Skocz do zawartości
Nerwica.com

pisanka

Użytkownik
  • Postów

    1 843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pisanka

  1. Cześć! Ze sto lat mnie tutaj już nie było, ale chyba nadszedł czas, żeby się znowu uaktywnić... ogólnie aktualizując informacje, to od maja mam cudownego faceta. Trudne początki naszego związku, bo odległość, inne związki itd, ale to już za nami. Mieszkamy razem, kochamy się, do tego od listopada jestem w ciąży, on mi się kilka dni temu oświadczył.. sielanka. Ogólnie w porównaniu do koszmarnych poprzednich związków to czuję, że w końcu trafiłam na kogoś normalnego, dokładnie takiego jakiego szukałam. No i tu się zaczynają schody, bo nie byłabym sobą, gdybym nie robiła problemów... Nie wiem, czy to też sprawka hormonów (pewnie tak, ale jednak moje schizy to druga sprawa), ale jestem koszmarnie zazdrosna, a nie mam do tego powodu. Tworzę sobie w głowie jakieś historie, które nie miały miejsca, a potem się wkręcam. Kończy się to tak, że siedzę sama w mieszkaniu (pracuję zdalnie) i ryczę, nie mogę ze sobą wytrzymać, robię mu póki co niegroźne sceny zazdrości, ale obawiam się, że to się rozbucha... Zatrudnia w swojej firmie różne osoby i m.in. dwie dziewczyny. I jedną sobie upatrzyłam jako obiekt zazdrości, chociaż w sumie nie mam do tego powodu, ale tak się wkręciłam, że teraz jak tylko wiem, że ma z nią jakąś rozmowę w pracy, że jedzie z nią na jakieś spotkanie z klientem itd to dostaję szału. Teraz w weekend jadą z pracy na 3 dni na szkolenie i nowe osoby miały nie jechać, a okazało się, że jadą. W ciągu dnia mają szkolenia, ale wieczorami imprezy. Więc domyślacie się jakąś sieczkę mam teraz w głowie... Jak dowiedziałam się, że jadą wpadłam w histerię. Nie wiem jak nad tym zapanować... niech ktoś mi pomoże poustawiać głowę, bo sama przez własną głupotę rozwalę fajną udaną relacje
  2. Mi leki pomagały przez chwilę, ale potem czułam się po nich tylko gorzej. Najbardziej pomaga mi terapia mimo wszystko.
  3. Ja chodzę do dr Przemysława Witka (sep-med na Hożej). Przerobiłam wielu endokrynologów, złe diagnozy (np. przedwczesna menopauza ) itd i to był pierwszy lekarz, po latach poszukiwań, który naprawdę dobrze się mną zajął, dobrze mnie zdiagnozował i skutecznie mnie leczy, zwłaszcza po moich odżywieniowych przejściach, co łatwe nie jest świetny specjalista, pracuje też na endokrynologii na Szaserów, więc jak jest potrzeba głębszej diagnostyki lub leczenia, to zabiera od razu na oddział. Minus taki, że jest dosyć drogi - wizyta 160 zł ale warto. Leczę się u niego już rok, i nie planuję zmian :)
  4. Gruczolak to częsta przypadłość niestety, ale na szczęście nie jest szkodliwy i leczy się go lekami, szybko się zmniejsza :) zawsze się to sprawdza przy wysokiej prolaktynie właśnie. Jak masz w USG ogniska zapalne, to fakt jest to Hashimoto, nawet bez przeciwciał. (mój endokrynolog twierdzi, że w ludzkim organizmie jest mnóstwo przeciwciał, nie wszystkie znamy. więc typowych w hashi czyli aTPO i aTG może nie być, ale mogą być inne atakujące, albo mogą być w "normie", ale wystarczające, żeby i tak działać destrukcyjnie). U mnie za to sprawa jest trochę inna, bo mam niedoczynność (teraz biorę euthyrox, więc już nie, ale bez leków od razu się pojawia), brak przeciwciał, tarczyca mała (4,3 ml), ale brak ognisk zapalnych charakterystycznych dla Hashimoto :) najpierw mi jeden lekarz mówił, że nie mam hashimoto, a tarczyca jest mała "bo taka moja natura" (zresztą lekarz, ktory robił USG napisał na wyniku "wynik prawidłowy", mimo, że jak mój endo to zobaczył to się za głowę złapał ), a potem dwóch endo powiedziało, że mam hashimoto, bo tarczyca jest za mała i nie jest możliwe, żebym mając prawie 25 lat miała tarczyce wielkości tarczycy 5-latka więc już sama trochę głupieje, zwłaszcza jak trafiłam na publikacje, że u osób,które chorowały na anoreksje niektóre narządy w tym tarczyca, mogą być pomniejszone w wyniku niedożywienia i tego, że "organizm sam się zjada" (co też może mieć jakiś związek z reakcjami autoimmunologicznymi). Skomplikowane to wszystko
