Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

ja już mam kompletną załamkę. pokonałam derealizacje, została mi tylko depersonalizacja i czasami natrętne myśli, od dwóch miesięcy chodzę na terapię, zapisałam się na jogę, chodzę na uczelnie i spotykam się ze znajomymi, starałam sie robić wszystko żeby było lepiej i już prawie było.ale teraz już jestem pewna, że mam początki schizofrenii. zaczęło się od myśli, ze pewnie zachoruję i , że zaraz będę mieć halucynacje i będę słyszeć głosy. po czym nawet zaczęłam mówić do siebie w myślach, tak jakby różnymi głosami. zrobiłam tez testy psychologiczne z neta i na kilku mi wyszły początki schizofrenii. więc teraz już jestem pewna, że to ostatecznie koniec. a tak bardzo nie chciałam zwariować :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puma25, Nic dziwnego, skoro robisz testy z internetu i sobie wmawiasz! Nie wolno sobie nic wmawiać!!! To jest najgorsze, bo sami nie możemy stwierdzić czy coś nam jest, nawet jeśli przeczytamy, że mamy wszystkie objawy jakiejś choroby :) Poza tym strach przed schizofrenią jest typowy dla nerwicy więc nie martw się. Z głosami też mam schemat - boję się, że zaraz je usłyszę, a czasem, jak np usłyszę głupi szelest w nocy czy coś w tym stylu to mam przez jakiś czas zoraną głowę... Ale nie jestem chora i ty na pewno też nie :):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puma25,

gdybym wierzył testom z internetu to najprawdopodobniej zaszyłbym się w domu i z niego nie wychodził do konca zycia. To wszytko pic na wode_fotomontaż. Radziłbym się nie przejmować informacjami z internetu, gazet, mediów, .. i najważniejsze: nie mysl o tym. Masz najlepszy przykład chociażby mnie (: przez pół roku uwazałem, że Jestem chory. dzien w dzien, godzina w godzine .. i co >? Sam Sobie uswiadomiłem, że przecież kontroluje Swoje zachowanie, zdrowie, że Jestem normalny. ;) Nerwica_parszywa choroba;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,

poszukuje potwierdzenia mojej tezy i nie wiem czy dobrze trafiłem z moim problemem

krótka hist:

od 12 roku zycia zaczely sie moje problemy ze zdrowiem, mialem wył. swiadomosci 5-10 sek w miejscach gdzie czulem presje "na plecach" tj. w kościele, u lekarza nie bylem

w wieku 16 l. chyba listopad to był, cos sie zaczeło dziac (z tego co pamietam miałem lęki i napady epi.i samopoczucie tak jakby dezorientacji nie słyszałem jeszcze o derealizacji) - poszedlem do lekarza rodzinnego, neurologa do szpitala i wykryto epilepsje skroniową leczony byłem tegretolem cr 200, 2 - 0 - 2 i tak stopniowo schodzilem az w zeszłym roku w lutym odłożyłem z tym ze miałem jeszcze migrene oczną i normlnie funkcjonowałem az do połowy lutego br. cos sie stało byłem w kosciele, stałem, patrzylem na ludzi na ich tylne czesci glowy i takie wydawały sie nierzeczywiste, nienaturalne jakbym widział przez szybe wracajac do domu zaczalem nad tym myslec czy to co widzialem to dobrze widzialem zaczałem sie przygladac pomeszczeniu w ktorym spie i spedzam wiekszosc czasu taki obcy sie wydawal i z dnia na dzien czułem sie obco i lekliwy, dezorientowany w pokoju i innych pomieszczeniachnie to jest najgorsze mam tak przez cały dzien dopółki sie czyms nie zajme. nie moge sie skupic nad rozmowa z drugą osobą bo cały czas mysle czy to co widze to rzeczyw czy to moja psycha siada i na co nie spojrze to rzeczy,punkty drugo planowe rozpraszają mnie,mienią się (tj sciana, meble, płytki),nie wiem gdzie jestem, czuje taka pustke i zamkniety pod kloszem nie potrafie wyobrazic sobie sojego domu ,boje sie ze zwariuje choc inni nie widza zmian, nie mam pomysłu na życie

