznisz głupoty.

 

Kolejny psychiatra powiedział mi, że po odstawieniu Wellbutrinu trzeba poczekać tydzień przed wzięciem fluoksetyny. Dzięki Twojej wspaniałej radzie po dziewięciodnowym okresie brania fluo zaraz po Well odstawiłem fluo i wylądowałem na Xanaxie na jakieś 10-14 dni. Ataki paniki, lęk, zawroty głowy, ból żołądka, brak apetytu, drżenie mięśni i różne inne objawy somatyczne które miałem po tym fluo to też psychiczna wkrętka?

 

Wsadź sobie takie rady następnym razem nie powiem gdzie.

 

A jaki z tego morał? Słuchać się lekarza, a nie forumowych pseudodoradców.

 

Dziękuję, dobranoc.

 

 

W Stanach to żrą razem z SSRI, nawet w medycznym w żargonie nazywają well-zoft czy welloft w połączeniu z sertraliną a w PL lekarzyki się boją jak ognia tego wellbutrinu a już broń Boże zmieszać z SSRI (nawet mój młody diler, lat 35, nigdy nie słyszał o takim kombo). W USA kombo ssri + wellbutrin jest częste, skuteczne i nie ma zbytnich komplikacji, wystarczy poczytać setki opinii tych co się leczyli. Sam byłem trochę na sertralinie + wellbutrin ale ssri to jednak nie dla mnie, od m-ca wcinam sam wellbutrin i jest dobrze. Ćpaj dalej serotoninę i się czuj jak się czujesz ale wolisz polskich pseudolekarzyków. Jak ja bym sie słuchał swojego to dalej bym wpierdzielał 150mg sertraliny i przypominał leniwe, zamulone i otępiałe warzywo. Banda nieuków nauczyła się używać kilku leków i tylko wypisują recepty ciągle na te same leki, nie dokształcają się, nie czytają zagranicznej literatury bo na ch*j???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz kat ręce opadają.

Pyta taki o coś a jak mu się z dobrego serca doradzi to jeszcze pretensję ma!

Ja też wiedziałam, ze w Stanach to standard jest łączenie Wellbutrinu i SSRI. Ale potem pomyślałam, ze z tym całym saDerem tylko problem będzie. Bo pewno nawet jak mu nic nie będzie to i tak sobie wmówi. Na Xanaxie wylądował, bidulek :x

saDer

Tylko się nie uzależnij od tego xanaxu. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo pewno nawet jak mu nic nie będzie to i tak sobie wmówi. Na Xanaxie wylądował, bidulek :x

 

Xanax dostałem nie na piękne oczy, tylko na zaburzenia lękowe, które nigdy wcześniej w żadnych sytuacjach życiowych i konfiguracjach leków u mnie nie wystąpiły. Objawy somatyczne, o których pisałem wyżej też sobie wmówiłem, czy jak wolisz "psychicznie wkręciłem"?

 

saDer

Tylko się nie uzależnij od tego xanaxu. :roll:

 

Ten Xanax to tylko doraźnie, biorę jak najmniej i odstawię jak najszybciej. Pakować się w benzo na pewno nie będę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kat_, Ile placisz za wellbutrin??

 

Ostatnio miałem szczęście i dostałem 300mg za pół ceny (100zl) bo kupowałem w m-cu w którym się kończył termin ważności. Standardowo więc koło 200zł za 300mg. U nas drogi, w Czechach podobno koło 50zł. Niby dużo ale porównując ile niektórzy wydają miesięcznie na alkohol, fajki czy inne pierdoły to nie ma tragedii. Ja pracuję na własny rachunek, od kiedy biorę wellbutrin to moja efektywność wzrosła o około 200-300% w porównaniu do sertraliny :D więc sobie chwalę wellbutrin i nie narzekam na cenę. Nie jest to lek doskonały, trzeba się pogodzić z jego pewnymi wadami ale póki co to najlepszy lek jaki brałem w ciągu ostatnich kilku lat. Biorę go od września z małą przerwą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie znam nikogo z depresyjnych i lękowych znajomych komu by pomógł Wellbutrin.

Przypadkiem poznałem jedynie jednego narkomana, co walił parę lat empatogeny, m.in MDMA,

Mefedrony i pochodne, teraz jest trzeźwy i bierze Wellbutrin, niby mu pomaga.

