Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka gorszych dni na wellbutrinie, wzmożona nerwowość, lękliwość, bóle głowy. Problemy rano ze wstaniem, leżałem i dwie godziny po wybudzeniu do momentu wstania. Kilka dni temu skończyły mi się również moje suple. Czy one mają aż tak duży wpływ na to? Dzisiaj zacząłem je brać od nowa, zaopatrzyłem się na 2 m-ce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu skończyły mi się również moje suple. Czy one mają aż tak duży wpływ na to?

Przy zagorzałym podejściu taki jak religia u ludzi bardzo wierzących - można bardzo poważnie się rozchorować z ich braku. W kulturach na kontynencie afrykańskim/płd. amerykańskim opisano jeszcze przed pierwszą wojną światową nawet kilka przypadków śmierci zupełnie zdrowych ludzi z tego typu powodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu skończyły mi się również moje suple. Czy one mają aż tak duży wpływ na to?

Przy zagorzałym podejściu taki jak religia u ludzi bardzo wierzących - można bardzo poważnie się rozchorować z ich braku. W kulturach na kontynencie afrykańskim/płd. amerykańskim opisano jeszcze przed pierwszą wojną światową nawet kilka przypadków śmierci zupełnie zdrowych ludzi z tego typu powodów.

 

Dzięki za treściwą i wyczerpująca odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kat_, może miałeś jakąś przerwę w przyjmowaniu Wellbutrinu? Jak tak, to receptory noradrenaliny mogły się uwrażliwić i stąd potem te lęki itp. A jeśli nie miałeś, to nie wiem ;]

 

Nie wiem ale źle coś ze mną teraz, taki bez życia jestem a poranne wstawanie to istna męka :/ Wiosną miałem 3-miesięczne wakacje od leków i pod koniec tychże wakacji miałem właśnie identyczne objawy. Nie znoszę ssri ale jak tak dalej pójdzie to będę się musiał przeprosić z sertraliną i chyba dorzucić 25mg do zestawu. Wstawanie - budzę się i leżę jeszcze 2-3 godziny bo nie mam siły wstać chociaż jestem wyspany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja spędzam teraz często ok. 22h na dobę w łóżku. Horror, moje życie ogranicza się do toalety i zaglądaniu tu, na forum. Nawet nie mam siły jechać do lekarza. No i czasem wstane coś zjeść, ale dobry kogut więcej zje niż ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, przez depresję, chociaż po doxie trochę podskoczył. No sama mirta nie przejdzie. Myślałem ostatnio ją połączyć z wellbutrinem, ale po pierwsze boje się lęku a po drugie, drogo. Może nie będę kombinował na razie i dołożę wella do doxepiny. Doxa nawet radzi sobie z lękiem wolnoplynacym. Mirta tego nie robiła. Pamiętam że na mircie miałem lepsze dni, ale nie wiem czy była to zasluga leku, czy po prostu miałem lepszy okres. Ciężko wyczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja też mam mieszane uczucia co do tego leku, głównie ze względu na to, że raz zadziałał ale później już nie chciał, miałem dwa podejścia ale przełomu nie było. Nie wiem czy może wyższa dawka lub dłuższy czas (a najlepiej to i to) by coś dała, ale jak paro z mirtą nie wypali to z braku laku zaproponuję to mojej nowej lekarce. Brałem całą masę przeróżnych leków ale prawdziwy przełom to była mirta lub mirta+SSRI (co to się powinno okazać na paro+mirta - mam brać długo i dojść do wysokich dawek - 60+60). Jeśli nie zaskoczy to będzie wskazywało, że pewnie to sama mirta kiedyś zadziałała tylko jest to trudny lek do kolejnych podejść i być może trzeba podbijać dawki i czekać aż "zaskoczy". Wiele osób pisze, o mircie, że to lek który często nie daje żadnych oznak poprawy aż pewnego dnia zacznie działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj znowu gniłem 2 godziny po wybudzeniu. Widać, że samo to nie przejdzie i zaskoczył kolejny epizod depresyjny. Wellbutrin sam niestety nie daje rady. Połykam dzisiaj 25mg sertraliny + 300mg wellbutrinu. Parę dni temu kupiłem 3 opakowania za 600zł i trzeba to skonsumować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja spędzam teraz często ok. 22h na dobę w łóżku. Horror, moje życie ogranicza się do toalety i zaglądaniu tu, na forum. Nawet nie mam siły jechać do lekarza. No i czasem wstane coś zjeść, ale dobry kogut więcej zje niż ja.