zacząłem brac ponownie ten tegretol znalazlem pare listków byłem u psychiatry na poczatku marca ale nic mi nie pomógł dostałem skierowanie na eeg (juz zrobione 11 marca a wyniki beda kolo 26 kwietnia))i zażywać tegretol 1/2-0-1/2, mam wizyte na 28 u psychiatry tego mies. moze beda wyniki eeg(choc nie wiem czy tak naprawde cos tam bedzie nie tak),jeszcze od 3 tyg glowa mnie boli przez cały dzień i jak mrugam oczami to widze jasny punkt (ale to jest raczej z migrena oczna powiazane) lubie jak jest ciemno wyłaczoe swiatla lub jak jestem w nowych miejscach

juz mam dosc a wczoraj dzwonilem do przych zdrow psychicznego to mi powiedzieli nastepny termin do psychiatry to lipiec i jak tu sie leczyc

w wieku 16 lat miałem podobnie ale teraz to jest horror

czy to jest derealizacja czy mozze jakas inna choroba (depresja)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Ja juz nie daje rady. Biore od kilku miesiecy leki,chodze na terapie. Przez ostatnie 5 tygodni czulam sie znakomicie,myslalam,ze zarowno leki jak i terapia zadzialaly,nie wiedzialam czy mam ciagle skakac z radosci,tanczyc czy jeszcze cos innego,taka bylam szczesliwa. Az tu nagle od 3 dni zalamka. Nie czuje strachu,nie mam atakow paniki,tylko ta potworna obcosc siebie. Siedze i placze,juz nigdy nie bedzie dobrze... :( To byly najpiekniejsze tygodnie w moim zyciu,mam wrazenie,ze juz nigdy nie wroca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

m_antoinette, i LukLuk, wielkie dzięki za wsparcie! naprawdę, dzięki waszym postom przynajmniej zmobilizowałam się do życia trochę. w piątek idę do psycho, chociaż boję się, że to jednak najgorsze....

Pozdrawiam wszystkich, i dobrze radzę nie nakręcać się za bardzo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

puma25,

Kiedys terapeuta spytał się mnie czego boje sie najbardziej ? Bez wahania odpowiedziałem, że boje się najgorszego, choroby psychicznej, utrati kontroli. Zamlaskał, rzucił na mnie spojrzenie i odpowiedział: czy Ty nie masz (bo Jestem z nim na Ty) innych problemów ? .. :shock: niby zwykły tekst, ale wbił mnie w ziemie. Jest tylko jeden wniosek z tego: koniec z samodiagnoza. Pomogło. Zacząłem Sobie wymyslać inne problemy, ale ten probnlem miałem z głowy. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LukLuk, no tak dobre pytanie :) mnie terapeutka właśnie wytłumaczyła, że paradoksalnie jest mi łatwiej myśleć o chorobach psychicznych, niż o ,,prawdziwych" problemach.i, że większość tych natrętnych myśli egzystencjalnych itd pełni taką funkcję.

więc mam nadzieje, że kiedyś mi ta wkręta przejdzie. pewnie jak zacznę sobie wkręcać inną chorobę.mam ich jeszcze mnóstwo do wyboru :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam o tym wszystkim i niby mam już jakieś pojęcie o d/d, ale wciąż nie jestem w stanie określić, czy to jest właśnie to, co się ze mną dzieje. Będę wdzięczna, jeśli ktoś zechce napisać mi kilka słów.

 

Już od kilku tygodni źle się czułam i teraz tylko się to pogłębia. Nie wiem, co mi jest, ale robi się coraz gorzej i mam wrażenie, że niewiele mi brakuje do zwariowania.

