Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ree 33

Gratuluje dobry początek. Ja zawsze sobie mówiłam dziś nie pije, a jutro niewiem i tak mineło 9 lat.

Choć trudno na początku mi było spojrzyć, na świat trzeżwym umysłem.

A do tego zobaczyć co alkohol zrobił z moim życiem, trudno jak cholera jest ale się da.

Wiem że jeśli człowiek sam chce przestać to jest światło w tunelu.

Niewiem o jakich tabletkach tu ci piszą bo ja ich nie zażywałam.

Nie rozumie tu stwierdzenia forumowicza że pijak nie jest alkoholikiem bo pije codziennie i ma rodzine.

Głupota totalna jest wiele osób co żyją z alkohoikami mają rodziny a nadodatek są lekarzami prawnikami itp. i doskonale się z tym kryją. Nie każdy alkoholik musi stać pod sklepem i pić.

Alkoholicy są różni ale jedno co ich łączy to brak kontroli nad piciem.

Ja kończąc z piciem musiałam odwalić się od całego towarzystwa pijącego, nauczyć się żyć po trzeżwemu , znajć zajęcie, no i potem

nauczyć się z tym żyć umieć odmawiać picia. Dobrze że chodzisz na terapie tam się też dużo dowiesz. Trzymam kciuki.

 

-- 12 sty 2013, 03:04 --

 

.Nie wiem tylko czy zaczyna się ją od detoksu na oddziale dziennym czego chciała bym uniknąć ale jak będzie trzeba :?Można iść od razu na grupową, indywidualną jak to jest?

 

 

Na detoks idą osoby które nie poradzą sobie same z odstawieniem i objawami abstynęcyjnymi.

Na dzienny odział warunkiem jest być trzeżwym.

Zresztą terapeuta indywidualnie każdemu powinien doradzić. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 dzień abstynencji :)

 

-- 14 sty 2013, 01:39 --

 

Polecam wszystkim:

 

Program ten jest dla ludzi uzależnionych zarówno od alkoholu jak i od narkotyków i innych substancji chemicznych.

 

PROGRAM NA 24 GODZINY

 

Właśnie dzisiaj chcę spróbować przeżyć ten dzień dobrze i nie od razu załatwić w nim problemy całego mojego życia. Spróbuję przeżyć go tak, jak nie miałbym jeszcze odwagi żyć przez resztę mojego życia.

Właśnie dzisiaj chcę być szczęśliwi. Zakładam, że prawdą jest "najczęściej ludzie są na tyle szczęśliwi na ile postanowią nimi być".

Właśnie dzisiaj chcę dostosować się do tego co jest, a nie próbować dostosowywać wszystko do moich własnych życzeń. Chcę sprostać mojemu losowi jakikolwiek on będzie.

Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć mój umysł. Chcę poznawać rzeczy godne poznawania. Chcę nauczyć się czegoś użytecznego. Chcę czytać coś wymagającego wysiłku, myślenia, skupienia.

Właśnie dzisiaj chcę ćwiczyć moją wolę na trzy sposoby:

 

zrobię coś dobrego i nie wypomnę tego ani nie pochwalę się tym

dokonam co najmniej dwu rzeczy, na które zwykle nie mam ochoty

nie okażę nikomu, że moje uczucia zostały zranione

 

Właśnie dzisiaj chcę mieć plan postępowania; mogę nie trzymać się go ściśle, lecz spróbuję uchronić się od pochopności i niezdecydowania.

Właśnie dzisiaj znajdę spokojną chwilę dla siebie i spróbuję się odprężyć. Spojrzę wtedy na moje życie z lepszej perspektywy.

Właśnie dzisiaj chcę pozbyć się obaw i cieszyć się tym co piękne. Ufam, że dając z siebie dużo światu, dużo przez to zyskuje.

Właśnie dzisiaj chcę być zgodny z otoczeniem. Chcę dobrze wyglądać być odpowiednio ubrany, mówić spokojnym tonem, być uprzejmym, nie krytykować niczego, nie wyszukiwać "dziury w całym" i nie zmieniać nikogo z wyjątkiem samego siebie.

 

-- 14 sty 2013, 01:42 --

 

MINI - PROGRAM „HALT"

 

Najważniejszym celem zdrowiejącego alkoholika jest pozostać trzeźwym. Pomaga w tym mini-program „HALT”, który powstał w oparciu

o doświadczenia trzeźwych alkoholików. Nazwa pochodzi z zestawienia pierwszych liter angielskich słów określających pewne zjawiska, do których

nie powinno się dopuścić bowiem zagrażają one trzeźwości.

„HALT” oznacza „STOP” - „ZATRZYMAJ SIĘ” .

