Skocz do zawartości
Nerwica.com

czerwienie się :(


Rekomendowane odpowiedzi

przynajmnie u mnie tak było.moja twarz była ustawicznie niemalże bordowa na dodatek widać było wszystkie żyły wyraznie na policzkach i to nie miało żadnego związku z nieśmiałością,wstydem,stresem czy brakiem poczucia własnej wartości a ludzie patrzyli wprost na mnie i wiedziałem na co się patrzą i się śmieją.moje buraki musiały naprawdę rzucać się w oczy..to napewno była wina nadmiaru testosteronu przez co również urywałem się z lekcji 3 razy dziennie,miałem głupie sny i marzenia ściętej głowy graniczące z psychozami.ani uczyć sie ani pracować wtedy bo coś innego w tym przeszkadzało,mnóstwo dużych pryszczy na twarzy,karku i plecach,mój koleka stwierdził że głupieję na widok dziewczyny.to była masakra.mineło kolejne kilkanaście lat i te potrzeby znikneły bezpowrotnie,znikneły też buraki mi z twarzy,nie mam trądziku,nie musze latać do kibla jak pęcherz z kotem a sny mam raczej katastroficzne i kryminalne a wygląd kobiet nie robi na mnie żadnego wrażenia.stąd moje testosteronowe skojarzenie z "burakami" na twarzy.

 

Skoro nie było to związane ze wstydem, nieśmiałością i słabą samooceną, to było Ci trochę łatwiej sobie to wytłumaczyć i funkcjonować. Ja, jak siedzę w domu, to nie mam czerwonej twarzy (no, czaasami się zdarza), a jak gdzieś wychodzę, to zaraz mnie "łapie". Pani w sklepie czeka na pieniądze, ja nie mogę ich wygrzebać z portfela, więc już burak, bom ciamajda; na zajęciach ktoś się o coś zapyta, znam odpowiedź ale się nie odezwę, bo pewnie źle i wtedy to dopiero się spalę; ktoś się na mnie spojrzy-morda różowa, bo pewnie okropnie wyglądam i dlatego się gapi. Świra można dostać (tzn. już go chyba dostałam ;)), ale tak właśnie mam. A badań hormonalnych nigdy robionych nie miałam. Może, mimo tego, że jestem baba, też mam coś z tym testosteronem nie tak, kto wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A badań hormonalnych nigdy robionych nie miałam. Może, mimo tego, że jestem baba, też mam coś z tym testosteronem nie tak, kto wie.

to nie tylko moje zdanie.w wielu czasopismach dla kobiet i nastolatek dawniej czytałem opinie psychologów że za buraki na twarzy odpowiedzialne są gogantyczne stężenia hormonów płciowych.uważam że warto by było zbadać sobie poziom testosteronu w surowicy oraz poziom estrogenu i progesteronu we krwi..jeśli hormonów żeńskich jest za dużo również objawia się to nadciśnieniem i właśnie zaczerwienieniem twarzy.a ty jesteś młoda dużo młodsza ode mnie i wychodzisz dopiero z nastoletniego wieku.badanie takie kosztuje 16zł.u kobiet testosteron wydzielają nadnercza i jajniki,u mężczyzn jądra i to w dużo większej ilości.ja zrobiłem sobie takie badanie z czystej ciekawości.zainteresował mnie poziom testosteronu 15 po amputacyjce.w laboratorium oznaczenie wykonano dwukrotnie na wynikach badań

 

-- 25 mar 2013, 18:06 --

 

polecam sport - najlepszy antydepresant poprawiający samoocenę.

polecam samotny wylot za granicę i powrót do kraju z obczyzny(też samotny).to dopiero WZMACNIA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie tylko moje zdanie.w wielu czasopismach dla kobiet i nastolatek dawniej czytałem opinie psychologów że za buraki na twarzy odpowiedzialne są gogantyczne stężenia hormonów płciowych.uważam że warto by było zbadać sobie poziom testosteronu w surowicy oraz poziom estrogenu i progesteronu we krwi..jeśli hormonów żeńskich jest za dużo również objawia się to nadciśnieniem i właśnie zaczerwienieniem twarzy.a ty jesteś młoda dużo młodsza ode mnie i wychodzisz dopiero z nastoletniego wieku.badanie takie kosztuje 16zł.u kobiet testosteron wydzielają nadnercza i jajniki,u mężczyzn jądra i to w dużo większej ilości.ja zrobiłem sobie takie badanie z czystej ciekawości.zainteresował mnie poziom testosteronu 15 po amputacyjce.w laboratorium oznaczenie wykonano dwukrotnie na wynikach badań

 