Ciągle zastanawiam się na tym, jak to się stało, że istnieję. Wieczorami nachodzą mnie myśli, że ktoś chce mi odebrać wszystko, co jest tylko moje - moje wspomnienia i rzeczy, które sprawiają, że jestem tym kim jestem. Często zastanawiam się, czy całe życie jest snem i jak się obudzę, będę kimś zupełnie innym i nie będę potrafiła się w tym odnaleźć. Że tak naprawdę wszystko jest iluzją i dzieje się w mojej głowie i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Może jestem wariatką i wymyśliłam sobie cały świat? Może tak naprawdę leżę gdzieś w śpiączce i mój mózg wykreował mi takie życie, jakie mam teraz? Te myśli doprowadzą mnie w końcu do szaleństwa. Mam wrażenie, że niedługo zacznę słyszeć głosy itp. Już teraz się zdarza, że wieczorami tak jakby moje myśli zaczynają do mnie mówić. nie wiem, jak to opisać... Tak jakby moje myśli nie były moje i przybierają realną postać. Słyszę ten głos w głowie, wiem że on nie dociera z zewnątrz, ale z mojej głowy. Chociaż to nie sprawia, że jest mniej straszny...

I czasami jak wykonuję jakieś codzienne czynności, nagle czuję się, jakbym robiła to po raz pierwszy w życiu i wszystko wtedy wydaje się takie dziwne i bez sensu. Czasami przez to uczucie, że nic nie istnieje naprawdę, dostaję ataku paniki, a one są chyba najgorsze...;/

 

Ludzie, co się ze mną dzieje? Czy ja jestem już na progu szaleństwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się zapytać jakie uczucie towarzyszy w chwili krótkotrwałego kontaktu z rzeczywistością. Staram się walczyć z derealizacją i nie wiem czy to co czułem czasem jest efektem walki czy po prostu zbieg okoliczności. Przy chwilowym kontakcie z rzeczywistością czuję, że czuję (śmiesznie to brzmi), chodzi o to, że np, podczas oglądania serialu potrafię się szczerze zaśmiać i pomyśleć, kurde to jest przyjemne. Albo też gdy czasem gdy dobrze się czuję i rozmawiam to czuję tak jakby przyjemne dzwonienie/dreszcz w głowie (nie wiem jak to nazwać), coś jak dźwięki gdy magik wykonuje swoją sztuczkę;)

Czy podane objawy to efekt skutecznej walki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy fluanxol może działać na d/d? Bo sulpiryd sprawił, że chyba depersonalizacja mi się zmniejszyła, ale teraz go odstawiam. Derealizacja nadal przybywa, a ja ciągle nie mogę przemóc się, aby powiedzieć o tym nie-stanie lekarzowi. Mózg się mi zamyka na tych wizytach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, musisz o tym powiedzieć lekarzowi, to dość ważny objaw choroby. Nie wiem, jak jest z lekami, o któych piszesz, ale w początkowym okresie brania nowych różne rzeczy mogą się przecież dział. U mnie przy zmianie leków głównie derealizacja przeszkadzała. I jeśli chodzisz na terapię, a właśnie przechodzisz jakieś trudne tematy, to być może i to nasilna D/D.

 

monster0, mi to raczej przypomina wychodzenie z okresu ,,braku uczuć" spowodowanego przez depresję (jeśli z nią walczysz także, nie znam Twojej sytuacji). To chyba jest kwestia indywidualna, jak się wychodzi z derealizacji - jeśli zaczynasz czuć, że czujesz, to chyba dobrze, nieważne czy to zbieg okoliczności, czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik,

U mnie fluanxol moze i dziala troche na Derealizacje ale gdy go odstawiam to jest masakra, czuje sie jak w innym swiecie, wszystko takie nierealne. Moze kiedys uda mi sie odstawic bez skutkow ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam !!

 

Ja ostatnio też się gorzej czuję:/ W zasadzie wszystko się zaczęło że wyluzowany grałem sobie na mojej konsoli i nagle strasznie się zdenerwowałem. Od tego czasu mam straszne stany lękowe na tematy gier itp. I te głupie myśli nakręcające. Zauważyłem że ta nerwica działa u mnie na wszystko na czym mi zależy i lubię to robić. Np. kiedyś miałem jakieś wkrętki na temat gry w piłkę, to też ze strachu nie chodziłem. Zauważyliście coś takiego też u siebie ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też np. na zawodach boję się biegać na maxa, podczas gry w piłkę mam różne niepokojące myśli, gdyby nie one pewnie umiałbym się bardziej skupić i lepiej bym grał...

