Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto pokonał nerwicę natręctw myślowych?


Rekomendowane odpowiedzi

Potomkini, znam tę książkę. Być może to wyjaśnia, dlaczego Twoja terapeutka tak skoncentrowała się na dzieciństwie. Książka została napisana przez autorów związanych z tzw. terapią schematu. Terapia ta pozostaje takim mostem pomiędzy nurtem behawioralno-poznawczym a perspektywami wywodzącymi się z terapii psychodynamicznej. Zakłada się tu, że przedmiotem leczenia powinny być nie tylko obecne objawy, ale również ugruntowane, w większości wyuczone w dzieciństwie schematy. Pod wpływem niekorzystnych warunków środowiskowych owe schematy ulegają uaktywnieniu, zaś sam przedmiot lęku czy objawy mogą podlegać zmianom. W terapii schematów oprócz standardowych technik behawioralnych i poznawczych stosuje się też inne metody. Pacjent wraz z terapeutą zastanawiają się m.in. w jaki sposób ten pierwszy nabył dysfunkcjonalny schemat oraz co sprawia, że dalej się on utrzymuje.

 

Być może Twoja terapeutka związana jest z tym nurtem, a może po prostu jest nim zafascynowana. Trzeba przyznać, że założenia terapii schematu są sensowne. Jeśli jednak odczuwasz obecnie duży dyskomfort psychiczny, to może warto zwrócić uwagę terapeutce, abyście zajęli się teraźniejszymi problemami, a "leczenie" schematu odłożyli na przyszłość.

 

Zastanawia mnie to, co rozumiesz pod pojęciem natręctwa i dlaczego Twoje natręctwa miałyby być tak nietypowe.

Pozdrawiam

hwn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam sporo natręctw. Np. kupiłam jakiś czas temu fotel biurowy. Problem w tym, że ma on na sobie taką jakby siateczkę. Dostałam takiego natręctwa, że po prostu czułam przymus, aby dowiedzieć się, jaka jest dokładna ilość oczek w tej siateczce. Obłęd. Próbowałam jakoś odwracać uwagę i za wszelką cenę nie zacząć tego liczyć. Niestety po jakimś miesiącu przegrałam. Zaczęłam liczyć, ale nie byłam w stanie tego dokończyć, co jakiś czas się myliłam, bo tych oczek jest naprawdę dużo. Więc na podstawie tej ilości, którą zdołałam policzyć, oszacowałam "na oko" ile dokładnie tych oczek może tam być. Niby poczułam się spokojniejsza - natręctwo trochę odpuściło, ale po prostu nie jestem w stanie korzystać z tego krzesła. Jak tylko na nim siadam, pojawia się niepokój, że nie wiem, ile tych oczek tak naprawdę tam jest. Nie mogę kompletnie się skupić na tym, co w danym momencie robię. Dlatego z niego nie korzystam. Fotel ten mam od kilku miesięcy, ale chyba go sprzedam. Ogólnie często mam tak, że muszę znać liczbę "czegoś" z czego się to "coś" składa. Np. oczka w firankach. Nawet nie zaczęłam ich liczyć, bo wiedziałam, że nic by z tego nie wyszło. Oszacowałam za to, patrząc na nią, ile ich tam może być. I to mnie uspokoiło. Natręctwo odpuściło. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że prawdziwa liczba może być całkowicie inna, niemniej jednak jest to taki mój sposób na tę obsesję. Nie zawsze działa, ale przynajmniej czasem. Nie jest to więc typowe natręctwo, bo ja nie czuję przymusu liczenia czegoś, tylko samej wiedzy, ile czegoś może być.

Niektórzy czują przymus, aby np. liczyć wagony w przejeżdżającym pociągu. Ja tak nie mam, bo wiem, że zaraz ten pociąg sobie pojedzie i już nigdy więcej go nie zobaczę, więc nie widzę w tym sensu. Liczenie dotyczy tylko rzeczy, które są moje.

To tylko jedno z wielu natręctw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam okropną, zaawansowaną nerwicę natręctw myślowych. Okropne myśli i obrazy pojawiały się w mojej głowie na okrągło. Męczyłam się strasznie, bolała mnie głowa, oczy, często się gryzłam i drapałam ze złości, chciało mi się też wymiotować, chudłam. Nie mógł mi pomóc żaden psycholog ani psychiatra, może nie trafiłam po prostu na właściwego, dobrego lekarza :/ Miałam chodzić na terapię, ale kiedy dowiedziałam się, że każda godzina ma kosztować 100 zł zrezygnowałam- przez całe spotkania myślałabym tylko o tym, że tracę kupę pieniędzy :P Pomógł mi pewien ksiądz ;P Tak- po prostu zwykły ksiądz. Kilka szczerych rozmów i zaleceń :P Uwierzyłam, że to nie moja wina, że to co pojawia się w mojej głowie nie jest moje i z całej siły zaczęłam to olewać. Kiedy jakiś obraz pojawił się w mojej głowie- zamiast odganiać go, potrząsać głową i zaciskać pięści, zaczęłam się uśmiechać i przyjmowałam go ze spokojem. Zachowywałam spokój i to mnie uratowało. Kilka razy to wracało, można powiedzieć, że ze zdwojoną siłą, ale na szczęście udawało mi się znowu to olać. :D Zaczęłam więcej myśleć o pozytywnych sprawach, skupiałam się na tym co dobrego mogę dzisiaj zrobić. Teraz po natręctwach ani śladu :D Zapomniałam już jak to jest. Polecam wszystkim taką formę terapii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym dotrzeć do tego od czego pojawiają się moje myśli... Czuje, że by mi to pomogło. Ale jakoś z psychologiem nie potrafimy do tego dojść :bezradny: i obawiam się, że to się nie zmieni. Albo jestem tak beznadziejnym przypadkiem, albo musze szukać dalej innego terapeuty :zonk:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, mnie też dopadły ostatnio natręctwa myślowe

Dotyczą głównie jakiś chorych jazd związanych z opętaniem itp.. Co jakiś czas mam tymczasowe nawroty tego gówna i właśnie teraz powróciły. Ciekawe, że uaktywniają się dopiero, kiedy mam iść spać. Od dwóch dni sypiam kiepsko, a jak już zasne to mam chore sny i budzę się przerażony. A pracować muszę cały dzień pod kompem, co nasila wyczerpanie. Pewnie moje jazdy mają związek ze stresem w robocie. Zajmuje się hr'em, więc stresówka ma miejsce czasem. Wcześniej zmagałem się z zaburzeniami lękowymi, ale zwiazaynymi z hipochondrią. Wiem, że moje urojenia i natręctwa za pare dni znikną, ale czekanie aż po prostu umysł się wyciszy będzie mnie kosztować pare dni męki :( dobrze, że już niedługo weekend...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×