Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Co to za chore myślenie :roll:

chore myślenie bo ostrożne myślenie?owszem też bym ciut zgłupiał gdybym miał świadomość że po wypisie będzie na mnie ktoś czekał/że ktoś bedzie odwiedzał/przynosił paczki albo wmawiał że bedzie zmieniał pieluchy w razie błędy po znieczuleniu zewnątrzoponowym.to by trzymało w błogiej nieświadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super.Dobrze mi się zaczęło układać z Szefem.Dziś mnie pochwalił.Dzień mogę zaliczyć do udanych choć zaczął się kiepsko bo zaspałam i musiałam jechać stopem,ale zdążyłam.Należę do nielicznych osób które lubią swojego Szefa jeszcze żebym tylko tak się nie stresowała w pracy to była rewelacja.

Chaotyczny ten post jak w mojej głowie ostatnio.Przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, mam takie pytanie, czy nerwica zaczyna się tak nagle, czy jakoś nie wiem narasta z czasem? Bo nerwy nerwami, ale chodzi mi o atak paniki, jak to u Was było, przyszedł tak nagle? i od razu w postaci jakiegoś określonego lęku czy jak? Bo u mnie to było tak, że już dłuższy czas miałam stresy, ciągłe zmartwienia, spac nie mogłam, ale atak paniki to tak nagle mi się wydaje przyszedł, u Was też tak było?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, bo ja już sama nie wiem.. już się w tym wszystkim gubię.. i ten lęk -u mnie przed chorobami psychicznymi- to skąd się wziął? ja w sumie zawsze się bałam takich chorób, ale nigdy nie było to w takim stopniu, że myślałam o tym ciągle i się bałam..skąd to się bierze w ogóle? A teraz np. mam tak, że albo siedzę , myślę, stresuję, doszukuje się bez sensu objawów albo staram się myśleć pozytywnie i nie myśleć wtedy o żadnych zmartwieniach, odsuwam je całkowicie, żeby się nie zacząć stresować i bać.. Też tak macie?bo ja już nie wiem czy wszystko ze mną ok naprawdę..kiedyś tak nie było..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lena87, trudno mi powiedzieć bo nie mam nerwicy lękowej tylko schizofrenie.Jeśli chodzi o choroby psychiczne to to co opisujesz nie świadczy żebyś je miała tylko wzorcowa nerwica.Najlepiej skonsultuj się z psychiatrą dla pewności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja się właśnie najbardziej boję, żeby nie zachorować na schizofrenię.. i teraz nawet czytając twoją odpowiedź znowu zaczęłam się bać, nie tak panicznie, ale jednak. Może wypowie się ktoś jeszcze, kto choruje na nerwicę, pomóżcie, bo już się w tym wszystkim gubię..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam nerwicę, a raczej to jeden z moich objawów, bo ja w sumie jak to określił ostatnio mój terapeuta jestem tak patologicznie wymieszana, że ciężko podać mi jedną diagnozę. Na chwilę obecną stanęło na zaburzeniach osobowości typu borderline wraz z pakietem uzależnienia od narkotyków, alkoholu, leków, ludzi, zaburzeniami odżywiania, depresją, zaburzeniami lękowymi (ha, jest i nerwica) z napadami paniki i jakimiś duperelami typu hipochondria, neurastenia, DDA, syndrom przewlekłego zmęczenia i w sumie jeszcze pewnie znalazłaby się długa lista tego...

tak czy siak: napady paniki przytrafiają się nagle. To jest tak, że jest spokój, jakieś lekkie lęki, obawy się w Tobie kumulują, ale funkcjonujesz, jak to zwykle bywa w warunkach stresowych, zagryzasz zęby, masz sraczkę, ale dajesz radę, aż w pewnym momencie jak to Kasia napisała - co pęka. Pojawia się pierwszy objaw fizyczny - przeważnie tachykardia, albo mdłości, zawroty głowy, ścisk w gardle itp. i zaczyna się.... nie wiesz co Ci się dzieje, czujesz się źle, zaczynasz się obawiać tego, idziesz do lekarza, lekarz mówi, że jesteś zdrowa, a Tobie znowu to się przytrafia, boisz się jeszcze bardziej, nagle pojawia Ci się to w tym samym miejscu, boisz się tego miejsca, objawy się nasilają, pojawiają się kolejne przypadłości, unikasz kolejnych miejsc, sytuacji, ludzi, aż w końcu wszystko nakręca się tak, że nie da się funkcjonować.

Oczywiście zdarzają się takie przypadki, że wiesz, że to lęk, bo np. boisz się czegoś od dawna, a napady paniki przychodzą w pewnym momencie i uatrakcyjniają taką chwilę o nowe ciekawe dolegliwości ;) tak czy siak, to wszystko jest na podłożu psychicznym i przeważnie siedzi w środku już dłuższy czas, a gdy przekroczymy już pewien poziom lęku zaczynają się napady paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, mam takie pytanie, czy nerwica zaczyna się tak nagle, czy jakoś nie wiem narasta z czasem? Bo nerwy nerwami, ale chodzi mi o atak paniki, jak to u Was było, przyszedł tak nagle? i od razu w postaci jakiegoś określonego lęku czy jak? Bo u mnie to było tak, że już dłuższy czas miałam stresy, ciągłe zmartwienia, spac nie mogłam, ale atak paniki to tak nagle mi się wydaje przyszedł, u Was też tak było?

