Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

jetodik, to z tej książki co masz w podpisie to wyczytałeś? To jest dostępne powszechnie za darmo? Może wtedy trochę bym to poczytał.

 

Bóg nie jest potrzebny do funkcjonowania świata. Tzn. można go umieścić gdzieś pomiędzy tym co wiemy ale równie dobrze można by było wymyślić coś innego i nie móc zaprzeczyć nieistnieniu tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, no tak jest system o nazwie katolicyzm, który mówi przykładowo o tym, że matka boska to dziewica wzięta do nieba, a w którym niektórzy ludzie się z tym zgadzają, a inni, mogą uważać, że to nie nieprawda bo np. reinkarnowała...serio w ramach swojego krytycyzmu nie dostrzegasz absurdu ? na czym polega katolicyzm kogoś, kto sobie wybiera z niego co mu pasuje? na tym, że się tak sam nazywa? no proszę Cię... :mrgreen:

 

abrakadabra xx, teologia to nie jest bełkot tylko racjonalna rozmowa o prawdach wiary i o spotkaniu człowieka z Bogiem.

Racjonalną rozmowę to można prowadzić nawet o krasnoludkach, jednak możliwość takiej rozmowy, nie czyni krasnologii nauką, czyli niebełkotem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a w którym niektórzy ludzie się z tym zgadzają, a inni, mogą uważać, że to nie nieprawda bo np. reinkarnowała..
Wierzyć sobie mogą w co chcą, ale wg. KRK każdy, kto nie wierzy lub podważa jakiś dogmat, ma grzech śmiertelny i będzie smażył się w piekle. Dogmaty trzeba przyjmować bezkrytycznie.

 

Tak w ogóle, to większość poszłaby do piekła, bo raczej żaden przeciętny katolik nie wierzy w dosłowną przemianę chleba i wina w krew i ciało Chrystusa. Pojmują to symbolicznie, tak jak protestanci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja babcia, mama mamy, była 100 % dewotką.Zawsze dla niej na pierwszym miejscu była wiara.Mama na szczęście już nie jest taka dewocyjna.

 

Chyba nie rozumiesz pojęcia dewocja, nie oznacza ono, że ktoś jest religijny i wiara jest dla niego na pierwszym miejscu, ale że czyjaś wiara jest powierzchowna, skupiona głównie na tym co zewnętrzne, bez duchowej głębi i starania o nią, przez co wpada w kicz lub infantylność (typu mówienie, że Jezus nie był Żydem (choć może to wynikać z prostoty i niskiej edukacji nie z dewocji), wiara że święty obrazek ustrzeże od złego, nadmierna koncentracja na tym np. czy ktoś ładnie klęczy, składa ręce, gorszenie się tym, czym się nie powinno gorszyć itp.) Słowo dewocja ma negatywny wydźwięk w przeciwieństwie do słowa "religijny", które jest neutralne, więc warto się zastanowić zanim się je użyje.

 

W praktyce niestety standardowo nazywa się dewocyjnym kogoś bardziej religijnego od siebie, bo uważa się siebie za miarę normalności nie uświadamiając sobie, że to jest subiektywne poczucie.

Refren otóż babcia często mówiła o Żydach.Jako mordercach Jezusa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, ciekawi mnie jak ty sobie tłumaczysz takie podstawowe sprawy jak śmierć mózgowa, dusza, kochający Bóg, inteligentny projekt, życie ludzi razem z dinozaurami, właśnie to co wymieniłeś czyli wiek świata, szatan, cuda. Wszelkie zło tego świata, prawa fizyki i działanie mojego umysłu w sposób negujący jego istnienie to dzieło szatana, tak? Albo to, że teolodzy modyfikują swoje nauki, podpierając się na prawdziwej nauce. A co z tą dowolną interpretacją Biblii? Kiedyś kościół zaprzeczał istnieniu ewolucji, teraz już ze swoimi naukami starają się wpasować w ogólną wiedzę. Nie chcę się tutaj spierać, tylko jestem ciekawy twojego zdania. Oglądałem kiedyś program, w którym przedstawiano wiarę jako wypełnienie luk niezrozumienia świata, chęci wiedzy na temat istnienia sensu życia, rozważania o śmierci, że to już mamy od pradawnych czasów w sobie, takie przypisywanie Boskości temu czego nie rozumiemy. Gdzieś też była przedstawiana wiedza na temat teorii umysłu człowieka, że ze wszystkich zwierząt tylko człowiek zadaje sobie takie pytania. Próbowano właśnie wyjaśnić wiarę ludzką, no i gdzieś tam doszli do pewnych wniosków, że to jest nasz wymysł. Na pewno oglądasz czy czytasz o takich rzeczach. Jak ty sobie to wszystko godzisz razem? Ja podejrzewam, ze po prostu szukasz sensu w życiu, miłości, poczucia, że coś jednak jest. Spoko, dla mnie możesz sobie wierzyć jak to ci pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jan Paweł II nie zasłużył na świętość – pisze "New York Times"