-- 25 mar 2013, 18:06 --

 

polecam sport - najlepszy antydepresant poprawiający samoocenę.

polecam samotny wylot za granicę i powrót do kraju z obczyzny(też samotny).to dopiero WZMACNIA

 

Skoro to kosztuje tak niewiele, to nie zaszkodzi się zbadać. Nawet do swojego lekarza-dziwaka nie będę musiała iść po skierowanie. A to duży plus, bo im mniej kontaktu z ludźmi i formalności do załatwienia, tym dla mnie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Skoro to kosztuje tak niewiele, to nie zaszkodzi się zbadać. Nawet do swojego lekarza-dziwaka nie będę musiała iść po skierowanie. A to duży plus, bo im mniej kontaktu z ludźmi i formalności do załatwienia, tym dla mnie lepiej.

nie musisz łazić do państwowego internisty czy ciula innej maści żeby wydębić skierowanie na odpowiednie badanie krwi,moczu,USG.do państwowego ciula raczej musisz iść żeby wydębić skierowanie na rentgen,tomografię,rezonans magnetyczny ale wtedy owszem za friko jednak masz już diagnozę z automatu i być może kolejne skierowanie na niewiadomo co a diagnoza może naprawdę załamać i zmienić twój tok myślenia.a jak dostaniesz skierowanie na hospotalizację psychiatryczną od byle ciula(dentysty,dermatologa,ortopedy,seksuologa) to już po tobie.musisz nagle pojechać do zakładu i podpisać zgodę na leczenie.w przeciwnym razie będą cię szukali a szpital skieruje sprawę do sądu o przymusowe leczenie.wyniki badań,państwowe czy prywatne nigdy nie kłamią zato lekarze(państwowi) często błądzą diagnozy i przepisują leki niewłaściwe.i chodząc do takich konowałów poprostu się uczysz z którym lekiem najlepiej trafili i...potem uczysz ich przy następnej wizycie.robiąc sobie takie badanie poziomu testosteronu,estrogenu odpłatnie możesz oszczędzić załamującej diagnozy lekarza pierwszego kontaktu a to czy pokażesz jakiemuś lekarzowi wyniki i kiedy pokażesz zależy tylko od ciebie.jeśli mnie niepokoją jakieś upierdliwe dolegliwości bólowe,wypadają włosy,mam niepokojące plamy na skórze lub jestem czegoś ciekawy zwykle robie sobie badania krwi i moczu prywatnie.mam wyniki i mogę ale nie muszę pokazywac ich lekarzowi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ,lekarz stwierdzil ze mam nerwice lękową ,z swojej strony moge powiedziec ze czuje ciagle zdenerwowanie i pobudzenie przez ktore jestem caly czas zmeczony .Ale prawdziwym problemem jest to ze caly czas mam zaczerwienioną twarz a rano sińce pod oczami ,pod wplywem wiekszego stresu to staje sie czerwony jak znak STOP (wg mnie nawet nie ma powodu zeby sie stresowac przez np: wyjscie w ludzi ,ale i tak sie stresuje ,a dlaczego ? to nikt niewie ,nigdy nie mialem z tym problemow ) czy macie jakies sposoby na tą wstrętną czerwoność ?

