Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Pusto. Niewiarygodnie pusto. Niby widzę innych ludzi, ale nie odczuwam ich obecności. Jakbym była w szklanej bańce. Nie dociera do mnie nic. Zresztą, nic nie mam do przekazania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pusto. Niewiarygodnie pusto. Niby widzę innych ludzi, ale nie odczuwam ich obecności. Jakbym była w szklanej bańce. Nie dociera do mnie nic. Zresztą, nic nie mam do przekazania.

bethi - wiesz dobrze przecież, że to stan przejściowy - stan, który minie!

Tak jak mi dzisiaj minęła chęć wpadnięcia pod samochód czy tramwaj - a chęć była silna....

///Wiem, że by to mnie nie zabiło, ale wydażyłoby się coś dla mnie niecodziennego, co wyrwałoby mnie z nienawiści i strachu - ale chęć przeszła/// - przejdzie każdy stan - wymaga to tylko cierpliwości i pracy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dziś było nawet całkiem nie źle :) rano standardowo praca, później Piwko i drineczek z dziewczyną :) I o dziwo pogadaliśmy trochę o różnorakich pierdołkach i przede wszystkim nie było żadnej kłótni i nieporozumień :mrgreen: No i bardzo szybko ten dzień mi umknął. Ale wszystko co dobre szybko się kończy :arrow:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja przeżywam koszmar.zaczełam juz powoli wychodzic na prostą juz dobrze sie czułam.aż tu nagle mój mąż postanowił mnie ostatecznie dobić.powiedział mi że nie wie czy chce ze mną jeszcze być czy to ma jeszcze jakiś sens.świat mi sie zawalił.cofnęłam sie do samego początku.nie mam już sił.modle sie o śmierć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mia kochana porozmawiajcie na spokojnie

 

a mnie dziś dopada bezsilność taka niemoc jakaś zepsuł mi się samochód i tak siedziałam w nim nie wysiadałam z pół godziny tylko siedziałam i patrzyłam przez szybę w dal..... normalnie to bym już qrwami sadziła a tym razem totalny marazm nicość.... chyba się kończę a może zdrowieje :roll: sama już nie wiem............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdrowiejesz Jaśkowa...szczerze mówiąc na Twoim miejscu zrobił bym dokładnie to samo

 

Skaleczyłam sobie łapę, ale to był przypadek słowo

Wierzymy :smile:

Ja dzisiaj byłem u psychologa no i......fatalnie było....dlaczego nie moge być sobą??,dlaczego nie mogę być taki jak chce?....

 

Bethi-taki stan też mam bardzo często...ale to tylko tzw.stan przejsciowy,ten dziwny stan przejdzie.A z tym że niby nie masz nic do przekazania się nie zgodze.Jesteś naprawde wspaniałą,dobrą osobą i sama wiesz że nie jest tak że nie masz nic do przekazania innym ludziom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wy tutaj o psycho, a ja znowu z glowa.Powiedzcie mi dlaczego, mimo dobrego snu i nie brania zadnych lekow glowa boli mnie juz od rana, jak tylko wstalam z lozka?Jestem przerazona,kolejny dzien zaczynam z dretwieniem,bolem skroni i za uchem,z tepym niepokojem o udar,wylew lub guza.Chcialam isc wczoaj na pogotowie,ale w domu mi mowia,ze zwariuje jak sie bede tak zachowywac.A ja sobie wmawiam zapalenie opon,tetnic,skroni,szukam objawow i wszystko pasuje.Czuje uderzenia w roznych czesciach glowy,wczoraj przewazala strona prawa rao,dretwiala mi twarz i jakby potylica.Jedyne co,to ze nie mam mdlosci ani wymiotow bo juz bym zwariowala.Wygladam jak upior,podkrazone oczy,strach,pewnosc ze mam wylew ktory postepuje i nawet przez prace brak mozliwosci udania sie od lekarza by sie uspokoic.Pomocy,bo umre... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja szaleje, ktos ma podjac bardzo wazna decyzje dotyczaca mnie, ja szaleje bo nie mam na to zadnego wplywu, boje sie ze od czyjegos widzimisie wszystko sie zmieni, nie moge juz spac po nocach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlaczego, mimo dobrego snu i nie brania zadnych lekow glowa boli mnie juz od rana

 

Moniczka, nastąpiła niesamowita zmiana pogody. Niedawno było nawet dość ciepło, a dziś jest mróz. Może jesteś meteoropatką :)

Nie przejmuj się. Nie wkręcaj sobie choroby.