 

http://natemat.pl/99819,jan-pawel-ii-nie-zasluzyl-na-swietosc

 

O, jaka potwarz! Jak oni śmią podważać autorytet największego Polaka, tak naprawdę jedynego papieża w dziejach. Ech, co się dzieje z tym światem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jan Paweł II nie zasłużył na świętość – pisze "New York Times"

 

http://natemat.pl/99819,jan-pawel-ii-nie-zasluzyl-na-swietosc

 

O, jaka potwarz! Jak oni śmią podważać autorytet największego Polaka, tak naprawdę jedynego papieża w dziejach. Ech, co się dzieje z tym światem. ;)

Dla mnie on nie był wybitnym papieżem.Franciszek lepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie on nie był wybitnym papieżem.Franciszek lepszy.
przecież dla Polskiej prawicy np tej z spod znaku Frondy czy Korwina, Franciszek to komuch, a to że zwraca uwagę na problemy biednych i nierówności społeczne to dla nich zaprzeczenie Chrześcijaństwa bo przecież Jezus był dzikim kapitalistą. :mrgreen: a to że nie jeździ super autem i nie mieszka w pałacu uwłacza godności tego stanowiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx,

jetodik, to z tej książki co masz w podpisie to wyczytałeś? To jest dostępne powszechnie za darmo? Może wtedy trochę bym to poczytał.

 

nie wiem co masz dokładnie na myśli, więc polece przekrojowo:

 

- jeśli chodzi Ci o książki udowadniające, że Bóg jest zgodny z logiką, nauką itd. to polecam "Bóg istnieje" (książka napisana przecz gościa który całe życie był ateistą i to bardzo aktywnym w wielu debatach, w pewnym momencie po prostu uznał że argumenty teistyczne są mocniejsze", "God and the new physics" napisana przez fizyka i kosmologa, też są niezłe książki Petera Claytona, który aprobuje tzw. chrześcijański minimalizm...

 

-jeśli chcesz teologię na najwyższym poziomie już poza debatą teizm vs ateizm to "Faith within reason", Herbert McCabe,

 

-jeśli chcesz przekaz Jezusa, bardzo wiarygodnie i metodycznie odcedzony z mitów to "Jezus for the non-religious",

 

-jeśli chesz wejść na praktyczną ścieżkę chrześcijańskiej przemiany to "Odnaleźć wewnętrzne źródło" Bernard Ugeux

lub to co mam w podpisie.

 

z pewnością warta jest też polecenia książka "Rozum, wiara i rewolucja" Terryego Eagletona, który zdaje się jest agnostykiem, niemniej dużo rzeczy ciekawie przedstawia.

 

większość z wymienionych książek jest w necie musisz pogoglować :)

 

Bóg nie jest potrzebny do funkcjonowania świata. Tzn. można go umieścić gdzieś pomiędzy tym co wiemy ale równie dobrze można by było wymyślić coś innego i nie móc zaprzeczyć nieistnieniu tego.

 

Bóg nie jest umieszczany jako coś pośród tego świata, jako jedno z ogniw w łańcuchu przyczynowoskutkowym

tylko jako warunek który na mocy miłości powoduje, że w ogóle jest możliwy byt, że raczej jest coś niż nic ;) więc w pewnym sensie jest przyczyną ale na innym poziomie...

 

 

jetodik, ciekawi mnie jak ty sobie tłumaczysz takie podstawowe sprawy jak śmierć mózgowa, dusza, kochający Bóg, inteligentny projekt, życie ludzi razem z dinozaurami, właśnie to co wymieniłeś czyli wiek świata, szatan, cuda. Wszelkie zło tego świata, prawa fizyki i działanie mojego umysłu w sposób negujący jego istnienie to dzieło szatana, tak?

 

 

ale co sobie tłumaczę, normalnie to co w przedmiocie nauki tłumacze sobie tak jak nauka, zło temat rzeka, musiałbym się na wiele stron rozpisać, Szatan to superego i wyobrażenie Boga jako surowego sędziego, który mści się jeśli uzna, że niewystarczająco go czcimy, cuda? w tej kwestii jestem agnostykiem.

heh, nauka a teologia to nie są dwa rywalizujące ze sobą opisy świata, jak wielu uważa, mają zupełnie inny przedmiot :]

więc to tak jakbyś powiedział że najnowsze badania z dietetyki negują twórczość Sienkiewicza.

