Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Kuiklinau

ale lekarz mnie ostrzegł przed spustoszeniem wątroby, to zrezygnowałem. No, ale nie zmienia to faktu, że może kiedyś jednak się skuszę:) 

Już bez przesady. Ja po dwóch tygodniach brania ago, badałem próby, to były mniejsze niż z dnia sprzed brania.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś ma doświadczenie w temacie powtórnego brania leku (który kiedyś przestał już właściwie działać)  po dłuższej przerwie. U mnie citabax po 4 letniej przerwie. Czy jest jakaś reguła w tym temacie? Czy leki mają mimo wszystko szansę zadziałać biorąc pod uwagę długą przerwę w braniu.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kerstina napisał:

Czy ktoś ma doświadczenie w temacie powtórnego brania leku (który kiedyś przestał już właściwie działać)  po dłuższej przerwie. U mnie citabax po 4 letniej przerwie. Czy jest jakaś reguła w tym temacie? Czy leki mają mimo wszystko szansę zadziałać biorąc pod uwagę długą przerwę w braniu.

 

W ilu jeszcze tematach zadasz to pytanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Jestem tutaj nowa, trochę was czytałam ale mam problem. Lecę z lekiem na nowo, brałam kilka lat temu parogen ale później go odstawiłam wraz z lekarzem. Niestety od kilku lat leczę się na padaczkę, choruje też na astmę, alergię, nadciśnienie. W czerwcu w sklepie zrobiło mi się bardzo słabo, ciemno przed oczami, nie miałam sił nawet iść, myślałam że zemdleje. Wzięłam szybko kupiłam coś słodkiego i siedziałam w samochodzie, nie przeszło mi po tym. Wróciłam z mężem do domu, zmierzyłam ciśnienie 180/117 czułam się fatalnie, na drugi dzień dalej byłam rozbita i wysokie ciśnienie. Rodzinny stwierdził że lek przestał działać i zmienił mi polstart na telam. Zaczęłam go brać po dwie tabletki dziennie ale czułam się źle, kilka razy zgłaszałam lekarzowi że mam zawroty głowy, coraz gorzej widzę, pocę się, jest mi zimno i gorąco na zmianę, duszę się, itp itd kazał zmniejszyć dawkę bo ciśnienie nawet po ruchu miałam 120/65. Ale doszło do tego że dziąsła zaczęły mi puchnąć i krwawić zadzwoniłam do rodzinnego i się wystraszył, okazało się że mam typową reakcje alergiczną, a trochę wcześniej jak mu zgłaszałam różne dolegliwości kazał mi iść do psychiatry🤬 umówiłam się prywatnie. Wcześniej zrobiłam badania krwi itp, wszystko wyszło dobrze. Psychiatra 14 lipca zapisał mi paroxinol i kazał brać przez 5 dni po 10 mg, po 5 dniach już 20 mg. Pierwsze 8 dni były masakrą dla mnie, miałam jazdy bez trzymanki " umierałam" kilkanaście razy dziennie. Dostałam też od lekarza doraźnie pramolan trochę mi pomagał na lęki,a no tak mam nerwicę lękowa uogólnioną czy jakoś tak plus fobia społeczna. 3 sierpnia byłam znowu u psychiatry kazał mi zwiększyć o jeszcze 10 mg więc biorę 20 rano i 10 między godziną 14-15. I od dwóch trzech dni czuję się znowu dziwnie. Trzęsie mnie, jest mi słabo, czuję poddenerwowanie, czasami zakręci mi się w głowie i ogólnie czuję się słabo tak lekko bez życia,a już było lepiej i nie wiem czy to znowu skutki uboczne zwiększania leku? Dodam że ciężko mi dobrać leki bo do moich leków i chorób oraz alergii nie jest łatwo to zrobić. Parogen brałam już kilka lat temu ale nie pamiętam już jak wtedy na mnie działał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja już od kwietnia na 20 mg paroksetyny. Dużo skutków ubocznych: przytyłam 14 kg, nie mam okresu, prolaktyna na poziomie 160…. 
jutro wizyta u psychiatry i zmiana leku. Jestem ciekawa co mi zaproponuje, bo mimo tych skutków lek naprawdę się sprawdzil bardzo dobrze na napady paniki na dworze. Zaczęłam funkcjonować normalnie i wychodzić z domu więc to na plus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, marzena22514 napisał:

Hejoo.  