 

Mi Wellbutrin jedynie szkodził, taki Bad-Drug, jedynie potęgował lęki i wzmagał strach,

działał trochę paranojogennie, nie wyczułem w nim żadnego efektu terapeutycznego,

dlatego sądzę, że jest to lek dla "wybranców".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem parę podejść do wella - raz brałem 4 miesiące z tianeptyną. Lek na pewno tak nie muli jak SSRI. Do tego działa na lęk społeczny, ja na nim lepiej funkcjonowałem społecznie, lepsze gadanie, mniejsza spina. Ale na lęk ogólny raczej działa średnio - do tego ja czułem na nim noradrenalinę - potliwość, pewna nerwowość i pobudzenie, jakby się wypiło dużo kaw. Jeśli chodzi o depresję to trudno mi powiedzieć, nie było jakiegoś wyraźnego przełomu (jaki miałem na mircie), na pewno zwiększa motywację i chęci, nastrój też nie jest na nim taki zły. Działanie jednak było trochę niestabilne, raz mocniejsze raz słabsze. Początkowo brałem 150, później już tylko 300. Może bym i sprawdził kiedyś jeszcze, gdyby nie cena. Jest ona skandalicznie wysoka w moim przypadku, jak za lek który wcześniej nie dawał spektakularnych efektów.

 

Popiol wiesz jak jest z lekami, nie ma się co sugerować i trzeba sprawdzić na sobie. A może okaże się to dla Ciebie strzał w dziesiątkę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, mi właśnie najbardziej na tym zależy, by zwiększyć chęci i motywacje, bo te cechy zaniklny teraz całkowicie umnie. Dosłownie każda najdrobniejsza czynność straciła całkowicie sens, nawet pisanie tego posta strasznie mnie męczy. Iść do łazienki się wykąpać to trudne wyzwanie, nie mówię już o jakimś funkcjonowaniu społecznym, bo jest to niemożliwe. Odizolowalem sie całkowicie od znajomych, kontakt z drugą osobą, czy głupia rozmowa typu "co słychać" to dla mnie prawdziwa kara. Gdyby w tej kwestii lek się sprawdził, to przełknął bym nawet ten lęk czy rozdrażnienie. Chociaż ostatnio mam jakieś skłonności do popadania w dysforie (głupia nieadekwatna agresja i wyolbrzymianie) czego też się boje. Można by do tego zastosować jakieś normotymiki, albo np. gabapentyne, która też mnie interesuje ostatnio. Ten lek ma świetne recenzję jeśli chodzi o łagodzenie lęku i właśnie różnych zaburzeń dysforycznych.

 

-- 03 gru 2014, 08:52 --

 

Tylko mój nowy konował na NFZ, nawet nie chciał słuchać o gabie, w ogóle mnie nie słuchał i zachowywał się jakby pozjadal wszystkie rozumy. Chciałem się doradzić jak w miarę bezboleśnie zejść z klona, to ten mi wyskoczył z hydro, jak mu powtarzałem ze hydro to tiktaki dla mnie.

Mówię że nie chce ssri, to ten gamoń na to - "w takim razie w czym mogę panu pomóc?" No i weź rozmawiaj z takim, trzepie mnie jak sobie przypomnę wizytę. Żeby chociaż porozmawiał, a ten tylko swoje.

 

-- 03 gru 2014, 09:00 --

 

Tylko mój nowy konował na NFZ, nawet nie chciał słuchać o gabie, w ogóle mnie nie słuchał i zachowywał się jakby pozjadal wszystkie rozumy. Chciałem się doradzić jak w miarę bezboleśnie zejść z klona, to ten mi wyskoczył z hydro, jak mu powtarzałem ze hydro to tiktaki dla mnie.

