Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

bakus, ja też jestem samotnikiem i skończ mi głupoty gadać, że się zmuszasz. Po prostu chciałeś się pchać tam gdzie cię ludzie wkurwiali - dlatego ja nie chodzę na żadne dyskoteki czy też do klubów.

 

Co z tego, ze jesteś samotnik? Samotnik samotnikowi nie równy. Prawiczek prawiczkowi, bokser bokserowi, Zatem nie chrzań mi tu że boje się czegoś czy nie boje. To był przykład zresztą nie mojej osoby tylko ogólnie pisałem. Są więksi i mniejsi samotnicy. Jeden się zmusi żeby pójść do klubu a dla innego będzie problemem wyjść z domu. Zatem nie pierdol mi, że trzeba "być sobą". Trzeba zmian ale nie na zasadzie "udaje kogoś kim nie jestem" tylko "odnajduje najlepszą wersje siebie" - i to jest zdanie najważniejsze. I nie mów mi czy zmuszam się gdzieś iść czy nie. Bo doskonale wiem, gdzie się dobrze czułem a gdzie źle. Zresztą na huj przypominasz mi co było, skoro przeszłość (obwinianie innych, tych co gadali, że miłość sama przyjdzie itp...) zamknąłem? A wypisujesz ją w czasie teraźniejszym. A fobie jakie były związane z wyjściem "do ludzi" zmniejszyły się do tak małych rozmiarów, że ich prawie nie dostrzegam. Dobrze, kończ dyskusję i mi głowy nie zawracaj następnym razem.

 

inbvo, w waszym przypadku, to pewnie tylko śmierć.

Haha :D No, kozak pisał parę postów temu, że "trzeba być sobą" i że na każdego przyjdzie pora.

 

Jak myślicie dlaczego Dariusz nie mógł przekonać do siebie Karoliny :(?? Ten z "trudnych spraw" :P Czy Dariusz powinien postępować dalej w taki sam sposób aby znaleźć partnerkę :(??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak wyrwać coś z kontekstu... :/ Nigdzie nie napisałem, że trzeba usiąść na dupie w domu i czekać, aż jakaś panna zapuka do drzwi i oznajmi, że chce z wami spędzić resztę życia.

Dokładnie to napisałeś. Pisząc do każdego samotnika,introwertyka, osoby która boi się wyjść z domu, że i tak miłość go znajdzie(każda potwora...) a on ma się nie zmieniać i być sobą.

 

inbvo i dobrze. Ja się dałem ale trudno.

 

Jeżeli ktoś widzi w sobie tylko brzydala, to nie można mówić, że jeżeli zacznie o siebie myśleć inaczej to od razu jest kimś innym.

Jeżeli nie postrzegasz siebie jako kogoś atrakcyjnego to zrób coś z tym, idź do sklepu i wybierz coś co Ci się bardzo podoba, a jak nie wiesz, nie potrafisz to weź przykład z tego czy tamtego i może zauważysz, że "Ta osoba ma fajny styl, podoba mi się ten styl". Ubierzesz się, zrobisz sobie fryzurę fajną(nie wiesz jaką? Spójrz co jest teraz w modzie albo sam wymyśl coś co Ci się podoba). Podawałem przykłady Brada Pitta, Stathmana czy kogo tam jeszcze ale to były tylko przykłady bo można wziąć za wzór fryzury gościa co jest w katalogu u fryzjera. Potem stanie w lustrze i zobaczy siebie z zupełnie innej strony, z tej lepszej. Powie "kurde wcale nie jest tak ze mną źle". Zobaczy, że fajnie. I uwierzy w siebie, że jest atrakcyjnym człowiekiem… to tylko i wyłącznie zobaczył, że nie jest tak źle jak myślał, nikogo nie udaje. Po prostu odnalazł w sobie własne poczucie wartości. Można go szukać na wiele innych sposobów. Ale skoro moje JA jest takie, że czuje się jak idiota, zero, dno, śmieć itp... to w momencie kiedy przestanę tak się czuć, coniektórzy określają to "udawaniem, "nie byciem sobą". Jest to żenujące.

 

Jeżeli Ciebie ciągle biją w szkole, ty się dajesz albo uciekasz w kont a kiedy ktoś Ci w końcu powie „chłopie naprawdę nie daj się, przypierdol mu też” lub „odpowiedz mu też nie bądź obojętny” i tak zrobi, i od tamtej pory tak robi w takich sytuacjach i widzi przy okazji, że ludzie go nie biją i darzą z należnym mu szacunkiem, to czy to znaczy że „nie jest sobą”?? Albo po prostu, zapisze się na karate, żeby mógł się obronić, to nie jest sobą?? Przecież to kompromitacja, że tak się to określa jakoby "Udawanie", "naśladowanie"... i cała masa głupot.

