Skocz do zawartości
Nerwica.com

Akatyzja


tet

Rekomendowane odpowiedzi

Więc możesz brać przez 2 tygodnie najpierw pół, a na drugi dzień całą i tak dalej tym samym schematem. Potem, po 2 tyg., bierz co drugi dzień także połowę. A lekarz nie powiedział ci jak to odstawić? I niech ci ktoś przepisze Akineton lub coś w ten deseń. Na pewno zminimalizuje ryzyko wystąpienia akatyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Chciałam Was prosić o opinie. Mam nastepujące objawy:

 

-niemożność spokojnego stania lub siedzenia w miejscu (niepokój ruchowy)

-zmęczenie mięśniowe i ich osłabienie („nogi z waty”), nie czuje się nóg, wrażenie jakby się miało zaraz upaść.

-niestabilność ciała; uczucie jakby było się popychanym w którąś stronę, chwianie się na nogach, a otoczenie zdaje się wirować wokół (zaburzenia równowagi).

Wszystko to połączone z wewnętrznym niepokojem i z subiektywnie odczuwanym wyczerpaniem.

 

Czy to wszystko zalicza się do akatyzji?

 

Próbuje ustalić skąd się to u mnie bierze, biore leki z grupy SSRI, objawy wydają mi się dużo bardziej nasilone, niż jak brałam SNRI. Jednak nie jestem pewna, bo:

 

w grę wchodzą tu jeszcze benzodiazepiny, których mam ostatnio chyba przesyt. Jestem w trakcie ich odstawiania. Czytałam, że benzo powodują te objawy ale przy odstawianiu. A ja mam to od dawna.

 

A może jest to zwykły syndrom choroby?

 

Więc:

- SSRI?

- Benzo?

- Choroba?

- Wszystko po trochu?

 

Pomóżcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam informację, że też w trakcie brania benzo może wystąpić akatyzja. Przy wszystkich neuroleptykach może ona wystąpić :?

Amelia, gdyby lekarz wiedział, to już dawno bym się z tym nie męczyła. Niby miały te benzo pomóc, ale to pułapka, bo pomagają tylko na chwilę i przy dłuższym braniu nasilają tylko te dolegliwości, o czym lekarz oczywiście nie ma pojęcia. Sama musiałam to odkryć :evil: Zobaczymy po zejściu z benzo. Myślę, że to wiele nie zmieni i wrócę do punktu wyjścia :evil:

Poczytam na temat tego Akinetonu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie zastanawia , bo wiele osób tu na forum też ma takie doswiadczenia z lekarzami, czy oni faktycznie nie wiedza czy nie chca dodatkowo stresować... :shock: raczej nie wiedza bo jesli ktos konkretnie o cos pyta...a lekarz szczena na dół...tu mozna czesto zaczerpnac bardziej fachowej informacji...czasami mi sie wydaje, ze psychiatrzy kazdemu z najdrobniejsza duperelą, chandra wcisnęliby prochy,..nie mówie tu o osobach chorujacych przewlekle i ale kiedy np piszą, że 1 wizyta u psychiatry w życiu trwa 5 minut i recepta do ręki to cos nie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe są objawy akatyzji po nadużywaniu alkoholu?

 

Nie brałem nigdy żadnych leków psychotropywch itp.,

Chociaż objawy szerokopojetej nerwicy (nerwowość, rozdrażnienie, słaba odporność na stres, czasem niepokój wewnętrzny, często obniżony nastrój i trudności w nawiązywaniu kontaków emocjonalnych z innymi ludźmi - właściwie od zawsze jestem sam, ogólnie "life sucks!"), miałem od zawsze to nigdy nie miałem do czynienia z żadnym specjalista chociaż pewnie powinienem, porpostu nie miałem odwagi ani ochoty uzewnętrzniać się nikomu, nawet za cenę codziennej udręki

Właściwie to zamiast się leczyć idę w odwrotną stronę, jako "lekarstwo" na moje dolegliwości nadużywałem alkoholu, wiem że totalna głupota i autodestrukcja, ale przez pierwsze 2-3 lata chlania (bo tak to trzeba nazwać, najpierw rekreacyjne picie weekendowe, potem popijanie samemu do lustra, wreszcie kilkudniowe ciągi) było w jeszcze znośnie, lepsza integracja z ludźmi, zapominanie o swoich "zaburzeniach", ale potem coraz i coraz gorzej, a kolejne założenia "definitywnie nie pije!" mimo paskudnych konsekwencji nie dawały skutku

 

Szczególnie po 2-3 dniowych popijawach (a ostatnio nawet po jednorazowym nadużyciu alkoholu), miałem typowe objawy, tzn. niepokój ruchowy, kompletna niemożność usiedzenia w miejscu i koncentracji (najgorzej jest w pracy - praca raczej siedząca, umysłowa, w takim stanie to koszmar), do tego nieznośny niepokój wewnętrzny, takie napiecie i coś w rodzaju lęku - czasem trwa kilka dni i jak w takim stanie trzeba normalnie funkcjonować w społeczeństwie i udawać że wszytsko jest OK to jest horror

 

Pewnie mój wątek bardziej pasuje w jakiś temat o uzależnieniach, ale objawy pasują jak ulał do akatyzji - i wiem że prędzej czy później bede musiał odwiedzić jakiegoś specjalistę, to czy jedynym wyjściem jest łykanie tabletek, które jak widze często dają objawy odwrotne do tego zdaje się uzależniają??

są jakieś inne alternatywy

i czy miał ktoś do czynienia z podobnym przypadkiem jak mój, tzn. akatyzja po alko??

