Skocz do zawartości
Nerwica.com

stokrotka

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia stokrotka

  1. Kochani! Czuje sie strasznie,pisalam tu juz w 2010 roku,czulam sie tak samo strasznie,jakby obca sobie,przerazalo mnie to,dostawalam atakow paniki! Dostalam Wenlafaksyne i po kilku tygodniach przeszlo mi wszystko,przez ponad rok cieszylam sie zyciem. 2 miesiace temu odstawilam leki i tydzien temu wszystko wrocilo,koszmar jakis. Zaczelam znow zazywac leki,ale boje sie,ze nie podzialaja tym razem,jestem zrozpaczona,ze ten koszmar znow wrocil Nie mam juz nadzieji!!!
  2. momi86 dziekuje,ze mnie pocieszylas. Ja bralam przez 8 miesiecy 150 mg,a potem schodzilam coraz nizej. Jak odstawilam bylo ok,a teraz jak mnie zlapalo,to mysle,ze umieram Biore znow 75mg,nie wiem kiedy powinnam znow 150,bo po tej dawce czulam sie najlepiej. -- 30 kwi 2012, 10:40 -- momi86 - czytajac wczesniejsze posty,wiem,ze jestes masazystka - Ja takze :) Nie martw sie skutkow schodzenia z wenli,ja odstawialam wenle 2 miesiace temu,probowalam od razu,ale faktycznie sie nie da,bo jakby prad przez mozg przeplywal co jakis czas,brrrr...nieprzyjemne. Ale pozniej zmniejszalam odsypujac kuleczki az doszlam do minimum i nic nie czulam :) Teraz niestety wszystko wrocilo i czekam na cudowne uzdrowienie jak kiedys,naprawde ten lek wyciagnal mnie na prosta,boje sie jednak,ze tym razem nie zadziala Biore 5 dzien,skutkow ubocznych juz nie mam,ale poprawy tez nie,wiem,ze musze cierpliwie czekac,ale jak zyc?
  3. Witam kochani! Chcialabym podzielic sie z Wami moimi doswiadczeniami z Wenla. Cierpialam na nerwice lekowa 3 lata,balam sie wszystkiego,nawet siebie,zreszta Wy wiecie o czym mowie. Nie bralam zadnych lekow,az dostalam od lekarza Wenlafaksyne i to byl cud,przez rok funkconowalam idealnie. 2 miesiace temu odstawilam lek i bylo ok,az do teraz. Wszystko wrocila,zaczelam znow zazywac wen. od 2 dni i czuje sie koszmarnie,trzese sie,nie moge spac,jesc,mam ataki paniki,boje sie,ze to nie przejdzie... Prosze,doradzcie,czy to normalne i czy jest szansa,ze lek zadziala,tak jak kiedys?? Pozdrawiam serdecznie.
  4. Kochani! Ja juz nie daje rady. Biore od kilku miesiecy leki,chodze na terapie. Przez ostatnie 5 tygodni czulam sie znakomicie,myslalam,ze zarowno leki jak i terapia zadzialaly,nie wiedzialam czy mam ciagle skakac z radosci,tanczyc czy jeszcze cos innego,taka bylam szczesliwa. Az tu nagle od 3 dni zalamka. Nie czuje strachu,nie mam atakow paniki,tylko ta potworna obcosc siebie. Siedze i placze,juz nigdy nie bedzie dobrze... To byly najpiekniejsze tygodnie w moim zyciu,mam wrazenie,ze juz nigdy nie wroca.
  5. Adamo,ja tez biore wenle 150mg. Po dwoch tyg. czulam sie swietnie,pozniej bardzo zle,jakby wszystko wrocilo,pozniej znow lepiej,a teraz tak sobie. Niby nie mam atakow paniki i stanow lekowych,ale jakos tak dziwnie. Napisz prosze,czy u Ciebie tez byly takie wahania? Czy to normalne podczas kuracji? Pozdrawiam!!
