Mattej

Al Jourgensen, to jest prawdopodobnie alkoholowy zespół abstynencyjny. Ja bym poszedł najpierw do lekarza od uzależnień, a potem diagnozował inne zaburzenia. Powodzenia.

Tabletki mam po 50mg - aptekarz podzielił na 2mg. Codziennie wieczorem biorę 2 mg. Działanie leku to rzecz subiektywna, ja to głównie przyjmuję na alergię i na to pomaga. Ciężko mi coś powiedzieć nt. endorfin, gdyż jestem przymulony olanzapiną, ale od dziś zmniejszam jej dawkę i dysforia powinna ustąpić.

Ja to biorę na alergie pokarmowe, m. in. na pszenicę, mleko. Niestrawione białka obce (betakazomorfiny z mleka, gliadomorfiny ze zbóż zawierających gluten, i pewnie jeszcze inne) mogą powodować dysforię, omamy i objawy ADHD. Chyba najlepiej na mnie dziala 2,5mg, wyzsze dawki nakrecaja.

Zyprexa w dawce 5 mg super na mnie działa. Wycisza i tonizuje. Z kolei dawki 7,5 + już powodują duży niepokój i spadek koncentracji. Aktualnie teraz biorę 5 mg olanzapiny (ta oryginalna podobno mocniejsza, czystsza chemicznie) i 20mg paroksetyny. Lęki i natręctwa niweluje w znacznym stopniu. Depresji jako takiej nie mam, raczej niechęć do działania, brak motywacji i lekka anhedonia. Próbuję jeszcze piracetamu, jednak za bardzo pobudza, ale jeszcze trochę ''potestuję''. Myślę natomiast o jakimś stabilizatorze nastroju typu lamotrygina w dawce 100mg+.

Błagam, tylko nie schizofremię, pisze i mówi się schizofreNia. Po pierwszym epizodzie psychotycznym bierze się 1-2 lata, po drugim 5 lat, po 3 rzeczywiście całe życie. Nie uzależniają, chociaż występuje efekt odstawienny, jeżeli gwałtownie zejdzie się z dawki. Pozdrawiam towarzysza niedoli a ja jestem ciekawa kto Ci tak na obiecywał teoretycznie to tak,ale w książkach tyle że żaden lekarz Ci na to nie pójdzie sorki,wkurzyłeś mnie za to poprawianie błędów które uważam za brak kultury pozdrawiam dyslektyczka Widzisz, schizofrenia schizofrenii nie równa, nie każdy lata na golasa po ulicy. Ja wlaśnie po półtora roku miałem odstawione neuroleptyki, a poszedł na to konsultant woj. podlaskiego ds. psychiatrii, więc nie generalizuj. Brak kultury? Nie żartuj, dużo osób nie obeznanych z tematem mówi schizofreMia i mnie to po prostu śmieszy. A jeżeli to literówka to inna sprawa, tu zwracam honor. A błędy należy właśnie poprawiać, szczegolnie na ogólnodostępnym forum, żeby nie wprowadzać ludzi w błąd.

Błagam, tylko nie schizofremię, pisze i mówi się schizofreNia. Po pierwszym epizodzie psychotycznym bierze się 1-2 lata, po drugim 5 lat, po 3 rzeczywiście całe życie. Nie uzależniają, chociaż występuje efekt odstawienny, jeżeli gwałtownie zejdzie się z dawki. Pozdrawiam towarzysza niedoli

No, w końcu to bardzo silny lek "serotoninowy". U mnie ten błogostan trwał od 3tyg. tak kilka tygodni. Później minęło, ale działanie leku wciąż odczuwam, tylko że się do niego przyzwyczaiłem.

Do głowy przychodzi mi kozłek lekarski (waleriana) i melisa. Spróbuj, niektóre osoby na to dobrze reagują. Bo już np. dziurawca bym nie brał bez konsultacji z lekarzem. -- 04 lut 2011, 19:13 -- Ja się czerwieniłem od alergii pokarmowych. Coś zjadłem i od razu czerwony na policzkach. Erytrofobię miałem, ale to wiele lat temu.

kasiątko, ja też mam diagnozę w kierunkii schi... interesuję się tą tematyką, sporo czytam, coś zawsze w głowie zostaje

Schizofrenia może mieć początek pseudonerwicowy, tak samo jak schizofrenik może mieć w obrazie choroby zaburzenia nerwicowe. Trudno to się leczy, gdyż wielu psychiatrów nie dopuszcza stosowania przy schizofrenii leków na nerwicę (głównie SSRI). Ja tam biorę paroksetynę i mi to nie przeszkadza..

Wątpię, że lekarz przepisze klozapinę, jeżeli nie ma schizofrenii, i to lekoopornej. Poza tym musiałby badać co tydzień krew pod kątem agranulocytozy. Moim zdaniem bez sensu.

A kto ma doświadczenia ze stosowaniem tego leku w mniejszych dawkach np. 20-0-20 lub 20-0-40? Ja wiem, że taka kuracja kosztuje, ale refundowane tabletki 80mg to dla mnie stanowczo za duża dawka.

Ludzie z reguły dobrze reagują na sertralinę, to łagodny lek, może trochę bardziej nakręcać od paroksetyny, warto spróbować.

Nie powinno być problemu, seroxat działa silniej uspokajająco od Elicei. Zresztą 5 mg to mała dawka, a i 10 mg paroksetyny również niewielka. Biorę właśnie 20mg paroksetyny i od samego początku tą dawkę i nie odczuwałem żadnych skutków ubocznych. Od razu poprawiło napęd, a gdzieś tak po 2-3 tygodniach również humor, zmniejszyły się lęki. Czego również Tobie życzę. Oj, dopiero teraz zobaczyłem, że to stary temat, no ale może ktoś skorzysta.