Jak się czujecie po alkoholu i brania paro?

Mówię tu 2,3 piwach 

U mnie na drugi dzień i nawet na dwa, trzy dni po jest fatalnie 

Raczej to wina choroby czy mieszanie alko z lekiem ?

 

 

 

 

 

 

 

Chyba alkochol z paro. Mnie nawet po piwie na paro bolał żołądek jakbym się zatruł. Na wenli tego nie było, ale mnie ogólnie na paro i trazo bolał żołądek i na esci też. Może masz tak samo, bo niektórzy sobie piwko pili i nie marudzili o tym, że coś było nie tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś miał podobny zespół odstawienny przy paroksetynie? 
Zaczęłam 08.08 pół dawki tj. 10 mg. 10.08 już włączyłam fluoksetynę. Wszystko wg zaleceń psychiatry. 
zaczęły się nudności, poty, napady ciepła, problemy ze snem, najgorsze z najgorszych czyli parestezje… 

Dziś mija 5 dzień w którym jestem bez paroksetyny, na pełnej na razie docelowej dawce fluo 20 mg i jest DRAMAT. Derealizacja, uczucie jakbym miała zaraz zemdleć, trzęsą mi się nogi i ręce. Jestem nie do życia, okropny ból głowy nasilający się wieczorami. 
kiedy to minie?????? Mija dokładnie 10 dzień odstawienia a ja mam wrażenie, że jest coraz gorzej. zaczynam myśleć o powrocie do paro, ale musiałam odstawić ze względów zdrowotnych, jestem załamana. Odstawiałam już wiele leków SSRI i żaden nie zmiótł mnie tak z planszy… 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, namelessmaya napisał:

Czy ktoś miał podobny zespół odstawienny przy paroksetynie? 
Zaczęłam 08.08 pół dawki tj. 10 mg. 10.08 już włączyłam fluoksetynę. Wszystko wg zaleceń psychiatry. 
zaczęły się nudności, poty, napady ciepła, problemy ze snem, najgorsze z najgorszych czyli parestezje… 

Dziś mija 5 dzień w którym jestem bez paroksetyny, na pełnej na razie docelowej dawce fluo 20 mg i jest DRAMAT. Derealizacja, uczucie jakbym miała zaraz zemdleć, trzęsą mi się nogi i ręce. Jestem nie do życia, okropny ból głowy nasilający się wieczorami. 
kiedy to minie?????? Mija dokładnie 10 dzień odstawienia a ja mam wrażenie, że jest coraz gorzej. zaczynam myśleć o powrocie do paro, ale musiałam odstawić ze względów zdrowotnych, jestem załamana. Odstawiałam już wiele leków SSRI i żaden nie zmiótł mnie tak z planszy… 