  6. tolken24,ja tez tak mialam,jak rozmawialam z kims,to wydawalo mi sie,ze ja mowie,a moje cialo wogole jakos obok,przerazalo mnie mowienie,to jest trudne do opisania. Jak na sile chcialam,zeby bylo dobrze,to bylo jeszcze gorzej,mialam ochote uciekac i krzyczec. Przeszlo samo,z uplywem czasu,zreszta wiele objawow mi juz przeszlo i mam jak narazie spokoj,tylko jedno pozostalo,z ktorym wciaz sobie nie radze - poczucie obcosci samej siebie. Trzymaj sie,ja tez myslalam,ze juz naprawde sie wykoncze.
  7. Weronika,az sie poplakalam jak czytalam Twoj post. U mnie pierwszy atak paniki tzn. nie wiedzialam co sie ze mna dzieje mialam w dziecinstwie,pozniej drugi atak mialam w podstawowce,jak czytalam ksiazke,podobnie jak Ty. Przez wiele lat bylo normalnie. U mnie w domu,tez nie bylo alkoholu,tylko mama ciagle dyrygowala co i jak mamy robic. Pewnego wieczoru oznajmila,ze jutro jade z nia na pogrzeb jakiegos wujka,bylam dzieckiem,balam sie,plakalam,cala noc nie spalam,ale i tak musialam jechac. Musialam stac przy otwartej trumnie,to byl koszmar. Jak bylam juz dorosla,musialam chodzic z bogatym chlopakiem,bo jak szlam z kims innym,to nawet mama na niego nie popatrzyla. Czesto robilam rzeczy,ktorych nie chcialam,czy sie balam,ale robilam to dla swietego spokoju. Teraz mam 32 lata,mieszkam za granica juz 8 lat,mam cudownego meza i zupelnie nie wiem dlaczego 3 lata temu zaczal sie ten koszmar. Wiele razy lezalam na podlodze wyrywajac sobie wlosy z glowy,ze juz tego nie wytrzymam,ze jestem sobie obca. Kilka miesiecy temu znalazlam polska terapeutke i chodze na terapie,biore venlafaxin 150mg. Nie mam juz atakow paniki,czy lekow,ale uczucia nie bycia soba jakos nie moge sie pozbyc. Czasem jest dobrze nawet 2 tygodnie,ale zawsze wraca i mnie wykancza. Jak zmienic myslenie,jak zyc??? Weronika,dobrze,ze jestes.
  8. tolken24,rozumiem Cie,nie wiem jak mozna zyc z tym czyms co nam sie przydazylo. Ja czuje,jakby wszystko co dobre umykalo obok mnie,przez to glupie chorubsko. Ciagle wydaje mi sie,ze nie wytrzymam ani sekundy dluzej.
  9. Kurcze,tzn ze juz koniec dobrego? Mam jeszcze jedno pytanie,czy przy tym lepu mieliscie poty nocne? Ja ostatnio tak sie poce w nocy,ze wykrecac pizame mozna,oczywiscie znow sie naczytalam i wkrecam sobie rozne najgorsze choroby.
  10. Kochani! Biore wenle od dwoch miesiecy,poczatkowo bardzo mi pomogl,pozniej czulam sie tragicznie,nastepnie jakies 2 tygodnie tak super,ze moglabym przenosic gory,ale teraz znow gorzej. Mozecie mi powiedziec czy to normalne na poczatku leczenia? Jak dobrze sie czulam,to mialam nadzieje,ze tak zostanie,a tu znowu dol. Acha,mam nerwice lekowa,niby lekow i atakow paniki juz nie mam dzieki temu lekowi,ale nie jest tak dobrze,jak przez ostatnie 2 tygodnie Kurcze,czy znowu bedzie dobrze? Pozdrawiam wszystkich!!!