Moim zdaniem nerwicy nabawilem sie w poprzedniej pracy gdzie szef patrzyl caly czas na ręce a ja mlody pracownik nie wszystko rozumialem(dopiero skonczylem szkole) no i krzyki i awantury strasznie mnie stresowaly ,wkoncu kazdego ranka mialem juz dosc .Dzisiaj pracuje juz w innej firmie ,mila atmosfera itp.ale nerwica niestety zostala :( moim zdaniem bezpodstawna,chcialbym sie juz jej pozbyc i zyc jak kiedys na wesolo .Pozdrawiam ,Piotr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie znalazłem ludzi z tym samym problemem. Nie to abym komuś go życzył, ale to lekko pocieszające że nie tylko ja muszę z tym żyć, wyobcowany. Więc witam wszystkich. Ktoś pisał, że koło 30 problem często mija. Niestety, mam 29 i nie mija. Objawy dokładnie te same. Moim głównym sukcesem życia to skończony licencjat z biologii - ja sam i chyba z 18 kobiet/dziewczyn. A bezwstydne grzybki, filmy mocno "przyrodnicze" to norma na takim kierunku. Miałem kilka poważnych "wypadków" ale udało się skończyć. Dzisiaj, już bym tego nie dał rady dokonać. Najgorsze to, że udzielam się a raczej udzielałem społecznie. Jakby nie ten problem, mógłbym świecić, robić karierę w swym środowisku. Ale usiąść na przeciwko nieznanych ludzie - nierealne. Z każdej konferencji się wykręcałem. Bo jak zabrać głos, choćby przed grupką ludzi. Jestem zbyt podatny na emocje. Mimo że chłop 186 wzrostu, a rozrywa mi serce płacz nieznajomego dziecka na ulicy, co idzie z matką. Słysząc jakieś na ulicy będąc w domu może mnie to doprowadzić do łez. Każdy ludzki ból odczuwam niemal fizyczne. Zwłaszcza gdy chodzi o osoby bezbronne słabe - głównie małe dzieci. Gdy jest w towarzystwie mowa na jakiś niewygodny dla mnie temat - czerwienienie się jest nie do powstrzymania. A gdy myślę o tym aby wyhamować - to jest jeszcze gorzej. Unikam ludzi, najlepsza praca dla mnie to zdalna, przez internet. Miałem taką przez półtora roku ale firma padła. To trochę jak niepełnosprawność, psychiczna oczywiście. A na terapii, mówiąc o tym i sięgając do prawdopodobnych źródeł sprzed wielu wielu lat, wiem że rozkleję się na amen. Niemal do wraku człowieka. A tak mam je nieco na wodzy, bo zakopane głęboko do tego stopnia, że sam nie znam powodu tego wszystkiego. Nie znam, bo przypomnienie sobie wiązałoby się z jeszcze większymi problemami. To jak zakopany materiał radioaktywny. I tak zabójcze promieniowanie jest na powierzchni, ale lepsze to, niż odkopanie gdzie będzie wielokrotność tego... choć z drugiej strony można je wykopać i wyrzucić hen daleko. Ale ile do tego trzeba siły... Coś mi się wydaje, że na moim przypadku można by się doktoryzować z psychologii. A może to wyjątkowo moje za wysokie mniemanie o sobie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie musisz łazić do państwowego internisty czy ciula

do państwowego ciula raczej musisz iść żeby wydębić skierowanie na rentgen
a jak dostaniesz skierowanie na hospotalizację psychiatryczną od byle ciula(dentysty,dermatologa,ortopedy,seksuologa) to już po tobie.
chodząc do takich konowałów

Konradzie proszę o kulturę wypowiedzi !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej choruje na napadowe czerwienienie twarzy i szyji w sytuacjach stresowych choć nie tylko...Zaczeło sie od ciepła na twarzy po gorącym posiłku a skonczyło na lęku przed byciem czerwonym podczas rozmowy np.ze znajomym lub przełożonym.Jest to fobia własnego ego które tak jak w moim przypadku nie jest w stanie zaakceptować tego ze się czerwienię,im bardziej nie chce sie zaczerwienić tym bardziej sie to staje.Całe życie liczyło sie tylko jak wypadne w oczach innych jak mnie odbiorą,dlatego tym bardziej nie moge zaaprobować tego ze strzelam buraka.Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z tą fobią i wie jak z nią walczyć,proszę o pomoc,z góry dziękuje:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, choćbym chciała, niewiele jestem w stanie Ci pomóc. :cry: Też mam fobię na E, tyle że innego pokroju, że się tak wyrażę ;) i też wiąże się z tym, jak zostanę przez innych odebrana. Chociaż z drugiej strony, moje lęki występują nawet jak jestem sama. Opinie innych ludzi staram się mieć obecnie w nosie. Wystraczą mi własne lęki i dyskomfort z tym związany.

A jak wiadomo, normalny nigdy fobika nie zrozumie, dopóki sam czegoś nie zacznie się bać :idea:

Od dawna masz ten problem ?

 

Pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystko zaczelo sie jakies z 3 lata temu, ale tak na poważnie to moze z 2 lata, powaznie tzn. czerwienilem sie nawet w rozmowach ze znajomymi z lęku ze mnie zle odbiorą, albo cos zlego o mnie pomyślą. Kuriozum tego jest takie ze tak bardzo chcialem dobrze wypasc przed nimi, tak bardzo chcialem być dobrze odebrany, ze z obawy przed tym ze moze tak sie nie stac czerwienilem sie powodujac wiadomy odbior w ich oczach.Jest to problem akceptacji siebie takiego jakim sie jest, niska samoocena i poczucie wartości stad szukanie akceptacji u innych niedopuszczanie krytyki wobe siebie i ciągłe rozmyslanie co inni o mnie pomyślą...pzdr

ps.a z czym konkretnie Ty się zmagasz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej choruje na napadowe czerwienienie twarzy i szyji w sytuacjach stresowych choć nie tylko...Zaczeło sie od ciepła na twarzy po gorącym posiłku a skonczyło na lęku przed byciem czerwonym podczas rozmowy np.ze znajomym lub przełożonym.Jest to fobia własnego ego które tak jak w moim przypadku nie jest w stanie zaakceptować tego ze się czerwienię,im bardziej nie chce sie zaczerwienić tym bardziej sie to staje.Całe życie liczyło sie tylko jak wypadne w oczach innych jak mnie odbiorą,dlatego tym bardziej nie moge zaaprobować tego ze strzelam buraka.Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z tą fobią i wie jak z nią walczyć,proszę o pomoc,z góry dziękuje:)