Mówię że nie chce ssri, to ten gamoń na to - "w takim razie w czym mogę panu pomóc?" No i weź rozmawiaj z takim, trzepie mnie jak sobie przypomnę wizytę. Żeby chociaż porozmawiał, a ten tylko swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jutro minie tydzień na paro+mirta. Na razie żadnej różnicy między tym a sertą+mirta. Zobaczymy jak będzie na wyższych dawkach. Głupie to jest ale i nie lubię i lubię działanie SSRI. Są plusy ale jest też sporo minusów. Nie leczy to u mnie depresji tak jakbym tego oczekiwał. Szkoda, że nie robi to ze mnie tego "wesołego głupka" jak u innych, że tak słabo poprawia nastrój, nie przywraca pozytywnych uczuć, o tym bym się z czegoś śmiał to mogę zapomnieć (zresztą śmiech to nie był u mnie słyszany już bardzo dawno), podobnie z pasjami, nie ma w tym względzie dużej poprawy. Najmocniej leczyła to u mnie chyba sama mirtazapina, chociaż i tak nie jestem pewien czy to ten lek, czy właśnie połączenie mirty z SSRI bo mieszałem wtedy lekami. No ale jeśli to połączenie to powinno teraz zadziałać, mam brać to długo i dojść do wysokich dawek. Czas pokaże. Jeśli nie będzie działania tzn. że może jednak mirta... tylko dlaczego nie chciała zadziałać po raz kolejny? Ech, szkoda gadać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, a wenli z mirta próbowałeś? Mnie to połączenie swego czasu ruszyło, tylko działanie zaczęło słabnąć wyraźnie po ok. 3 miesiącach. Może kiedyś spróbuje jeszcze tego w max dawkach, np. wejść na 90 mg mirty. Tylko ze ja straciłem zaufanie do ssri/snri.

Na tym połączeniu miałem chyba największą poprawę w anhedonii, miałem duzo aktywności fizycznej i powrót do pewnych pasji, umiałem się ucieszyć też np. z drobnych rzeczy. Niestety nadal miałem problemy z nadmiernym stresowaniem się. W sytuacjach stresowych pociły mi się nadal dłonie, przyspieszala akcja serca, drżał głos itp. ogólnie układ współczulny bym nadamtywny mocno. Na paroksetynie miałem inna remisję, bardziej przeciwlekową, wyjebka na wszystko ale też nie było powrotu do pasji, wszystko mnie waliło, było mi dobrze jak jest, ale nie rozwijałem się i ochoty większej na to nie miałem. Z czasem też działanie paro wyraźnie słabło. Wracałem do tego leku ale juz nie miał takiego działania.

Coś miałem jeszcze napisać ale zapomniałem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie próbowałem, myślałem o tym, ale lekarka przepisała paro+mirtę. Ze względu pewnie na parę rzeczy - miałem pewne przebłyski poprawy kiedyś gdy dołożyłem (czy zmieniałem z jednego na inny, nie pamiętam już) do paro mirtę. Później też przy sertralinie z mirtazapiną podobnie. Poza tym paro wysoka dawka idzie ze względu na ZOK. Ale tak jak pisałem, nie wiem co wtedy zadziałało, czy połączenie mirty z SSRI czy sama mirtazapina. Jedynym wyjściem by się tego dowiedzieć a co za tym idzie osiągnąć tą poprawę jest próbowanie - mirty z SSRI (co robię teraz, ale już sprawdzałem też w przeszłości mirtę z sertraliną) lub mirtazapiny. Nie wygląda to obiecująco bo próbowałem już sertraliny z mirtazapiną przez 12 tyg i sertraliny z mianseryną przez kolejne 12, gdzie doszedłem do 200 mg sertraliny i 120 mg mianseryny a więc dawki wysokie. Teraz mam dość do 60 mg paroksetyny i 60 mg mirtazapiny, więc zobaczymy. Paroksetyna lepiej u mnie działa na ZOK niż sertralina i czuję, że jest to mocniejszy u mnie lek więc może będzie inaczej. Dawka mirtazapiny też wyższa niż ostatnio (gdzie doszedłem do 45 mg). Po 12 tyg. mam się zgłosić do lekarki. Tłumaczyłem jej, że ZOK jest leczony u mnie przez SSRI, ale depresja już nie bardzo. Jeśli po 12 tyg. na tym połączeniu będzie kijowo to poproszę ją czy moglibyśmy wejść jeszcze raz na samą mirtazapinę, ale teraz pobrać ją dłużej, tak z 12 tyg i dojść do wyższych dawek, 60-90 mg. Zobaczę co na to powie. Na dziś dzień nie wiem co wtedy zadziałało, ale skłaniam się raczej to samej mirtazapiny, bo brałem ją kiedyś w zimie samą i zaskoczyła (niepotrzebnie odstawiałem). Później już nie chciała działać, ale tak jak piszę, może czas+wyższa dawka by coś dała.