  5. Problemy gastryczne i brak okresu w anoreksji to norma, ale Hashimoto to ciekawe. Czytałam jakieś badania, które wskazywały na powiązanie Hashimoto z anoreksją, tylko nie wiadomo czy anoreksja może wywoływać hashi, czy odwrotnie, jaka jest zależność.. mi się wydaje, ze anoreksja może wywołać Hashimoto u osób z predyspozycjami genetycznymi. Czytałam tez, że osoby z anoreksją mają "naturalnie" pomniejszoną tarczyce (pomniejsza się w trakcie choroby), nie występują przeciwciała jak w Hashimoto i pojawia się niedoczynność tarczycy, bo tarczyca nie daje rady, bo jest zbyt mała, ale nie ma przeciwciał, więc nie ma Hashimoto.. albo jest tylko w innej formie? Nie bardzo jestem w stanie to ogarnąć swoim małym móżdżkiem :)
  6. a miałaś diagnostykę pod kątem choroby Hashimoto? czy stwierdzono jedynie niedoczynność, a hashimoto wykluczyli? nie wiem czy to zależność, ale wiele osób z niedoczynnością tarczycy w Hashimoto, miewa problemy psychiczne (zaburzenia osobowości, depresje, nerwice etc). Ogólnie w chorobach autoimmunologicznych takie rzeczy często się zdarzają, ale nie wiem co z czego wynika.
  7. Też się zdziwiłam, bo mi właśnie od kilku(nastu?) miesięcy nie działało, co mnie irytowało, bo nie pamiętałam potem w których wątkach się udzielałam.. potem pomyślałam, że to może przez to, że jak dostawałam powiadomienia na maila, to kilka razy nie klikałam w to, tylko usuwałam wiadomość, więc stwierdziłam, że pewnie system przestał mi wysyłać powiadomienia, bo miałam jakieś tam nieodczytane... napisałam tutaj, bo myślałam, że trzeba mnie gdzieś tam kliknąć, żeby znowu przesyłać info na maila, a następnego dnia patrzę i mam powiadomienia na mailu! Magia mogę w razie czego screen'y przesłać :)
  8. Mam kilka chorób autoimmunologicznych, więc spadek odporności zwalam na ten czynnik. Miała robione testy alergiczne i na nietolerancje pokarmowe, lista jest dosyć długa bardziej mi chodziło, czy są osoby z zaburzeniami odżywiania, które zauważyły rozwój podobnych chorób po tym jak zachorowały na anoreksje i bulimie. Celiakię mi zdiagnozowali dopiero 2 lata temu, a lekarz twierdzi po wywiadzie, że mogłam chorować od dziecka. Zwłaszcza, że celiakia może się objawiać w różny sposób. Padła też teoria, że zaburzenia emocjonalne i ogólnopsychiczne w dzieciństwie i w okresie dojrzewania mogą wynikać właśnie z celiakii. Problemy z płodnością, zaburzenia miesiączkowania itd poza kwestiami żywieniowymi, wygłodzeniem etc, też mogą wynikac z celiakii, Hashimoto, PCOS, zaburzeń insulinowych - zwłaszcza teraz, bo duużo przytyłam, więc daleko mi do wygłodzenia Skomplikowane to wszystko....
  9. Dzięki za info! Własnie zaczęły u mnie działać! :)
  10. Mi odpukać nic nie wypadło póki co, ale mam zęby w strasznym stanie. Dziąsła mi się mocno osuwają i nie wiem jak to zatrzymać :/
  11. Choruję na zaburzenia odżywiania od 11 lat (dzizs, ale ten czas szybko leci ). Najpierw 3 lata anoreksji, potem 2 lata bulimii, potem 4 lata spokoju przeplatanego kompulsywnym objadaniem w sytuacjach stresowych, a teraz 2 lata ostatnie = nawrót anoreksji 1 rok, i ostatni rok bulimia. Obecnie jestem w trakcie leczenia i jest jako tako. Zdarzają mi się napady, ale sporadycznie. Powiedzmy, że jestem na dobrej drodze do ponownego wyjścia, zwłaszcza, że już jakieś doświadczenie mam i gdzieś tam wynajduje swoje błędy i co nieco o sobie wiem.. ale nie o tym... Od ostatnich lat wyłażą mi różne demony w postaci choroby Hashimoto, celiakii, insulinooporności, PCOS z zanikiem miesiączek, tężyczki, niedoborów B12, kwasu foliowego, żelaza i innych rzeczy (zaburzenia wchłaniania), przerabiałam tony infekcji, wirusów i grzybów w tym helicobacter pyroli, candidę itd. Mam jaskrę, problemy ze stawami, zaburzenia neurologiczne, niedobór progesteronu i estradiolu itd. Trochę tego jest. Wiadomo, że zaburzenia odżywiania wyniszczają organizm i powodują wiele problemów na długie lata, a często już na zawsze. Moje samopoczucie zaczęło się pogarszać po ok. 1 roku od 'poradzenia' sobie z jedzeniem kilka lat temu. Ostatnim nawrotem pogorszyłam sobie sprawę, ale pierwsze diagnozy i objawy pojawiły się wcześniej. I teraz zastanawia mnie, ile z tego to czysty zbieg okoliczności i po prostu jestem trochę wadliwa i i tak bym była, a ile to efekt zaburzeń odżywiania. Wiem, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale pewnie macie jakieś swoje doświadczenia w tym temacie i też na pierdyliard rzeczy chorujecie :) może pewne rzeczy nam się pokryją ) pozdrawiam, pisanka
  12. TSH 23! woow ja mam Hashimoto i kilka innych rzeczy i w sumie moje ataki nerwicowe ustąpiły po wyrównaniu hormonów tarczycowych i leczeniu insulinooporności (miałam częste hipoglikemie, które objawiają się podobnie).