Kilka lat temu odstawiałam parogen. To co czułam to był koszmar. Byłam pewna że zejdę po tym. Trzymało mnie na ostro przez tydzień, ogólnie źle się czułam jakieś dwa tyg, ale pierwsze dni tak do tygodnia właśnie były najgorsze. Leżałam na ziemi i płakałam z bólu głowy, wymiotowałam, trzęsłam się i byłam ciągle zlana potem jakbym była w wannie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę leki już od 13 lipca, pierwsze 5 dni po pół tabletki ( 10mg) później całą 20mg. Od 4 sierpnia biorę rano 20mg w porze obiadowej 10mg. Nadal czuję się fatalnie. Słabo mi, brak energii, lęk może nie taki silny jak był wcześniej ale nadal jest, jestem bardziej senna ( masakra, przy 20mg tak nie było). Wczoraj musiałam pojechać do gminy i na pocztę. O ile w gminie wszystko poszło w miarę ok tak już idac na pocztę zaczęłam się czuć gorzej. Na poczcie był koszmar, zalał mnie pot tak mocno że szkoda mówić, ciemno przed oczami, strach. Ledwo dałam radę wypisać druczki na listy, raz musiałam wyjść( w sumie uciekłam z poczty) , jak już zapłaciłam a ledwo dałam radę to zrobić, wyszłam na zewnątrz i dzwoniłam do męża gdzie jest, odp że jeszcze w sklepie. Czekałam na niego ale robiło mi się coraz gorzej, słabiej, ciężko oddychało, mroczki przed oczami, serce jakby ktoś mi ściskał. Poszłam jak na autopilocie w stronę tego sklepu po jakimś czasie już mąż jechał, zatrzymał się weszłam do samochodu to od razu dawał mi napój do picia bo tak źle wyglądałam, trzęsłam się i ogólnie słabo mi było. Wróciliśmy do domu, zrobiłam sobie melisę trochę mnie uspokoiło, ale nadal czułam niepokój, chciało mi się płakać że mam aż takie jazdy, tym bardziej że to wszystko zaczęło się tak nagle ( w czerwcu dostałam atak paniki w sklepie, lekarz rodzinny stwierdził że leki na nadciśnienie przestały działać i dał inne po których dostał reakcji alergicznej i nasiliły mi ataki paniki, lęki i stan depresyjny). Boje się że nie wrócę już do normalności a miałam spokój przez kilka lat😭 mam dzieci a jestem nie do życia, najlepiej ciągle bym leżała, czasami mam takie napady energii ale po chwili nachodzą mnie głupie myśli że jestem chora, że nie dam rady i wszystko się zaczyna ( dreszcze, trzęsienie, poty, kręcenie w głowie albo ciemno przed oczami i ogólnie osłabienie wtedy mnie bierze). Po jakim czasie zaczęliście czuć się lepiej? Ja wierzyłam że po dwóch tyg na dawce 20mg już jest trochę lepiej ( i mam wrażenie że tak było) ale teraz jest dziwnie. Nie wiem czy brać nadal te 30mg czy wrócić do 20. Lekarz powiedział mi że mam sobie pobrać przez tydzień dwa te dodatkowe 10 mg ale gdybym zauważyła że np nie ma różnicy to mam wrócić do 20. Nie wiem co już robić😥 powoli brakuje mi sił na walkę. Mam problemy by wykonywać chociażby najprostsze czynności codzienne. Do tego czuję się odrzucona przez rodzinę, wiem że dla nich też jest tego za dużo i już nawet nie słuchają gdy mówię im że czuje się gorzej. Nie rozumieją mnie. Jestem sama🥺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Szczebiotka napisał:

Biorę leki już od 13 lipca, pierwsze 5 dni po pół tabletki ( 10mg) później całą 20mg. Od 4 sierpnia biorę rano 20mg w porze obiadowej 10mg. Nadal czuję się fatalnie. Słabo mi, brak energii, lęk może nie taki silny jak był wcześniej ale nadal jest, jestem bardziej senna ( masakra, przy 20mg tak nie było). Wczoraj musiałam pojechać do gminy i na pocztę. O ile w gminie wszystko poszło w miarę ok tak już idac na pocztę zaczęłam się czuć gorzej. Na poczcie był koszmar, zalał mnie pot tak mocno że szkoda mówić, ciemno przed oczami, strach. Ledwo dałam radę wypisać druczki na listy, raz musiałam wyjść( w sumie uciekłam z poczty) , jak już zapłaciłam a ledwo dałam radę to zrobić, wyszłam na zewnątrz i dzwoniłam do męża gdzie jest, odp że jeszcze w sklepie. Czekałam na niego ale robiło mi się coraz gorzej, słabiej, ciężko oddychało, mroczki przed oczami, serce jakby ktoś mi ściskał. Poszłam jak na autopilocie w stronę tego sklepu po jakimś czasie już mąż jechał, zatrzymał się weszłam do samochodu to od razu dawał mi napój do picia bo tak źle wyglądałam, trzęsłam się i ogólnie słabo mi było. Wróciliśmy do domu, zrobiłam sobie melisę trochę mnie uspokoiło, ale nadal czułam niepokój, chciało mi się płakać że mam aż takie jazdy, tym bardziej że to wszystko zaczęło się tak nagle ( w czerwcu dostałam atak paniki w sklepie, lekarz rodzinny stwierdził że leki na nadciśnienie przestały działać i dał inne po których dostał reakcji alergicznej i nasiliły mi ataki paniki, lęki i stan depresyjny). Boje się że nie wrócę już do normalności a miałam spokój przez kilka lat😭 mam dzieci a jestem nie do życia, najlepiej ciągle bym leżała, czasami mam takie napady energii ale po chwili nachodzą mnie głupie myśli że jestem chora, że nie dam rady i wszystko się zaczyna ( dreszcze, trzęsienie, poty, kręcenie w głowie albo ciemno przed oczami i ogólnie osłabienie wtedy mnie bierze). Po jakim czasie zaczęliście czuć się lepiej? Ja wierzyłam że po dwóch tyg na dawce 20mg już jest trochę lepiej ( i mam wrażenie że tak było) ale teraz jest dziwnie. Nie wiem czy brać nadal te 30mg czy wrócić do 20. Lekarz powiedział mi że mam sobie pobrać przez tydzień dwa te dodatkowe 10 mg ale gdybym zauważyła że np nie ma różnicy to mam wrócić do 20. Nie wiem co już robić😥 powoli brakuje mi sił na walkę. Mam problemy by wykonywać chociażby najprostsze czynności codzienne. Do tego czuję się odrzucona przez rodzinę, wiem że dla nich też jest tego za dużo i już nawet nie słuchają gdy mówię im że czuje się gorzej. Nie rozumieją mnie. Jestem sama🥺

