Skocz do zawartości
Nerwica.com

lovefoxxx

Użytkownik
  • Postów

    92
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lovefoxxx

  1. wczoraj była u mnie policja. miałam jazdę do samego rana. wpadli tu o 23 i chcieli mnie zwijać, na szczęście obeszło się bez. powiedzieli, że monitorują to forum i wiedzą co mu tutaj piszemy. nie wiem czy nie usunąć mojego konta. wczoraj kiedy Wam to napisałam wyszłam z domu i za chwilę zadzwoniła moja przyjaciółka co robię i gdzie jestem. spotkałyśmy się. ona też wiele przeszła, ale teraz już nic jej nie zniszczy, więc po rozmowie z nią polepszyło mi się. jak wróciłam to Wam napisałam, a potem ta cholerna policja. teraz już mam przesrane z matką na amen. trudno. sama chciałam. jestem wściekła, że oni w 5 minut potrafią dowiedzieć się wszystkiego o ludziach, którzy tutaj piszą. dobiło mnie to. jeszcze wczoraj spotkałam mojego byłego z tą suką. teraz spróbuję się dostać do psychologa. tak podle nie czułam się nigdy. człowiek nie może sam zadecydować o sobie... dziękuję Wam, kochani. jak zniknę z tego forum wybaczcie mi.
  2. jestem. JESTEM. teraz nie jestem w stanie wam tłumaczyć. jutro napiszę...
  3. kochani, chciałam Was pożegnać. idę się rzucić pod pociąg. zgasła moja ostatnia iskierka. przepraszam i dziękuję tym, którzy próbowali mi pomóc. wybaczcie.
  4. Polinko, staram się sobie tłumaczyć, że może być dobrze. że szkoda by było stracić te wieczory, które tak kiedyś lubiłam z książką i malinową herbatą. szkoda by było już nigdy nie ściąć włosów jak idiota (zawsze lubiłam mieć coś dziwnego na głowie). ale ja już nawet nie mam marzeń. już nie chcę mieć kogoś bliskiego, już nie chcę tych książek i tej herbaty. trudno mi uwierzyć w szczęście, w to, że można się cieszyć. wczoraj było u mnie pogotowie, bo wpadłam w taką histerię, że się dusiłam. za cholerę nie mogłam złapać oddechu. ciągle się boję. tak ciężko nie żyć przeszłością, kiedy tak strasznie się tęskni. między mną a moją siostrą było osiem lat różnicy. ja byłam mała, chciałam być taka jak ona, patrzałam w nią jak w obraz. teraz brak mi jej pytań w co ma się ubrać jak szła na imprezę, jak uczesać włosy. brak mi jej długich paznokci, włosów i wiecznego odchudzania. brak mi tego jak przemycała mnie do pubów i uczyła grać w bilard. ja wiem, że ona mnie kochała i chyba chciałabym zaryzykować i być tam gdzie ona. może będzie nam dane być razem? parę dni temu dowiedziałam się, że mój dziadek ma raka. i wiecie co? nawet się nie przejęłam. nic. zero reakcji. nienawidze siebie za to. teraz jadę do lekarza, bo mi wymyślili anoreksję, głupi lekarze, będe wieczorem. (jak nie zabiję się po drodze... ostatnio lubię siedzieć na peronie i zastanawiać się czy rzucić się pod pociąg, który jedzie w stronę Gdyni, czy Gdańska. w efekcie, nie rzuciłam się jeszcze pod żaden.)
  5. już się otrułam. byłam w szpitalu. poczułam, że to koniec. że jeśli przez 17 lat nie wydarzyło się nic dobrego, to już się nie wydarzy. pasmo nieszczęść... chlaństwo ojca, krew w domu, policja, rozwód, problemy z siostrą jej samobójstwo, moja depresja, śmierć ojca, moja depresja, złamana serce i potraktowanie przez chłopaka moich uczuć jak papieru toaletowego, teraz nerwica i depresja, prpblemy w domu, w szkole, ze zdrowiem. ja już nie chcę tu być. już nie mam siły. walczyć z tym czego nienawidzę. żyć w kraju, w którym nie mam perspektyw, brzydzić się siebie. męczyć z samotnością. czuć się nierozumiana. nie... nie... nie...
  6. Dżejem... Polina... Ci którzy, mnie tu znają... jesteście tu? jesteście? czy jest ktoś? ktokolwiek... nadszedł kryzys... próbowałam sie otruć... już nie mogłam... nie mogę nadal... potrzebuję pomocy... pomocy... dzisiaj rano chciałam podciąć sobie żyły, ale pomyślałam o tym forum...
  7. ja uczyłam się 6 lat gry na gitarze. :) w rocku się dość orientuję, ale słucham nieco innej muzyki. ja też mam problemy z nauką, muzyka jest dla mnie wszystkim, mam nieciekawie w domu, chłopaka nie mam (5 miesięcy temu rozstałam się po roku bycia z takim nieciekawym osobnikiem). warto znaleźć dobrego psychologa, któremu będziesz ufał i rozmawiał o wszystkim bez ogródek. to nie przychodzi odrazu, ale trzeba szukać. z depresji człowiek sam nie wyjdzie. pozdrawiam!
  8. ja tak mam... czasem potrzebuję kilku godzin, żeby dojść do wniosku, że śmierdzę i zajdę robalami jak nie pójdę pod prysznic. maluję się tylko dlatego, że nie chce mi się wysłuchiwać gadania mojej mamy, że co się ze mną dzieje, że kiedyś to z domu bez makijażu nie wyszłam, a teraz...
  9. gratuluję! gratuluję! i wierzę, że to samo spotka mnie i wszystkich innych, którym dolega ciągły ból!
  10. lovefoxxx

