Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

@MarekWawka01 jest oczywiste, że wiele naszych zachowań w dorosłym życiu ma swoje źródło w dzieciństwie. Przez wiele lat miałem żal o wiele rzeczy do mojego ojca, ale już mu wybaczyłem. Wielu rzeczy nie da się już zmienić. Jakoś trzeba ciągnąć ten wózek jakim jest życie.

A tak w ogóle zeszliśmy na Wronkach na takie trudne i niewesołe tematy... może więc wrócimy w tym miejscu do formuły bardziej rozrywkowej i luźnej atmosfery. Ja witam o poranku z kawką☕, zaraz spieszę do pracy. Co u Was? Jakie plany na dzisiejszy dzionek? Życzę miłego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. A ja dopiero się obudziłam 😅 niestety znowu z bólem głowy🤬 nie wiem co jest. Być może zmiana pogody. Ale nie poddaje się. Idę zaraz kawę zrobić i zacząć dzień. Mam nadzieję że będzie to dzień bez większych rewelacji. Miłego dnia wam życzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jurecki napisał:

@Szczebiotka może za długo śpisz.

 

Ja wstałem dzisiaj już po 3-ciej, zjadłem, trochę posiedziałem przed kompem co to mi się nudziło i znowu się położyłem.

Raczej nie. Przeważnie wstaje codziennie o 6, a idę spać 23-24. Do tego budzę się często w nocy. Już wczoraj mnie cały dzień bolała głowa. Ja tak też mam często na zmiany pogody, dopada mnie wtedy migrena i żadne leki nie pomagają. A dzisiaj jak wstałam to było biało na dworze, bo przymroziło 😱 więc może dlatego tak się czuję. Chociaż teraz jest już lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Dryagan napisał:

@Szczebiotka może jesteś meteopatką. Zmiana pogody idzie, więc jasne. Natomiast migreny zwykle mają podłoże stresowe, nerwowe

Jestem. Jakieś 11 lat temu postawiono mi tą diagnozę jak leżałam w szpitalu. To był koszmar. Bardzo źle znoszę zmiany pogody.

Co do migreny, kobiety chyba często mają i nie chodzi mi tutaj " nie bo boli mnie głowa" 😜. Kiedyś neurolog próbował to u mnie leczyć. Ale mimo wiedzy jakie leki biorę zapisał mi taki lek że wylądowałam po nim na sorze 🤬 brałam wtedy miansec, setaloft i coś jeszcze nie pamiętam co to było bo było to prawie 20 lat temu no może trochę mniej, mniejsza. Bądź razie dostałam lek który blokował działanie psychotropów 😏 nie powinny być brane razem. Ale że ja wtedy młoda byłam i ufałam lekarzom to brałam. Za to teraz boje się brać leków, bo przecież latem lekarz prawie do piachu mnie posłał. I nie tylko teraz. Więc nie mam zaufania do lekarzy wcale, bo mam bardzo dużo złych doświadczeń z nimi.

Co do migreny na tyle nerwowym to w pewnym stopniu też je mam. Ogólnie nerwicę miałam już stwierdzoną jako dziecko, wtedy lekarz powiedział mojej mamie że ja nie mam nerwicy tylko ku*wice i zaczęli mnie leczyć. Na to miał wpływ alkohol w domu i ogólnie lipne dzieciństwo. Szkoda mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jurecki napisał:

@Szczebiotka  no to długie spanie wykluczone.

Mnie od długiego spania głowa bolała.

Teraz długie spanie mi nie grozi, niestety.

 

No u mnie niestety też. Był czas zanim zaczęłam brać leki że prawie wcale nie spałam 😏 teraz trochę lepiej ale nadal jest lipnie. Czasami budzę się w nocy i nie mogę zasnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... tak sobie myślę, że ja do tego wątku się nie nadaje, ja to bym tylko na poważne tematy rozmawiała.