Nie jesteś:) zapytaj o neuroleptyk, żeby się wyciszyć, ale mieć też siłę. Ja podjadam sulpiryd doraźnie

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, DEPERS napisał:

Nie jesteś:) zapytaj o neuroleptyk, żeby się wyciszyć, ale mieć też siłę. Ja podjadam sulpiryd doraźnie

Mam doraźnie sympramol ale boje się go brać, wiem głupie ale ja ogólnie boje się brać leki bo biorę też leki na padaczkę itp. Wzięłam go kilka razy ale muszę się później położyć po nim bo mnie ścina 😅. Jestem sama pod tym względem że w domu nikt mnie nie rozumie, ani rodzina ani znajomi. Patrzą na mnie jak na wariatkę😟

Edytowane przez Szczebiotka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Szczebiotka napisał:

Mam doraźnie sympramol ale boje się go brać, wiem głupie ale ja ogólnie boje się brać leki bo biorę też leki na padaczkę itp. Wzięłam go kilka razy ale muszę się później położyć po nim bo mnie ścina 😅. Jestem sama pod tym względem że w domu nikt mnie nie rozumie, ani rodzina ani znajomi. Patrzą na mnie jak na wariatkę😟

Każdy jest w jakimś stopniu wariatem:) hmmm nie wiem jak jest kiedy się bierze leki na padaczkę, jeśli chodzi o neuroleptyki, bo to dopamina, a ona w padaczce też jakąś funkcję odgrywa. Hmmmmm, a może za mała dawka tej paroksetyny? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka @DEPERS, u osób mających problemy z motywacją, aktywizacją itp., paroksetyna jest średnim pomysłem moim zdaniem, bo ona jednak ma jakieś działanie sedatywne, a im wyższe dawki, tym jest ono bardziej nasilone. Jako lek p/lękowy tak, ale do tego już u takich osób trzeba by dołożyć pewnie coś aktywizującego.

 

@Szczebiotkanie wiem jakie leki p/padaczkowe bierzesz, ale jeśli lekarz wie i zapisał jakiś neuroleptyk to zapewne można je łączyć. Zresztą leki p/padaczkowe są też często wykorzystywane w psychiatrii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DEPERS napisał:

Każdy jest w jakimś stopniu wariatem:) hmmm nie wiem jak jest kiedy się bierze leki na padaczkę, jeśli chodzi o neuroleptyki, bo to dopamina, a ona w padaczce też jakąś funkcję odgrywa. Hmmmmm, a może za mała dawka tej paroksetyny? 

