Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pod Trzeźwym Aniołem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

nienormalna21, Boże, nie pamiętam żeby ktokolwiek kiedyś tak o mnie powiedział. Dzięki.

 

-- 08 lis 2012, 21:02 --

 

Powietrzny Kowal, ja nie jestem agresywna po alkoholu ale jestem niesamowicie głupia. Tak głupia że aż trudno uwierzyć i bredzę jak potłuczona. W ogóle bez sensu. Jestem pijakiem i już.

 

-- 09 lis 2012, 10:15 --

 

Poranek bez kaca. Boże, jakie to piękne jak głowa nie boli i nie chce się rzygać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie od alkoholu nie zawsze równa się byciu kloszardem z pod mostu. Są ludzie w garniturach, na stanowiskach, którzy świetnie się maskują, a alkohol to ich mroczna tajemnica, o którą nikt nigdy by ich nie podejrzewał. Nie trzeba zresztą upijać się do nieprzytomności, żeby mieć problem.

A tak w ogóle to muszę się wyżalić w tym temacie. Piję, chociaż tego nie lubię, zupełnie mi to nie służy, źle się czuję, zdarza mi się wymiotować po alkoholu. Jednak spotkanie towarzyskie bez niego jest spotkaniem nieudanym, a jak nie mam z kim pić to piję sama. Też robię się wtedy strasznie głupia, gadam od rzeczy, czasem jestem agresywna, jednak jedynie słownie. Przede wszystkim chodzi o to, że robię straszną siarę, wychodzi moje moje chamstwo i słoma z butów. Zupełnie tego nie kontroluję. Nie dalej jak wczoraj chodziłam po ścianach w dwóch klubach, kazałam taksówkarzowi jechać jak w gta nie zważając na znaki i przepisy, a innemu to nie napiszę co powiedziałam i tak cały wieczór. Czasem to może być nawet zabawne, ale wszystko ma swoje granice. Niedługo przestaną mnie gdziekolwiek zapraszać. Problem w tym, że nie znam umiaru. Piję do momentu, aż się źle nie poczuję. I tak jest z wieloma rzeczami u mnie. Nie potrafię sobie stawiać ograniczeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Petra ,a dużo tego doisz każdego dnia?

Możliwości masz wiele...pamiętasz jak skończył się u Ciebie ostatni ciąg? Z tym może być podobnie ,albo i gorzej.

Jedż na odtrucie -detox . Ja wiem ,że to ciężkie ( sam jestem alkoholikiem) ,łatwiej kupić winiucho ,trochę piwa ,i "miło " czas ,przetaczając sie jakoś znośnie do jutra... a jutro od początku ... też tak miałem ,aż w końcu padaczka przerwała owe samobójstwo na raty. Obudziłem się wtedy,czego i Tobie życzę. Albo się mega przestraszysz i coś zaczniesz z tym robić( oczywiście z pomocą innych ludzi),albo będziesz tutaj dalej jęczeć i szukać współczucia nie robiąc nic ze swoim problemem. Możliwości masz wiele...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie od alkoholu nie zawsze równa się byciu kloszardem z pod mostu. Są ludzie w garniturach, na stanowiskach, którzy świetnie się maskują, a alkohol to ich mroczna tajemnica, o którą nikt nigdy by ich nie podejrzewał. Nie trzeba zresztą upijać się do nieprzytomności, żeby mieć problem.
No ja mam problem, mimo że jedna z najlepszych średnich na roku. Tu stypendium naukowe, tu powodzenie wśród facetów. Mogłoby się wydawać - sielanka. A w środku problem nie do rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie się powstrzymuję jakoś. A wyniesienie z domu czy wylanie wszystkiego i tak nie załatwi sprawy bo jak będe się chciała napić to 2minuty drogi od domu mam nocny monopolowy.