 

 

ja mam doświadczenie z podobną fobia ale dotyczącą pocenia się pod pachami. im częściej myślałem o tym, że ktoś zobaczy że się spociłem tym bardziej się pociłem i myślałem tylko o tym żeby ktoś nie zauważył. paranoja. doszedłem do wniosku, że to nerwy i nic więcej. zacząłem dbać o właściwy poziom podstawowych pierwiastków tzn. cynku, magnezu i zakupiłem w związku z tym ZMA. u Ciebie opiera się to na tym samym bo jak się denerwujesz to skacze Ci ciśnienie i robisz się czerwony. zacznij od podstaw i dbaj o swój układ nerwowy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam ze ja byłam dość niesmiała i czerieniłam sie uwaga do 25 r zycia pozniej samo przeszło :) Teraz to nawet jak sie zawstydzę to rzadko sie czerwienie. Natomiast dobrze byłoby podniesc swoje dowartosciowanie, isc na terapie, zaakceptowac to. Mozna tez powiedziec ze macie skore naczynkowa i stad takie efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi to się dalej bardzo często przytrafia. Mam z pewnością bardzo przeciążony układ współczulny. Nie wiem czy mam erytrofobię, bo jakoś nie czuję lęku przed zaczerwieniem się, ale jak to już się stanie. hmm jestem zły, wycofuję się, wstydzę się tego przed kimś na kim mi zależy. Choć czasami walczę i staram się ignorować to, efekty są różne. Pomagają głębokie wdechy. Zazwyczaj czerwienie się gdy doznaję zbyt dużego napięcia, a zazwyczaj tłumie emocje, nawet te pozytywne. Pewnie to też w sporej mierze przyczynia się do tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaczerwienienie twarzy,trądzik,masturbacja,nieuzasadnione kłamstwa,anoreksja,bulimia,podcinanie sobie żył,tatuaże,kolczyki,gigantyczne dekolty,niebieskie włosy i różnorakie narkomanie to wspólna domena nastolatków.z wiekiem ta głupota przechodzi bezpowrotnie.to nie trwa przez całe życie nawet pomimo braku przyjaciół,znajomych i krewnych.no chyba że ktoś odmładza sie na siłę i ładuje w dupe testosteronum prolongatum bądz przykleja sobie plasterki z estrogenami bo ma dosyć uderzeń gorąca i boi się osteoporozy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucy1979, to jak to wytłumaczysz iż jako nastolatek chodzący do 1 i 2 klasy ogólniaka chodziłem bordowy na twarzy,widać było tylko żyły na twarzy gdziekolwiek poszedłem ludzie się na mnie gapili i śmiali się ze mnie.oprócz tego z prawie każdej lekcji musiałem sie urywać do kibla żeby puknąć i odcinanie żyletką pryszczy na twarzy.dziewczyny śmiały się z oklejonych spodni bo zaraz głupie skojarzenia typowe dla tego oślego wieku.rodzice mówili że mam twarz purpurową.obecnie moja twarz ma kolor woskowy,musze uważać żeby nie obsikac sobie butów i zdążyłem zapomnieć jak wyglądają pryszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lucy1979, nie.puknąć (w jajo) oznacza zwalić konia.3 razy dziennie.nigdy nie spróbowałem narkotyków i ciesze sie że nie wcisneli mi tego gówna.co do pryszczy wtedy nie wiedziałem że pryszcze się wyciska.niemiło wspominam te piękne czasy.gdybym wtedy miał obecne stężenie tego eliksiru w surowicy to bym został kujonem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to raczej nie zależne od popędu jest i ogólnie raczej też. Tu dość skomplikowane mechanizmy działają mimo wszystko. :)

 

-- 03 gru 2014, 23:43 --

 

Chyba jednak ten problem nie jest bardzo popularny, bo zaledwie 7 stron liczy tu na forum. Ale to dobrze, chociaż z jednym ludzie mają spokój.