Biorę Cezarius i Karbagen. Lekarz wie o tych lekach. Ogólnie ciężko mi dobrać leki bo jestem alergikiem i często mam też alergię na leki😤

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, acherontia styx napisał:

@Szczebiotka @DEPERS, u osób mających problemy z motywacją, aktywizacją itp., paroksetyna jest średnim pomysłem moim zdaniem, bo ona jednak ma jakieś działanie sedatywne, a im wyższe dawki, tym jest ono bardziej nasilone. Jako lek p/lękowy tak, ale do tego już u takich osób trzeba by dołożyć pewnie coś aktywizującego.

 

@Szczebiotkanie wiem jakie leki p/padaczkowe bierzesz, ale jeśli lekarz wie i zapisał jakiś neuroleptyk to zapewne można je łączyć. Zresztą leki p/padaczkowe są też często wykorzystywane w psychiatrii.

Brałam już kilka lat temu parogen, nie było źle chociaż wiadomo że powera mi nie dawał🤪 i wtedy lekarz zaczął od grubej rury bo na dzień dobry od 20 mg . Teraz poszłam do innego prywatnie nie ma NFZ, i zaczął mi o małej dawki, przez kilka dni po pół tabletki, później całą, a teraz jedna rano i pół w porze obiadowej. Tylko że mam wrażenie że przez zwiększenie teraz o te pół tabletki czuję się gorzej 🤨 chyba że to też wina pogody bo jest straszna🤪 tak jak już napisałam wyżej ciężko jest mi dobrać leki bo biorę na padaczkę Cezarius i Karbagen, do tego nadciśnienie ( ostatnio jak mi lekarz zmienił ten lek to dostałam ataków paniki, depresyjne stany i nerwica mi wróciła i to na ostro, po czym się okazało że mam uczulenie na ten lek🤦), a no i moja astma🤪taa wiem nic więcej tylko już do piachu 😉 ale jednak chciała bym jeszcze trochę pożyć. Przeraża mnie to że to wszystko złapało mnie tak nagle i że zdwojoną siłą ehh. Ogólnie leczyłam się różnymi psychotropami przez jakieś 20 lat z przerwami. Na padaczkę choruje jakieś 10 lat, nie mam drgawek przy atakach po prostu się zawieszam albo robię coś bez sensu🤷 po czym idę spać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 35 lat. astmę i alergię na wszystko, praktycznie od stycznia do października zdycham. W pakiecie mam też migotanie i trzepotanie przedsionków, także ja też do piachu, a no i bezsenność, ale to pewnie spowodowana depresją, lekooporną oczywiście, bo jakże by inaczej:) jakoś się ratuję, trochę jadę na paro poźniej na wenle i tak w koło. Teraz robiłem podejście parę dni pod welbutrin, ale tylko wqrw był, zero działania na dopaminę, sama noradrenalina. I tak się męczę. No i jeszcze mam DD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.08.2022 o 23:17, namelessmaya napisał:

Czy ktoś miał podobny zespół odstawienny przy paroksetynie? 
Zaczęłam 08.08 pół dawki tj. 10 mg. 10.08 już włączyłam fluoksetynę. Wszystko wg zaleceń psychiatry. 
zaczęły się nudności, poty, napady ciepła, problemy ze snem, najgorsze z najgorszych czyli parestezje… 

Dziś mija 5 dzień w którym jestem bez paroksetyny, na pełnej na razie docelowej dawce fluo 20 mg i jest DRAMAT. Derealizacja, uczucie jakbym miała zaraz zemdleć, trzęsą mi się nogi i ręce. Jestem nie do życia, okropny ból głowy nasilający się wieczorami. 
kiedy to minie?????? Mija dokładnie 10 dzień odstawienia a ja mam wrażenie, że jest coraz gorzej. zaczynam myśleć o powrocie do paro, ale musiałam odstawić ze względów zdrowotnych, jestem załamana. Odstawiałam już wiele leków SSRI i żaden nie zmiótł mnie tak z planszy… 

Bardzo proszę Cię o kontakt na maila gutekmarcinek@interia.pl . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DEPERS napisał:

Ja mam 35 lat. astmę i alergię na wszystko, praktycznie od stycznia do października zdycham. W pakiecie mam też migotanie i trzepotanie przedsionków, także ja też do piachu, a no i bezsenność, ale to pewnie spowodowana depresją, lekooporną oczywiście, bo jakże by inaczej:) jakoś się ratuję, trochę jadę na paro poźniej na wenle i tak w koło. Teraz robiłem podejście parę dni pod welbutrin, ale tylko wqrw był, zero działania na dopaminę, sama noradrenalina. I tak się męczę. No i jeszcze mam DD