ja miałem kiedys 10 metrów od domu sklep spożywczo- monopolowy i sprzyjało to zarówno piciu jak i kupowaniu słodyczy za każdym razem jak mi się chciało od uroki bliskości sklepu. Teraz mam 1,5 km do najbliższego sklepu i trudniej o nałogi no ale trzeba ćwiczyć charakter i bliskość sklepu nie powinna być usprawiedliwieniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich, chyba i dla mnie przyszedł czas...już sama sobie nie wierzę, codziennie rano budzę się z myślą że dzsiaj jest ten dzień, że nie wypiję ani kropelki, że zrobię sobie tydzień, dwa, trzy itd przerwy i w połowie dnia o tym zapominam, czekam już na powrót do domu, po drodze kupuję butelkę wina i...poranek już znacie. Nie wiem jak mam to przerwać. Mam 27 lat i codziennie rano jestem pewna, że mam problem z uzależnieniem od alkoholu. Czego tak nie czuje się wieczorem? Jak przerwać to błędne koło? Nie mam już siły. Boje się, że coś się moim życiu w końcu przez to rozsypia, bo na razie to rozsypuje się mój mózg:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba się upijac na umór by byc alkoholikiem.Systematyczne picie powolutku zrobi z każdego alkoholika.Tak czy siak człowiek pije po to by cos zapić (cały czas nierozwiązany problem,lęk który nasila sie kiedy nie pije a kiedy walnie piwko z wieczora to lęk mija i jest lekko na duszy.Fakt że to jest złudne ale pomaga na chwilę i dlatego do tego wracamy.Alkoholik to człowiek ,który się poprostu boi.Boi się na trzeźwo żyć.Tylko co ma zrobic ktoś kto chce zastąpić "lekarstwo"jakim jest np piwko,wino by lęk ustapił i można było funkcjonować normalnie??? czym to zastąpić???

 

-- 19 lis 2012, 13:35 --

 

Paroksetyna czy jest trochę racji w tym co napisałem ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkoholizm to pewne. Szampan w pracy mnie napoczął. Po drodze do domu jeszcze drina wychlałam a w domu jeszcze troszkę likierku.

Żal mi Ciebie bo zaplątałaś się leki + alkohol. Mam propozycję nie odrzucenia lepsza niż praca - zacznij się leczyć. Im dłuzej będziesz w to brnęła tym będzie Ci trudniej z tego wyjść. Nie walcz z butelkami czy prochami które leżą na wyciągnięcie ręki to nic nie da. Zacznij coś z tym robić ale samej Ci będzie trudno i nie wiem czy dasz radę. Wiem cos o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, wiem. Jak tylko mi się troszkę unormuje w pracy to zapisuję sie na terapię.

nigdy Ci się nie unormuje kochana. Zawsze będzie coś - co pozwoli na odwlekanie leczenia. Uzaleznienia mają to do siebie że się minimalizuje, zaprzecza i odwleka - od jutra nie piję, od jutra nie biorę - potem eee dzisiaj taki koszmarny dzień musiałam piwko wypić, jutro zacznę znowu.... potem przecież ja nie jestem uzależniona bo miesiac potrafię nie pić - spróbuję tak dla rozluźnienia, nie moge spać itd itd. Uwierz mi niegdy nie jest dobra pora - oraz zawsze jest dobra - co wybierzesz zalezy od Ciebie. Szkoda Twojego młodego zycia bo samo lepiej się nie zrobi. :?

 

-- 19 lis 2012, 22:42 --

 

Dzisiaj jesteś pod wpływem alkoholu więc trochę inaczej na to patrzysz - pomyśl nad tym na trzeźwo czy chcesz tak żyć - bo zapewniam Cię że będzie tylko gorzej jak nie zaczniesz działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, masz rację, ale z tą terapią to już postanowione tylko pytanie czy trafię na dobrego terapeutę czy znowu jakąś namiastkę.

no to sie nie zastanawiaj bo i tak nic Ci po tym. Ważne żebyś zaczęłą najwyżej zmienisz terapeutę. Czekam z niecierpliwością kiedy napiszesz że się wreszcie leczysz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×