 

 

Oglądałem kiedyś program, w którym przedstawiano wiarę jako wypełnienie luk niezrozumienia świata

 

jaki program? bo jeśli jakiś dawkinsowski to ojejku, z czym do ludu, ten człowiek popełnia tak rażące błędy że szkoda gadać, jest po prostu niekompetentny, zna się na biologii i w tej płaszczyźnie powinien pozostać, bo krytykuje chrześcijaństwo nie znając jego podstawowych założeń nawet pojęcie Boga ma niewłaściwe to o czym tu rozmowa? :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie on nie był wybitnym papieżem.Franciszek lepszy.
przecież dla Polskiej prawicy np tej z spod znaku Frondy czy Korwina, Franciszek to komuch, a to że zwraca uwagę na problemy biednych i nierówności społeczne to dla nich zaprzeczenie Chrześcijaństwa bo przecież Jezus był dzikim kapitalistą. :mrgreen: a to że nie jeździ super autem i nie mieszka w pałacu uwłacza godności tego stanowiska.

 

Fronda szanuje papieża, regularnie wrzuca jego kazania, nauczanie i nie podważa jego autorytetu, przeciwnie, tylko że w tefałenowych mediach jest taki przekaz "Terlik przeciwko papieżowi", fałszywy jak wszystko tam. W dodatku papież mówi sporo rzeczy, które są wyrzutem sumienia dla liberałów, ale tego nie pokaże telewizronia i nie zacytują niusłiki, tylko jakieś wyrywki o homoseksualiżmie. Korwina i Frondy nie należy wrzucać do jednego worka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie on nie był wybitnym papieżem.Franciszek lepszy.
przecież dla Polskiej prawicy np tej z spod znaku Frondy czy Korwina, Franciszek to komuch, a to że zwraca uwagę na problemy biednych i nierówności społeczne to dla nich zaprzeczenie Chrześcijaństwa bo przecież Jezus był dzikim kapitalistą. :mrgreen: a to że nie jeździ super autem i nie mieszka w pałacu uwłacza godności tego stanowiska.

 

każdy kto tak twierdzi nie wie o czym gada, Jezus był przyjacielem wyrzutków, uciemiężonych, wyzyskiwanych, biednych itd. i za to właśnie Franciszka lubię, ze zdaje się być w zgodzie z naukami Chrystusa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem zazdrościć katolikom i prawosławnym, że mają liturgię, muzykę sakralną, mistycyzm, różnorakie grupy religijne typu oazy, pielgrzymki, różne formy duchowości itd. itd. W protestantyzmie czegoś takiego nie ma, no może luteranizm, ale i tak to jest wszystko zubożone. Po prostu protestantyzm jest dla mnie martwy duchowo, a szczególnie ten gdzie nabożeństwa przypominają dyskotekę i to dosłownie.

 

A dlaczego wysiłek? Bo protestantyzmie jest duży luz, nie ma żadnych nakazów i zakazów kościelnych, przymusowych postów, spowiedzi, obowiązku chodzenia do kościoła itd. Co wcale nie znaczy, że te kościoły są liberalne o nie, są wielu kwestiach znacznie bardziej konserwatywne od KRK i to też jest męczące.

 

W KRK i KP już nie ma takiego luzu i to mnie zniechęca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kan. 750 - Wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko co jest zawarte w słowie Bożym, pisanym lub przekazanym, a więc w jednym depozycie wiary powierzonym Kościołowi i co równocześnie jako przez Boga objawione podaje do wierzenia Nauczycielski Urząd Kościoła, czy to w uroczystym orzeczeniu, czy też w zwyczajnym i powszechnym nauczaniu; co mianowicie ujawnia się we wspólnym uznaniu wiernych pod kierownictwem świętego Urzędu Nauczycielskiego. Wszyscy więc obowiązani są unikać doktryn temu przeciwnych.

 

Kan. 751 - Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej ; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo.

 

Kan. 1364 -

§ 1. Odstępca od wiary, heretyk lub schizmatyk podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, przy zachowaniu przepisu kan. 194, § 1, n. 2; duchowny może być ponadto ukarany karami, o których w kan. 1336, § 1, n. 1,2 i 3.