Mam kilka lat więcej od ciebie 🤭 i podobnie jak ty od stycznia do października zdycham przez alergię🤬 no ale przecież życie nie może być nudne prawda? Kilkanaście lat temu brałam też miansec i coś tam jeszcze, był też Xanax, hydroxyzyna i kilka innych😏 ale w sumie najlepiej działał na mnie parogen. Trochę żałuję że go odstawiłam, brałam go kilka lat. Teraz po prostu gdy wszystko wróciło jest dużo dużo gorzej niż było wtedy. Mam nadzieję, że niedługo też zaskoczy mi ten paroxinor 😏 może potrzebuje teraz więcej czasu, bo mój stan był bardzo zły tym razem. Nie wiem, przemęcze się jeszcze z tydzień na 30 mg jak nic się nie zmieni to chyba zejdę na 20 i skontaktuje się z lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szczebiotka napisał:

Mam kilka lat więcej od ciebie 🤭 i podobnie jak ty od stycznia do października zdycham przez alergię🤬 no ale przecież życie nie może być nudne prawda? Kilkanaście lat temu brałam też miansec i coś tam jeszcze, był też Xanax, hydroxyzyna i kilka innych😏 ale w sumie najlepiej działał na mnie parogen. Trochę żałuję że go odstawiłam, brałam go kilka lat. Teraz po prostu gdy wszystko wróciło jest dużo dużo gorzej niż było wtedy. Mam nadzieję, że niedługo też zaskoczy mi ten paroxinor 😏 może potrzebuje teraz więcej czasu, bo mój stan był bardzo zły tym razem. Nie wiem, przemęcze się jeszcze z tydzień na 30 mg jak nic się nie zmieni to chyba zejdę na 20 i skontaktuje się z lekarzem.

No wytrzymaj. Ja od poniedziałku startuje z 40mg paro i 1mg kabergoliny (agonista dopaminowy) , żeby były chęci do życia:) jak mi się sprawdzi to polecę:) a i nadciśnienie też mam:) biorę polpril 2x5mg . Betablocery odpadają bo zapadają się po nich oskrzela i się duszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Gutek1979 napisał:

Bardzo proszę Cię o kontakt na maila gutekmarcinek@interia.pl . 

Hej. 
Napisalam wywód do mojego psychiatry i mam wizytę w poniedziałek na cito. W piątek odstawiłam fluoksetyne i dziwnym trafem wszystko zniknęło jak ręką odjął……. 
Chyba to była wina fluoksetyny a nie paroksetyny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, DEPERS napisał:

Ja mam 35 lat. astmę i alergię na wszystko, praktycznie od stycznia do października zdycham. W pakiecie mam też migotanie i trzepotanie przedsionków, także ja też do piachu, a no i bezsenność, ale to pewnie spowodowana depresją, lekooporną oczywiście, bo jakże by inaczej:) jakoś się ratuję, trochę jadę na paro poźniej na wenle i tak w koło. Teraz robiłem podejście parę dni pod welbutrin, ale tylko wqrw był, zero działania na dopaminę, sama noradrenalina. I tak się męczę. No i jeszcze mam DD

Również mam astmę, leczę się od dziecka. Przyjmuje wziewy i Milulante.

a mam pytanie odnośnie Wellbutrin? Bo chciałabym spróbować ten lek w połączeniu z sertralina. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2022 o 17:41, Szczebiotka napisał:

