Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. To znowu ja. Wczoraj znowu zaczęłam się czuć gorzej 😥 ciągle czułam jakiś lęk, wieczorem złapało mnie tak że myślałam że znowu umieram. Zawroty głowy, drżenie ciała, słabość, uczucie duszenia się😥 wypiłam melisę ale mało mi to dało więc wzięłam sympramol i niedługo po tym zasnęłam. Obudziłam się na bezdechu w nocy ( bardzo tego nie lubię bo mam wrażenie że umieram) ale na szczęście zasnęłam znowu. Ogólnie ciężko sypiam, jestem ciągle zmęczona, często się budzę w nocy. Od rana jestem znowu rozstrzesiona, denerwuje się sama nie wiem czym, czuję się słabo i najchętniej poszła bym spać ale nie mogę. Wzięłam paro rano zmuszając się do zjedzenia chociaż kawałka chleba ( ciężko mi idzie jedzenie, muszę się zmuszać jak nigdy). Leżę, nie mam sił na nic. Niby chce coś zrobić ale nie chce mi się, wiecie o co mi chodzi? Oczywiście tysiące myśli o tym że to na pewno nie nerwica tylko coś innego np rak 😫 dlaczego mój mózg nie chce się pozbierać? Dlaczego ciągle muszę mieć jakieś jazdy? Brakuje mi sił. Ciągle mnie wszystko męczy, nie umiem się zebrać by zrobić najprostsze rzeczy w domu. Niedługo dzieci wracają do szkoły a ja jestem wrakiem. Co robicie żeby nie myśleć o tym co się dzieje? Macie jakieś sposoby na to? Ciężko mi wyjść z domu bo od razu czuję się gorzej. Siedząc w domu ciągle wsłu/cenzura/e się w moje ciało i każdy ból, a nawet normalne oddychanie biorę za coś poważnego😱 chyba wariuje 🥺 dlaczego paro jeszcze mi nie pomaga? Biorę od lipca. Było dobrze przez kilka dni i znowu mam jazdy. Dodam że niestety w domu mam toksyczne życie i dodawanie mi ciągle dodatkowego stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Szczebiotka napisał:

Hej. To znowu ja. Wczoraj znowu zaczęłam się czuć gorzej 😥 ciągle czułam jakiś lęk, wieczorem złapało mnie tak że myślałam że znowu umieram. Zawroty głowy, drżenie ciała, słabość, uczucie duszenia się😥 wypiłam melisę ale mało mi to dało więc wzięłam sympramol i niedługo po tym zasnęłam. Obudziłam się na bezdechu w nocy ( bardzo tego nie lubię bo mam wrażenie że umieram) ale na szczęście zasnęłam znowu. Ogólnie ciężko sypiam, jestem ciągle zmęczona, często się budzę w nocy. Od rana jestem znowu rozstrzesiona, denerwuje się sama nie wiem czym, czuję się słabo i najchętniej poszła bym spać ale nie mogę. Wzięłam paro rano zmuszając się do zjedzenia chociaż kawałka chleba ( ciężko mi idzie jedzenie, muszę się zmuszać jak nigdy). Leżę, nie mam sił na nic. Niby chce coś zrobić ale nie chce mi się, wiecie o co mi chodzi? Oczywiście tysiące myśli o tym że to na pewno nie nerwica tylko coś innego np rak 😫 dlaczego mój mózg nie chce się pozbierać? Dlaczego ciągle muszę mieć jakieś jazdy? Brakuje mi sił. Ciągle mnie wszystko męczy, nie umiem się zebrać by zrobić najprostsze rzeczy w domu. Niedługo dzieci wracają do szkoły a ja jestem wrakiem. Co robicie żeby nie myśleć o tym co się dzieje? Macie jakieś sposoby na to? Ciężko mi wyjść z domu bo od razu czuję się gorzej. Siedząc w domu ciągle wsłu/cenzura/e się w moje ciało i każdy ból, a nawet normalne oddychanie biorę za coś poważnego😱 chyba wariuje 🥺 dlaczego paro jeszcze mi nie pomaga? Biorę od lipca. Było dobrze przez kilka dni i znowu mam jazdy. Dodam że niestety w domu mam toksyczne życie i dodawanie mi ciągle dodatkowego stresu.

Musisz moze jeszcze poczekac az lek zacznie działać To moze potrwac nawet do 16 tygodni.Niedawno zwiekszylas dawke wiec skutki uboczne moga sie nasilić Poproś lekarza o jakieś leki na skutki uboczne.Idz do lekarza i porozmawiaj z nim, może musisz zmienić leki na inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Lukaszroz napisał:

Musisz moze jeszcze poczekac az lek zacznie działać To moze potrwac nawet do 16 tygodni.Niedawno zwiekszylas dawke wiec skutki uboczne moga sie nasilić Poproś lekarza o jakieś leki na skutki uboczne.Idz do lekarza i porozmawiaj z nim, może musisz zmienić leki na inne.

