Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

a macie tak czasem ze sobie wkrecacie ze wasz np.przyjaciel nie istnieje ze to wy sobie go wyobrazacie ? ja kiedys sie tak wkreciłem masakra:( powiedzcie mi czy nerwice mozna wyleczyc bo ja bede ja miał chyba zawsze cały czas sie boje ze za tydzien albo za miesiac zwarjuje:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kastro a ile czasu masz juz nerwice? tez sie kiedys wkrecalam w takie glupoty, akurat nie z przyjacielem ale z klientem, ze go nie bylo, ze sobie go wymyslilam. przedstaw tego przyjaciela komus i jak on potwierdzi jego istnienie to bedziesz mial dowod ze ty sie w to tylko sam wkrecasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale mi nie chodzi o to zeby sie schizy bac bo jest straszna. jest straszna ale nerwicowiec nie musi sie jej bac

 

No i też tak myśle :)

 

Jak chodzi o remisje to pomyślałem, że warto o tym napisać bo pojęcie przeciętnego człowieka o tej chorobie jest nikłe. A powtarzane stereotypy krzywdzą schizofreników.

 

co to znaczy - chyba zalezy od konkretnego czlowieka?

 

Chodzi mi o to, że nawet lekarzom psychiatrom zdarza się pomylić schizofrenię z silną nerwicą. Tak więc nie zawsze można na pierwszy rzut oka stwierdzić co komu dolega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem skad masz te informacje ze lekarzom ciezko odroznic nerwice od schizy ale ja, widzac mojego wujka chorego na schize i pacjentow w szpitalu (widzialam ich na studiach i u mojej cioci w pracy) ze schizofrenia stwierdzam ze bardzo latwo ich bym odroznila od nerwicowcow i to juz po 3 minutach rozmowy. oni nie boja sie ze zwariuja, oni rozmawiaja haotycznie, niespojnie, gadaja od rzeczy i opowiadaja o swoich wizjach ktore, widac golym okiem, nie sa prawda!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a macie tak czasem ze sobie wkrecacie ze wasz np.przyjaciel nie istnieje ze to wy sobie go wyobrazacie ? ja kiedys sie tak wkreciłem masakra:( powiedzcie mi czy nerwice mozna wyleczyc bo ja bede ja miał chyba zawsze cały czas sie boje ze za tydzien albo za miesiac zwarjuje:(:(:(

 

no ja czasem tak mam, ostatnio mialam spokoj i myslalam ze juz przeszlo, ale teraz zastanawiam sie czy rzeczywiscie mam dziecko czy moze tez je sobie wkrecilam, a gdzies gleboko wiem ze to idiotyczne bo przeciez wiem ze jest prawdziwe i kazdy to moze potwierdzic, no i potem tak sie wkrece ze juz sobie wyobrazam ze moze mnie kazdy oszukuje ze niby ten ktos wymyslony istnieje, qrde wiem ze to idiotyczne ale tak czasem mam i tez sie boje zeby od tych mysli nie zwariowac

a potem jak sie rozluznie i uspokoje to mi przechodzi i sama sie smieje jak mozna sobie wkrecac takie glupoty , ale zauwazylam ze im bardziej chce sobie udowodnic ze ktos istnieje tym bardziej sie denerwuje i wkrecam, wiec wtedy po prostu przestaje sie o tym myslec , albo sie czyms zajmuje i przechodzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć podstawową różnicą ludzi chorych na schize i nerwice jest to, że ci chorzy na schizofrenie uważają, że nic im nie jest!!! Moja matka pracuje w domu opieki właśnie dla schizofreników ... i oni tam wogóle uważają, że są zaje...cie zdrowi i z reguły się super czują i nie są świadomi, że coś jest z nimi nie tak ... a jak mają jakieś chore wizję to sie dziwią czemu inni (tzn. zdrowi) tych wizji nie mają

