"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!

Wszystko czego się dotknę spier*olę

 

znam to choojostwo.

Serio? I co? Pełna akceptacja czy walka z wiatrakami?

Walka, walka ale dno takie ze.......

nieudana walka determinuje wkurw, który doprowadza potem do stanu wyczerpania, akinezy mentalnej.

Potrzebuję nowego stanu umysłu.

Wszystko czego się dotknę spier*olę

każdemu się zdarzy czasami a czasami się zdarzy,ze wyjdzie dobrze po prostu

Jak tu nie wariować, jak na poczcie ,co któryś mail to - ''ktoś chce Cię namierzyć''

No kurwa.

Albo jakieś maile od nieznanych mi osób - jebane boty, bo nawet jak chciałam odpisać, to nie dochodzi

Jakieś niby zdjęcia- konie trojańskie.

Boże co za śmietnik...

Dodając do tego obawy, które zwykle mam.. gdy ktoś mówi- Ej ja Cię znam! Z widzenia.. LOL

Albo.. Ja to Panią kojarzę.. I podaje dni w które mnie widzi albo sytuacje

Jeszcze lepiej jest kiedy mam głuche telefoniki Na szczęście już nie.

Albo kiedy ktoś mówi- Pani to ZAWSZE tak wygląda.. Kurwa no.

Albo jeszcze sytuacje, kiedy poznaję ludzi w mieście, a potem się okazuje że oni znają mnie a ja ich nie

Jestem tak nieuważna..

Albo inna osoba,co mówi,że czekała na mnie kilka miesięcy

A i jeszcze przeczytałam odpowiedź na sms sprzed 6mies. od mojego 'bylego''

Jak tu być normalnym? Jak nie mieć schiz?

Wpisuje się w temacie chyba po raz pierwszy bo nie lubię się żalić...

Tak mnie cholernie głowa napier**, że masakra.

Dobra ulżyło idę do innego tematu

Kocham ten kraj, kocham urzędasów z wszystkich PUP-ów, skierowali mnie na staż do komornika

Cholera jasna zaraz pierdolca jakiegos dostane:/

Wstalam sobie raniutko cala radosna, nawet sie wystroilam do pracy i mejkapa zrobilam porzadnego i tak sobie podspiewuje w robocie i zacieszam pol dnia a tu nagle przychodzi 16:00 i i dupa Banan schodzi z twarzy tak sobie jakby z niczego i juz wiem, ze ze wszystkich planow, ktore sobie rano wymyslilam nic nie bedzie. I tak od tygodnia. A bylo juz tak fajnie

Czy kiedykolwiek przestanę się bać? Akurat czuję aż zadziwiający spokój wewnątrz, tylko boję się, że to pęknie jak bańka mydlana...

Shantipriya, cos z serii 'jest za dobrze, cyli zaraz sie spierd...'

nie mam sil aby sie wziac za rysowanie, chociaz musze... co z tego skoro jestem przekonana, ze tego nie umiem. Raz na to spojrzalam i juz sie poddaje.

Zaraz zabiję moją starą... Po prostu jej tak wpierdole, że wyląduje w szpitalu i z niego kurwa nie wyjdzie. A ja w końcu będę się cieszyć. Nawet nie wiem kiedy ta szmata wyszła do sklepu po piwsko. Pierdolony gnój wydaje dziennie tyle pieniędzy na swoje zasrane chlanie, że nikt nawet nie jest w stanie tego zliczyć. A ja kurwa nie mam za co iść do kina. Jeszcze jakby sobie sama na to zarobiła ale nie, pasożytuje dziwka na moim tacie. Wybaczcie mi za słownictwo ale nie umiem inaczej przedstawić jak bardzo jestem wkurwiona..

Indifference1, ojciec sam jej daje kase czy jak... ? Rozumiem Twoja wkurwe bo mam podobnie, tyle ze moj ojciec jest taki...

koszykova, nie, nie. Sama ją sobie bierze ch... wie skąd. Idzie na zakupy i wraca podpita... i pewnie wtedy jakąś część kasy też sobie zachowuje żeby mieć na wypadki takie jak te: mój tata wychodzi do pracy a szmacisko biegnie do sklepu. Mogłabym ją teraz uderzyć czymś ciężkim. Bez mrugnięcia okiem, bez zastanowienia i bez jakichkolwiek uczuć.

Smutno mi jest i źle Nic mi nie pomaga na lęki. I wieczorem zawsze tak źle się czuję. Kiedyś lubiłam chodzić spać, żeby zapomnieć o problemach, kładłam się z nadzieją, że niby jutro będzie lepiej. Ale teraz już wiem, że nie będzie. Gdy mam się położyć, czuję przygnębienie, nawet lęk, że coś się kończy, że mogę się już nie obudzić, albo że po prostu nie zasnę i będę się znowu męczyć w tym łóżku przez 2? godziny

Indifference1, wiem ze sie latwo mowi ale szkoda nerwow... dziwne ze twoj tata pozwala na takie zachowanie ;/

Odczuwam wielką chęć coś sobie zrobić Za to, że wszystkie okazje na miłość i coś więcej przechodzą mi koło nosa, że jestem tak beznadziejna, że faceci wybierają inne zamiast mnie, że ich odrzucam swoją krzywą, paskudną, upośledzoną, zezowatą mordą.

Aurora92, jesli tak bardzo zle wygladasz to idz do roboty i zarob na operacje plastyczna. Jak Cie ma facet kochac za wyglad tylko to lepiej byc samemu. Jesli jedna rzecza, ktora dzieli Cie od szczescia jest Twoj wyglad... to ja pierdole swoje problemy tez tak chce!

koszykova, no nie wiem, czy ktokolwiek zechciałby mieć zezowatą dziewczynę, która wygląda przez to jak upośledzona umysłowo.

Serio masz zeza, czy już se wrzucasz? Na pewno nie jesteś taka brzydka, jak Ci się wydaje. Poza tym to podobno chodzi o ten błysk w oku, a nie o ładną buzię tylko:)

jolantka, serio mam zeza, choć w dzieciństwie przeszłam operację (pewnie spie*rzyli robotę i dlatego nadal to k*rewstwo mam).

Aurora92, hmm na pewno musi sie dac cos z tym zrobic. Orientowalas sie moze czy cos sie da zrobic?

oj tam, znam jednego gościa z zezem i ma naprawdę mega powodzenie. a tak ogólnie to lekki zez jest nawet sexy, były ostatnio zdjęcia jakiejś modelki na pudelku czy innym gównie i wyglądała fajnie. ja to mówię serio, ale możliwe, że mnie kręcą takie różne ułomności i defekty w ludziach po prostu. nie przejmuj się tak tym

jolantka, widziałam ją i wyglądała jak zjeb (podobnie jak ja).

nie możesz sobie wmawiać, że jesteś taka czy siaka, bo inni też Cię będą negatywnie odbierali. trzeba sobie czasami wyhodować samemu wiarę w siebie, żeby to jakoś poszło i też na przekór innym trochę

ej,lekki zez u dziewczyny jest imo barzo sexi,no chyba że ktoś ma dużą rozbieżność,to wtedy nie wiadomo w które oko patrzeć

no ja tam samo twierdzę. a jak duży, to tak jak ptakowi/ptaku, obejść i raz z jednej raz z drugiej strony

aaa boję się codziennie się boję ale dzisiaj tak wyjątkowo bardzo.

bym czasem wolała nie żyć niż ciągle tak źle się czuć