Skocz do zawartości
Nerwica.com

kanapka_z_nutellą

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kanapka_z_nutellą

  1. Wiem! Brałam zaleplon przez miesiąc. On mnie tak podstępnie uspokajał, przestałam go brać i stąd te histerie. Dobrze kminie? Mogło tak być?
  2. Wiem! Brałam zaleplon przez miesiąc. On mnie tak podstępnie uspokajał, przestałam go brać i stąd te histerie. Dobrze kminie? Mogło tak być?
  3. Chociaż chyba bierzemy na co innego, mam podobnie. Przez 2 miesiące na 50 mg działanie żadne. Po zmianie na 100 mg, to co opisujesz. Chociaż u mnie to być może nie sertralina, tylko hmm, życie, ciężko stwierdzić. Moim zdaniem, jeżeli wytrzymasz takie jazdy, możesz jeszcze cośtam pokombinować z dawkowaniem. Jak nie, to po co się męczyć. -- 02 mar 2013, 04:07 -- W ogóle to pytanie mam. Od tygodnia czy tam dwóch mam bardzo nieprzyjemne stany. To już nie jest moje standardowe na nic nie mam siły, gapienie się w ścianę i popłakiwanie. Mam ataki płaczu, których nie mogę opanować, to jest wręcz histeria, trwa to godzinami, dół jak siemasz. Owszem, kiedyś kiedyś tak miewałam, ale w ostatnich miesiącach nie. Zastanawiam się, czy ssri, sertralina 100 mg po miesiącu (wcześniej 50 mg przez 2 miesiące) może tak zadziałać? Bo może to przypadek, może to po prostu ja. Niby nic się nie stało, jak byłam w dupie, tak jestem nadal, więc sama już nie wiem...
  4. Chociaż chyba bierzemy na co innego, mam podobnie. Przez 2 miesiące na 50 mg działanie żadne. Po zmianie na 100 mg, to co opisujesz. Chociaż u mnie to być może nie sertralina, tylko hmm, życie, ciężko stwierdzić. Moim zdaniem, jeżeli wytrzymasz takie jazdy, możesz jeszcze cośtam pokombinować z dawkowaniem. Jak nie, to po co się męczyć. -- 02 mar 2013, 04:07 -- W ogóle to pytanie mam. Od tygodnia czy tam dwóch mam bardzo nieprzyjemne stany. To już nie jest moje standardowe na nic nie mam siły, gapienie się w ścianę i popłakiwanie. Mam ataki płaczu, których nie mogę opanować, to jest wręcz histeria, trwa to godzinami, dół jak siemasz. Owszem, kiedyś kiedyś tak miewałam, ale w ostatnich miesiącach nie. Zastanawiam się, czy ssri, sertralina 100 mg po miesiącu (wcześniej 50 mg przez 2 miesiące) może tak zadziałać? Bo może to przypadek, może to po prostu ja. Niby nic się nie stało, jak byłam w dupie, tak jestem nadal, więc sama już nie wiem...
  5. elfrid, 3 miesiące. Owszem, to ja wyszłam z propozycją zmiany leku, ale jeżeli chciała żebym dalej zajadała sertralinę, bo cokolwiek, to mogła mi to powiedzieć, a tego nie zrobiła. Wymyśliła za to bajkę o prawoskrętnej sertralinie, która w dawce 50 mg podniesie mi poziom dopaminy lepiej niż kokaina. Wkurzam się, bo czuję się potraktowana co najmniej niepoważnie. Gdyby podała jakikolwiek argument za sertraliną, nie dyskutowałabym, serio. Jeszcze z miesiąc mogłabym się z nią pomęczyć. A nuż 3 miesiące to dla mnie za krótko na tym leku, mogłabym upewnić się co do jego (nie)skuteczności. Jeżeli chodzi o zwiększenie dawki, ze 100 mg na na przykład 150 mg, zgadzam się, mogłoby to wnieść jakąś nową "jakość" za względu na tą dopaminę, miałoby to według mnie jakiś sens. Ale nie, ona zaordynowała zmianę ze 100 mg Sertranormu na 50 mg Asertinu. Nie widzę w tym logiki. Ani korzyści dla siebie.