    Spojrzenie...

    dla mnie Myslovitz to kicha. ale o gustach się nie dyskutuje. mają kilka fajnych kawałków np. 'z twarzą m.m'
  11. ja też zbyt szczupła ni jestem. mam 155cm i ważę 60 kg. ciotka od zawsze mi chrzani, że mam schudnąć. ale ja nie potrafię. i nie mam siły tego robić... a co tam obwisły brzuch. żeby schudnąć pierw trzeba zaakceptować siebie, takie jest moje zdanie! [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:01 pm ] ja też zbyt szczupła ni jestem. mam 155cm i ważę 60 kg. ciotka od zawsze mi chrzani, że mam schudnąć. ale ja nie potrafię. i nie mam siły tego robić... a co tam obwisły brzuch. żeby schudnąć pierw trzeba zaakceptować siebie i uwierzyć w swoje siły, takie jest moje zdanie!
  12. wybaczcie, kochani, że się nie odzywałam. odpoczywałam sobie od komputera. oj, dużo się dzieje. bardzo dużo. nie wiem czy to nadzieja, czy może czuję trochę większe wsparcie ze strony mamy. po jej ostatniej wizycie u mojej psycholog, chyba sporo zrozumiała. więcej rozmawiamy i ona więcej rozumie. dotarło do mnie, że nie chce mnie skrzywdzić... ja jestem jak bomba wrażliwa na słowa. szczególnie jeśli chodzi o Mariusza (facet mojej matki)... robi nam awantury o wszystko, wyzywa mnie od głupich i nienormalnych. nie rozumie, że nienawidzę jak wpada do mojego pokoju i w poszukiwaniu czegoś zaczyna mi grzebać. mój pokój to jest moja przestrzeń, mój świat. wystarczy niewiele, żebym zaczęła się drzeć i histeryzować. nadal beczę o wszystko. jak na razie nie ma żadnej zmiany w moim samopoczuciu. ale zaczęłam dostrzegać, że coś podświadomie pcha mnie w stronę życia... że mimo wszystko chcę żyć... dla takich chwil jak dzisiaj. cały dzień spędziłam z moją przyjaciółką. rano zrobiłyśmy małe zakupy (ukochane przeceny w h&m), potem w wielkim markecie wpakowałam się do wózka a ona mnie woziła między półkami. w końcu dostałyśmy solidny opierdziel od ochrony. potem ona robiła mi zdjęcia, tańczyłyśmy, śmiałyśmy się. to są taki chwile, dla których warto żyć. może jednak coś idzie do przodu. gdybym tylko przestała się tak denerwować, przejmować, płakać, wściekać, wrzeszczeć. gdyby moje emocje trochę ucichły... bo ostatnimi czasy jestem wciąż nabuzowana. wciąż! to jest nie do zniesienia! załączam fotkę z dzisiejszego dnia. pozdrawiam i ściskam mocno! myślę o Was wszystkich! ;*
  13. a pragnę polecić wszystkim, którzy mają ochotę na orient w kuchni pyszną, prostą i tanią sałatkę: Można do niej użyć makaronu ryżowego... albo sojowego... albo wspaniałego japońskiego makaronu soba (z mąki gryczanej!). W zasadzie pasowałby nawet świeży makaron jajeczny - jakieś fajne wstążki. Pełna dowolność! A to dlatego, że najważniejszy w tej sałatce jest pyszny sos i mnóstwo świeżej kolendry! Dla 6 osób Czas przygotowania: 10 minut Jak to zrobić: 1. Przygotuj makaron ryżowy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, dokładnie odcedź. 2. Posiekaj czosnek i wymieszaj z sosem rybnym, sosem sojowym, sok z cytryny, ocet, imbir i szczyptę cukru. Dodaj mini kostkę przyprawową oraz sól i pieprz do smaku. Polej sosem makaron ryżowy i wymieszaj. 3. Usuń pestki ogórka, a resztę pokrój w ukośne półtalarki. 4. Posiekaj cebulki wraz ze szczypiorem i dodaj do sałatki. Dodaj całe listki kolendry i cząstki wyfiletowanej makreli. Dobrze wymieszaj całość. a to potrzebne składniki: * 200 g makaronu ryżowego * pół ogórka wężowego * 1 pęczek kolendry * 2 makrele wędzone (lub 4 wędzone filety z makreli) * 5 młodych cebulek ze szczypiorem * Sos: * mały ząbek czosnku * 1 łyżka sosu rybnego * 1 łyżka sosu sojowego * sok z połowy cytryny * 2 łyżki octu Xeres (nigdzie tego nie ma, ale bez niego też jest doskonałe) * łyżeczka startego imbiru * szczypta cukru * 1 mini kostka przyprawowa Smażona Cebula Knorr * sól, pieprz
  14. ha! są świetne! Wampirku, co do zagranicznych zależy co chciałabyś poczytać... z amerykańskiego bookshitu (wszystko co amerykańskie jest ble) naprawdę przyzwoite jest "z dzienników botoksowych", opowieść o dwóch 40 latkach, które walczą z upływem czasu, na prawdę się uśmiałam. bardzo sympatyczna, dla tych nie co młodszych jest " świat marzeń zakupoholiczki" tytuł dość infantylny, ale to urocza historia. z nieco innej półki dość świeża "katedra w Barcelonie" i mój faworyt: "cień wiatru" (zawsze zapominam autora...). lubię hiszpańskich pisarzy tak więc pan Reverte i "klub Dumas". jeśli znasz genialny film Polańskiego z J.Deppem "dziewiąte wrota" to adaptacja tej książki. książka o wiele lepsza! ksiązki, które podałam w poprzednim poście są warte przeczytania, także życzę Ci miłej lektury! :)
  15. ja mam dwa kotki. :) to jeden z nich moje małe, śliczne maleństwo:
  16. lovefoxxx