 

U mnie też SSRI szału nie dają, a połączenie wysokiej dawki paro może totalnie zalać serotoniną działanie mirty. Coś czuję, że to działanie u mnie to nie jest serotonina ale dopamina, bo poprawa następuje w obszarze anhedonii, pojawiają się chęci i motywacja a na SSRI zawsze ciągnie w przeciwną stronę.

 

Do tego SSRI nawet brane długo, nie leczą całkowicie mojego lęku a pewien którego normalnie nie mam nasilają. Brałem kiedyś paroksetynę przez 7 miesięcy i z czasem jest lepiej, ale nigdy do końca dobrze w tym względzie. A jak brałem samą mirtazapinę to było inaczej - lek niby nie działa tak jak SSRI, ale leczy pewien lęk którego SSRI nie tykają. Na SSRI zawsze jest takie uczucie rozbicia, podminowania, roztargnienia, roztrzęsienia, pobudzenia, nie wiem jak to dokładnie określić. Lęk jest cały czas pod skórą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kat_, a miałeś/aś ( :smile: ) jakieś problemy z lękiem, przed stosowaniem wellbutrinu?

 

Niby miałem kiedy piłem kawę, nie piłem jej nigdy dużo bo 1-2 dziennie i do tego rozpuszczalną ale mocno mi to ryło beret. Ja mam chyba jakieś uczulenie na kofeinę bo po wszystkim tak mam, że mnie telepie po niej, łapię wkurwy, 1000 myśli naraz w głowie, czuję się jakby mi dziesiątki piłeczek pingpongowych skakało w głowie. Kawę piłem od 15 roku życia bo mi najzwyczajniej smakowała. Obecnie unikam kofeiny - kawa, kakao, czekolada (jak wrąbię całą to czuję się jak po kawie), herbata. Robię sobie tylko z rana liptona z cytryną bo się dobrze po niej czuję ale też niecodziennie. Piję owocowe herbaty, na wieczór czasem melisę ale tylko połowę szklanki wypijam bo po całej mam megakaca następnego dnia.

 

-- 03 gru 2014, 19:02 --

 

Ja miałem parę podejść do wella - raz brałem 4 miesiące z tianeptyną. Lek na pewno tak nie muli jak SSRI. Do tego działa na lęk społeczny, ja na nim lepiej funkcjonowałem społecznie, lepsze gadanie, mniejsza spina. Ale na lęk ogólny raczej działa średnio - do tego ja czułem na nim noradrenalinę - potliwość, pewna nerwowość i pobudzenie, jakby się wypiło dużo kaw. Jeśli chodzi o depresję to trudno mi powiedzieć, nie było jakiegoś wyraźnego przełomu (jaki miałem na mircie), na pewno zwiększa motywację i chęci, nastrój też nie jest na nim taki zły. Działanie jednak było trochę niestabilne, raz mocniejsze raz słabsze. Początkowo brałem 150, później już tylko 300. Może bym i sprawdził kiedyś jeszcze, gdyby nie cena. Jest ona skandalicznie wysoka w moim przypadku, jak za lek który wcześniej nie dawał spektakularnych efektów.

 

Popiol wiesz jak jest z lekami, nie ma się co sugerować i trzeba sprawdzić na sobie. A może okaże się to dla Ciebie strzał w dziesiątkę?

 

Lek w ogóle nie muli i powiedziałbym, że na nim czuję się najbliżej normalności i najbardziej sobą z wszystkich branych do tej pory. Nie mam stanów manii ani dołów, jestem wyważony i raczej obiektywny. Nie powoduje u mnie lęków ale zmieszany z kofeiną potęguje efekt lękowy kofeiny. Są pewne problemy z pamięcią, wspominane też na amerykańskich forach, określiłbym to, że częściej niż przedtem mam coś "na końcu języka" ale nie jest to jakieś bardzo uciążliwe. W nagrodę myśli się szybciej i ostrzej, szybka i obiektywna analiza sytuacji w głowie. I to chyba jedyny lek antydepresyjny do którego nie muszę brać dodatkowo żadnego usypiacza na noc! Z ssri już się wyleczyłem chyba na wieki i nie dam sobie więcej tego wcisnąć. Wiecznie przymulony, otępiały, rozleniwiony, na sertralinie dodatkowo dziwny niepokój. Cena wellbutrinu jest wysoka ale ja prowadzę własny biznes i na wellbutrinie zarabiam 2-3X więcej niż na sertralinie więc to jest chyba najtańszy lek jaki brałem do tej pory :) Są też pewne jego wady, najpoważniejsza to łatwe wpadanie w irytację, furię a nawet gniew - szczególnie było to zauważalne w pierwszym miesiącu zażywania, teraz dużo mniej. Muszę nad tym uważać bo mam sporo kontaktów z klientami, nie dawać im się podkurwiać :) 150mg polecam tylko na początek, 2 tygodnie by się oswoić, konkretna dawka to 300mg a max 450mg, przynajmniej w USA. Podobno łączą to z ssri, ja brałem przez 10 dni sertralinę 50mg i 150mg wellba, czułem się zjebany jak bym był tylko na sertralinie więc nie widzę sensu takich mixów, przynajmniej w moim przypadku.