  6. elfrid, 3 miesiące. Owszem, to ja wyszłam z propozycją zmiany leku, ale jeżeli chciała żebym dalej zajadała sertralinę, bo cokolwiek, to mogła mi to powiedzieć, a tego nie zrobiła. Wymyśliła za to bajkę o prawoskrętnej sertralinie, która w dawce 50 mg podniesie mi poziom dopaminy lepiej niż kokaina. Wkurzam się, bo czuję się potraktowana co najmniej niepoważnie. Gdyby podała jakikolwiek argument za sertraliną, nie dyskutowałabym, serio. Jeszcze z miesiąc mogłabym się z nią pomęczyć. A nuż 3 miesiące to dla mnie za krótko na tym leku, mogłabym upewnić się co do jego (nie)skuteczności. Jeżeli chodzi o zwiększenie dawki, ze 100 mg na na przykład 150 mg, zgadzam się, mogłoby to wnieść jakąś nową "jakość" za względu na tą dopaminę, miałoby to według mnie jakiś sens. Ale nie, ona zaordynowała zmianę ze 100 mg Sertranormu na 50 mg Asertinu. Nie widzę w tym logiki. Ani korzyści dla siebie.
  7. Z powodu bezsenności, zaburzeń rytmu dobowego dostałam od psychiatry propozycję pobytu w szpitalu. Ktoś był z takich powodów? Jak leczą w szpitalu? Szpital psychiatryczny? Nie wybieram się. Pytam z ciekawości.
  8. Z powodu bezsenności, zaburzeń rytmu dobowego dostałam od psychiatry propozycję pobytu w szpitalu. Ktoś był z takich powodów? Jak leczą w szpitalu? Szpital psychiatryczny? Nie wybieram się. Pytam z ciekawości.
  9. Nie, nie ma racji. Sertranorm i Asertin zawierają tę samą substancję czynną- sertralinę. Sertralina to sertralina. Nie ma jej "prawoskrętnej wersji". Tak, oczywiście, wiem, to już ustalone. Mówiłam tak bardziej ogólnie. Ariel28, może chodzimy do tej samej, ten sam modus operandi.
  10. Nie, nie ma racji. Sertranorm i Asertin zawierają tę samą substancję czynną- sertralinę. Sertralina to sertralina. Nie ma jej "prawoskrętnej wersji". Tak, oczywiście, wiem, to już ustalone. Mówiłam tak bardziej ogólnie. Ariel28, może chodzimy do tej samej, ten sam modus operandi.
  11. Dark Passenger, bardzo mi pomogłeś, dziękuję. Napisałeś dokładnie to, co podejrzewałam. Ale przecież nie jestem lekarzem, żeby ostateczne sądy w takich kwestiach wydawać. Gdyby istniał enancjomer sertraliny, nie nazywałby się sertraliną, tylko zostałby zarejestrowany pod inną nazwą, prawda? Zastanawiam się teraz, czy pani doktor kupiła dyplom na stadionie dziesięciolecia, czy to jakaś podstępna gra z jej strony. Nie sądzę, żeby była aż tak niedouczona. Wydaje mi się, że jest to wiedza podstawowa dla psychiatry. Może jest fanką sertraliny? Bo jeżeli chodzi jej o to, że nie ufa moim osądom co do działania leku, to bardzo nieładnie z jej strony. Ja nie mam czasu na placebo, życie mi ucieka. Powiem więcej, chyba nie powinnam kontynuować brania sertraliny. Moje złe stany są na niej nieprzyzwoicie długie, chyba nigdy nie myślałam tak poważnie o..., a nie będę tego pisać. No i co ja mam zrobić? Nawet lekarz, zamiast pomóc, utrudnia. Ktoś miał taką "przygodę"? A może ona ma rację, a to ja nic nie wiem.