    cześć

    ha. ja piszę siedząc w piżamie. witaj na forum!
  17. lovefoxxx

    Jestem tu pierwszy raz

    witamy w naszych skromnych progach.
  18. lovefoxxx

    Przytulanki w offtopie.

    ojejujujuuu. teraz to przeczytałam i aż mi lepiej. szczególnie, że od rana mam wrażenie, że zaraz wypluje serce tak mi wali...
  19. o stary. aż mnie zabolało jak przeczytałam jak obrzucasz błotem ludzi, którzy mi pomagają. to forum nie jest dla takich jak Ty! po co tu jesteś, żeby sobie podnieść samoocenę i pobluzgać na innych? jeśli czujesz, że masz problem to trzeba iść do lekarza. koleś, masz prawie 30 lat a jesteś zgorzkniały jak stary dziadek. jest tutaj wielu ludzi, którzy mają dużo gorzej niż Ty, a jednak próbują coś w sobie zmienić, pomóc sobie. ja jestem tutaj od niedawna, ale dzięki tym ludziom czuję się rozumiana i wspierana. tutaj nie muszę się wstydzić tego co robię, bo tutaj wielu ludzi robi to samo co ja.
  20. dzisiaj nawet pochwalił moją genialną kanapkę z jajem na twardo. ^^
  21. lovefoxxx