Gadanie o głupotach mnie nigdy nie kręciło, tym samym uchodze za osobę wycofana i powściągliwa czyli nudna. Co jest równoznaczne z małą ilością znajomych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W realu to pogadam czasem z kimś bo szybko nawiązuje kontakty, ale nie przywiązuje się do ludzi. Więcej sama lubię być z dala od ludzi. Jest jedna fajna koleżanka  ale nie chce mi się iść do niej pogadać, a mogę bo wiem gdzie zwykle jest, ale jakoś nie mam chęci do niej się wybrać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Szczebiotka napisał:

A ja lubię rozmawiać na różne tematy 🤪 bo ogólnie jestem gadułą. Niestety w świecie realnym mam z tym problem przez moją fobie 

Podpisuję się pod tym, bo mam dokładnie to samo. W świecie realnym masakra, największa trauma dla mnie to rozmowa telefoniczna. A w świecie wirtualnym lubię sobie popisać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dryagan napisał:

Podpisuję się pod tym, bo mam dokładnie to samo. W świecie realnym masakra, największa trauma dla mnie to rozmowa telefoniczna. A w świecie wirtualnym lubię sobie popisać. 

O właśnie to to. Chociaż ostatnio nawet zaczęłam rozmawiać przez tel jak już muszę. Chyba dzięki lekom, może w końcu zaskoczyły. Ale tak czy siak jak mam zadzwonić to mi się ręce trzęsą, i czuję straszny niepokój 😏 a w necie to tak jakoś leci. Nie mam problemu i mogła bym godzinami rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez telefon to mi szybko przeszło po kilku telefonach w pracy. A zatrudniając się nie wiedziałam, że to oprocz maili, będzie moje główne zajęcie.  I tak juz leci ponad 8 lat.

Natomiast na kontakt bezpośredni z klientem nie byłoby szans. Po jednym takim czułam się (bo bylo kilka takich sutuacji), jakbym przebiegła maraton (od tamtej pory unikam tego a pracodawca akceptuje to) raz ze zatrudnia na warunkach chronionych i nie ma wyboru a dwa, że to nie moja działka i odsyłam do innej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, acherontia styx napisał:

Ja same pogrzeby lubię. Wiadomo, że śmierć, tym bardziej kogoś bliskiego jest czymś trudnym, ale jeśli mówimy o całej otoczce pogrzebu, to lubię. Znam też kilka osób, które też lubią pogrzeby. I mogę dla Ciebie być nawiedzona 🙃 

W porownaniu do pogrzebów jakie były kiedyś to teraz jakaś parodia sie robi. Byłam w większym miescie i tam teraz zakład pogrzebowy praktykuje puszczanie muzyki z głośników.. szok! I to takiej wspolczesnej POP Perfektu itp.

Teraz już trumien coraz mniej, a coraz więcej tych puszek z prochami. Niedługo to ludzie wogole będą się sami bez zmarłego spotykać w pustym pomieszczeniu zwanym kaplica, (bo te modernistyczne nie sa do niczego podobne) i dumać słuchając muzyki... lub stać przed kaplica i rozmawiać na inne tematy.

Kiedyś to różaniec za duszę zmarłego przy trumnie był obowiązkowy i normalnie łopatami zakopywali na oczach wszystkich. To były prawdziwe pogrzeby!

Ohydne te czasy pod każdym względem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2022 o 17:51, Dryagan napisał:

Ponieważ wraz z odejściem Lilith zniknął temat do pogaduszek - zakładam go na nowo. Dzień dobry niedzielnie. Co tam u Was?

Lilith chyba założyła to forum... Co się stało, że odeszła? Zostawiła jakąś wiadomość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith nie założyła tego forum, przyszła dlugo po.

Skoro miala prawie 60.000 tys postów to wiadomo, ze sie jej już przejadło, ileż można?

Tak, napisała posta pozegnalnego, po czym zaraz go skasowała, jak również tysiące innych postów i tematow.

Tak ludzie potrafią się zmienić.

Edytowane przez ala1983

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×