  12. Dark Passenger, bardzo mi pomogłeś, dziękuję. Napisałeś dokładnie to, co podejrzewałam. Ale przecież nie jestem lekarzem, żeby ostateczne sądy w takich kwestiach wydawać. Gdyby istniał enancjomer sertraliny, nie nazywałby się sertraliną, tylko zostałby zarejestrowany pod inną nazwą, prawda? Zastanawiam się teraz, czy pani doktor kupiła dyplom na stadionie dziesięciolecia, czy to jakaś podstępna gra z jej strony. Nie sądzę, żeby była aż tak niedouczona. Wydaje mi się, że jest to wiedza podstawowa dla psychiatry. Może jest fanką sertraliny? Bo jeżeli chodzi jej o to, że nie ufa moim osądom co do działania leku, to bardzo nieładnie z jej strony. Ja nie mam czasu na placebo, życie mi ucieka. Powiem więcej, chyba nie powinnam kontynuować brania sertraliny. Moje złe stany są na niej nieprzyzwoicie długie, chyba nigdy nie myślałam tak poważnie o..., a nie będę tego pisać. No i co ja mam zrobić? Nawet lekarz, zamiast pomóc, utrudnia. Ktoś miał taką "przygodę"? A może ona ma rację, a to ja nic nie wiem.
  13. cytrynka84, owszem, nadal biorę pod uwagę, że jest to jakiś nieśmieszny wkręt. Tylko po co? W jednym leku sertralina ma być w formie prawoskrętnej, w drugim w formie lewoskrętnej. Niestety nadal nie odnajduję żadnych informacji na ten temat. I w tym momencie, biorąc pod uwagę, że te leki są zamiennikami, pojawia się poważna wątpliwość, czy w ogóle mogą/powinny czymś się różnić. Nie znam się na tym, nie mam wystarczającej wiedzy, także będę wdzięczna za jakąkolwiek podpowiedź w tym temacie. Nie chcę brać czegoś w co nie wierzę. Poza tym, przy takim "bogactwie" leków, jaki jest sens podawać drugi raz sertralinę, zakładając oczywiście, że w ogóle czymśtam się różni od poprzedniej. Nie ogarniam.
  14. cytrynka84, owszem, nadal biorę pod uwagę, że jest to jakiś nieśmieszny wkręt. Tylko po co? W jednym leku sertralina ma być w formie prawoskrętnej, w drugim w formie lewoskrętnej. Niestety nadal nie odnajduję żadnych informacji na ten temat. I w tym momencie, biorąc pod uwagę, że te leki są zamiennikami, pojawia się poważna wątpliwość, czy w ogóle mogą/powinny czymś się różnić. Nie znam się na tym, nie mam wystarczającej wiedzy, także będę wdzięczna za jakąkolwiek podpowiedź w tym temacie. Nie chcę brać czegoś w co nie wierzę. Poza tym, przy takim "bogactwie" leków, jaki jest sens podawać drugi raz sertralinę, zakładając oczywiście, że w ogóle czymśtam się różni od poprzedniej. Nie ogarniam.
  15. Biorę Sertranorm od 3 miesięcy, teraz w opcji 100 mg. Niestety dla mnie ma działanie antydepresyjne takie jak dwa piwa czy czekolada. Byłam wczoraj u lekarza i poprosiłam zatem o zmianę na coś innego, bardziej pobudzającego. Dostałam receptę na Asertin 50 mg. Mówię "przecież to to samo!?". Ponoć nie. Ponoć Asertin dodatkowo zwiększa poziom dopaminy. Teraz czytam ulotkę, internet i nadal nie widzę różnicy pomiędzy sertraliną w Sertranormie a sertraliną w Asertinie. Czy ktoś mógłby mi to wytłumaczyć?
  16. Biorę Sertranorm od 3 miesięcy, teraz w opcji 100 mg. Niestety dla mnie ma działanie antydepresyjne takie jak dwa piwa czy czekolada. Byłam wczoraj u lekarza i poprosiłam zatem o zmianę na coś innego, bardziej pobudzającego. Dostałam receptę na Asertin 50 mg. Mówię "przecież to to samo!?". Ponoć nie. Ponoć Asertin dodatkowo zwiększa poziom dopaminy. Teraz czytam ulotkę, internet i nadal nie widzę różnicy pomiędzy sertraliną w Sertranormie a sertraliną w Asertinie. Czy ktoś mógłby mi to wytłumaczyć?