Oo, stary dobry Prozac mnie by pewnie za bardzo nakręcał. Wolę swoją paroksetynę za jej wpływ przeciwlękowy. Fluwoksaminy pewnie nie spróbuję, bo zwiększa klirens i cmax olanzapiny, a to mi nie potrzebne. To Miko pozostajesz przy jakimś agoniście dopaminy i SSRI?

Mi na nadpobudliwość pomaga neuroleptyk i paroksetyna. Jak widać reakcja osobnicza. Próbowałem brać 15 mg olanzapiny i rzeczywiście doświadczyłem akatyzji (aż łzy cisnęły się do oczu), ale to dawka typowa jak ktoś jest w stanie silnej manii. A z kolei na bupropionie aż mi łapy latały (chociaż to pewnie przez noradrenalinę, nie dopaminę) i miałem 100 pomysłów na minutę, wyciszony nie byłem. Grunt to odpowiednia dawka neuroleptyku dopasowana do potrzeb. Inna sprawa, że mam lekkie objawy wytwórcze/niegroźne zresztą/, coś jakby film w głowie, których żadne leki nie likwidują, ale też nie uwydatniają. Taka moja uroda. miko84, a jak fluwoksamina, zaskoczyła czy zrezygnowałeś?

Gdy ksiądz wyjmuje z kieszeni węża, to zakonnica się przezwycięża. (dobre, ale nie moje, jednego z uczestników "Szansy na sukces")

Taki mały off-topic o metylofenidacie, bo aż mnie korci: Jedna z najnowszych hipotez zakłada jednak, że hamowanie zwrotnego wychwytu dopaminy, a tym samym zatrzymywanie tej substancji w przestrzeni synaptycznej, powoduje jednoczesne hamowanie dalszego wydzielania dopaminy do synapsy. Dzieje się tak ze względu na działanie autoreceptorów dopaminowych.De facto więc poziom dopaminy ulec może obniżeniu, co tłumaczyłoby uspokajające działanie MPH w terapii ADHD. Słabym punktem tej teorii jest fakt, iż metylofenidat wykazuje działanie natychmiastowe, co jest nietypowe dla leków stosowanych w psychiatrii. Najnowsze doniesienia mówią, że chroniczne podawanie MPH obniża ilość receptorów dopaminowych m.in. w prążkowiu i jądrze półleżącym. (za Wikipedią) MPH - metylofenidat Sami producenci mówią, że nie są pewni co do mechanizmu działania leków, do tego dochodzi jeszcze osobniczy metabolizm substancji chemicznych.

Dyskinezy to zdecydowanie blokada dopaminy i to raczej przy klasycznych neuroleptykach i risperidonie w większych dawkach. Najczęściej po dłuższym czasie stosowania i nie u każdego. Ja bym był na Twoim miejscu spokojny, zresztą sam zażywam olanzapinę 5 mg, ale w takiej dawce i przy tym leku dyskinezy są raczej niemożliwe. A że blokadę dopaminy odczuwam (in + w psychice) to inna sprawa.

Najlepsze działanie przeciwlękowe ma olanzapina, a przerabiałem właściwie wszystkie atypowe neuroleptyki (oprócz paliperidonu). Aktualnie zażywam jej 5mg (oryginalna Zyprexa - mocniejsza od generyków i nie jest to moje zdanie tylko lekarza). Do tego paroksetyna w ilości 20mg. Jak do tej pory najlepsze połączenie na moje fobie i lęki.

Lexapro ma rowek, bez problemu dzieli się palcami, w ulotce do leku jest nawet instrukcja jak zrobić to profesjonalnie Tylko że 10 mg kosztuje od 85zł. No ale to oryginał, jest pewne prawdopodobieństwo że czystszy chemicznie i z lepszymi substancjami wypełniającymi niż generyki.

Niestety do objawów uboczny doszły zaburzenia trawienia i refluks. Do tego byłem jeszcze bardziej pobudzony. Zrezygnowałem z leku, wróciłem do 20mg paroksetyny i na następny dzień ulga. Tymczasem.

Cześć ognisty21, z tego co mi wiadomo niektóre suplementy i odżywki dla sportowców mogą same w sobie mieć wpływ na samopoczucie psychiczne, np. wzmacniać agresję. Aktualnie również zażywam neuroleptyk i biorę suplementy (pewnie inne i w innym celu niż Ty) w postaci magnezu+B6, wit. B complex i kwasów omega 3 (1g EPA dziennie). Jakimś wyjściem byłoby skonsultowanie się jednak z lekarzem, może być inny, np. na NFZ.

Ja bym obstawiał olanzapinę do 5mg, ewentualnie możesz połączyć z hydroksyzyną, oba działają na receptory H1 dość mocno. Co jeszcze? Mirtazapina, mianseryna, trazodon (chociaż ten działa różnie).

Coś napiszę. Dobrze, że teraz idą wolne dni, na uczelni mam przerwę do 16.01, to dotrwam i będę wiedział, czy lek działa w dobrym kierunku. Od 26.12 będę brał 10mg - dawkę docelową. Na razie kaplica, łażę bez celu po domu, trochę siedzę przed kompem. Przy paroksetynie nie było tego pobudzenia, nawet na początku, raczej był pozytywny napęd, nawet obroniłem pracę licencjacką w języku obcym.