Skocz do zawartości
Nerwica.com

BUPROPION/AMFEBUTAMON (Bupropion Neuraxpharm, Oribion, Welbox, Wellbutrin, Zyban)


nella31

Rekomendowane odpowiedzi

Patryk29, Patryk29, cholera wię niech ktoś kto się zna na tym odpowie , ja nie brałem nigdy tianeptyny i metylo. a jak się czułeś na prozacu w ogolę , byłeś zamulony?

 

-- 19 lut 2015, 09:24 --

 

Patryk29, a bierzesz na własną rękę czy z polecenia lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście brałem wszystkie z SSRI poza citalopramem (brałem escitalopram), a nawet wortioksetynę. Teraz ostatnie dwa tygodnie pojechałem z dawką i podbiłem paro do 80 mg, ale też ciula to daje. Brałem różne SSRI w różnych dawkach, od najmniejszych do maksymalnych, przez różny czas - często bardzo długo, po pół roku i dłużej i mam o tych lekach zdanie. Nigdy nie leczyły mojej depresji, nie sięgały jej sedna i głębi, nigdy nie powodowały wyraźnej poprawy nastroju ani nie zwiększały wyraźnie motywacji, nie leczyły w pełni anhedonii, nie leczyły lęku a pewien wręcz nasilało. Czułem na tych lekach prawie zawsze podkręcenie aktywności układu nerwowego (gdy brałem je bardzo długo to to się uspokajało w części), nie czułem by leki te mnie uspokajały, jak już to wręcz przeciwnie - nakręcały mnie, powodowały nerwowe odruchy, uczucie napięcia wewnętrznego i pobudzenie. Moje obserwacje plus badania które pokazują, że SSRI wcale wyraźnie nie obniżają endokrynologicznej reakcji stresowej (CRH>ACTH>kortyzol), plus to, że pojawia się coraz więcej informacji na temat ew. ich skutków ubocznych (odporność, krwawienia, zaburzenia elektrolitów, osteoporoza) wskazuje, że nie są to za "zdrowe" leki, szczególnie gdy osoba miałaby je brać długo. A jak wiadomo większość chorych będzie je musiała brać do końca życia.

 

Będąc uczciwym pragnę zauważyć pewne ich pozytywne działania - jak zmniejszenie nadmiernej emocjonalności i nadwrażliwości, leczenie ZOK i leczenie pewnych lęków.

 

Niestety u mnie negatywy plus to, że te leki nie leczą mojej depresji przesądzają o odstawieniu ich i wykreśleniu opcji "SSRI" z ew. leków w przyszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

benzowiec84, bralem go tylko 2 tygodni i moge powiedziec ze mulil mnie najmniej z wszystkich ssri, lekarz powiedzial zebym spróbowal tej tianeptyny, bo widzi po mnie, ze ja nie mam jakiejs ciezkiej deprechy, tylko ciagle brak mi energii i checi, w koncu jakis normalny lekarz i powiedzial ze ssri potrafia kokretnie zmulic, jezeli nie bedzie reakcji na tianeptyne, to moze jeszcze spróboje fluo, nie wiem pozostawie to lekarzowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co napisał to on sam chciałby spróbować fluo, nie lekarz. Ale krytyka SSRI a później wracanie do tych leków jest nie teges ;) Rozumiem, że da się to wytłumaczyć tym, że SSRI powodują stan który po odstawieniu tych leków jest gorszy niż gdyby się nic nie brało. Albo mają też one swoje plusy i działanie, o czym już pisałem wyżej - te leki to nie jest "całe zło tego świata" - u mnie działają bardziej niż marnie, ale np. na ZOK nie widzę aktualnie niczego lepszego. Ja się niestety pogodziłem z tym, że muszę wybierać co leczyć - ZOK czy depresję, bo wydaje mi się, że te zaburzenia mają u mnie dwa zupełnie inne podłoża, a co za tym idzie i inne leki na nie działają. Np. na ZOK SSRI działają u mnie dobrze ale depresji nie ruszają - mirta z kolei lepiej na depresję ale ZOK nie rusza (a czasami wręcz pogarsza). Tak więc muszę wybierać. Jako, że bardziej męczy mnie depresja to wybieram leczenie mirtazapiną, a z ZOKiem postaram się jakoś sobie radzić. Poza tym jeśli zadziała tak jak kiedyś to ZOK nie będzie tak męczył. Oby tylko zadziałała ;| Wielka niewiadoma, czy podbicie dawki do 90 mg przyniesie oczekiwany efekt. Przekonam się w ciągu najbliższych tygodni. Ale powrotu do SSRI już nie rozważam - wystarczająco się przez te leki przemęczyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, mam podobnie , na przykład paroksetyna powoduję u mnie mocną pewność siebie , i ssri zagłuszają trochę też te negatywne emocje to fakt , zawsze to mówiłem , na pewno jak odstawię, te rzeczy smutne bardziej będą mnie droczyć i trafiać w moją psychikę , ale co z tego jak nie realizuję się , siedzę w domu , nie mam pasji , nic mnie nie interesuję i mam depresje , dlatego wybieram konfrontacje ze światem ale za cenę emocji tych złych i tych dobrych, bo emocje i potrzeba czegoś powoduję u mnie że to robię , brakuje mi rozmowy z innym człowiekiem to spotykam się , mam ochote się zabawić to to robię , mam siłę pracować i chcę zarabiać to to robię , a teraz nic nie robię, bo na nic nie mam siły a po 2gie na niczym mi nie zależy. "Odstaw prozak, musisz poczuć życie jakim jest. To nie test na bycie chujem, więc czego chcesz?"