Ja się czerwienię w całym spektrum sytuacji, ale na ogół odczuwając lęk, strach bardziej lub mniej uzasadniony. Głos drży, ręka się trochę trzęsie. Można powiedzieć że to takie małe ataki. To trwa niedługo, potem generalnie mam ulgę. I już nie tyle ta czerwona gęba mi przeszkadza co pozostałe objawy. Zawsze stroniłem od ludzi, no i dalej są skutki - mnóstwo niepewności w kontaktach z ludźmi. Po takim "ataku" o ile tak to można nazwać udaje mi się nawet wyluzować i w miarę normalnie już funkcjonować, nawet w sporym towarzystwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was, chciałbym przedstawić wam mój problem, z którym borykam się już od podstawówki. Mam 23 lata i odkąd pamiętam czyli jak sięgam pamięcią zaczęło mnie to nękać w podstawówce straszne się boję sytuacji gdzie wszyscy dookoła patrzą się na mnie. Mam lęk przed wystąpieniami publicznymi, a gdy muszę coś powiedzieć momentalnie robię się czerwony, pląta mi się język i robi mi się gorąco (sytuacje w szkole średniej, na studiach, przy stole pełnym gości). Niestety mam pewien kompleks jakim są lekko odstające uszy i niestety nie akceptuje do końca samego siebie, w sytuacjach gdy muszę coś powiedzieć w większym gronie mam myśli, że wszyscy mnie obserwują, oceniają, podśmiewają się ze mnie. Przez to zamknąłem się w sobie, jestem typem człowieka, który stoi z boku, obserwuje, nigdy nie udzielam się w większym gronie, nie mam odwagi odezwać się do nieznanych mi osób, kiedy kogoś bliżej poznam dopiero wtedy mogę w jakiś sposób się otworzyć i pogadać na różne tematy. Mam dziewczynę od 5 lat, jest dla mnie drugą połówką, przyjacielem, mogę z nią prawie o wszystkim porozmawiać, ale...no właśnie, bywam w jej domu rodzinnym już piąty rok i nadal nie odzywam się prawie słowem do jej rodziców, robię to tylko wtedy gdy o coś mnie zapytają.

O sobie mogę jeszcze napisać, że zmieniłem jakiś czas temu pracę na techniczno/handlową gdzie muszę mieć kontakt z klientami, myślałem, że to mi pomoże w budowaniu pewności siebie i pomogło niewiele, niestety kiedy trzeba się spotkać twarzą w twarz z klientem często zjadają mnie nerwy, palę buraczka i wychodzi to mało profesjonalnie :(

Ba, nawet mam opory gdy trzeba zadzwonić do klienta, na przeciwko mnie siedzi kolega i oczywiście zamiast myśleć o tym co mówić i jak do klienta, ja rozmyślam co on o mnie myśli słuchając tej rozmowy i wtedy znowu nerwy dają znać i wychodzi kiepska rozmowa :(.

Dzisiaj nawet się zaczerwieniłem kiedy fajna dziewczyna i bardzo atrakcyjna stała za mną w sklepie i chwile wcześniej na mnie zerkała ;/.

Będę wdzięczny jeśli mi pomożecie, może jakoś doradzicie, polecicie jakieś książki. Chcę się zmienić, fizycznie również, aby nabrać kilka kg poszedłem na siłownię i małymi kroczkami dodaje mi to pewności siebie. Ale ważniejszą kwestią jest stan psychologiczny, mam dosyć siebie, chłopaka chodzącego po tym świecie z głową wpatrzoną w chodnik...

Chciałbym mieć wielu znajomych, ale w tym momencie mam tylko jednego bliskiego kumpla, któremu mogę się wyżalić i on jest przy mnie chyba tylko dlatego, że poszliśmy razem na studia, inaczej nie widziałbym siebie nawet na tych studiach bo na uczelni nie zamieniam za dużo słów z innymi z grupy ani nie nawiązuje większych relacji.

 

Pomóżcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie!

 

Podejrzewam, że jesteś osobą introwertywną, raczej zamkniętą w sobie, dlatego trudno Ci nawiązywać relacje z innymi osobami. Masz raczej wąskie grono przyjaciół, o czym sam wspomniałeś. Myślę jednak, że Twoja nieśmiałość nie jest skrajnie nasilona i można nad nią popracować. Przede wszystkim zaakceptuj swoją nieśmiałość i przestań widzieć w niej wyłącznie to, co złe. Nieśmiałość to także powściągliwość, dyskrecja, umiejętność słuchania, czyli mnóstwo pozytywnych cech, na których zależy ludziom w relacjach interpersonalnych. Odsyłam do tekstu: https://portal.abczdrowie.pl/jak-sobie-radzic-z-niesmialoscia Pozdrawiam i powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×