Kurva :D 22h w łóżku XD ale tak przez cały tydzień czy tylko w weekend ? W ogóle to tak jak jestem na forum i czytam nachodzi mnie pytanie związane z dość często powtarzającą sie w postach prawidłowością - z czego wiele ludzi tu na forum żyje ? :P Jeden śpi 22h na dobę , inny 14h, jeszcze inny budzi się o 13.00 - jak to możliwe jest ? Ze schizo to rozumiem jeszcze, wiadomo inwalidztwo - rodzina pomaga, renta jakaś na suchy chleb i papier toaletowy jest, ale na depresje czy nerwice przecież nic nie dają, na schizo juz dawać nie chcą , a ludzie bez rąk i nóg muszą co pół roku stawiać sie na komisji w celu oględzin czy nie nastąpiła POprawa i czy kieszonkowe nadal powinno przysługiwać. Niech ktoś odpowie tak "pi razy drzwi" jak sie orientuje bo zawsze mnie to zastanawiało, zawsze myślałem że pieniądze z "powietrza" wypłukiwać POtrafią tylko banki i umiłowani przywódcy naszego nieszczęśliwego kraju :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja spędzam teraz często ok. 22h na dobę w łóżku. Horror, moje życie ogranicza się do toalety i zaglądaniu tu, na forum. Nawet nie mam siły jechać do lekarza. No i czasem wstane coś zjeść, ale dobry kogut więcej zje niż ja.

Kurva :D 22h w łóżku XD ale tak przez cały tydzień czy tylko w weekend ? W ogóle to tak jak jestem na forum i czytam nachodzi mnie pytanie związane z dość często powtarzającą sie w postach prawidłowością - z czego wiele ludzi tu na forum żyje ? :P Jeden śpi 22h na dobę , inny 14h, jeszcze inny budzi się o 13.00 - jak to możliwe jest ?

 

No to jest wlasnie dramat. Ja ci powiem tak, jak walcze z depresja to nie jestem w stanie pracowac. No chyba, ze bylaby to jakas robota nieskomplikowana i nie wymagajaca sprawnosci fizycznej. Raz taka udalo mi sie znalezc - siedzialem i odbieralem telefon. Prawda jest taka, ze ja po prostu nie pracuje, jak mam depresje bo zwyczajnie bo nie ogarniam. Jak mam dac sobie rade w pracy skoro mam problem, zeby wstac z lozka i zrobic sobie cos do jedzenia? Na szczczescie, mam ten jeden lek ktory mi pomaga. Po reemisji udalo sie mi znalezc prace, i to dosyc dobrze platna i w zawodzie, ale zrezygnowalem bo, odstawilem leki i nie dawalem rady. Obecnie bede szukal czegos nowego, ale czekam, az dragi zaczna dzialac, bo w obecnym stanie niekt przy zdrowych zmyslach z obecna kreatywnoscia by mnie nie zatrudnil. Wiesz kazdy ma pewnie rodzicow. Ja tak na razie pasozytowalem. Jak bym ich nie mial to sam nie wiem - zostalby mi psychiatryk, ale bardziej prawdopodobne, ze bym sobie palnal w leb i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest wlasnie dramat. Ja ci powiem tak, jak walcze z depresja to nie jestem w stanie pracowac. No chyba, ze bylaby to jakas robota nieskomplikowana i nie wymagajaca sprawnosci fizycznej. Raz taka udalo mi sie znalezc - siedzialem i odbieralem telefon. Prawda jest taka, ze ja po prostu nie pracuje, jak mam depresje bo zwyczajnie bo nie ogarniam. Jak mam dac sobie rade w pracy skoro mam problem, zeby wstac z lozka i zrobic sobie cos do jedzenia? Na szczczescie, mam ten jeden lek ktory mi pomaga. Po reemisji udalo sie mi znalezc prace, i to dosyc dobrze platna i w zawodzie, ale zrezygnowalem bo, odstawilem leki i nie dawalem rady. Obecnie bede szukal czegos nowego, ale czekam, az dragi zaczna dzialac, bo w obecnym stanie niekt przy zdrowych zmyslach z obecna kreatywnoscia by mnie nie zatrudnil. Wiesz kazdy ma pewnie rodzicow. Ja tak na razie pasozytowalem. Jak bym ich nie mial to sam nie wiem - zostalby mi psychiatryk, ale bardziej prawdopodobne, ze bym sobie palnal w leb i tyle.