... więc myślę, że skoro my wiemy, że nasze "wizje" są chore i wogóle sami się z tego śmiejemy ... i doskonale wiemy, że coś jest z nami nie tak, cały czas się kontrolujemy (i to zdecydowanie za bardzo) ......... to mamy "tylko" nerwice ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie to opracowalam sobie nawet jak sie upewnic ze to nie wizja, np robiac zdjecie chociazby komorka, skoro widzisz to samo na fotce to ok, albo np . spojrzec w lustro, ( choc nie wiem czy schizofrenik tez widzi odbicie zjawy w lustrze czy nie) , dodatkowo mozna wyczuc cieplo drugiej osoby , qrde kilka lat temu nie wpadlabym zeby tak analizowac , ale co zauwazylam u siebie to ta derealizacja czy wkrecanie sobie tego ze ktos jest zmyslony odnosi sie tylko do najblizszych mi osob, reszta jest mi obojetna i nawet nie pomysle o tym czy rzeczywiscie istnieje i tak to sobie tlumacze ze chyba tak bardzo kocham moja rodzine za to ze sa , i nie chcialabym ich stracic, wiec tak to chyba siedzi w podswiadomosci.Najgorzej jest wtedy kiedy to nerwy mowia mi co innego i natarczywie ta mysl powraca, ze mowie o kims kto istnieje, a w glowie mam cos takiego" przeciez to tylko wizja co ty gadasz" to jest wnerwiajace. , albo ze ta osoba jest duchem i tylko ja to wiem wiec jak kazdy ja moze widziec. nie wiem czemu nerwy moga az tak wkrecac . a wystarczy sie czyms zajac i to mija, macie tez tak? niestety nerwicowiec nie ma latwego zycia, dobrze ze jest to forum i ktos kto ma podobnie i mnie zrozumie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety mi sie wydaje, ze w moim przypadku to jest nerwicowy poczatek. budze sie z strasznym lękiem, ktory towarzyszy mi cly dzien. Wy piszecie, ze jak cos robicie to o nim zapominacie -hmm ja wychodze z przjaciolmi i gram ze jest ok, a tak naprawde mam silne lęki. coraz bardziej zaczynam magicznie myslec tzn wyobrazam sobie siebie w dziwnych sytuacjach. mam mysli samobojcze. nie moge sobie z tym poradzic, walcze ale jak dla mnie chyba jest za ciezko. nie czuje sie w ogole soba jakby ktos inny siedzial w mojej skorze. patrze w lustre i nie widze siebie. mam dziwne uczucia obcosci w niektorych czesciach ciala. prosze pomozcie, ooddam wszystko zeby bylo lepiej ale juz trace nadzieje. jestem zalamany. po postach widze, ze raczej tak nikt nie ma wiec chyba jestem sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety mi sie wydaje, ze w moim przypadku to jest nerwicowy poczatek. budze sie z strasznym lękiem, ktory towarzyszy mi cly dzien. Wy piszecie, ze jak cos robicie to o nim zapominacie -hmm ja wychodze z przjaciolmi i gram ze jest ok, a tak naprawde mam silne lęki. coraz bardziej zaczynam magicznie myslec tzn wyobrazam sobie siebie w dziwnych sytuacjach. mam mysli samobojcze. nie moge sobie z tym poradzic, walcze ale jak dla mnie chyba jest za ciezko. nie czuje sie w ogole soba jakby ktos inny siedzial w mojej skorze. patrze w lustre i nie widze siebie. mam dziwne uczucia obcosci w niektorych czesciach ciala. prosze pomozcie, ooddam wszystko zeby bylo lepiej ale juz trace nadzieje. jestem zalamany. po postach widze, ze raczej tak nikt nie ma wiec chyba jestem sam.

 

 

Nie jesteś sam ! Nie tylko ty masz takie objawy NERWICY :!: Zajrzyj do zakładki Derealizacja/depersonalizacja bo tak nazywa się to o czym piszesz.Przekonasz się ile osób z nerwicą to ma.