 

jetodik, jeśli cię to pocieszy, to żeby formalnie być katolikiem, to nie trzeba być nawet wierzącym, wystarczy mieć chrzest w tym Kościele. :mrgreen:

A potem jak negujesz jakieś dogmaty, to dla Krk nadal jesteś katolikiem. Co najwyżej to możesz zostać ekskomunikowany , ale to również, nie czyni Cię niekatolikiem, tylko katolikiem bez praw w kościele, jednak obowiązki katolika, jak niedzielna msza, czy komunia raz do roku, nadal jesteś zobowiązany wypełniać. Inaczej grzeszysz ciężko i jeśli nie będziesz tego żałował, to tak czy siak, "spłoniesz w ogniu piekielnym", pozbawiony możliwości wiecznego śpiewania Bogu hymnów pochwalnych. ;)

 

Czemu Ci tak zależy, na byciu akurat katolikiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

padaka, tą książkę co mam w podpisie "Odnaleźć wewnętrzne źródło" polecam przeczytac jesli szukasz głębi w chrzescijanstwie, jest tam sensownie po kolei program rozwoju duchowego, krok po kroku ćwiczenia (medytacje chrzescijanskie itp.)

 

ego,

Czemu Ci tak zależy, na byciu akurat katolikiem?

 

no chciałbym czuć się członkiem religii mojego kraju, być we wspólnocie, niemniej nic na siłę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że to czy rozwoj duchowy jest prawidłowy, należy rozpoznawać po owocach w swoim nastawieniu do siebie do innych ludzi itd.

wewnętrznie i zewnętrznie (czyny itd.), taka oderwana od rzeczywistości duchowość, nieuziemiona, to zwykły narcyzm, kicz.

przypomina ludzi którzy na codzień okrutni wzruszają się przy kiczowatych melodramatach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

często różne gwiazdki, celebryci itp. szukają duchowości jako odskoczni, mają tyle przepychu, materialnie są ustawieni to już im się nudzi, więc chcą czegoś egzotycznego, spirtyualistycznego itp., wtedy szukają różnych odlotów, biorą się za jakieś Kabały, New Age, Mindfulness, kupują złote posążki Buddy i wstawiają na facebooka cytaty Dalajlamy, to jest zwykły kicz, narcyzm, wyraz pustki ich życia.

Chrześcijańska duchowość taka prawdziwa, jest zupełnie inna, "pomóż potrzebującemu" - dla niektórych to zbyt prozaiczne, przyziemne, zbyt dostępne dla szarego człowieka nad którym elity chcą przecież czuć wyższość...

chrześcijańska duchowość to nie jest jakaś metoda na uzyskiwanie super mocy lepsze funkcjonowanie w korporacjach do czego nadaje sie np. mindfulness, czy ogólnie sposób na uzyskiwanie transcendentnej szczęśliwości w systemie który wyzyskuje innych, chrześcijańska duchowość to bycie w niezgodzie z takim systemem, walka z nim lub pomoc przez niego pokrzywdzonym.

oczywiście by taką postawę uzyskać, rozbudzić w sobie tą szczerą pasję człowieczeństwa jest potrzebny kontakt z Bogiem więc tu różne medytacje chrześcijańskie mają swoją rolę, ale nie należy ich traktować jak do rozbudowy swojego wizerunku, przedłużania ego o komponent duchowy itd...

 

wiadomo, chrześcijańska duchowość to również pasja życia, więc życie w pełni też powinno się w tym mieścić ale nie z egzotycznych figurek na facebooku tylko z np. pociechy odnajdowanej w Bogu, miłości do Jego stworzenia itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wierze w Boga nie dlatego, że istnieją religie i dzięki którym możemy kultywowoać jakiś system wierzen, a dlatego, bo to uczucie odwiedza mnie w różnych momentach życia. Otwiera sie przede mną głębia i sugeruje np. żeby za to jadło podziękować, albo podziękować za udany dzień. W drugą stronę jest podobnie, gdy jest mi żle, prosze o szczyptę łaski, nierzadko padały także pytania z cyklu-dlaczego ja? Nie potrzebuje do tego wspólnoty. Chociaż, gdybym mieszkał w większym mieście i spotkał jakąś grupę bardziej liberalnych katolików, odchodzących od dogmatów, to chętnie bym spróbował swoich sił w takim towarzystiwe :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no chciałbym czuć się członkiem religii mojego kraju, być we wspólnocie, niemniej nic na siłę...
Mało kto o tym wie, ale w naszym kraju mamy więcej religii niż jedną.. ;)

http://katolikos.republika.pl/r/koscioly1.htm

 

 

No ale na wybór religii wpływ ma wiele czynników, wiara katolicka bardziej utożsamia się z zachodnią kulturą i wyrasta z niej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×