:/ Handluj trawą :P okres prohibicji cza wykorzystywać , masa ludzi zbijała fortuny na rządach bezmózgich yeti :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja spędzam teraz często ok. 22h na dobę w łóżku. Horror, moje życie ogranicza się do toalety i zaglądaniu tu, na forum. Nawet nie mam siły jechać do lekarza. No i czasem wstane coś zjeść, ale dobry kogut więcej zje niż ja.

Kurva :D 22h w łóżku XD ale tak przez cały tydzień czy tylko w weekend ? W ogóle to tak jak jestem na forum i czytam nachodzi mnie pytanie związane z dość często powtarzającą sie w postach prawidłowością - z czego wiele ludzi tu na forum żyje ? :P Jeden śpi 22h na dobę , inny 14h, jeszcze inny budzi się o 13.00 - jak to możliwe jest ?

 

No to jest wlasnie dramat. Ja ci powiem tak, jak walcze z depresja to nie jestem w stanie pracowac. No chyba, ze bylaby to jakas robota nieskomplikowana i nie wymagajaca sprawnosci fizycznej. Raz taka udalo mi sie znalezc - siedzialem i odbieralem telefon. Prawda jest taka, ze ja po prostu nie pracuje, jak mam depresje bo zwyczajnie bo nie ogarniam. Jak mam dac sobie rade w pracy skoro mam problem, zeby wstac z lozka i zrobic sobie cos do jedzenia? Na szczczescie, mam ten jeden lek ktory mi pomaga. Po reemisji udalo sie mi znalezc prace, i to dosyc dobrze platna i w zawodzie, ale zrezygnowalem bo, odstawilem leki i nie dawalem rady. Obecnie bede szukal czegos nowego, ale czekam, az dragi zaczna dzialac, bo w obecnym stanie niekt przy zdrowych zmyslach z obecna kreatywnoscia by mnie nie zatrudnil. Wiesz kazdy ma pewnie rodzicow. Ja tak na razie pasozytowalem. Jak bym ich nie mial to sam nie wiem - zostalby mi psychiatryk, ale bardziej prawdopodobne, ze bym sobie palnal w leb i tyle.

 

Ja jak się dobrze czuję to jestem sobie w stanie zarobić z nadwyżką na 2-3 m-ce. Mieszkam z rodzicami więc dużych wydatków nie mam. Ale jak jestem w stanie wegetatywnym to nie wiem co bym bez nich zrobił bo sam nawet żarcia bym sobie nie przygotował. Byłem kilka lat na sertralinie samej, to też taka wegetacja ale powiedzmy 50% prawdziwej. Teraz znowu wpadam w epizod depresyjny. Na wellbutrinie się początkowo bardzo dobrze czułem, tak najbliżej normalności. Na sertralinie się czułem nieswojo, dziwnie, nie wiem jak to nazwać, czy to jest derealizacja? Dzisiaj wziąłem 25mg serty bo jednak jestem chyba skazany na ssri, bez nich przypominam warzywo chociaż same ssri też trochę otępiają. Ciągle myślę o wyjeździe zagranicznym, znam dobrze angielski, myślałem o jakimś kursie zawodowym np. prawo jazdy na ciężarówki czy jakiś inny sprzęt ale ten brak stabilizacji mnie dobija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vizir, nie przez cały tydzień, teraz to już trwa ponad miesiąc. Choć od kilku lat depresja jest u mnie chroniczna, to jednak zdarzają się lepsze dni kiedy mogę zarabiać a nawet coś odłożyć hajsu, jednak to i tak jest takie wymuszone, bardziej wegetacja niż życie. Kiedyś miałem odpowiedzialną, wymagającą dość dużej sprawności intelektualnej pracę, teraz jak szukam roboty, to takiej najmniej wymagającej i odpowiedzialnej, gdzie w każdej chwili mogą dać nogę, gdy się zacznie sypać, bo jak dopadnie mnie ciężka deprecha to leżę i kwiczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardziej wegetacja niż życie. Kiedyś miałem odpowiedzialną, wymagającą dość dużej sprawności intelektualnej pracę, teraz jak szukam roboty, to takiej najmniej wymagającej i odpowiedzialnej