  11. Chcialabym zwrocic sie do Weroniki,a wlasciwie jej podziekowac. Ja mam podobnie jak Ty mialas,ciagla depersonalizacja. Meczylam sie chyba ze 3 lata,zaliczylam nie raz podloge,wrzeszczac,ze juz dluzej tego nie wytrzymam. Strasznie balam sie brac leki,ale przeczytalam Twoje posty i przekonaly mnie,ze warto. Od dwoch miesiecy biore leki,te same co Ty,a od pol roku chodze na terapie. Mialam okropne napady paniki,non stop scisk zoladka,jakbym szla na egzamin i ta cholerna depersonalizacja. Od kilku dni czuje sie naprawde duzo lepiej,leki mnie wyciszyly,moge spokojnie wspolpracowac z terapeuta,czuje jakbym juz w duzym stopniu odzyskala swoja tozsamosc. Dzieki bardzo,ze wchodzisz nadal na to forum,(chociaz jestes juz zdrowa) i chcesz pomoc innym :) Ja mimo tego,ze juz naprawde lepiej sie czuje,to miewam momenty gorsze,wtedy wydaje mi sie,ze wszystko wraca i strasznie sie tego boje,czy Ty tez mialas takie chwile w momencie kiedy czulas sie juz dobrze? Zaluje,ze nie bralam lekow wczesniej,chociaz wiedzialam,ze nie dam sobie rady sama. Mam jednak nadzieje,ze uda mi sie z tego wyjsc,zreszta zycze tego wszystkim na tym forum.
  12. puma25,dziekuje,ze mi odpisalas :) Ja pierwszy atak paniki mialam jako dziecko,kiedy mama zabrala mnie na pogrzeb. Przez wiele lat nic sie nie dzialo,tylko w stresowych sytuacjach czulam sie dziwnie jakby osobno. Przeczytalam Twoj pierwszy post i podobnie jak Ty bylam pewna,ze zaraz umre! Trzy lata temu poczulam dziwny lek,ktory towarzyszyl mi coraz czesciej,az pewnego dnia poczulam to przerazajace uczucie,jakbym byla sobie kompletnie obca. Bylam pewna,ze oszalalam,jednak dzieki terapii,ktora zaczelam pol roku temu wiem,ze nie oszalalam i nie oszaleje od tego. Nie pociesza mnie to jednak,poniewaz wciaz nie znam sposobu jak sie tego pozbyc. Duzo pomogly mi leki,ktore biore od miesiaca,nie mam lekow i nie krzycze,ze zaraz oszaleje. Wiem,ze siebie musze odnalezc sama. Jesli chodzi o te ostatnie dni,w ktorych czulam sie dobrze,to poprostu samo przeszlo. Pewnego dnia kiedy czulam sie koszmarnie,zaczelam na sile rozmawiac o rzeczach przyjemnych,bylam na skraju wytrzymania,w srodku az mnie rozrywalo,bol psychiczny byl nie do wytrzymania. Nagle jakby ulga,wielka ulga. Na drugi dzien bylam przeszczesliwa,ze znow czuje sie dobrze. Nawet jakbym chciala przypomniec sobie jak to jest gdy nie czulam sie soba,to nie potrafilam,dlatego ludzie zdrowi nigdy nie zrozumieja jak cierpimy. Niestety wszystko powrocilo,znow musze sie pozbierac z kawalkow,jednak gdzies w srodku wierze i mam gleboka nadzieje,ze to ma koniec!!! Napisz prosze co masz podwyzszone w wynikach badan,ostatnio jestem w tej dziedzinie ekspertem
  13. puma25,a jak Ty dokladnie sie czujesz? Bo ja nie czuje odrealnienia,tylko ta obcosc siebie mnie wykancza. Biore leki,wyciszyly mnie,juz mnie to tak nie przeraza i nie mam atakow paniki,ale wiem,ze siebie musze odzyskac sama,tylko jak odpedzic te chore mysli? Te kilkla superowych dni udowodnily mi jak bardzo warto walczyc z ta choroba,bo jak sie normalnie czujesz,to zycie jest cudowne!! Ale skad brac sily na te walke?
  14. Wiecie co,ja juz mam naprawde dosyc! Probowalam juz chyba wszystkiego,biore wenlafaksyne 150,po pierwszych dwoch tygodniach czulam sie cudnie,wszystko zniknelo,znow powrocilam do normalnego zycia. Jednak szczescie nie trwalo dlugo,znow mnie dopadlo i teraz to juz stracilam nadzieje Nic,tylko strzelic sobie w leb!!! Czuje sie obca sobie,to mnie wykancza,na sile probuje odnalezc swoje "ja",ale wtedy jest jeszcze gorzej!
  15. A od kiedy masz to uczucie? Wiesz,bardzo pomogla mi venlafaksyna,praktycznie 2 tygodnie zapomnialam o chorobie. Mam nadzieje,ze wkrotce znow bedzie dobrze. A Ty bierzesz jakies leki?
×