 

dzięki jeżeli ktoś to przeczyta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Al Jourgensen,

moim zdaniem powinieneś zacząć od odwyku bo ciagi i picie do lustra to raczej juz alkoholizm, wszystkie inne objawy, które wypisałes sa mi znane oprócz picia i ciągów a czy jest na to lekarstwo to nie wiem szczerze mowiąc, na mam jeszcze natrectwa ,ale na natrectwa mi pomogło SSRI, idź do lekarza a kontaktów emocjonalnych mozna sie nauczyć chociaż pewnie zawsze moze to być trudniejsze niz u innych to otwarcie sie na druga osobę, ale bedzie Ci coraz łątwiej, ja zaczełam z tym walczyć sama juz jako nastolatka poniewaz zaobserwowałam,ze mam z tym problem a ludzie nie maja , mowia bez problemow.Pomysłam wtedy skoro znajomi moga to i ja moge siadałam przy kimś i powtarzałam sobie nie boj sie i mowiłam. Teraz bywa róznie, gdybym wtedy tego nie wychwyciłą pewnie było by gorzej u mnie teraz, co dziwne zawsze miałam jakis tam znajomych i miałam gdzie wyjść z kim sie pobawić , porozmawiać. A ty na detox a później na terapię odwykową i grupa AA i oczywiście psychiatra a psycholodzy sa juz na odwyku, są tam terapeuci, którzy prowadzą zajecia wiem ponieważ znam dobrze osobe, która pracuje w takim osrodku odwykowym, jest terapeuta. Powodzenia jak nie pójdziesz to kiedyś dostaniesz omanów alkoholowych i takiego ciąga,ze nie bedziesz w stanie przestać pić i albo sie zapijesz albo ktoś zadzwoni po pogotowie i na detoksie i tak skończysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostrzegam u siebie objawy akatyzji,nie moge sobie najogólniej rzecz ujmując znaleść miejsca-siedzenie mnie wkurza,leżenie,najmniej chodzenie ,ciągle nerwowo poruszam nogami gdy siedze,biore sulpiryd .Czy akineton jest na recepte?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem 2 miesiące temu w szpitalu ale nic mi nie pomogli i nie potrzebnie się tam przyjmowałem. Tylko mnie torturowali lekami. Brałem 3 dni Mianseryne 10mg (nasilony max. niepokój, napięcie, rozdygotanie nerwowe), zmienili na doxepin 25mg (totalne otumanienie) - wytrzymałem 5 dni tylko, zmienili na Trittico max 150mg (też niewypał bo w jakiś sprytny, przebiegły sposób mnie zaczynało otumaniać - tzn. jakoś usypiać dziwnie mózg nieprzyjemnie, ale spać po tym nie spałem - zaczołem pić po 3 kawy na dzień żeby zbić działanie leku - mordowałem się 2 tyg. i coraz gorzej było zamiast lepiej) potem wrócili do Solianu ok. brałem nawet 400mg ale potem kazałem zmniejszyć poprawiło się, tzn. prawie wróciłem do stanu wyjściowego - czyli nadal było źle. Dołączyli fewarin. I jakoś po tygodniu dostałem dziwnego objawu - to była chyba akatyzja - wieczorem zrobiłem się jakis osłabiony i chciałem się połozyć ale nie mogłem wyleżeć więć po minucie wstawałem żęby pochodzić, chodzić nie miałem siły bo jakiś osłabiony się zrobiłem więć się za chwile kładłem i tak kilka razy w ciągu ok 15 minut. Coś okropnego - poprostu jakoś mnie tak nosiło. No i dali mi kieliszek hydroxyzyny i się uspokoiło. Brałem kiedyś i sertaline i citalopram i nie miałem czegoś takiego. Troche się obawiam czy mi się podobna akatyzja nie zrobi na nowym leku bo mam ochote wypróbować paroxetyne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu się zastanawiam co to jest... czy to akatyzja???

 

-Drżenie ciała wewnątrz

-Nie oprę się spokojnie na krześle ,ciągle siedzę napięty

-bawię się często jak leże np. włoskiem na nodze przy kostce (wiem ,że to śmieszne ale tak mam)

-gdy leżę to ciągle wsłuchuje się w bicie serca

-często po wysiłku drżenie jest większe

 

Biorę Setaloft i Sulpiryd. Przed setaloftem długo już miałem drżenie można powiedzieć ,że tak zaczęła się moja przygoda z nerwicą...a Sulpiryd biorę miesiąc i nie pomaga ...bez zmian. Prosił bym o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Usiądź wygodnie w pozycji 'idealnej' unieś głowę do góry ,zamknij oczy i oddychaj całym sobą tak byś aż czuł totalne rozciąganie płuc unosząc podczas wdechu obojczyki maxymalnioe do góry ,ręce mogą być w górę uniesione ,możesz tez stojąc wychylić się do tyłu i do stopnia prawie prostopadłego i rozłożyć ręce ,co w konsekwencji utworzy X lub coś ala T ułamane z główką jak talerz satelitarny ^^

 

Poza tym najlepsze jest zajmowanie się czymś co się kocha ! ...to potrafi też cudnie uspokajać )

:uklon:

 

No i wiara :angel: w to co chcemy dla dobra... pomijając wywód na temat istnienia dobra i zła.

 

Nasze ciało ma niesamowite zdolności adaptacyjne nawet w przypadku tremy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×