 

-- 19 lut 2015, 11:02 --

 

Patryk29, do fluo nie wracaj , placebo jest bardziej skuteczne od fluo jeśli chodzi o leczenie depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Zarazem pacjenci chcą uwolnić się od Prozacu i reszty, bo ma on i swoją ciemną stronę. Owszem, pomoże zebrać siły po stracie bliskiej osoby czy utracie pracy. Pozwoli nie cierpieć, ale zarazem pozbawi zdolności do przeżywania ekstremalnie pozytywnych emocji.

 

"Człowiek nie pragnie wcale bez przerwy czuć się umiarkowanie dobrze. kwintesencją życia jest sinusoida, te pojawiające się naprzemiennie doły i góry. Cóż to za pigułka szczęścia, skoro częściowo odbiera nam zdolność do empatii i prawdziwej, głębokiej radości?"."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd te cytaty? Zgadzam się z tym. Ale osoby które odstawiają SSRI, szczególnie po długim czasie ich brania muszą się przygotować na "zalew" emocji, także tych negatywnych czy strachu - ale takie jest po części życie. Dobrze by było mieć na ten czas benzo czy inny "uspokajacz".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, a powiedz mi dlaczego kiedyś ssri działały a teraz nie działają , czytam tak sobie i ludzie mają po ssri energie , nic ich nie martwi , mają siłę by wstać z łóżka i żyć , nie rozmyślają zbytnio o sobie , daję im to pozytywnego kopa i energie by żyć. ludzie tak mają np po fluoksetynie , ja tak miałem kiedyś po paroksetynie. dlaczego ten efekt mija ???

wypalanie się receptorów ? zbyt mocno obniżona dopamina ??

 

biorę ssri i rozmyślam , martwie się nie mam siły nie mam energi jestem śpiący , a jak się piszę różne artykuły o prozac itp to ludzie są nakręceni i pewni siebie i wspaniale się czują , też tak kiedyś miałem , a teraz nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, a powiedz mi dlaczego kiedyś ssri działały a teraz nie działają , czytam tak sobie i ludzie mają po ssri energie , nic ich nie martwi , mają siłę by wstać z łóżka i żyć , nie rozmyślają zbytnio o sobie , daję im to pozytywnego kopa i energie by żyć. ludzie tak mają np po fluoksetynie , ja tak miałem kiedyś po paroksetynie. dlaczego ten efekt mija ???

wypalanie się receptorów ? zbyt mocno obniżona dopamina ??

 

 

Jezeli ktos tak reaguje na ssri, to znaczy to jedno, ten ktos na prawde ma duzy ubytek serotoniny, ja nigdy po ssri, nie mialem czegos takiego, ze mi sie chcialo zyc?? nigdy, 2 lata na paro i ja sie zmuszalem do wszystkiego, absolutnie wszystkiego, nic mi nie dawalo przyjemnosci, a o szczesciu to ja nawet nie mówie, z kolesia towarzyskiego, zabawnego, spontanicznego, który w zasadzie byl w domu tylko wtedy gdy spal!, stalem sie trolem, który nie wychodzi nigdzie i ma w dupie wszysko i wszystkich, no kurwa i taki lekarz ci powie, panie przeciez te leki nie zmieniaja osobowosci, jak to kurwa nie zmieniaja jak zmieniaja, inna sprawa ja przez ponad 2 lata wogóle tego jak by nie zauwazalem ze jak tak hujowo zyje, nie wiem gdzie ja mialem glowe, :pirate:

 

Owszem byly dni gdzie jechalem do lekarza i mówilem ze te leki sa zjebane i one mi huja daja, w zaden sposób nie poprawiaja mi nastroju, na rzadnej linii, nic po nich sie nie chce, dopiero po odstawce paro zobaczylem jak glupia kondycja poszla mi w góre, teraz wejde na 4 pietro bez nawet zajaknieci, gdzie na paro, na 2 juz sapalem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piszą ,,, i co z tego . Wszystko mogą napisać . Mi swego czasu lek bardzo pomógł na motywację i dał średniego kopnika na" dzień dobry " . Teraz nie biorę , bo stałem się po nim nerwowy ( dziwne działanie Wario, jakaś interreakcja , czy cóś ) . Na samą depresję to moze on nie jest ,,, ale skoro Ty masz depresję niereagująca na SSRI , to sam nie wiem co Ci doradzić .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk29, mądrze prawisz , wygląda na to że miałem ubytek a teraz po prostu mam nadmiar serotoniny , ja miałem okres 2 lat dobrego efektu na paro , ale też teraz stałem się gburem i straszliwym mułem ,straciłem wszystkie znajomośći , nigdzie nie wychodzę,też byłem bardzo towarzyski przed braniem a teraz nie przebywam z ludźmi , i też nie zauważyłem że tak chujowo żyję , dopiero jak leki przestały działać obudziłem się z ręką w nocniku , boże jestem w tym samym miejscu gdzie byłem 6 lat temu , nic sie nie zmieniło. nigdy nie myślałem o śmierci , teraz mam myśli samobojcze , dostałem te leki na zły humor wsumie :) i nienawidzę za to swojego psychiatry , zniszczył mi życie.