Nie no 16 tygodni to trochę przesada. Po dwóch, trzech tygodniach na jednej dawce to już powinno słoneczko się przecierać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, DEPERS napisał:

Nie no 16 tygodni to trochę przesada. Po dwóch, trzech tygodniach na jednej dawce to już powinno słoneczko się przecierać

Oczywiście po 2 lub 3 tygodniach powinno być lepiejMialem na myśli że do 16 tygodni paro zaczyna działać w pełni.

Mi się też dlugo rozkręca ale efekty są już po paru tygodniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lukaszroz napisał:

Musisz moze jeszcze poczekac az lek zacznie działać To moze potrwac nawet do 16 tygodni.Niedawno zwiekszylas dawke wiec skutki uboczne moga sie nasilić Poproś lekarza o jakieś leki na skutki uboczne.Idz do lekarza i porozmawiaj z nim, może musisz zmienić leki na inne.

Z tym lekarzem nie jest tak łatwo. Mieszkam na wsi więc muszę jechać do miasta a sama myśl o tym mnie przeraża 😱 do tego prywatnie więc trochę lipa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka w Twoim przypadku podstawą powinna być psychoterapia, bo co Ci po paro skoro z tego co sama opisujesz sama nakręcasz swoje myśli i siebie? Na większość pojawiających się myśli nie mamy wpływu, wpływ mamy na to co z nimi zrobimy i jak na nie zareagujemy, ale tego sama paroksetyna nie zmieni.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, DEPERS napisał:

Nie no 16 tygodni to trochę przesada. Po dwóch, trzech tygodniach na jednej dawce to już powinno słoneczko się przecierać

Było mi przez chwilę lepiej dopóki nie zwiększyłam na 30mg. Są dni gdzie naprawdę czuję się lepiej, uśmiecham się, przytulam dzieci częściej, bawię się z nimi itp. Ale są też takie momenty że łapie mnie nie wiadomo skąd panika, albo czuję się do bani krótko mówiąc. Wyszłam już trzy razy z domu, dwa razy do gminy coś załatwić, raz na pocztę i tam dostałam ataku paniki😤. No i do lekarza też dwa razy jechałam. Po dwóch trzech tyg zaczęłam wychodzić częściej z domu chociażby na spacer z dziećmi, dawno tego nie robiłam. A teraz jestem taka jakaś nie wiem sama, słaba. Bardziej senna i osłabiona 😥 nic mi się nie chce i ciągle tylko " nasłu/cenzura/e" swojego ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, acherontia styx napisał:

@Szczebiotka w Twoim przypadku podstawą powinna być psychoterapia, bo co Ci po paro skoro z tego co sama opisujesz sama nakręcasz swoje myśli i siebie? Na większość pojawiających się myśli nie mamy wpływu, wpływ mamy na to co z nimi zrobimy i jak na nie zareagujemy, ale tego sama paroksetyna nie zmieni.

Niestety wiem. Chodziłam już kilka lat temu na psychoterapie i skończyłam po kilku sesjach😤 wkurzała mnie baba strasznie🤪 poszukałam kogoś innego ale też nie było łatwiej. Nie lubię grzebać i rozdrapywać swojej przeszłości bo przez to czuję się jeszcze gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Niestety wiem. Chodziłam już kilka lat temu na psychoterapie i skończyłam po kilku sesjach😤 wkurzała mnie baba strasznie🤪 poszukałam kogoś innego ale też nie było łatwiej. Nie lubię grzebać i rozdrapywać swojej przeszłości bo przez to czuję się jeszcze gorzej.

No na tym psychoterapia polega. Trzeba najpierw rozgrzebać to co uwiera, żeby to poskładać w zdrowy sposób, tak, żeby nie uwierało.

Jak to mawia moja terapeutka "im gorzej, tym lepiej" i tak to wygląda w procesie psychoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styxja od września zacznę terapię po raz pierwszy, od zawsze mi ją zalecano ale miałem to w dupie. Teraz wiem już że bez niej się nie obejdzie, pewne zaburzenia pogłębiają się i co raz bardziej nie dają żyć. Niestety to będzie terapia na NFZ czyli taka nie za intensywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, zburzony napisał:

@acherontia styxja od września zacznę terapię po raz pierwszy, od zawsze mi ją zalecano ale miałem to w dupie. Teraz wiem już że bez niej się nie obejdzie, pewne zaburzenia pogłębiają się i co raz bardziej nie dają żyć. Niestety to będzie terapia na NFZ czyli taka nie za intensywna.