    Mój nowy image

    to niestety tylko Twoje zdanie. ja zostałam strasznie zraniona i wtedy postanowiłam, że już nigdy żadnego faceta. (no chyba, że trafi się jakiś anielsko cierpliwy i wyrozumiały). tamten baran przez rok mi mówił jaka to nie jestem piękna, cudowna i mądra i jak to strasznie mnie kocha i, że bedzie ze mną już zawsze. powiedział mi na gg po roku, że mu przeszło a po 2 tygodniach widziałam go z inną. potem były groźby śmierci od jego kolegów, nabijanie się ze śmierci mojej siostry etcetera, ecetera. później były dwie próby. za każdym razem wychodziło na to, że ja chrzaniłam sprawę, więc sobie darowałam. nawet kiedy długo czekałam, żeby powiedzieć chłopakowi o mojej przeszłości on i tak zawsze uciekał. pozatym zdaję sobie sprawę z tego, że dość ciężko ze mną wytrzymać. dlatego teraz odrzucam każdego, który chce się do mnie zbliży ć. akurat na brak zainteresowania mężczyzn nie narzekam... bo według nich wyglądam jak: 1. śliczna mała dziewczynka 2. mały elf 3. drobna i delikatna kobietka, którą można się opiekować i takie tam farmazony. ble. aż rzygać się chce. dodajmy do tego, że jestem niziutka. mam nadzieję, że będę mogła przyłączyć się do tej walki.
  22. lovefoxxx

    Przytulanki w offtopie.

    przytulam Polinę. i przyłączam się do kuli. proszę mnie porządnie wytulić! :)
  23. ja się kręcę po mieszkaniu od samego rana i jakoś tak leci... pierwszy dzień od dawna kiedy nie płakałam. (chyba wczoraj wybeczałam zapasy na dzisiaj...). dzisiaj czuję pustkę, nie mam myśli, jakby ktoś wyczyścił moją głowę. czuję się wręcz ogłupiona... a z kolei wczoraj miałam nawał myśli. hm. jestem dziwna.
  24. wczoraj moja matka wróciła z domu i wszczęła dziką awanturę. powiedziała, że ta cała moja choroba, te wszystkie płacze, lęki itd. są na pokaz, że moim planem jest ją zniszczyć psychicznie i doprowadzić na skraj załamania. kazała zlikwidować mi drzwi od pokoju, żeby mogła mnie kontrolować. powiedziała, że jeden jej telefon i zabierają mnie w kaftanie bezpieczeństwa i nigdy nie wypuszczają. powiedziała, że 'biedny Maciuś' (mój były chłopak, z którym byłam rok, niestety nie wytrzymał mojego bagażu doświadczeń) wykończyłam go, tak jak wykańczam swoje przyjaciółki. mówiła, że wspomnę jej słowa i wszyscy mnie zostawią. wciąż powtarzała, że to moja wina, to całe zło, które nas dwie spotkało. według niej jak siebie nie akceptuję to mam przestać jeść (chyba powinnam sobie zrobić tunning twarzy, żeby siebie zaakceptować, ale mniejsza z tym). mówiła, że wcale nie mam depresji, że to wszystko jest na pokaz, żeby ludzi wokół mnie skakali. a ja się przy niej bardzo staram, nie pokazywać, że płakałam, czy, że jest mi źle. przepłakałam pół nocy. potem spotkałam się z przyjaciółką, która ma bardzo podobnie tylko z ojcem i niedawno wyszła z anoreksji, powiedziała, że matka pierdoli mam jej nie słuchać i walczyć o siebie, bo jak raz zawalczę potem będzie mi łatwiej. ja nie mogę tego pojąć... teraz nawet własną matkę krzywdzę... ja nie chciałam, żeby to tak wyszło. nigdy nie miałam w planie udawać... ja wiem, że to wszystko to moja wina. ale myślałam, że ona kocha mnie pomimo to... co Wy o tym myślicie? jak Wasi bliscy reagują na waszą chorobę?
  25. lovefoxxx

    Muzyka...

    ja słucham głównie new rave i indie rock. czasem też rock alternatywny, albo dance-punk. jeśli chodzi o zespoły to: klaxons, cansei de ser sexy, crystal castles, muse, cool kids of death, placebo, mew, mindless self indulgence, the libertines, mstrkrft, the preset, the hives... jedna z moich ulubionych piosenek: crystal castles - alice practice a żeby nie było, ze słucham tylko takiej sieczki to następna genialna piosenka: cansei de ser sexy-music is my hot, hot sex http://www.youtube.com/watch?v=-N3OrZzPud8
×