Nerwica to nie grypa czy jakiś stan zapalny. Nerwica to taka reakcja systemu nerwowego. Może pojawić się nagle, może i być taka sytuacja ,że objawy narastają stopniowo wraz z narastającymi problemami ,zmartwieniami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie pierwszy atak paniki złapał w kościele na pasterce,wszystko było ładnie pięknie i nagle pszyszło:rozmazany obraz,mdłości,tachikardia no i straszna myśl że umieram,po tym zdarzeniu boje się chodzić do kościoła,rano wstaje niby ok,przed wyjściem do kościoła zaczyna się: słabość,tachikardia i t.d Też często mam myśli że zwarjuje albo że mam raka i w kółko jakaś głupota,jest mi bardzo ciężko bo w sumie nawet nie mam z kim o tym pogadać,mąż pracuje za granicą,ja nie jestem polką,rodzicy mieszkają daleko a i w sumie nie chcem ich niepokoić,jestem jedynaczką mój brat zmarł w wieku 25 lat , z teściową i z kolerzankami nie chcem o tym rozmawiać,no i walczę w sumie sama,dzieci wiedzą o wszystkim mimo tego że mają 14 i 16 lat,podtrzymują mnie na duchu,sorry za błędy,bo jestem samoukiem :),pozdrawiam wszystkich uczestników forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oglądałam wczoraj, a raczej z wczoraj na dzisiaj "Motyl i skafander" polecam każdemu, kto czasami traci sens życia i takie tam.. chociaż udaru teraz boję się jak cholera! i ogólnie paraliżu, zwłaszcza, że raz sparaliżowana już byłam :/

 

ale nawiązując do tematu głównego - mój dzisiejszy dzień powinien być dobry, bo pierwszy raz od kilku miesięcy idę na zumbę i na siłownie. i idę zaraz. chyba, ze dostanę po drodze ataku..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jest lepiej,choc staram sie. co zagadam meza zeby dal sobie spokoj z takim traktowaniem mnie to slysze stos obelg. a obudzilam sie w miare dobrze. a jak w nocy spac nie moglam to tez wiazanke dostalam ze chodze zamiast spac. jakby to ode mnie zalezalo...

 

-- 11 sty 2013, 12:49 --

 

im dalej tym gorzzej. ten facet mnie zniszczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie myślałaś o rozwodzie? Wiem, że to piętno dla dzieci itp. Ale z tego co słyszałem to on Cie podbiegł że niby pijaczka jesteś może weś go nagraj telefonem/dyktafonem jak Ci ubliża i można go postraszyć że się znęca psychicznie nad Tobą i takie tam.

 

Ja z kolei wstałem, poszedłem na spotkanie z p psycholog tak nawijałem że się sama kobita gubiła w tym co mówię i wydawało mi się że ona nie rozumie czasami tego co mówię. Wydrukowałem pracę inżyneirską, oddałem ją i mam 5,0 :mrgreen::lol: ale ile nerów mnie to kosztowało........... :shock: ale nie ma co rozpamiętywać :) Let's go!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gadać sobie może... pamiętaj, że faceci tego typu są mocni w gębie, a gdy dochodzi co do czego to gówno mogą. Ja się prawie 5 lat męczyłam z takim człowiekiem, było mi źle, czułam się upokorzona, zniszczona, gnębiona i ciągle znajdywałam wymówkę, żeby zostać. To jest nazywa uzależnienie. Dopiero po prawie 5 latach przy pomocy przyjaciół odeszłam od niego, co nie było też łatwe, bo on dalej mnie męczył. Po roku znalazł kolejną ofiarę i mi dał spokój. Teraz ona się męczy z nim i nie może się uwolnić.

Zostawi Cię samą? - poradzisz sobie, znajdziesz kogoś kto się Tobą zaopiekuje, bez dzieci? - a to z jakiej racji? sąd o tym decyduje nie on, a zwykle dzieci zostawia się matce, pieniądze? - uniezależnij się od niego. znajdź pracę (jeśli jej nie masz), początki będą trudne, ale jak staniesz na nogi od razu pójdzie z górki. A tak to on dalej będzie Cię męczył, a Ty coraz bardziej będziesz spadać w dół.

Przemoc psychiczna jest trudna, zwłaszcza jak w grę wchodzi uzależnienie, wiem, bo sama to przerabiałam, ale mimo, że to wszystko jest naprawdę trudne, warto. Bo teraz dopiero żyję na nowo.

Poza tym, on Cię tak traktuje, bo wie, że ma przewagę. Z moim było to samo - robił co chciał, a gdy nagle powiedziałam, że odchodzę, spakowałam rzeczy i wyszłam, biegł za mną, grunt mu się zawalił pod nogami, bo takie osoby nie są w stanie funkcjonować same. On jest silny tylko jak ma Ciebie. Gdy Cię straci sam sobie nie poradzi. To jest napawanie się czyjąś słabością, mimo, że on pewnie ma większe słabości niż Ty.

Teraz facet z którym byłam jest nikim, rozbity psychicznie, nie radzi sobie z niczym, co chwilę traci pracę, próbuje na nowej partnerce robić to samo, ale ona jest trochę silniejsza - jest od niego starsza, ma stałą pracę i życie, jest ustabilizowana, a on tuła się, pije, traci prace jedną, drugą, piątą... wrak człowieka i już nie jest taki mocny w gębie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×