Skocz do zawartości
Nerwica.com

ile płacicie za prywatną sesję psychoterapii


joasik01

Rekomendowane odpowiedzi

Kalebx3, netto czy brutto?

To dlaczego terapeuci decydują się na współpracę z NFZ skoro na prywatnych sesjach więcej zarabiają?

- myślę, że dla ZUSu :)

 

No ja właśnie w tym temacie to się na razie słabo orientuję :oops: .

Ale nie ma takiej możliwości żeby składać na emeryturę mając tylko praktykę prywatną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3, netto czy brutto?

To dlaczego terapeuci decydują się na współpracę z NFZ skoro na prywatnych sesjach więcej zarabiają?

- myślę, że dla ZUSu :)

 

No ja właśnie w tym temacie to się na razie słabo orientuję :oops: .

Ale nie ma takiej możliwości żeby składać na emeryturę mając tylko praktykę prywatną.

 

- jest, ale wtedy trzeba odprowadzać wyższe składki, no i zakładać działalność gospodarczą... generalnie łatwiej jest być gdzieś na etacie, a na prywatnej mieć czysty zysk. Oczywiście nie neguję tego, że terapeuci pracują na NFZ także dlatego, żeby pomagać tym, którzy na prywatną terapię nie mają pieniędzy. Tak też zapewne jest :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skąd wiesz, że 21 zł ;)) ???

 

Podejrzewam też, że wiele z nich wcale nie jest tam dla ZUS'u ... ponieważ PEWNIE nie pracują na etacie.

Jeśli lekarze w większości mają umowy cywilno prawne, to psychoterapeuci pewnie też.

Oszczędności ... yahh.

 

 

Co do terapii na NFZ - to w DOBRYCH ośrodkach (a tych jest niewiele!) też są różne limity i to jedyny minus.

Bo jeśli jest dobry terapeuta - to czy pracuje "prywatnie" czy dla NFZ - to będzie taki sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jeśli jest dobry terapeuta - to czy pracuje "prywatnie" czy dla NFZ - to będzie taki sam.

- jestem o tym przekonana. Moja terapeutka też poza prywatną praktyką pracuje na NFZ i jestem pewna, że w szpitalnym gabinecie nie ubywa jej kompetencji ani zaangażowania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja płacę w Warszawie prywatnie 100 zł za wizytę czyli standard jak na warszawskie warunki, u tego samego terapeuty 80zł jeśli wizyta jest przed południem.

 

Za to powiem co mnie ostatnio zaskoczyło - dostałem telefon do psychiatry, który ewentualnie mógłby mi zaproponować farmakoterapię, czego na razie nie chcę, ale chodzi o koszt wizyty - 200 zł.

 

Rozumiem, że Warszawa, ale bez przesady, wątpię żeby to było tyle warte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nie, moja psychoterapeutka dała mi ten numer, żebym zadzwonił, gdybym chciał się ewentualnie wesprzeć lekami, a jakimi to ewentualnie miał stwierdzić ten człowiek.

 

Zadzwoniłem i powiedział, że pierwsza wizyta kosztuje 200 zł, nawet gdyby był nie wiadomo jakim ekspertem to tyle nie zamierzam dawać, ale i tak ostatecznie dałem sobie spokój z tą wizytą, bo póki co chcę działać bez leków żadnych, tylko psychoterapią, co też robię.

 

:)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja terapeutka też kiedyś poleciła mi psychiatrę, który zaproponował konsultacje w sprawie leków za cenę zbliżoną do 200 zł, nie pamiętam ile to było dokładnie, ale pamiętam, że kwota zaporowa.