Masz w sobie dużo napięcia , lęku a to właśnie on powoduje to poczucie obcości własnej osoby i zaburzenia spostrzegania.Jeśli chcesz się przekonać co to naprawde znaczy magiczne myślenie proponuje zajrzeć na forum poświęcone schizofrenii.Oni nawet nie zdają sobie sprawy z tego , że z ich myśleniem jest coś nie tak.Dla własnego spokoju udaj się do lekarza i jakiegoś dobrego psychoterapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

who em I ... ja też uważam, że nie masz się co martwić ;)

Mi wcale nie przechodzą lęki jak mam towarzystwo, albo robię coś zajmującego ... niby jest trochę lepiej ... ale cały czas czuję jakby nerwica "stała" przy mnie i mnie upominała - "Beata nie ciesz sie tak, nie chwal dnia przed zachodem" i ... koniec koców jest jeszcze gorzej ... bo jak sie czuje dobrze to jestem podejrzliwa ...i se myślę, że to cisza przed burzą ...

A co do depersonalizacji czy derealizacji to czasem se wkręcam, że nie mam swoich rąk ... i jak tak długo myślę to przestaje je czuć ... podobnie z nogami ...

Poza tym jak np. wsiadam pociągu to wszyscy ludzie siedzący wokół denerwują mnie, są jacyś dziwni, obcy - z innego świata ... i jak pociąg rusza to sie czuję jakbym odpływała ... jednostajny dźwięk, jednostajny ruch, ciągle te same twarze, co chwila jakiś postój, zaczyna mi dudnić w głowię, czuję się jak kosmita, jak w jakimś transie ... i wyostrza mi się strasznie słuch tak, że wkręcam se, że słyszę gadki ludzi z całego przedziału, słyszę jak pociąg uderza w kamienie, jak prąd płynie w drutach itp ... i wtedy totalnie panikuję ... nie mogę znieść tej powtarzalności ... i wysiadam ...

Poza tym to gadam do siebie i wymyślam se przyjaciół, albo gadam do psa, rybek albo roślin, gadam do świętych obrazków ... bo szukam ratunku ... - to wszystko jest straszliwie przerażające ..... ale robię to z pełną świadomością ... po prostu ja nie mam z kim rozmawiać :( ............................

 

... ale to ponoć normalka w nerwicy;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety mi sie wydaje, ze w moim przypadku to jest nerwicowy poczatek. budze sie z strasznym lękiem, ktory towarzyszy mi cly dzien. Wy piszecie, ze jak cos robicie to o nim zapominacie -hmm ja wychodze z przjaciolmi i gram ze jest ok, a tak naprawde mam silne lęki. coraz bardziej zaczynam magicznie myslec tzn wyobrazam sobie siebie w dziwnych sytuacjach. mam mysli samobojcze. nie moge sobie z tym poradzic, walcze ale jak dla mnie chyba jest za ciezko. nie czuje sie w ogole soba jakby ktos inny siedzial w mojej skorze. patrze w lustre i nie widze siebie. mam dziwne uczucia obcosci w niektorych czesciach ciala. prosze pomozcie, ooddam wszystko zeby bylo lepiej ale juz trace nadzieje. jestem zalamany. po postach widze, ze raczej tak nikt nie ma wiec chyba jestem sam.

 