Depresja tak zaburza władze umyslowe czy jak ? Np. klepać kodu w C++ by sie nie dało w chacie ? - nic nie trzeba w sumie wychodzić z domu nawet :D Żałuje że po liceum nie poszedłem w programowanie :/ fuck, teraz nie ma czasu nawet żeby się samorozwijać i wejść na jako taki poziom :(

myślałem o jakimś kursie zawodowym np. prawo jazdy na ciężarówki czy jakiś inny sprzęt ale ten brak stabilizacji mnie dobija.

Ja teraz robie CE :P - idz z początkiem stycznia do PUPów czy OHPów - dostają kasę z eurokołchozu , ja se pare lat temu zrobiłem za free C +KW . W sumie zawód o tyle dobry dziś , że jak w żadnym innym łatwo znaleźć robote jak ma sie chociaż te 6msc. doświadczenia wysmarowane na zestawie :) Kumpel u szkopów jeździ po miedzynarodówce 8/2tyg i po odliczeniu żarcia w trasie 10.000zł co miecha na czysto :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O rencie nigdy nie myślałem, choć w sumie, tak uczciwie to należała by mi się. No ale każdy przecież może wyczytać na necie objawy ciężkiej depresji, iść do psychiatry, położyć się do psychiatryka, trochę po ściemniać i żyć na pasożyta. Jednak niesprawiedliwe jest to, że osoby naprawdę chore i potrzebujące pomocy finansowej, są pokrzywdzone. Gdyby z łatwością przyznawali rentę chorym na depresję, to pewnie wzrost zachorowalności na to schorzenie, wzrósłby o ok. 40% :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardziej wegetacja niż życie. Kiedyś miałem odpowiedzialną, wymagającą dość dużej sprawności intelektualnej pracę, teraz jak szukam roboty, to takiej najmniej wymagającej i odpowiedzialnej

Depresja tak zaburza władze umyslowe czy jak ? Np. klepać kodu w C++ by sie nie dało w chacie ? - nic nie trzeba w sumie wychodzić z domu nawet :D Żałuje że po liceum nie poszedłem w programowanie :/ fuck, teraz nie ma czasu nawet żeby się samorozwijać i wejść na jako taki poziom :(

myślałem o jakimś kursie zawodowym np. prawo jazdy na ciężarówki czy jakiś inny sprzęt ale ten brak stabilizacji mnie dobija.

Ja teraz robie CE :P - idz z początkiem stycznia do PUPów czy OHPów - dostają kasę z eurokołchozu , ja se pare lat temu zrobiłem za free C +KW . W sumie zawód o tyle dobry dziś , że jak w żadnym innym łatwo znaleźć robote jak ma sie chociaż te 6msc. doświadczenia wysmarowane na zestawie :)

 