 

Przykład Brada Pitta czy Stahmana był oczywiście zupełnie abstrakcyjny, podałem te przykłady, żeby mnie lepiej zrozumiano, wyszło odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od samego chodzenia do sklepu i zakupu jakimś tam ciuchów, czy zmiany fryzury nikomu samoocena się diametralnie nie poprawi, owszem może to być jakiś element tego procesu poprawy ale raczej mało znaczący. Ja mieszkając w Anglii często se jakieś nowe, modne ubrania kupowałem owszem może mi to chwilowo samopoczucie poprawiało ale na pewno globalnie mi samooceny nie podnosiło i nie zmieniało mojego życia na lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego też napisałem, że nie jest masa innych sposobów na rozwiązanie tego problemu.

To nie ciuch a ty sam masz zobaczyć, że jesteś wartościowym, wspaniałym człowiekiem. To może jedynie pomóc(tak jak kurs PUA ma Ci pomóc ale za Ciebie kobiety nie znajdzie sam kurs). Poczujesz się lepiej, zaczniesz robić krok do przodu z tym lepszym nastawieniem i zobaczysz,że nie musi być tak źle jak o sobie myślisz. Jeżeli twoje poczucie niskiej wartości w tej chwili jest zbudowane na braku nie wiem auta, domu, czy mieszkania z rodzicami to jak myślisz, jakie jest rozwiązanie tego problemu? Albo chcesz zmienić coś i idziesz do pracy, wylatujesz do Kanady(czego Ci życzę), piszesz zajebisty biznesplan i dostajesz dotacje z Unii, otwierasz kawiarnie albo punkt gastronomiczny np na uczelni, która tego nie ma... coś robisz(i nie myl z udawaniem kimś kim nie jesteś) albo siedzisz w domu i robisz to co robisz teraz i krytykujesz i negatywnie oceniasz działania innych. Moje "dziecinne" działania doprowadziły do tego, że nie jestem już popychadłem jak kiedyś, niewinnym chłopczykiem, którego można kopnąć w dupę dla zabawy bo sobie nie pozwolę, nie przejdę obojętnie jak ktoś mnie opluje itp itd. Masa takich spraw. Teraz jest zupełnie inaczej. Jestem dużo szczęśliwszym człowiekiem. Tobie może to wydawać się dziecinne co zrobiłem ale mnie uchroniło od samobójstwa. Każda metoda jest dobra jeżeli jest skuteczna. Ty nie robisz nic. Zatem głowa do góry jeżeli trzymasz ją nisko(i nie będziesz udawać nikogo innego jak ją do góry podniesiesz, na prawdę, tylko marsal2 tak może stwierdzić) i walcz!

 

Moim był właśnie głównym problemem wygląd. Byłem przekonany, że jestem brzydki jak cholera i dlatego ludzie mną pomiatają. To było oczywiście nie do końca poprawne spostrzeżenie, bo w gruncie rzeczy to nie o wygląd chodziło ale o mnie samego, ale jak poprawiłem swój wizerunek na taki, który mi się podoba(i nie ważne czy to wziąłem od np. Pitta a tamto od Stathmana czy od innej osoby), zauważyłem, że kiedy ja jestem szczęśliwszy z samym sobą bo czuje się dobrze w swojej skórze, to i ludzie reagują obok mnie inaczej i przekonanie, że nie jestem taki śmieć za jakiego się miałem, zniknęło.

Oczywiście nie jest tak, że od razu jestem w 100% pewny siebie i casanowa i w ogóle superman. Ale jest coraz lepiej i idę do przodu. A to dzięki za sprawą tych "dziecinnych" metod i hipnozie, którą też mało kto traktował jak coś, co może pomóc komukolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus,

Moim był właśnie głównym problemem wygląd. Byłem przekonany, że jestem brzydki jak cholera i dlatego ludzie mną pomiatają. To było oczywiście nie do końca poprawne spostrzeżenie, bo w gruncie rzeczy to nie o wygląd chodziło ale o mnie samego
no właśnie, trochę jakbym czytał siebie.

ale raczej zdaję sobie sprawę że to jest wykrzywiony obraz samego siebie... wmówiony przez toksyczne środowisko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że ty załapałeś o co kaman. Niektórzy są albo zbyt mało rozumni lub też nie chcą tego zrozumieć bo szukają wymówek do tego aby siedzieć na dupie i nic nie robić

 

Aha i Carlos jedna jeszcze rzecz... Nigdzie, nigdy nie napisałem, że jak będziesz udawać pana X czy panią X to będą laski na Ciebie lecieć, zatem jak chcesz poważnej rozmowy to traktuj ludzi poważnie i czytaj ze zrozumieniem. A nie kłamiesz bezczelnie i robisz ze mnie idiotę na tle osób, które tutaj są. Bo udawać to można kaczkę a nie faceta pewnego siebie czy Brada Pitta. Udając nigdy nic nie osiągniesz.