 

A u mnie drugi dzień bólu napięciowego i rannego zniechęcenia. Lęku na szczęście nie ma, ale kto wie... :( Wczoraj po powrocie z pracy już do końca dnia bolała mnie głowa. Spadł mi nastrój, pojawiło się lekkie przygnębienie. I to na lekach :evil:

Mam nadzieję, że nie zapowiada się dłuższa wizyta nerwiczki :evil:

No, cholera mnie bierze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak,ale mnie tez dretwieje polowa twarzy,piecze,jakby sciaga skore od szyi az po ucho,do tego pojawia sie lek przed udarem czy zemdleniem ktory poteguje to napiecie.Nie jest to bol charakterystyczny,raczej silny scisk z dretwieniem,pojawia sie tez srach przez apomnieniem wyrazow czy niemoznoscia otwarcia ust.Musialam wziasc teraz tabletke alpoxu,ale mam zawroty i naprawde rozwarzam pogotowie po pracy,tylko ze ja juz nie mam sily na tych lekarzy.Z czym nie ide,to jest to nerwica,potem lapie mnie coraz powazniejszy objaw,jakiego jeszcze nie mialam i juz jestem pewna,ze tym razem to nie nerwica,ze cos powaznego.Po czym w ogole poznac,ze to co sie dzieje straznego z moja glowa to na pewno nerwy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbym była w szklanej bańce

 

nie jesteś sama. Ja też mam taką bańkę, albo słoiczek, jak zwał tak zwał. W kazdym razie obejrzyj się za siebie, a mnie zobaczysz...

 

 

Polina, śniło mi się, że byłyśmy razem na zakupach. więcej nie pamiętam. Tylko dlaczego mnie dziś tak łeb napier....... :twisted::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj miałam okropny dzień , poszłam jeszcze na popołudniowe zajecia i tak mnie żołądek rozbolał :( mąż po mnie miał przyjechac ale nie dał rady ...a dałam mu auto :( i musiałam autobusem wracać a tak mnie telepało z zimna....

 

Dzis narazie nie jest mi niedobrze :) ale cos mi sie w głowie kręci...i wiecie mam problemy ze spaniem w nocy...zasypiam ale budze sie po kilka razy...i wstaje wcześnie!

 

A dziś chyba pojade z małżonkiem do kraka a po zajeciach chce go do ikea wyciagnąć :))

 

Wogóle to się kurzyłam baardzo... normalnie juz mnie bierze coś!niemoge!!wkurzaja mnie teściowe sa poprostu za blisko...mąż chodzi wkurzony..złości się!mam ich dość!i tego zakichanego Barzeska też!nienawidze tego miejsca ja chce do Krakowa!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wam fatalny miałam dzień cala noc nie spałam źle się czułam i nadal jest kiepsko w pracy nic ciekawego preferowana albo pożadana dokłądność i szybkość mi jej brakuje ale jutro mam umowe podpisac ja mam to samo brzuch pęka mi z bolu chybanerwy albo grypa zoładkowa :cry: a do roboty ni ema zmiłuj :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi - wiesz dobrze przecież, że to stan przejściowy - stan, który minie!

Cały czas mam nadzieję, ale to już czwarty miesiąc stuka jak się borykam z zaburzeniem afektu:?

 

Tak jak mi dzisiaj minęła chęć wpadnięcia pod samochód czy tramwaj - a chęć była silna....

Ty też masz czasem takie pomysły? Niewiarygodne, jaka może być silna ta chęć. Dobrze, że zdarzają się "niespodzianki" ;) Chyba tylko dlatego żyję.

 

Bo na przykład wczoraj wieczorem chciałam się pociąć. Miałam już nóż w ręce, ale ktoś mi bliski do mnie akurat napisał coś tak miłego, że od razu go odłożyłam.

W ogóle czułam się wczoraj okropnie napięta - gonitwa przeczących sobie myśli, dręczących i ten wewnętrzny głos - Twoje życie jest bez sensu, Twoja dusza znalazła się w tym ciele przez fatalną pomyłkę, wiesz, jak się wyzwolić.... Józek, co bym dała aby go zagłuszyć. Poszłam spać. Ale w nocy (nie wiem nawet, która była godzina), obudził mnie paniczny niepokój. Poszłam do kuchni i wwaliłam do siebie co się dało - surowy makaron, suchy chleb, kostkę margaryny, pętek kiełbasy itp. Potem do łazienki i tak długo wymiotowałam, aż zemdlałam i nabiłam sobie paskudnego guza. Do teraz czuję smak krwi w ustach a głowa nadal boli przy każdym gwałtowniejszym ruchu. Nadal mam odruchy kurczowe żołądka. Dopóki byłam w pracy było w miarę. Chociaż wszystko tak jakby chciało mnie dobić - musiałam jechać w delegację a po drodze zaczęło walić śniegiem.

Teraz jestem w domu. Napięcie wraca. Wiem, że na pewno obawiam się, że zaraz jak wyjdę z forum przy komputerze usiądzie mój facet i zacznie czytać moje wypowiedzi. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to, że zrobi mi jazdę. Drugie, czego się równie mocno obawiam, że zacznie mnie zadręczać pytaniami. I napięcie wraca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde widzę, że dużo osób miało dziś nieprzespaną noc tak jak ja :( Dziś jak tylko wyszedłem ze szkoły to czułem się kimś, byłem przygnębiony, ale jakoś tak dziwnie. Poza tym cały czas chodziłem rozpięty i zacinał mi śnieg po twarzy było mi okropnie zimno i mi się to podobało. Zresztą to u mnie w pokoju cały czas jest zimno jak cholera, bo mam non stop otwarte drzwi balkonowe. Później nie wiem co we mnie wstąpiło. Drę się cały czas i w ogóle qrwie non stop wyrywam sobie włosy i mam taką ochotę rozbić pięścią szybę, albo przynajmniej rzucić szklanką w ścianę. Dziś jest dupa jak wczoraj :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×