Pływanie przez to staje się nieprzyjemne

W sumie to z d/d i natrętnymi myślami cieżko jest sport uprawiać, ale daję radę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że tak naprawdę wszystko jest iluzją i dzieje się w mojej głowie i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Może jestem wariatką i wymyśliłam sobie cały świat? Może tak naprawdę leżę gdzieś w śpiączce i mój mózg wykreował mi takie życie, jakie mam teraz? Te myśli doprowadzą mnie w końcu do szaleństwa

Przechodziłam przez derealizację i miałam identyczne myśli... W końcu wpadłam na taki pomysł- nie ważne czy świat to moja iluzja-ważne że MI wydaje się że jest, że odbieram go swoimi zmysłami- i przestałam zamartwiać się rzeczami na które nie mam zupełnie wpływu.

Ale ile ja wycierpiałam, ile ja wyłam po nocach... Wtedy nawet nie chciałam szukać pomocy specjalisty bo skoro nic nie istnieje to nikt nie może mi pomóc itd. A zaczęło się od zajęć filozofii (a konkretnie rozważań na temat śmierci)- że trafiło na podatny grunt czyli mnie, tak mocno wywarło to na mnie wrażenie, że lęk dawał o sobie znać bez przerwy. I w koło Panie Macieju chodziła mi myśl po głowie że tak będzie że mnie nie będzie i inne takie egzystencjalne myśli. I tutaj też doszłam do wniosku, że przez ten czas co jestem, to chcę go wykorzystać i żyć jak dawniej. Udało się, ale długo i stopniowo musiałam wychodzić z tego stanu. Tak wyobrażam sobie piekło :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, musisz o tym powiedzieć lekarzowi, to dość ważny objaw choroby. Nie wiem, jak jest z lekami, o któych piszesz, ale w początkowym okresie brania nowych różne rzeczy mogą się przecież dział. U mnie przy zmianie leków głównie derealizacja przeszkadzała. I jeśli chodzisz na terapię, a właśnie przechodzisz jakieś trudne tematy, to być może i to nasilna D/D.

 

Ja wiem, ale nic nie poradzę. Strasznie się denerwuję tymi wizytami. A poza tym jak to brzmi? jak starałam się zwerbalizować ten stan to stwierdziłam że to jakiś bełkot, jakieś idiotyzmy. A jednak osoby na forum potrafią mnie zrozumieć, co ja przeżywam? Jak zaczęłam opowiadać wcześniejszemu lekarzowi o moich czuciach to stwierdził że mam jakiś zespół urojeniowy :/. A on zwyczajnie chyba mnie nie zrozumiał, bo jak to zrozumieć? Odstawiłam ten sulpiryd i czuje się beznadziejnie, pół dnia męczyłam się z derealizacją, i nie mam czepności z własnym działaniem. Tak się nie da funkcjonować. Nie chodzę na terapię. Jeśli chodzi o derealizację to i tak jest lepiej niż było bo nie jest to stan permanentny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika nie pomyślałam o tym, ale bardzo to możliwe, nawarstwiło się tych emocji i potem elegancko znalazły one ujście... Generalnie ja zawsze bardziej boję się przed i mocno zamartwiałam się jak na tych studiach sobie poradzę, potem wzięłam się w garść i jakoś to było. Do momentu kiedy moja wyobraźnia się rozwinęła przy filozoficznym temacie :/.

Jak bardzo chciałabym być normalna i pozbyć się tej nadmiernej wrażliwości i rozmyślań, to tak utrudnia życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja derealizacja wykańcza mnie całkowicie. 2 tygodnie temu doprowadziła mnie do próby samobójczej. Rozpuściłem leki- psychotropy w gorącej wodzie i wypiłem tę truciznę. Straciłem przytomność na dobę obudziłem się na OIOM-ie w pampersie, cewniku, nago i z ogromnym bólem istnienia, i znowu ten film muszę oglądać zwany życiem.Tak zycie jest dla mnie filmem. Nie wiem co jest z tym moim patrzeniem. Byłem 2 tygodnie w szpitalu psychiatrycznym. Obecnie biorę seroxat 40 mg i olanzapine 5 mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×