Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno, A sądzisz że to bardziej kwestia "wygodnictwa" i lenistwa,czy charakteru?

 

Moim zdaniem to bardziej własny wybór.

Nawet jeśli chciałbym być w związku,to nic nie robię w tym kierunku/

Lenistwo,albo głupota.

trudno powiedzieć i tego i tego. Mam charakter sprzyjający wygodnictwu i odwrotnie wygodnictwo sprzyja ukształtowaniu zwichrowanego charakteru.

A co do związków to miałem okresy że coś próbowałem ale przez większość czasu raczej nic nie robiłem tylko biadoliłem, biadolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, no więc widzisz ... nie jest źle z twoimi chęciami. Ja też z miłą chęcią bym pojeździła z tobą na rowerze... fakt że odległość jest spora, ale jest wiele dziewczyn co myślą podobnie.
no widzisz carlos, nie jest tak źle.. mnie na razie żadna spotkania nie zaproponowała :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk co ty próbujesz udowodnić, mówiąc że "to nie jego wina"? Jak ja się rzucałem na forum to wszyscy pisali, że to gdzie teraz jestem to tylko i wyłącznie moja wina i nikt nie stanął po mojej stronie. A ja w przeciwieństwie do Carlosa(jak wywnioskowałem) miałem żenujące dzieciństwo, pełne upokorzeń, ze strony rówieśników, dziewczyn, koszy za koszami, matka mnie biła, chlała i dręczyła mnie psychicznie tak mocno, że przekonanie do mojej wartości było równe szczotce do kibla, przekonania na temat związków i seksu były tak błędne i złe, tak głęboko siedziały w mojej głowie, że nie potrafiłem wejść w związek, bo się wstydziłem, bałem ale mimo to zdawałem sobie sprawę, że to złe i próbowałem ale i tak kończyło się to koszem. Dlaczego zatem po mojej stronie leży wina, gdzie się znajduję a w przypadku innych wcale nie do końca?

Na szczęście wiele udało mi się odwrócić dzięki hipnozie i braniu przykładu z tych, którzy mi imponowali.

 

A co do samego Carlosa, wielokrotnie pisałem co o nim sądzę a potem zrozumiałem, że to nie istotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odpowiedziałaś mi na pytanie.

 

on jest sobą i nikogo nie naśladuje

Możesz mi jak głupiemu scharakteryzować to zdanie? Rozłożyć je na czynniki pierwsze i punkt po punkcie objaśnić, kiedy ktoś nie jest sobą a kiedy ktoś kogoś naśladuje?

Czy jeżeli uznam, że Brad Pitt miał w filmie X fajną fryzurę, to czy w momencie kiedy pójdę do fryzjera i powiem, że chce mieć taką to czy oznacza to, że go naśladuję?

Czy jeżeli Dean Winchester ma zajebistą kurtkę i kupie replikę tej kurtki to czy oznacza, że nie jestem sobą?

Czy jeżeli słucham(a nie słucham, nienawidzę, przykład masy ludzi) Hip Hopu to w momencie kiedy zacznę nosić szerokie spodnie, koszule cztery razy szersze niż te chuderlaki, gacie do pępka i spodnie do kolan założone, to znaczy, że kogoś naśladuję? Nie jestem sobą czy po prostu mam taki styl?

Czy jeżeli ktoś co drugie słowo mówił k**** to czy w momencie jak ktoś mu zwróci uwagę i powie, żeby tyle nie przeklinał, no i przestanie przeklinać na skutek tej uwagi, to nie będzie już sobą?

Czy jak ktoś próbuje poderwać dziewczynę podchodząc do niej i mówi "masz zajebiste cycki" zrozumie, że to nie działa i skorzysta z porady np. kiepskiego w praktyce Bakusia i zamiast tego tandetnego tekstu podejdzie i powie "Cześć, słuchaj bardzo mi się podobasz i chciałbym Cie poznać" i to mu się spodoba i to będzie stosował, to znaczy, że nie jest sobą i naśladuje mnie?

Czy jeżeli chodziłem zgarbiony a zobaczyłem, że facet atrakcyjny idzie prosto i pewnie, wziąłem z niego przykład, wyprostowałem się i tak już zostało, to nie jestem sobą?

Jeżeli ja pozbyłem się wielu kompleksów, stwierdziłem, że jestem atrakcyjny, zmieniłem podejście do wielu rzeczy "biorąc przykład" z tego a tamtego charakteru, człowieka to czy nie jestem sobą?

Czy jeżeli kupię Alfę Romeo bo zobaczyłem, że kumpel mi się podoba to znaczy że naśladuje go?

 

Coś Ci powiem. Każdy kogoś naśladuje. Jeden w mniejszym stopniu, drugi w większym, trzeci będzie to robił w większej a inny mniejszej świadomości. Moda, trendy, kultura to wszystko narzucane nam przez media, przez gazety, tv i inne burdele, po prostu wpajają nam że to jest fajne i to trzeba mieć albo tak należy postępować. Co więcej rodzice nam przekazali wzorce to ich zachowania też często naśladujemy(czy jak wolisz, tak zostaliśmy wychowani), czy też "bierzemy przykład" Więc "naśladownictwo" nie zawsze = oszukiwanie swojego ja, prędzej oznacza prace nad sobą ku lepszemu.

No i nie pisz, że Carlos jest intrygujący bo praktyka tego nie pokazuje. Byłby to nie miałby problemów takich jakie ma. Przez takie podłe kłamstwa, ludzie wierzą w nieprawdę i kończą potem jako stare prawiczki, starzy kawalerowie. A potem w zamian słyszą "Seks nie jest najważniejszy", "dla mnie mógłby nie istnieć", "no i co? Żyjesz, coś się stało?" albo "te baby jakieś głupie, na pewno kogoś znajdzie". Mnie też przekonywano, że ze mną wszystko gra i uwierzyłem w to. I przegapiłem 5 lat życia. Dobrze, że się nie dałem dalej mamić w te głupoty.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×