Zrobiłbym tak. CE mnie nie kręci, perspektywa spania w aucie, sikania na koło i ogólnie życia w trasie nawet za lepszą kaskę odpada. Chyba, że jakieś CE ale regionalne i codziennie w domu np. jakiś piasek, żwir itp. Dużo inaczej się jeździ na CE niż na C? Takie C czy D + język to robotę masz pewną w każdej części Europy i nawet dobrze płatną. W UK z paroma nadgodzinami, powiedzmy ogółem 200 godzin idzie wytargać coś koło 2 tys. funtów, pełno ogłoszeń na portalach. I nawet taka robota mnie kręci, jeździsz sobie sam, nie ma tłumów, zgiełku itp. Dużo inaczej się jeździ na C niż na B? Najbardziej się boję abym się mieścił na pasie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vizir, no przez depresje nieźle skurczyłem się intelektualnie, siada koncentracja, pamięć, zdolność do podejmowania szybkich decyzji itp. Ta szybkich decyzji, jak ja się 30 min w sklepie zastanawiam czy wybrać snickersa a może marsa. Człowiek w takim stanie ma problemy z podjęciem najbardziej błahej decyzji.

Często mam ochotę zakończyć ten marny żywot, jednak gdzieś tam jest jeszcze iskierka nadziei, że może jeszcze się uda z tego wyjść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja tak zaburza władze umyslowe czy jak ? Np. klepać kodu w C++ by sie nie dało w chacie ? - nic nie trzeba w sumie wychodzić z domu nawet :D Żałuje że po liceum nie poszedłem w programowanie :/ fuck, teraz nie ma czasu nawet żeby się samorozwijać i wejść na jako taki poziom :(

 

To nie jest tak, że deprecha zaburza władze umysłowe aż w takim stopniu. Po prostu widzisz wszechogarniający bezsens wszystkiego, jesteś potwornie zmęczony, że nawet głupiego kodu byś nie mógł klepać. Samo wstanie z łózka to już jest wyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłbym tak. CE mnie nie kręci, perspektywa spania w aucie, sikania na koło i ogólnie życia w trasie nawet za lepszą kaskę odpada.

Czemu :D ? Co 6-8tyg wracasz do domu na 2tyg :) Jakbyś znał niemiecki/ang i miał doświadczenia troche to zatrudniasz sie bez pośrednika POlskiego, robisz rok czasu i 100tys zł masz. Potem rok czasu leżysz kutasem do góry :D

 

 

Chyba, że jakieś CE ale regionalne i codziennie w domu np. jakiś piasek, żwir itp. Dużo inaczej się jeździ na CE niż na C? ... Dużo inaczej się jeździ na C niż na B? Najbardziej się boję abym się mieścił na pasie :D

Na C troche jeździłem zarobkowo tym MANem TGLem co sie na nim egzamin zdaje i jeździ sie tym praktycznie jak osobówką.Tam wiadomo że jak masz wąski, ostry zakręt i jeszcze plebs poparkuje te czinqueczenta na krawężnikach to musisz wypuścić sie do przodu na przeciwległy pas i/lub przybrać trochę z przeciwnej strony niz ta w którą skręcasz żeby nie zabrać ze soba jakiejś latarni czy złoma , a na CE to już sie dużo ciężej jeżdzi, jak jeździsz po mieście to musisz cały czas obserwować przyczepę/naczepę przy skręcaniu bo bardzo ścina, no i jazda tyłem też dużo trudniejsza niż monolitem , ale podobno po paru latach lepiej cofają zestawem niz jak siądą w swojej osobówce XD

 

A poza tym na C dużo niższe zarobki i szybkie znalezienie pracy jeszcze bez doświadczenia graniczy z cudem - czyli tak jakby szukać zawodu w każdej innej branzy w POlsce (oprócz lekarza i urzędnika).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłbym tak. CE mnie nie kręci, perspektywa spania w aucie, sikania na koło i ogólnie życia w trasie nawet za lepszą kaskę odpada.