  13. Było dobrze, ale dopadła mnie tydzień temu migrena i migrenowe wymioty.. i się zaczyna
  14. neurolog twierdzi, że moja derealizacja wynika z zaburzeń neurologicznych, migreny, anemii etc.. inny lekarz twierdzi, że to kwestia nerwicy itd. Ja już nic nie wiem i mnie to wkurza jak nie wiem
  15. Cześć :) pod każdym postem, który zamieszczam na forum mam zaznaczone info "powiadom mnie, jeśli ktoś odpowie" i.. dupa nie dostaję powiadomień why? coś gdzieś w ustawieniach muszę pogrzebać?
  16. o matko.. ja też muszę iść do dentysty :/ zastanawiam się, czy da się z bulimii wyleczyć raz a porządnie do końca życia?
  17. Badanie się nazywa EMG, ja je robiłam w Centrum Medycyny Sportowej w Warszawie, przy stadionie Skry. Do końca nie wiem jakie miałam objawy, bo mi się nałożyło kilka chorób, w tym niedobór B12, ale miałam ciągłe skurcze mięśni, głównie w łydkach i stopach, zawroty głowy, błędny zapis EEG, zaburzenia równowagi, zaburzenia pamięci, brak konkrentracji, ciągłe napiecie.. nie pamiętam co jeszcze. sporo tego było :/
  18. ja bym chciała domek z kuchnią jeśli jeszcze można :) ja potwierdzam tak na 85%, bo zasadniczo czerwiec jest dla mnie kiepski finansowo, ale lipiec już będzie ok, więc może coś jeszcze wykombinuję :)
  19. 1,5 miesiąca było już ok, a wczoraj znowu wymiotowałam, a dzisiaj się objadłam.. ech. kiedy to się skończy
  20. Już długo miałam z tym spokój, a w środę znowu mnie dopadło.. ostatnio miewam mdłości, i oczywiście lęki z tym związe się zaczęły pojawiać. ech :/ dopadło mnie w pracy i bałam się, że zwymiotuje publicznie. a w czoraj sama w domu siedziałam i wymiotowałam do woli. mam dość ;(
  21. ,,, i wyśmiany przez wszystkich ,że nie umie tańczyć Nie wolno wyśmiewać ten kto to bedzie robił, zostanie ukarany będą baty hyhyhy
  22. dzięki! :) ja Was też, chociaż na samą myśl mam atak paniki dobra, wdech wydech :)
  23. Rany rany, ale ja nikogo nie znam i jak zwykle spanikuje koszmarnie... dobra, chrzanić. Wpisujcie mnie
  24. Mi sporo psychicznych dolegliwości odeszło po odstawieniu glutenu (ale mam celiakię, więc ), ale znam sporo osób, którzy celiakii nie mają, a czują poprawę zarówno psychiczną jak i fizyczną po eliminacji glutenu. Tylko pytanie na ile jest to autosugestia, a na ile prawda bardziej bym się skłaniała do tego, że eliminacja chemii jaka przeważnie produktom glutenowym towarzyszy jest pomocna, niż eliminacja glutenu, chociaż nie upieram się..
  25. Moje drażliwe jelita trochę wariują. Dzisiaj miałam gastroskopię, wyniki wycinków za 3 tygodnie, natomiast test na helicobacter na szczęście ujemny. Ale choroba Addisona-Biermera się potwierdza, zobaczymy tylko jak w wycinkach wyjdzie. Celiakia spokojnie śpi, mimo napadów nawet lekko glutenowych ;>
×