Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 1.02.2025 o 14:29, Olek5567 napisał(a):

Hej czy komuś na tą przypadłość pomógł moklobemid?

lekarz będzie zmieniać mi na ten lek po tym jak duloksetyna nie pomogła..

dodatkowo stan się pogorszył w związku z kryzysem w sferze prywatnej 

Hej, mi moklobemid nie pomógł, a nawet dostałem przedsmak syndromu serotoninowego, bo byłem głupszy, niż teraz i robiłem złe rzeczy. Generalnie wolalbym chyba duloksetynę, bo coś po niej czułem, jakiś rodzaj energii, a moklobemid jedynie niebezpiecznie obniżył mój próg drgawkowy, ale nie sugerowałbym się mocno moją opinią. Moklobemid ma całkowicie inny mechanizm działania i może u ciebie akurat zadziała prawidłowo.

 

Ja wiem, że mam fobię społeczną, może akurat nie teraz dzięki lekom, ale wcześniej większe skupiska ludzi mnie przerażały, czułem na sobie wzrok każdej osoby i ich ocenianie mnie w głowach. Gdy byłem zmuszony wejść w takie środowisko, albo jak np. na grupie terapeutycznej rozmawiać zaraz robiło mi się gorąco, brakowało oddechu i zaczynałem się pocić, w skrajnych przypadkach drżały mi mięśnie i nie byłem w ogóle w stanie rozmawiać.

 

Na ile prawdą jest, że takie zaburzenia kiełkują jeszcze za młodu, w rodzinnym domu i w odpowiednim dla nich momencie wychodzą na światło dzienne, a nie są wynikiem np. alkoholizmu, lub narkomanii, czy jakkolwiek złego trybu życia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fobic napisał(a):

Hej, mi moklobemid nie pomógł, a nawet dostałem przedsmak syndromu serotoninowego, bo byłem głupszy, niż teraz i robiłem złe rzeczy. Generalnie wolalbym chyba duloksetynę, bo coś po niej czułem, jakiś rodzaj energii, a moklobemid jedynie niebezpiecznie obniżył mój próg drgawkowy, ale nie sugerowałbym się mocno moją opinią. Moklobemid ma całkowicie inny mechanizm działania i może u ciebie akurat zadziała prawidłowo.

 

Ja wiem, że mam fobię społeczną, może akurat nie teraz dzięki lekom, ale wcześniej większe skupiska ludzi mnie przerażały, czułem na sobie wzrok każdej osoby i ich ocenianie mnie w głowach. Gdy byłem zmuszony wejść w takie środowisko, albo jak np. na grupie terapeutycznej rozmawiać zaraz robiło mi się gorąco, brakowało oddechu i zaczynałem się pocić, w skrajnych przypadkach drżały mi mięśnie i nie byłem w ogóle w stanie rozmawiać.

 

Na ile prawdą jest, że takie zaburzenia kiełkują jeszcze za młodu, w rodzinnym domu i w odpowiednim dla nich momencie wychodzą na światło dzienne, a nie są wynikiem np. alkoholizmu, lub narkomanii, czy jakkolwiek złego trybu życia?

Czym objawiał się u Ciebie ten syndrom serotoninowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

4 minuty temu, pik123 napisał(a):

Czym objawiał się u Ciebie ten syndrom serotoninowy?

Wysoką temperaturą i niekontrolowanym poruszaniem nóg. To były jak drżenia tylko zwielokrotnione, uderzałem nimi o podłogę jak szalony. W skrajnych przypadkach śmiertelne. Nie martw się, wystąpienie u ciebie takiego zaburzenia jest znikome (lepiej omijać wtedy mocniejsze używki), w innym wypadku nie stosowano by tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, alone05 napisał(a):

Moja fobia społeczna objawia się tym, że boję się otwierać furtkę listonoszowi i kurierowi, boję się też rozmów telefonicznych.

Też tak mialam. Nawet prosiłam kogoś z domowników, żeby za mnie odebrali paczki. Tam samo było z załatwianiem czegoś przez telefon.

 

Minęło mi to wszystko wraz z chyba pierwsza manią i hipomanią, kiedy stawałam się nad wyraz pewna siebie. 

 

A długo miałam fobie spoleczną. Zakupy to był straszny stres i trzęsące się dłonie przy podawaniu przy kasie pieniędzy.

 

Odeszlo to wszystko i mam spokój. Ludzie nie robią na mnie zwykle żadnego wrażenia. Ot, zwykli ludzie. Nie zagrażają mi. Nie muszę się ich obawiać, ani ich oceny na mój temat. Mam to gdzieś.

 

Oczywiście są takie sytuacje, kiedy jestem zmieszana czy tam zawstydzona, ale to nie jest  fobia tylko normalna reakcja na jakiś spontaniczny bodziec. 

 

Czuję się pewną siebie osobą, chociaż raczej nie jestem ekstrawertyczna, choć bywam. 

Edytowane przez Verinia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2025 o 06:50, Fobic napisał(a):

Hej, mi moklobemid nie pomógł, a nawet dostałem przedsmak syndromu serotoninowego, bo byłem głupszy, niż teraz i robiłem złe rzeczy. Generalnie wolalbym chyba duloksetynę, bo coś po niej czułem, jakiś rodzaj energii, a moklobemid jedynie niebezpiecznie obniżył mój próg drgawkowy, ale nie sugerowałbym się mocno moją opinią. Moklobemid ma całkowicie inny mechanizm działania i może u ciebie akurat zadziała prawidłowo.