 

-- 03 gru 2014, 19:13 --

 

Poza tym moje nastawienie do wellbutrinu jest takie, że brałem już dziesiątki leków i na chwilę obecną chyba nic lepszego nie znajdę, czuję się stabilnie i nie chcę eskperymentować. 7 lat mojego życia i kilkadziesiąt leków, dziękuję, mam już dosyć. Pożrę to przez kilka najbliższych miesięcy, dostałem receptę na 3 m-ce - 3 opakowania Wellba 300mg = 600zł, trochę Viagry bo po tylu latach na ssri różnie z tym bywa :) 100zł no i stówka dla dilera, razem 800zł :/ na 3m-ce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kat

A nie miałeś tak, ze wellbutrin od pierwszego dnia zadziałał, było super a potem po 2 tygodniach przestał działac? Podobno to działanie powraca znow po 6,7 tygodniach, ale ja nie dotrwałam. Po 5 tygodniach rzuciłam, bo miałam mega depresje.

Podwyzszenie dawki nie pomogło.

Napisz jak to u Ciebie było? Po jakim czasie zadziałal itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Viagra do Wellbutrinu. Nieźle.

 

Jakbyś 7 lat wpierdalał setralinę 150mg to byś inaczej to komentował. Poza tym nie wiem skąd debilna opinia, że po wellbutrinie to faceci by się zaruchali na śmierć. Wellbutrin nie ma znacznego wpływu na libido, może minimalnie je podwyższa. Więc daruj sobie.

 

-- 03 gru 2014, 21:03 --

 

kat

A nie miałeś tak, ze wellbutrin od pierwszego dnia zadziałał, było super a potem po 2 tygodniach przestał działac? Podobno to działanie powraca znow po 6,7 tygodniach, ale ja nie dotrwałam. Po 5 tygodniach rzuciłam, bo miałam mega depresje.

Podwyzszenie dawki nie pomogło.

Napisz jak to u Ciebie było? Po jakim czasie zadziałal itp.

 

No był huraoptymizm w pierwszych dwóch tygodniach i to na 150mg, potem gorzej, na 300mg stabilizacja od jakiegoś czasu. Też miałem gorszy okres po kilku tygodniach, teraz jest OK. Poza tym wiem, że nie mam innej alternatywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No szkoda, ale miałam mega doła, brzuch mnie non stop bolał, pociłam się jak prosię i jeszcze kupę kasy kosztowało. No i problem z kupką :oops:

Mimo, ze brałam hurtowe ilości błonnika, colon C-wszystko na nic.

Gdyby działał tak jak przez pierwsze 2 tygodnie to bym może to wszystko przecierpiała.

 

Może jeszcze kiedyś spróbuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie wiem skąd debilna opinia, że po wellbutrinie to faceci by się zaruchali na śmierć. Wellbutrin nie ma znacznego wpływu na libido, może minimalnie je podwyższa. Więc daruj sobie.

dopamina podnosi libido więc wszystko co ją podwyższa będzie to libido też podnosić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie wiem skąd debilna opinia, że po wellbutrinie to faceci by się zaruchali na śmierć. Wellbutrin nie ma znacznego wpływu na libido, może minimalnie je podwyższa. Więc daruj sobie.

dopamina podnosi libido więc wszystko co ją podwyższa będzie to libido też podnosić

 

Sertralina zwiększa dopaminę przy 150-200mg i co? Libido powinno szaleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×