 

-- 19 lut 2015, 11:51 --

 

jeszcze stałem się taką straszną ciotą , rozmyślam ,smucę się,przewijam moje życie w myślach w tył , a kiedyś byłem mega pewny siebie i bardzo męski taki :) testosteron ze mnie bił , przed leczeniem a teraz taka ciotka marysia sie ze mnie zrobiła i jestem sam , ustraciłem wszystkie znajomości z mojego wyboru , po prostu przestało mi sprawiać frajdę spotykanie się ze znajomymi i cokolwiek robienie , zrobiły ze mnie zombie , a psychiatra nie mówił żeby odstawić a ja grzecznie chodziłem po recepty , brałem bo brałem potem już te leki bo się przyzwyczaiłem a nic nie pomagały , tylko łykałem i chodziłem po recepty i tak sobie zjebalem mozg

 

-- 19 lut 2015, 11:53 --

 

no i jeszcze każdy weekend i disco moje każdy piątek sobota i niedziela , byłem bardzoi towarzyski , pracowałem a w weekend imprezy , teraz mam telefon wyłączony od roku bo nie chcę się z nikim gadać, tak więc te leki zmieniły moją osobowość , byłem przebojowym typem i duszą towarzystwa , teraz jestem odwrotnośćia , jebane ssri

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brałem bo brałem potem już te leki bo się przyzwyczaiłem a nic nie pomagały , tylko łykałem i chodziłem po recepty i tak sobie zjebalem mozg

mózg jest bardzo plastyczny , może jeszcze da się co nieco naprawić . Nie powiem Ci jak , bo sam kombinuję jak kon pod górę i to co dziś jest dobre , jutro okazuje się mniej lepsze , albo jeszcze gorzej w dupę . Ja już 27 lat do Psychiatry śmigam , ( ilu juz za mojej kadencji na emeryture odeszło) ,a le suma sumarum muszę powiedzieć ,że leki mi pomogły .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak będę psioczył na ssri do usranej śmierci , i na psychiatrów , aczy mój mózg wróci do równowagi po odstawcę ssri , nie wiem , czy ktoś odpowie za zniszczenie mojego mózgu nie. SSri na lęki dobre na depresje gówno , po drugie psychiatrzy powinni ostrzegać że te leki brać minimum 6 miesiecy do roku , nie dłużej , by sobie przez ten rok poradzić z problemami ale potem odstawić , a nie , ja który miał zaniżony nastrój , byłem karmiony 6 lat i myślałem że tak można bo przecierz psychiatra tak mówi , czy będę psioczył na psychiatrów i Sri , tak bo psychiatrzy to kurwy jebane i chuj im w dupe szmaty , odszkodowanie mi powinni płacić a ssri same niech żrą kurwy plugawe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć czemu SSRI u jednych działają a u innych nie. U mnie nigdy te leki nie miały dobrego działania, nigdy wyraźnie nie poprawiały nastroju ani nie leczyły anhedonii. Nie byłem na nich pewny siebie ani bez lęku. Trudno to pojąć bo są ludzie którzy na te leki dobrze reagują. Ja nie i moja usilna wieloletnia walka by te leki w końcu "zaskoczyły", czy to zwiększając dawkę czy biorąc dłuższy czas nic nie dawała. Nie widzę sensu brania tych leków jeśli nie działają a pewnych aspektach wręcz szkodzą.

 

Nie sądzę by lek serotoninowo dopaminowy był jakimś przełomem. Łączy się teraz SSRI z bupropionem czy stymulantami ale nie jest to jakieś szczególnie skuteczne połączenie. Serotonina zalewa dopaminę i zmienić to mógłby tylko bardzo mocny i selektywny antagonista 5-HT2c.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, no jak pomaga to ok , ale u mnie nastąpił efekt odwrotny , ale spoxik . nie chodzi mi o całkowitą krytyke ssri , ale oto że psychiatrzy zapisują to na byle dolegliwośći i tu jest problem.

 

-- 19 lut 2015, 12:01 --

 

miko84, no właśnie serotonina zalewa dopaminę i to ze sobą nie współgra to fakt . ja łykam bupropion z mirta i jeszcze 10 mg fluo tylko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×