Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

sailorka, Może pół roku albo więcej takiej prawdziwej klinicznej depresji nauczyłoby Cię pokory ;)

W sumie jak wygłaszasz te Swoje wizje i Swoją wersję prawdy to się nie dziwię że dobra jesteś w klimatach SF ;)

A Wam pozostali ludkowie powtarzam ,,Nie kopcie się z koniem,, ;)

 

Każda choroba jest inna i nasilenie objawów jest inne......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depresyjny86, Niech Ci służy. :smile: ( trochę to trwa, zanim są efekty, to proces, ale zawsze już ulga, że człowiek wziął sprawy w swoje ręce.)

 

WolfMan, A no nie ma co, bo złość piękności szkodzi... ;)

 

neon, A Ty co? :D

 

Życzę Wszystkim dobrze przespanej nocy i energii na poniedziałek!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, I tym optymistycznym akcentem zakończmy dyskusję zdająca się nie mieć końca bo ilu ludzi tyle opinii,ale też trzeba czasem coś dosadniej powiedzieć ;)

Ja się mało udzielam,bardziej jako obserwator ;)

No a co do szkodliwości na urodę-wiadomo ;)

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miruniu droga, zdrowie w miarę w porządku. Ostatnio spadł mi poziom potasu i musiałam poleżeć na SORze pod kroplówką dwie godzinki. Psychicznie jakoś daję radę. W ostatnim czasie mam trochę stresu, często wali serce, niestety pojawiają się drobne lęki,które staram się od razu zwalczać. Pracuję czwarty rok w tym samym miejscu :-) radzę sobie. Jesień idzie, a że jestem typem melancholijnym, to zaczynam się delikatnie dołować, bo brak mi w życiu jedynie drugiej połówki. Ogólnie rzecz biorąc cieszę się z tego co mam, z względnego spokoju, braku poważnych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Co tak pusto, wyczerpani weekendowymi dyskusjami? ;)

Powiem krótko - aura zmienna ( jednak udało mi się przemknąć w promieniach słońca rano), głowa boli.

Nie wiem, co mnie podkusiło, powiedziałam w pracy, że osobiście podejdę na pocztę wysłać list, a teraz nie mam siły się ruszyć. :bezradny: Przydałby się kop...

 

Miłego wieczoru!

 

neon, Ale wszystko pod kontrolą? ;)

 

PannaNatalia, No heloł! Miło Cię widzieć! Wieści od Ciebie nienajgorsze. :smile:

 

mirunia, Jak Twój dzionek? Pogoda nadal na zamówienie? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62, No po 16tej to już jakby wieczornie. :smile:

 

mirunia, Na poczcie jeszcze właśnie nie byłam. :bezradny:

Poszłam po pracy z psem i po zakupy, potem miałam ruszyć. I okazało się, że znów padłam. Zasnęłam jak kamień, niedawno wstałam. Nie umiem się jednak z tym pogodzić, że tak mnie nagle ścina z nóg, tylko i wyłącznie dlatego, że ciśnienie pogodowe nie jest stabilne. Ja wiem - praca nad akceptacją, ale póki co, mam wku... :roll:

Nie znoszę być zamulona ( dlatego nie używam wszelkich prochów typu benzo, czy hydra). :evil:

 

Pójdę na tą cholerną pocztę jutro przed pracą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór Wszystkim!

 

No i dopiero mam czas zasiąść do lapka...

Nie pospałam znów dziś. Snułam się z tą kawą i snułam... Poszłam z futrzakiem na długaśny spacer, a że w prezencie dostałam poranną ładną pogodę ( kto rano wstaje temu Pan Bóg daje... ;) ), to sobie pospacerowaliśmy nawet brzegiem morza w słoneczku.

Zebrałam orzechy z mojej leszczyny. :great:

 

Bez referowania wszystkich szczegółów dnia dopiero teraz odsapuję, zaraz kąpiel i wskakuję z ziołówką i książką pod kołdrę. Nie wiem, jak tu się zresetować, bo miałam strasznie ciężki dzień w pracy, bardzo stresujący - bardzo trudne rozmowy, i to telefoniczne. Nie mogę wyjść z telepawki. Zaczynam od zestawu pomocniczego - świeca i kąpiel. :smile:

 

Z opowieści życiowych:

Biorę głęboki oddech, dzwonię. Przedstawiam się, wyłuszczam sprawę i gdzieś tak w połowie dostaję takiego ataku kaszlu ( zapewne od jakiejś drobinki ciasteczka owsianego pożartego chwilę wcześniej dla kurażu), że się duszę i łzy mi tryskają z oczu. Dławiąc się przepraszam piskliwym głosem, staram się opanować, wydaje dziwne odgłosy, piję, jestem na granicy paniki,no słowem cyrk. No w każdym razie skończyło się tak, że wszystko załatwiłam. :shock: Przyznałam sobie medal, a co. :D

 

tosia_j, Nie załapałam się na poranną kawkę... Proszę na przyszły raz dwie latte - dla Miruni i dla mnie. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór :D

 

wiejskifilozof, ja gram w Literaki, też zdarzają się dni, że przegrywam ze wszystkimi :(

 

U mnie nieźle, choć lękowo...

Wczoraj załatwiałam reumatologa, a także, mimo deszczu, wypiłam zaległą urodzinową kawę i zjadłam pyszną szarlotkę z lodami na Starówce. Wprawdzie chodziłam niepewnie, z zawrotami, ale radę dałam.

 

Dzisiaj to samo, lęków ciąg dalszy, ale wyjście zaliczone w ich obecności.

Trudno, niech już tak będzie.

Dzisiaj dużo pracy w domu. Następna wymiana okrycia podłogi. Pokój mniejszy, więc i pracy mniej.

 

Jutro badania...

Teraz książka, muzyka, relaksacja...i sen!

 

Spokojnej nocki życzę Wszystkim :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×