  17. co rozumiecie przez "lęki"? jeśli można wiedzieć.
  18. co rozumiecie przez "lęki"? jeśli można wiedzieć.
  19. Jakie rano? :> Dziś na przykład obudziłam się o drugiej po południu. Sen jest przeważnie głęboki. Na tyle, że ciężko mnie obudzić kiedy muszę wcześnie wstać, nie słyszę budzika, często nawet nie pamiętam, czy w ogóle dzwonił. Jak śpię około 6, 8 godzin to później czuję się okej. Jeżeli trwa to 12 godzin to jest to dla mnie za dużo, czuję się wyraźnie gorzej, wręcz niewyspana. Ale wiadomo, jest różnie, zależy od dnia.
  20. Jakie rano? :> Dziś na przykład obudziłam się o drugiej po południu. Sen jest przeważnie głęboki. Na tyle, że ciężko mnie obudzić kiedy muszę wcześnie wstać, nie słyszę budzika, często nawet nie pamiętam, czy w ogóle dzwonił. Jak śpię około 6, 8 godzin to później czuję się okej. Jeżeli trwa to 12 godzin to jest to dla mnie za dużo, czuję się wyraźnie gorzej, wręcz niewyspana. Ale wiadomo, jest różnie, zależy od dnia.
  21. Pewnie, że dystymia pozwala żyć, tylko że w bardzo okrutny sposób. Noc i pora kładzenia się spać zawsze były moim ulubionym momentem w ciągu dnia. Jak śpisz, to nie cierpisz, czasem nawet przyśni się coś miłego. Teraz już nawet to nie pomaga. Bez leków nasennych nie mogę spać. Z nimi śpię po 12 godzin, mam koszmar za koszmarem, zaburzenia rytmu dobowego... szkoda gadać.
  22. Pewnie, że dystymia pozwala żyć, tylko że w bardzo okrutny sposób. Noc i pora kładzenia się spać zawsze były moim ulubionym momentem w ciągu dnia. Jak śpisz, to nie cierpisz, czasem nawet przyśni się coś miłego. Teraz już nawet to nie pomaga. Bez leków nasennych nie mogę spać. Z nimi śpię po 12 godzin, mam koszmar za koszmarem, zaburzenia rytmu dobowego... szkoda gadać.
  23. Heh, "tak", "nie" i "nie wiem" to w złych momentach mój standardowy zestaw odpowiedzi. Tam, gdzie mówisz o braku emocji, ja u siebie upatruję pewien rodzaj obojętności. Niezamierzonej i niepożądanej. Emocje odczuwam praktycznie same negatywne. Mam niezdolność odczuwania tych dobrych. To jest z jednej strony przykre, z drugiej żenujące i moim zdaniem nieprofesjonalne, kiedy nawet lekarz robi wielkie oczy na to co mówisz. Ja się wtedy czuję jak najgorszy dziwoląg.
  24. Heh, "tak", "nie" i "nie wiem" to w złych momentach mój standardowy zestaw odpowiedzi. Tam, gdzie mówisz o braku emocji, ja u siebie upatruję pewien rodzaj obojętności. Niezamierzonej i niepożądanej. Emocje odczuwam praktycznie same negatywne. Mam niezdolność odczuwania tych dobrych. To jest z jednej strony przykre, z drugiej żenujące i moim zdaniem nieprofesjonalne, kiedy nawet lekarz robi wielkie oczy na to co mówisz. Ja się wtedy czuję jak najgorszy dziwoląg.
  25. Myślę, że to loteria. Biorę teraz sertralinę i póki co na moją dystymię / depresję działa tak sobie. Na fobię społeczną już chyba lepiej. Odwrotnie niż u Ciebie, więc sam widzisz jak to jest.
×