No ja podejście robiłem, ale gówno z tego wyszło, urodziłem się po prostu jako dziwadło i od razu z pakietem nicości i bezsensu. Taki byle jaki układ nerwowy, ale mi się wydaje, że u mnie serotonina to nic nie zdziała. Pamiętam, że na fecie, to było to. Teraz uderzam w dopaminę, serotonina to powoduje tylko watę z mózgu. Może na lęki, to tego potrzeba, ale w depresji, to jak w moim przypadku średnio się sprawdza. Muł zamiast doła 😂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DEPERS napisał:

No ja podejście robiłem, ale gówno z tego wyszło, urodziłem się po prostu jako dziwadło i od razu z pakietem nicości i bezsensu. Taki byle jaki układ nerwowy, ale mi się wydaje, że u mnie serotonina to nic nie zdziała. Pamiętam, że na fecie, to było to. Teraz uderzam w dopaminę, serotonina to powoduje tylko watę z mózgu. Może na lęki, to tego potrzeba, ale w depresji, to jak w moim przypadku średnio się sprawdza. Muł zamiast doła 😂 

Zależy. Mi przez długi czas terapia też nic praktycznie nie dawała. Dopiero po dobrych 2 latach ruszyło. Także tak, najpierw wydałam kilkanaście tysięcy na terapię, której efektów nie było i nadal wydaję, ale teraz już z efektami 😅 moja terapeutka na mnie to już kilkadziesiąt tysięcy zarobiła 😂 bo chodzę prywatnie do niej od początku.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, acherontia styx napisał:

Zależy. Mi przez długi czas terapia też nic praktycznie nie dawała. Dopiero po dobrych 2 latach ruszyło. Także tak, najpierw wydałam kilkanaście tysięcy na terapię, której efektów nie było i nadal wydaję, ale teraz już z efektami 😅 moja terapeutka na mnie to już kilkadziesiąt tysięcy zarobiła 😂 bo chodzę prywatnie do niej od początku.

Ja mam bardzo toporny charakter, terapeuta by się powiesił 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, zburzony napisał:

W jakiej formie bierzesz ldopę? Kabergoliny nie znam muszę poczytać.

Suplement 300mg/caps. Kabergoliny miałem brać 1mg, ale biorę 0,5 na razie i zobaczę jak to się rozkręci. Odstawiłem neuroleptyk bo znosił sedację, ale powodował anchedonię. No i teraz myślę nad tym czy paroksetyna czy wenlafaksyna, ale chyba będzie wenlafaksyna bo dwa dni wziąłem paro i już mnie wgniata w ziemię. Jeszcze tylko dawkę sobie wyreguluję i powinno być całkiem w cipę:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@DEPERSja trochę obawiam się dopaminergicznych substancji bo taki metylofenidat powoduje u mnie lęk, chociaż już duloksetyna wręcz przeciwnie ale ona aż tak dopaminy nie smyra. Biorę też arypiprazol i jest ok. Z paroksetyna vs. wenlafaksyna też wybrałbym wenlę chociaż paro brałem lata i tylko na początku muliła a na lęk była bardzo spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, DEPERS napisał:

No ja podejście robiłem, ale gówno z tego wyszło, urodziłem się po prostu jako dziwadło i od razu z pakietem nicości i bezsensu. Taki byle jaki układ nerwowy, ale mi się wydaje, że u mnie serotonina to nic nie zdziała. Pamiętam, że na fecie, to było to. Teraz uderzam w dopaminę, serotonina to powoduje tylko watę z mózgu. Może na lęki, to tego potrzeba, ale w depresji, to jak w moim przypadku średnio się sprawdza. Muł zamiast doła 😂 

Kilka lat temu brałam na depresję parogen. Średnio działało, byłam zamulona, nie chciało mi się nic. Do bani było😫 więc chyba coś w tym jest🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mousey napisał:

Czy komuś udało się odstawić paroksetyne z powodzeniem? Ja biorę paro od 8 lat, obecnie próbuje zejść jestem na 10mg, ale objawy odstawienne to jakiś koszmar. 

Tzn o czym mówisz? Ja odstawiałam już dwa razy paro. Raz na własną rękę i był koszmar bo zrobiłam to od razu. Drugi raz już z pomocą lekarza. Ale też było ciężko przy pierwszych dniach. Leków nie brałam przez kilka lat ale znowu mnie dopadło i to z podwójną siłą 😫

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Szczebiotka napisał:

Tzn o czym mówisz? Ja odstawiałam już dwa razy paro. Raz na własną rękę i był koszmar bo zrobiłam to od razu. Drugi raz już z pomocą lekarza. Ale też było ciężko przy pierwszych dniach. Leków nie brałam przez kilka lat ale znowu mnie dopadło i to z podwójną siłą 😫

Podwójna siła dlatego, że zapamiętane były szlaki neuronów i łatwo miało je odświeżyć, kiedy już jest droga wyznaczona:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×