 

 

Nie bądź zbyt długo:

 

głodny (Hungry)

rozgniewany (Angry)

samotny (Lonely)

zmęczony (Tired)

 

 

 

Jeżeli leczący się alkoholik dopuści do tego, by któryś z tych stanów go otumanił, będzie to ogromna szansa na to, że straci z oczu swój główny cel

- trzeźwość. Gdy straci ten cel, zacznie pogrążać się w rozczulaniu nad sobą, użalaniu się, a stąd już tylko jest jeden krok do sięgnięcia po kieliszek

 

 

Głód - Stwierdzono, że pragnienie alkoholu przy pustym żołądku jest ostrzejsze i bardziej zauważalne. Zjedzenie lub wypicie czegoś hamuje pragnienie picia, a jeśli człowiek naje się do syta - bywa, że chęć wypicia odchodzi na dobre. Jeżeli człowiek uzależniony od alkoholu będzie miał zawsze pod ręką coś pożywnego lub słodkiego, ma szansę najeść się, gdy poczuje pokusę wypicia kieliszka, a tym samym przynajmniej opóźni picie o godzinę czy dwie - w tym czasie może przedsięwziąć jakiś następny krok chroniący jego trzeźwość

 

 

Gniew również może stać się pretekstem do napicia się, bowiem wielu ludzi często rozładowywało go kiedyś za pomocą alkoholu. Człowiek uzależniony i chcący nie pić, powinien rozważyć, czy ma wpływ na przyczynę powstawania gniewu, złości czy rozdrażnienia. Jeśli tak, to jak najszybciej trzeba podjąć jakieś działania by rozwiązać problem. Jeśli nie, to znaleźć ujście dla gniewu w jakiejś nieszkodliwej czynności fizycznej lub wyrazić go

w sposób niedestrukcyjny; powinien szybko czymś się zająć - czymś co lubi robić, może też sięgnąć po słuchawkę, by porozmawiać z kimś życzliwym, może pójść na mityng AA by podzielić się swym problemem z innymi alkoholikami. Może też odmówić „Modlitwę o pogodę ducha”, czy przypomnieć sobie maksymę: „Żyj i daj żyć innym”, albo sięgnąć po coś dobrego do jedzenia, czy posłuchać ulubionej muzyki. Nie można dopuścić, by gniew, złość, frustracja lub wzburzenie stało się usprawiedliwieniem następnego picia.

 

 

„Strzeżmy się samotności” - tę przestrogę często słyszy się na mityngach AA. O alkoholiźmie mówi się często, że jest to „choroba samotności” i niemal wszyscy niepijący alkoholicy tak twierdzą.

 

Samotność, inność, poczucie obcości czy braku przynależności do jakiejś określonej grupy ludzi staje się bardzo często pretekstem do wypicia. Gdy jednak działanie alkoholu ustaje, człowiek zostaje z jeszcze większym poczuciem odtrącenia, z głębszym poczuciem inności, smutku i wstydu. Poczucie winy z powodu pijaństwa pogłębia uczucie osamotnienia, niezrozumienia i staje się znów pretekstem do następnego napicia się. To błędne koło może przerwać przynależność do grupy ludzi z takim samym problemem i utożsamianie się z nimi. Inni alkoholicy, którzy szczerze i otwarcie mówią o swoich pijackich wyczynach, o obawach czy samotności, powodują, że samotność zaczyna się rozpraszać i oczywistym staje się fakt, że nie jest się tak całkowicie innym od wszystkich. To ogromna ulga, poczuć, że nie jest się innym, nie rozumianym czy niekochanym. Wiara w to, że nie jest się samotnym jest potężną siłą chroniącą przed wypiciem. Gdy pojawia się uczucie samotności można przypomnieć sobie twarze i wypowiedzi innych alkoholików, można do któregoś z nich zadzwonić, można pójść na mityng AA, czy poszukać jakiegoś towarzystwa, rzecz jasna niepijącego.

 

Zmęczenie również może wywołać chęć napicia się, bowiem gdy człowiek jest wyczerpany pojawiają się myśli o kieliszku, jako źródle energii. Alkohol zawiera dużo kalorii, więc chwilowo wzmacnia energię, poza tym spowalnia działanie centralnego układu nerwowego i człowiek przestaje odczuwać przykre dolegliwości fizyczne. Pokusa wypicia kieliszka wzrasta

z uczuciem zmęczenia (czasami wydaje się, że przychodzi z nikąd) - toteż

w okresie zrywania z alkoholem trzeba dużo wypoczywać, nie przepracowywać się, dbać o siebie, pamiętać o krótkiej drzemce, czy pożywnej przekąsce wzmacniającej siły. Dobrze jest w oparciu o doświadczenia innych alkoholików tak uregulować swoje życie by codziennie znaleźć sobie czas na zdrowy odpoczynek lub relaks.

 

Unikanie pułapek niebezpiecznych dla trzeźwości tzn.: głodu, gniewu, samotności i zmęczenia ma ogromne znaczenie dla ludzi, którzy zdecydowali się na trzeźwe życie i pragną być szczęśliwi bez sięgania po alkohol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie w każdym uzależnieniu a raczej w walce z nim najważniejsze jest samo zaparcie.

nie do końca - najważniejsze jest zaakceptować fakt że jesteś uzależniony i nie walczyć z nałogiem tylko nauczyć się z nim żyć bez uzależniacza. Bo jak walczysz to "jedziesz" na tzw dupo ścisku - nie wezmę bo udowodnię że NIE. Trzeba pogodzić się z faktem że jesteś słaby wobec uzależniacza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie i pijak i alkoholik to jedno i to samo, ja widzę różnicę tylko w nazwie. Bop jak ktoś mi mówi że pijak pije bo lubi a alkoholik bo musi to mi się śmiać chce... Alkoholi pije bo musi i pije bo lubi !

Pijak mógłby przestać pić gdyby chciał. Alkoholik gdyby mógł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 dni :) a od poniedziałku odkładam także papierosy :)

 

PsychoQuest, nie za ostro ,na wirażu może być wielce niebezpieczne.

Raczej nie próbuj w ciągu miesiąca naprawić wszystkiego co kuleje w Twoim życiu. Optymizm widać masz ,ale czy starczy ci SIŁ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×