Proszę Cię tylko o jedno "NIE ŁAM SIĘ" My nerwicowcy mamy naprawdę ciężkie życie, ale pamiętaj życie to skarb najcenniejszy!! Każdy na tej ziemi dźwiga jakiś krzyż, jeden jeździ na wózku drugi ma raka trzeci jeszcze co innego. . . Wiedz iż nie jesteś z tym sam każdy z nas przez podobne rzeczy przechodził/i, z taką różnicą że niektórzy z nas nawet tutaj boją się napisać wszystkich swoich dolegliwości bojąc się reakcji forumowiczów. Radze ci idź do Psychiatry pogadaj z nim o tym i zobaczysz będzie ci lżej !!! Nie pomyśl że nic mi nie jest skoro tobie radze myślę, w dość trzeźwy sposób. . . Dziś też miałem niezłe jazdy przez tą moją nerwice, siedziałem w autobusie jadąc z domku na stancje (130 km.) i czułem się nie wiadomo czemu jak bym nie był sobą, jak by wszystko to co widzę nie powinno tak wyglądać. . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak tu u nas zacichło, nikt dawno nic nie pisał, to może ja coś wspomnę. Od października zaczynają się studia kolejny semestr i powiem wam że boje się tego na swój sposób (...) mam takie złe myśli że moja nerwica będzie mnie łapała na zajęciach nie pozwalając mi się skupić na tym co do mnie mówią, że wszystko stracę przez tą nerwice. Ktoś tu z obecnych (nerwicowców) studiuje ?? Jak radzicie sobie z tym na uczelni??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja studiuję.Zdarzyło mi się mieć atak lękowy w czasie zajęć i teraz boję się , że to będzie się powtarzać a do tego u mnie na studiach ciągle to samo czyli jak nie zaburzenia lękowe to psychozy i tak w kółko.......poprostu nieda się niemyśleć ani zapomnieć.Czasami chciałabym słuchać i uczyć się czegoś innego i załuje , że tak wybrałam , ale zaraz szybko mi przechodzi bo uzmysławiam sobie , ze to przecież jest moja pasja. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do schizofrenii to po czytaniu tego forum nie mam wątpliwości że nie mam. Powoli zaczynam sobie uświadamiać że to nerwica i rzeczy z tym związane, i jak tak pomyśle to z dd mam do czynienia już jakiś czas, kiedyś w mniejszym stopniu, na tyle mało uciążliwa że dawałem sobie z nią rade, to teraz po przeczytaniu co to jest nabrała na sile.Tak jak my wszyscy mam obawy przed zachorowaniem na schize ale teraz dzięki wam wiem że ze swoimi dolegliwościami nie jestem sam i jest to tylko (lub aż) nerwica. Mam pytanko . . .jak poradzić sobie z dd.??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam maxymalny strach przed ta chorobą, ciagle sie nakręcam... nie wiem co mam ale mam bardzo silną derealizacje i jakies lęki... ciagle wydaje mi sie ze oszalalem, mam takie jazdy ze miejsce w ktorym sie znajduje, jest takie dziwne, nie umiem tego opisac, takie obce i ze snu... ciagle wydaje mi sie ze zaraz uslysze jakies glosy i dostane jakis halunow... ostatnio mialem napad leku w autobusie, bylem tylko ja pusty autobus i kierowca i wydawalo mi sie jakbym byl gdzies daleko albo w jakims snie... nie wiem czy wy tez macie takie objawy, ze miejsca, sytuacje wydaja sie wam obce mimo ze jestescie wiecie i jestescie swiadomi gdzie jestescie... a i mam jeszcze czasami tak ze czesto przed zasnieciem, gdy chce mi sie tak na maxa spac a nie moge zasnac to jak zamykam oczy to tak jakbym juz snil, taki sen na jawie... no i mam dosyc czesto glupie sny, prawie co nocy cos mi sie sni, i jak wstaje to przez pierwsze 3 minuty mysle ze jeszcze snie... pozatym ciagle sie denerwuje, obgryzam paznokcie, nie umiem tak normalnie usiasc w jednym miejscu zawsze musze cos robic, stukac, pukac... u mnie to wszystko zaczelo sie po tym jak zapalilem marihuane i wpadlem w panike. teraz ten stan mam przez caly czas, czuje sie jakbym byl non stop spalony, tylko bez zadnych pozytywnych objawow... boje sie ze zwariuję... jakies 2 lata temu mialem to samo, ale minelo a teraz po zapaleniu wrocilo i to silniejsze... juz nigdy nie zapale tego swinstwa! 2 lipca ide 1 raz do psychiatry, bardzo sie boje... powiedzialem o wszystkim rodzicą, oni mi mowia ze to minie ze to takie przejsciowe ze kazdy mial kiedys dola i zebym sie napil melisy;/ nie powiedzialem natomiast ze wszystko zaczelo sie od marihuany(boje sie ich reakcji)... mam do was pytanie "czy ja jestem normalny?" czy to tylko nerwica?depresja? a moze jakas chorba psychiczna;/

