Skocz do zawartości
Nerwica.com

[Trójmiasto] (Gdańsk, Sopot, Gdynia) + okolice


KOREK

Rekomendowane odpowiedzi

Sometimes I feel like I dont have a partner, sometimes I feel like my only friend, is the city I live in, the city of citys, lonely as I am together we cry.....

 

Mija mi kolejny weekend spędzony samotnie w domu :-(...

 

Jakieś samotne dusze szukające przyjaciela....?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milenko, wybieram się do Gdańska Oliwy w te wakacje. Bardzo chciałabym się z tobą spotkać, ale nie wiem, czy to się uda. Jadę za zdrową koleżanką. Sama nie zniosłabym tak długiej podróży. Chyba umarłabym ze strachu w zatłoczonym pociągu. Paskudna jest ta nasza fobia społeczna...

 

Hmm, może porozmawiam z tą koleżanką na temat nerwicy. Trochę obawiam się tego, jaka będzie jej reakcja. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mario!!!

 

Long time ago :-)

 

Naprawde chciałabyś się ze mną PSotkać?

Z takim okrutnym, znerwicowanym ponurakiem i mrukiem jak ja....?

 

Ja czułabym się zaszczycona. Bardzo Cię polubiłam kochana...

 

Koleżanka odwozi cię tylko czy razem zostajecie w Oliwie?

Ja nie wiem czy ona mnie zaakcpetuje jestem skrajnie niesmiała :-((

 

Bardzo się cuieszyłamna Twoją wiadomość...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:39 pm ]

Witam

To co z tym piwem w gdynii ? Mielismy zrobic jakies psotkanko a tu narazie nici

 

Proponuje za dw atygodnie zeby kazdy znalazl cza si sobie zapalnowal co i jak ok

 

 

Siemanko, jak plany na spotkanie w Gdyni/Sopocie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mileno,

 

nie zapominaj, że ja też jestem znerwicowana. ;) Poza tym ja również Cię bardzo polubiłam.

 

Moja koleżanka jest nieśmiała (o mnie nie wspominając ;) ), więc nie przejmuj się tym. Martwię się tylko, że być może nie będziemy mogły rozmawiać do końca otwarcie przy Magdzie. Wiadomo, zdrowy człowiek nie jest w stanie w pełni zrozumieć chorego.

 

W Oliwie zatrzymamy się razem u mojego partnera. Męcząca sytuacja... On wynajmuje mieszkanie razem z jakimś ortodoksyjnym amiszem, który chyba dostałby zawału, gdyby wiedział, że Piotrek nocuje w jednym pokoju sam na sam z dziewczyną, która nie jest jego żoną. :lol:

 

Dam Ci znać, kiedy będę wiedziała coś konkretnego.

 

Pozdrawiam ciepło,

 

Maja

 

Ps A może by zostawić Magdę i Piotrusia na godzinkę, żeby sobie pogadali, a my wymienimy się doświadczeniami, hm?

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:14 am ]

Mileno,

 

dziękuję Ci za spotkanie. Szkoda, że nie mogłyśmy porozmawiać w cztery oczy. Kiedyś to nadrobimy. :smile: Trzymaj się, kochana.

 

Apeluję do wszystkich znerwicowanych ludzi, którzy chcą poznać osoby o podobnych problemach. Nie bójcie się spotykać! Kiedyś trzeba wyjść poza ramy swojej samotności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka :) szukam kontaktu do dobrego psychoterapeuty w Gdańsku, a szczególnie w okolicach wspomnianej ( :) ) Żabianki

Chodzi o pomoc w depresji, nerwicy natręctw, stanach lękowych...

Napiszcie proszę kto Wam pomógł ;) /najlepiej z NFZ,nieodpłatnie lub za symboliczną złotówkę.../ lub też jakich miejsc unikać...

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to i ja sie dolacze do spotkania my w sumie z lusi jako jedyni siespotykamy :) w sensie oczywiscie spotykaniowym a nie innym ;)

no i w sumie nie raz udalo nam sie spotkac :) a i dolaczyl sie do nas Piotr i byl juz trojkącik :)

 

 

 

 

"Ludzie nie maja problemow - tylko sami je sobie stwarzaja"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Ja jestem z okolicy Pruszcza gdańskiego, zazdroszczę wam tych spotkań, ja na razie przy moim stanie nie ruszam się z domu, biorę nowe leki i przechodzę kryzys. Poza tym jestem chyba za dużym dinozaurem, który nie pasowałby do was. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,tez jestem z Gdańska.Bujam sie z moja nerwica juz 21 lat.W zasazdie to umiem sobie z nia radzic,ale są momenty kiedy trace głowe i pomimo opanowania wielu technik boje sie ,ze umieram.potem sie zbieram i radzę sobie.Ale to taka choroba/jak to powiedziała moja pierwsz psychiatra/,ze ona Ciebie nigdy nie opusci i sie do niej przyzwyczaj.No to polubilam ja ,prawie jak przyjaciołke.Ale w stanach silnego ataku mam po prostu cykora,a jestem sama,więc boje sie tym bardziej.Pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocy życze. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja mam dokładnie taką samą sytuację, tylko staż znacznie mniejszy. Też opanowałem masę różnych sposobów walki z nią, ale nie ma dnia, żebym nie przypominał sobie, że tam jest. Miałem poważne kłopoty jak się wyprowadziłem od rodziców i zamieszkałem sam, bałem się że nie dam rady, a musiałem dać :). Pozdrawiam serdecznie gdańszczanie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×