 

Ja wiem, że mam fobię społeczną, może akurat nie teraz dzięki lekom, ale wcześniej większe skupiska ludzi mnie przerażały, czułem na sobie wzrok każdej osoby i ich ocenianie mnie w głowach. Gdy byłem zmuszony wejść w takie środowisko, albo jak np. na grupie terapeutycznej rozmawiać zaraz robiło mi się gorąco, brakowało oddechu i zaczynałem się pocić, w skrajnych przypadkach drżały mi mięśnie i nie byłem w ogóle w stanie rozmawiać.

 

Na ile prawdą jest, że takie zaburzenia kiełkują jeszcze za młodu, w rodzinnym domu i w odpowiednim dla nich momencie wychodzą na światło dzienne, a nie są wynikiem np. alkoholizmu, lub narkomanii, czy jakkolwiek złego trybu życia?

Na tą fobie społeczną tylko duloksetyna Ci pomaga, czy inne Ssri w przeszłości też? To jest tylko fobia społeczna? Bo ja mam to samo co Ty, ale wywołane bardziej depresją i ogólnym lękiem, bo jeśli czujesz lęk niczym konkretnym niespowodowany przez 24h/7 nawet leżąc w domu to jasnym przecież jest, że w miejscu publicznym i przy ludziach objawy się pogarszają bo jest ciężej się wyciszyć. Czyż nie? No chyba, że w domu funkcjonujesz normalnie, bez depresji i lęku, a twoja osobowość i zachowanie zmienia się w momencie wyjścia do ludzi. To wtedy rzeczywiście jest coś zupełnie innego niż ja przeżywam.  Chciałbym się chociaż w domu normalnie, co pozwoliłoby mi pracować zdalnie o generalnie się rozwijać, czuć przyjemności z czegokolwiek, a nie wegetować.

W dniu 8.07.2025 o 06:50, Fobic napisał(a):

Hej, mi moklobemid nie pomógł, a nawet dostałem przedsmak syndromu serotoninowego, bo byłem głupszy, niż teraz i robiłem złe rzeczy. Generalnie wolalbym chyba duloksetynę, bo coś po niej czułem, jakiś rodzaj energii, a moklobemid jedynie niebezpiecznie obniżył mój próg drgawkowy, ale nie sugerowałbym się mocno moją opinią. Moklobemid ma całkowicie inny mechanizm działania i może u ciebie akurat zadziała prawidłowo.

 

Ja wiem, że mam fobię społeczną, może akurat nie teraz dzięki lekom, ale wcześniej większe skupiska ludzi mnie przerażały, czułem na sobie wzrok każdej osoby i ich ocenianie mnie w głowach. Gdy byłem zmuszony wejść w takie środowisko, albo jak np. na grupie terapeutycznej rozmawiać zaraz robiło mi się gorąco, brakowało oddechu i zaczynałem się pocić, w skrajnych przypadkach drżały mi mięśnie i nie byłem w ogóle w stanie rozmawiać.

 

Na ile prawdą jest, że takie zaburzenia kiełkują jeszcze za młodu, w rodzinnym domu i w odpowiednim dla nich momencie wychodzą na światło dzienne, a nie są wynikiem np. alkoholizmu, lub narkomanii, czy jakkolwiek złego trybu życia?

Na tą fobie społeczną tylko duloksetyna Ci pomaga, czy inne Ssri w przeszłości też? To jest tylko fobia społeczna? Bo ja mam to samo co Ty, ale wywołane bardziej depresją i ogólnym lękiem, bo jeśli czujesz lęk niczym konkretnym niespowodowany przez 24h/7 nawet leżąc w domu to jasnym przecież jest, że w miejscu publicznym i przy ludziach objawy się pogarszają bo jest ciężej się wyciszyć. Czyż nie? No chyba, że w domu funkcjonujesz normalnie, bez depresji i lęku, a twoja osobowość i zachowanie zmienia się w momencie wyjścia do ludzi. To wtedy rzeczywiście jest coś zupełnie innego niż ja przeżywam.  Chciałbym się chociaż w domu normalnie, co pozwoliłoby mi pracować zdalnie o generalnie się rozwijać, czuć przyjemności z czegokolwiek, a nie wegetować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alone05 I tylko w tych sytuacjach? A w sklepach, pracy, wystąpieniach publicznych nie? Wolisz rozmawiać z osobami twarzą w twarz niz przez telefon? U mnie i to i to jest problemem, ale przez telefon łatwiej. Nie masz żadnych innych współistniejacych chorób psychicznych?

 

@Verinia I samo to przeszło? Czy terapia lub leki? Bo u mnie jak działa fluoksetyna I jest remisja to wszystko wraca do normy, też się nie boję ludzi o kontaktów społecznych bo to jest nasze normalne środowisko. Ale każdemu z nas przez coś to naturalne środowisko stało się sytuacją lękową, logiczną, depresyjną. I tu jest problem był zapalnik, więc potrzeba tylko narzędzia które by to rozwiązało. Co innego osoby, dla których sytuacje społeczne są fobią od momentu, kiedy tylko pamiętają. To jest tragedia 36 lat żyję normalnie I nagle po odstawieniu leków depresja i lęki robią ze mnie osobę aspołeczną, otoczenie nie jest w stanie tego zrozumieć I zaakceptować. Ba ja sam tego nie mogę pojąć (jeszcze bardziej dlaczego ten sam lek teraz nie dziala, zresztą jak i żaden inny). O osobach, które były takie zawsze i nie dokonała się u nich taka przemiana mówią o takiej osobie, że "zawsze była dziwna".

 

Edytowane przez mio85

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×