 

-- Cz lis 22, 2012 6:17 am --

 

To było w nawiązaniu do:

nie wmawiaj ludziom że jak będą udawać określonych aktorów to im powodzenie się zwiększy chyba że u jakiś głupich nastek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, jak zwykle robisz z siebie ofiarę czyiś ataków tym razem moich. Za 5 lat powiesz że to przez takich jak ja masz nieudane życie. Wszyscy którzy maja inne zdanie niż ty są głupi, źle Ci życzą, są Twoimi wrogami zastanów się trochę nad tym co piszesz. A co do moich problemów to chyba mają inne źródło niż Twoje i w ogóle jesteśmy zupełnie innymi osobami a to że szukam wymówek aby nic nie robić to prawda i zdaje sobie z tego sprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że ty załapałeś o co kaman. Niektórzy są albo zbyt mało rozumni lub też nie chcą tego zrozumieć bo szukają wymówek do tego aby siedzieć na dupie i nic nie robić
to o nie chodzi, się domyślam...

 

wiesz co z tym udawaniem to tak jak mówię, nikt do końca nie jest prawdziwy, a niekiedy nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego jaki jesteś naprawdę dopóki nie znajdziesz się w sytuacji która Ci to pokaże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bakus, widzę że z tobą się gada prawie tak samo jak z Bonusem nawet podobne nicki macie. Zresztą nie tylko ja pisałem o tym wzorowaniu się na aktorach widocznie musisz jakoś jaśniej napisać że nie wzorujesz się na aktorach i nikogo nie udajesz. Ciesze się że odnosisz sukcesy życiowe i nigdy nie chciałem robić z Ciebie żadnego idioty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam żadnego bonusa. Myślę, że w moim przed ostatnim czy przed przed ostatnim poście wyraźnie napisałem o co mi chodziło. Jeżeli nadal odczytujesz to jako udawanie, granie to przykro mi ale jedynie widzisz to co chcesz widzieć...

No i jak nie chciałeś robić ze mnie idioty, to nie mówi, że stwierdziłem, iż "jak będziesz udawał aktora to laski na Ciebie polecą", bo to jest śmieszne.

 

secretladykkk z całym szacunkiem ale nie pozwolę by ktoś mówił nieprawdę na mój temat i twierdził, że powiedziałem coś co w gruncie rzeczy jest kompletną głupotą.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy 9 listopada , otrzymałem z ZUS papiery , by składać wnioski na rentę socjalną , zadzwoniłem, do psycholog Beatki , by jej o tym powiedzieć, psycholog powiedziała , dobrze i ,że się spotkamy 27 to wtedy porozmawiamy .Powiedziała , mi także ,że mnie umówiła z dziewczyną , na pizzy .Na dziś , nie pisałem nic , bo chciałem napisać dopiero po spotkaniu . I dziś , było spotkanie , z Magdą , lat 34 , pacjentką psycholog Beatki .Też Magda jest na rencie socjalnej . Pizza hawajska z sosem czosnkowym ,dla mnie herbata cytrynowa , dla Magdy sok jabłkowy .Potem odprowadziłem Magdę na PKS , poszliśmy też do Biedronki .Psycholog , o 12 do mnie dzwoniła , że już wyjeżdżają i czekałem , koło pizzerii , którą widać , z mego okna .Chciałem , by i Beatka siadła , razem z nami , ale jechała do pracy .A widać , było ,że by też sobie zjadła , trochę pizzy .A ta Magda , to koleżanka , moich koleżanek Marzanki i Anetki . Kiedy teraz , będzie spotkanie , nie wiem .A psycholog zażartowała ,że się jej muszę podziękować , ale nie wiem jak .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Detektywie , kasa to kasa, ale skoro oboje macie taką sytuację socjalną jaką macie to rozumiecie się nawzajem. By się spotkać nie trzeba zaraz dysponować wielką gotówką, możecie pójść na spacer do parku, karmić łabędzie. Nie trzeba się zaraz szarpać, można z głową, po taniości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie gadaj...i jak wynająć mieszkanie, kupić jedzenie i zapłacić rachunki

a ile myślałaś że renta w Polsce wynosi, mam w dalszej rodzinie też rencistów czy bardziej rencistki i tyle samo dostają jedna coś dorabia jeszcze to jakoś egzystują bo z samej renty się jest skazanym na życie z rodzicami czy inną rodziną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×