zamiast tego skorzystałam z pomocy psychiatry przyjmującej na NFZ i wyobraźcie sobie też przepisała odpowiednie leki ;-) jakoś łatwiej mi zrozumieć, że terapeuci liczą sobie stówkę za sesję, ale człowieka, który bierze dwa razy tyle za wypisanie recepty - nope, nie czaję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem zaskoczony niektórymi wpisami, bo we Wrocławiu poniżej 80 zł bardzo ciężko kogoś znaleźć. Moja terapeutka bierze 120 zł, ja mam zniżkę 100 zł (bo jestem bezrobotny). Ciągle nie mogę wyjść z podziwu, jak moja pani mówi, że terapeuci zagranicą dużo więcej zarabiają... W porównaniu do innych zawodów terapeuci nie mają źle, a ciągle im mało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja płaciłam 80 na początku, potem 90 za sesje, od pół roku terapeuta sam zaproponował, żebyśmy spotykali się dwa razy w tyg i będę płacić 50 zł, dopóki nie zacznę więcej zarabiać, wtedy mamy wrócić do tematu.

 

Jestem w terapii od ponad 3 lat, terapeuta robi wakacyjne przerwy ok.miesięczne, kilka razy zdarzyło mu się odwołać sesje. Mnie nigdy... przychodzę nawet kiedy jestem chora. Odwołałam tylko raz kiedy zmarła babcia i to kilka dni przed, bo akurat wybierałam się na pogrzeb. Jednak wiem, że nieodwołanie 48h przed sesja powoduje, że płaci się za sesje, która się nie odbyła, choć nigdy z tego nie korzystałam...

 

Była sytuacja w której umówił na tą samą godzinę mnie i innego pacjenta, wtedy była sesja tamtym pacjentem. W sumie sytuacji z odwoływaniem z jego strony było ok.10... w grę wchodziły jeszcze jego wyjazdy, konferencje, no i choroba.

 

Nie tak dawno - odwołał sesje dwukrotnie - chwile przed sesją. Ostatnio 5 min przed, kiedy byłam już przed gabinetem.

 

Gadka szmatka - ze relacja terapeutyczna nie jest równa, wypomnienie mi tego że od dawna korzystam z preferencyjnej stawki (dziwne sformułowanie, jakby płacenie zusu - z resztą sam zaproponował taką stawkę, więc nie wydaje mi się by czuł się nadużywany czy cierpiał z tego powodu). Mówił też że zasady (odwoływanie 48h) działają tylko u pacjenta, a on może tylko zaoferować, że da mi znać najszybciej jak to będzie możliwe... czyli 5 minut przed jest wg niego w porządku.

 

Powiedziałam mu, że słyszałam, że w takiej sytuacji, kiedy terapeuta odwołuje sesje 5 min przed (tłumaczył to problemami zdrowotnymi) powinna odbyć się kolejna sesja gratis.

Terapeuta wkurzył się, nie przyjmował moich wyjaśnień, że nie chodzi o stawkę za sesje tylko o to, że czuje się potraktowana niepoważnie, szczególnie, że sytuacja zdarzyła się dwa razy...

Usłyszałam, że jak mi się nie podoba to mogę donieść na niego do któregoś z towarzystw... i że to sprawa między nim a jego superwizorem...

 

Gdyby to był początek relacji terapeutycznej, ale po 3 latach liczyłam na traktowanie tego co się dzieje bardziej relacyjnie... uważam za chamstwo wypominanie mi czegoś co sam zaproponował. A może mam zbyt duże wymagania? Jak myślicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hesia, moja terapeutka dwa razy odwołała sesję "nagle". Raz jak już byłam pod gabinetem, z kretyńskiego powodu. Przeprosiła, zorganizowała sesję za darmo. Drugi raz z powodu choroby odwołała kilka godzin wcześniej. Uważam, że zachowała się w porządku, choć i tak byłam na nią wściekła. Mnie też wkurza, że jak ja odwołam tego samego dnia, to płacę za nieodbytą sesję, a terapeuta może sobie jak chce.

Ale zachowanie Twojego terapeuty, szczególnie po 3 latach, jeśli rzeczywiście było dokładnie tak, jak mówisz - nie do przyjęcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam niby 24 godziny na odwołanie. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek musiała nagle odwoływać, ale tak sobie pomyślałam, że ja nie mam żadnej pisemnej umowy, to niby jak ona by mogła wyegzekwować ode mnie pieniądze za sesję, która się nie odbyła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×