Biorę leki już od 13 lipca, pierwsze 5 dni po pół tabletki ( 10mg) później całą 20mg. Od 4 sierpnia biorę rano 20mg w porze obiadowej 10mg. Nadal czuję się fatalnie. Słabo mi, brak energii, lęk może nie taki silny jak był wcześniej ale nadal jest, jestem bardziej senna ( masakra, przy 20mg tak nie było). Wczoraj musiałam pojechać do gminy i na pocztę. O ile w gminie wszystko poszło w miarę ok tak już idac na pocztę zaczęłam się czuć gorzej. Na poczcie był koszmar, zalał mnie pot tak mocno że szkoda mówić, ciemno przed oczami, strach. Ledwo dałam radę wypisać druczki na listy, raz musiałam wyjść( w sumie uciekłam z poczty) , jak już zapłaciłam a ledwo dałam radę to zrobić, wyszłam na zewnątrz i dzwoniłam do męża gdzie jest, odp że jeszcze w sklepie. Czekałam na niego ale robiło mi się coraz gorzej, słabiej, ciężko oddychało, mroczki przed oczami, serce jakby ktoś mi ściskał. Poszłam jak na autopilocie w stronę tego sklepu po jakimś czasie już mąż jechał, zatrzymał się weszłam do samochodu to od razu dawał mi napój do picia bo tak źle wyglądałam, trzęsłam się i ogólnie słabo mi było. Wróciliśmy do domu, zrobiłam sobie melisę trochę mnie uspokoiło, ale nadal czułam niepokój, chciało mi się płakać że mam aż takie jazdy, tym bardziej że to wszystko zaczęło się tak nagle ( w czerwcu dostałam atak paniki w sklepie, lekarz rodzinny stwierdził że leki na nadciśnienie przestały działać i dał inne po których dostał reakcji alergicznej i nasiliły mi ataki paniki, lęki i stan depresyjny). Boje się że nie wrócę już do normalności a miałam spokój przez kilka lat😭 mam dzieci a jestem nie do życia, najlepiej ciągle bym leżała, czasami mam takie napady energii ale po chwili nachodzą mnie głupie myśli że jestem chora, że nie dam rady i wszystko się zaczyna ( dreszcze, trzęsienie, poty, kręcenie w głowie albo ciemno przed oczami i ogólnie osłabienie wtedy mnie bierze). Po jakim czasie zaczęliście czuć się lepiej? Ja wierzyłam że po dwóch tyg na dawce 20mg już jest trochę lepiej ( i mam wrażenie że tak było) ale teraz jest dziwnie. Nie wiem czy brać nadal te 30mg czy wrócić do 20. Lekarz powiedział mi że mam sobie pobrać przez tydzień dwa te dodatkowe 10 mg ale gdybym zauważyła że np nie ma różnicy to mam wrócić do 20. Nie wiem co już robić😥 powoli brakuje mi sił na walkę. Mam problemy by wykonywać chociażby najprostsze czynności codzienne. Do tego czuję się odrzucona przez rodzinę, wiem że dla nich też jest tego za dużo i już nawet nie słuchają gdy mówię im że czuje się gorzej. Nie rozumieją mnie. Jestem sama🥺

Hej! 
przez 5 lat leczenia i terapii byłam pewna, że ozdrowiałam 🙂 zero ataków paniki, latanie po świecie, spontaniczność. Żyć nie umierać. 
i nagle rok temu, zupełnie znikąd mnie dopadło. Lęk tak silny, że leżałam w łożku z płaczem i się trzęsłam. Nie mogłam wejść do sklepu. W głowie zakodowalam sobie, że jeśli się zmęczę to dostanę ataku paniki (wiec jakakolwiek aktywność fizyczna, chodzenie, schody odpadła). Terapia nic nie dawała. Zmiana leków w ciągu kilku miesięcy na dwa inne. Na dobę brałam po 80-90 mg hydroksyzyny. Byłam na skraju. Płakałam, że nigdy nie wrócę do normalności… 

Dlatego rozumiem Cię w 100%.
w kwietniu lekarz przepisał mi 20 mg Paroksetyny. Po miesiącu lek się rozkręcił, mimo to doraźnie, kiedy wiedziałam że czeka mnie stresująca sytuacja brałam 20-40 mg hydroksyzyny lub 0,25 Afobamu na zapas. Bardzo dobrze to współgrało ze sobą. W ciągu 4 miesięcy się podniosłam. 
Uwazam, ze paroksetyna jest bardzo dobrym lekiem przeciwlękowym, ale ma swoje za uszami… Senność i efekty uboczne w moim przypadku: +14 kg i zanik okresu, hiperprolaktemia. Wiec musiałam odstawić i szukamy nowego rozwiązania. 
mnie poddawaj się i daj szanse paroksetynie 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×