I czy nie przesadzasz czasem z alkoholem0 nawet 2 piwa dziennie mogą zaszkodzic- os o tym wiem,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie. Kto z was boi sie (tak

 

nerwicowo) albo bal sie ze zapada albo zapadnie na chorobe psychiczna? Typu schizofrenia, psychopatia, psychoza

 

maniakalno-depresyjna itp?

 

Ze nerwica (w sumie nic wielkiego) to byla bledna diagnoza?

 

Ja podlapalem taka obawe

 

po wygraniu z atakami leku. Zaczalem wtedy sobie poczytywac roznego rodzaju artykuly i ksiazeczki o psychiatrii i psychologii

 

i znalazlem tam mase wartych uwagi rzeczy:)

 

Jesli ktos tak ma, to moze moglby opowiedziec na czym polegaja jego obawy

 

w tym przypadku? Ja kiedys balem sie, ze zaczne slyszec glosy - cicho grajace radio potrafilo mnie wyprowadzic z rownowagi.

 

To glupie bylo, bo zadnych omamow nigdy nie mialem (i nie udalo mi sie ich w sobie wywolac - to widocznie trudniejsze niz

 

nerwobole :) ). Potem obserwowalem swoje emocje - czy przypadkiem nie sa nieodpowiednie w danym momencie. Czy nie przestaje

 

poznawac bliskich?

 

No i najwiekszy strach - czy nie zwariuje nagle i nie zrobie krzywdy komus bliskiemu? Bardzo kocham

 

wiele osob i ogolnie jestem niezdolny do przemocy (choc nerwowy - powrzeszczec potrafie) wiec takie obawy rozkladaly mnie

 

calkowicie.

 

Pozdrawiam wszystkich:)

Bardzo się boję :roll::roll::roll: jestem z Tobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heyka :) Ja dziś wypiłem na grillu kilka piwek i powiem wam szczerze że potrafiłem zapomnieć o wszystkim choć na chwilę i było fajno. Ale z każdą chwilą przychodzi nasza szara rzeczywistość i nie jest już tak miło. . . Ostatnio dopadła mnie taka derealizacja że szok wszystko wydaje mi się obce i dziwne, mam czasem naprawde dość, ale jednak wiem że nie jestem z tym sam. Dajecie innym takim jak ja siłę na to żeby postarać się przeżyć milo kolejny dzień (czasem walki . . .).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem ze alkohol jest dobry ...ale jak sie trzezwieje to jest jeszcze wieksza masakra:(pozatym mozna popasc w alkoholizm:( chciałbym miec 100% gwarancje ze nigdy nie zachoruje na shize:( niestety tak niema :(tez mam czesto Derealizacje czy jak to sie tam zwie:( totego mam zawroty głowy a jak to przychodzi to sobie mysle ze jeszcze chwila i zaraz niebede wiedział co robie ze juz zacznie sie na dobre moja shiza:( i tak sie kołko zamyka a jak jest dobrze to przychodzi mysl zaraz zaraz czemu ja sie ciesze przeciez niedługo bede w szpitalu dla oblakanych masakra:( to jest poprostu hore takie mysli :( pozdrawiam wszystkich 3majmy sie!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak pije to zapominam o wszystkim , nawet nie mysle o chorobie, mam wszystko w dupie.... ale na kacu jest gorzej,.... dzisiaj na przyklad jestem pijany... bardzo sie boje o to zeby nie popasc w alkocholizm tak jak moj tata...;( on juz nie pije... ja pije bo bardzo mi to pomaga. wtedy nie mam dola, nie mam tych zlych mysli...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×