Czemu :D ? Co 6-8tyg wracasz do domu na 2tyg :) Jakbyś znał niemiecki/ang i miał doświadczenia troche to zatrudniasz sie bez pośrednika POlskiego, robisz rok czasu i 100tys zł masz. Potem rok czasu leżysz kutasem do góry :D

 

 

Chyba, że jakieś CE ale regionalne i codziennie w domu np. jakiś piasek, żwir itp. Dużo inaczej się jeździ na CE niż na C? ... Dużo inaczej się jeździ na C niż na B? Najbardziej się boję abym się mieścił na pasie :D

Na C troche jeździłem zarobkowo tym MANem TGLem co sie na nim egzamin zdaje i jeździ sie tym praktycznie jak osobówką.Tam wiadomo że jak masz wąski, ostry zakręt i jeszcze plebs poparkuje te czinqueczenta na krawężnikach to musisz wypuścić sie do przodu na przeciwległy pas i/lub przybrać trochę z przeciwnej strony niz ta w którą skręcasz żeby nie zabrać ze soba jakiejś latarni czy złoma , a na CE to już sie dużo ciężej jeżdzi, jak jeździsz po mieście to musisz cały czas obserwować przyczepę/naczepę przy skręcaniu bo bardzo ścina, no i jazda tyłem też dużo trudniejsza niż monolitem , ale podobno po paru latach lepiej cofają zestawem niz jak siądą w swojej osobówce XD

 

Jak jest z prawkiem na C egzamin? Na B zdałem 2 lata temu za 1. razem :D raczej dokładny jestem, z tym, że przejechałem może z 2 tys. kilometrów tylko w tym czasie. Dam radę na C/D? Mówię tez o D bo to jedno i to samo raczej, gabaryty itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę mnóstwo ogłoszeń w transporcie międzynarodowym na kat. B. w systemie np. 3tyg trasa/2 tyg. w domu. Wiecie coś o tym więcej, da się zarobić ?

 

Kuxwa ale OT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak jest z prawkiem na C egzamin? Na B zdałem 2 lata temu za 1. razem :D raczej dokładny jestem, z tym, że przejechałem może z 2 tys. kilometrów tylko w tym czasie. Dam radę na C/D? Mówię tez o D bo to jedno i to samo raczej, gabaryty itp.

Co ty chcesz od razu C i D XD ? Chyba wybierz sobie jedno, bo władze naszego nieszczęśliwego , tubylczego kraju udelektowały nas dyrektywami eurokołchozu i cza do C zrobić Kwalifikacje Wstępną, a do D - ... cos tam na przewóz ludzi (droższe jeszcze od KW) :P PUP można doić do jakiejś kwoty i do pewnego czasu, coraz większy reżim z rozdawnictwem kasy maja :D Aż strach POmyslec co forumowicze zrobią po 2016 roku jak eurokołchoz kase przestanie dawać i tylko cza bedzie składki płacić :D Mówie Ci rób i przytomnie spierdalaj bo bedą jaja jak w Hiszpanii i czy z depresja czy bez depresji to beda siedzieli wszyscy po domach na bezrobociu XD

 

Czy zdasz to nie wiem, ja na C zdałem za pierwszym razem (na B za drugim bo pasów nie zapiąłem , a jakiś pedał komunistyczny egzaminował i nawet mnie nie naprowadził że o czymś zapomniałem :D). Ogólnie jak plac zrobisz to masz zdane, a plac na C jest prosty bardzo, nic nie musisz łamać prostować, na wyczucie robić - taki powiększony bus :D

 

-- 08 gru 2014, 21:29 --

 

Widzę mnóstwo ogłoszeń w transporcie międzynarodowym na kat. B. w systemie np. 3tyg trasa/2 tyg. w domu. Wiecie coś o tym więcej, da się zarobić ?

 

Kuxwa ale OT.

Na B bym nie tykał. Robota jest przejebana, nie ma gdzie spać , napierdalasz tym busem 20godzin na dobę (tacho to tam nie obowiązuje XD), jeszcze sam sie łaujesz - tak samo te firmy kurierskie. Weź sie załaduj, rozładuj, szukaj 100adresów dziennie, wydzwaniaj, awizuj, biegaj na 10te piętro z paczkami - więcej gimnastyki niż jazdy. Jak chcesz jeździć to trzeba przynajmniej to C zrobić, niestety. Mineły juz czasy że sie ludzi busem na czarno woziło do roboty na Holandię/Niemcy/Francję/UK i z powrotem do PL z ludźmi albo innymi sprzętami i zarabiało kokosy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×