Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!

 

Koryguję dane :smile: - u mnie 15 stopni i siąpi.

Pogoda akuratna na domkowy dzień. Wczoraj udało mi się wpaść do biblioteki, więc jestem zabezpieczona czytelniczo. Tylko jakieś prania uskutecznię i mam zamiar z premedytacją zalegać. Już nawet przeskoczyłam z dżinsów w pluszowy dres.

Wczoraj też fajny wieczór, troszku musiałam się ogarnąć, żeby pójść, no ale wiem, jak dobrze mi to robi.

 

Wypiłam dwie lampki wina, aż mi się zakręciło w głowie, no powiem Wam strasznie się organizm odzwyczaja. No ale jak spałam! A potem się dziwić, że ludzie w alkoholizm wpadają... ;)

 

No mi się coś stało z mózgiem, jak pierdyknęło, mam problem z przyswajaniem nowych danych. Boli mnie to. :roll:

 

Miłej niedzieli Wszystkim!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, O to zazdraszczam śmigania w kiecce. Cieszę się, że jesteś tak rozpieszczona pogodowo. :smile: My to czekamy na przerwę w deszczu, żeby z psem wyjść... :bezradny:

Zaraz zabieram się za chowanie letnich rzeczy.

 

depresyjny86, Nie znam Twojej sytuacji, więc nic mundrego na pocieszenie nie napiszę, ale trzymaj się!

 

Ḍryāgan, paramparam, Oj nie lubię takiego nienaturalnego śpika... Nie umiem teraz odróżnić, kiedy jest to naturalna obrona organizmu i dobrze się temu poddać, a kiedy jest to chorobowe chroniczne zmęczenie, czy próba ucieczki, a temu trzeba powiedzieć zdecydowane - nie!. :bezradny:

 

WolfMan, :papa: Piękne okoliczności przyrody i piękna oblubienica. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam, po to, żeby nie siedzieć i nie gnuśnieć jak stary dziad czy baba. żeby coś ze sobą robić, spełniać marzenia, a przy okazji być aktywnie działającym członkiem społeczeństwa. ja w trakcie psychozy napisałam powieść SF. fakt, głowa odmawiała współpracy, ale ja się zmuszałam do pisania, żeby coś, cokolwiek robić ze sobą i swoim życiem. i jakoś dawałam radę, jednego dnia lepiej, drugiego gorzej, ale jednak. więc nie mów mi o tym, że głowę nie zawsze można zmusić do pracy, bo można, a nawet trzeba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więc nie mów mi o tym, że głowę nie zawsze można zmusić do pracy, bo można, a nawet trzeba

Powiedz to osobie z ciezka odmiana depresji - chorowalas kiedys? Albo osobie w manii, w stanie mieszanym. Kaz takiej osobie usiasc i skupic sie - powodzenia! Czasami organizm choroba, wrecz kaze przystopowac. Tak tez bylo w moim przypadku. Nadmiar aktywnosci i ambicji jest tak samo niezdrowy jak wieczna stagnacja. Troche wiecej zrozumienia dla innych Ci Sailorko zycze. Odpoczynek, placz i odpuszczanie sobie, kiedy czlowiek jest przeciazony sa czasami objawami madrosci i umiejetnosci dobrego traktowania siebie, a nie jak to piszesz slabosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bringthenoise, co do odpoczynku, to się zgadzam. ale nie wyobrażam sobie, żeby np. rok siedzieć na tyłku i nic nie robić

 

a co do depresji czy manii, jakoś sobie nie wyobrażam, żeby choroby te uniemożliwiały naukę czy pracę bardziej niż psychoza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sailorka, Zapewne Twoja przypadłość nie dostarcza Ci tego typu atrakcji, ale my miewamy stany odmóżdżenia. Czasami bywa tak, że trudno się wysłowić, czy przeczytać ze zrozumieniem kilka zdań. I nie ma to nic wspólnego z lenistwem, czy też litowaniem się nad sobą.

A to co tak kategorycznie twierdzisz, powoduje u osób, które się starają, poczucie swojej bezwartościowości i beznadziei, a u tych którzy się lubują w pogrążaniu się, nic to nie zmienia, a wręcz powoduje, że utwierdzają się w swoim poczuciu bycia ofiarą.

Więc apeluję o trochę empatii lub zapoznanie się z tematem. :P

 

paramparam, Tak, jakoś mi trudno znaleźć pożyteczny aspekt zamulenia. Choć może trochę znieczula? Nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sailorka, nie mam pojecia o psychozach, wiec nie bede sie licytowac co jest gorsze. Wypowiadam sie wylacznie o tym co znam. Mam swoje lepsze i gorsze miesiace. Nigdy nie dzialo sie tak, zebym okragly rok nic nie robila ze swoim zyciem, ale byly miesiace, kiedy podczas ciezkiej depresji jedynymi wyjsciami z domu byla wizyta u lekarza raz na miesiac. W dodatku nie jezdzilam na nia sama w takim bylam stanie. Praktycznie poza umyciem sie, inni robili wtedy wszystko za mnie. Nie ogladalam telewizji, nie wychodzilam z domu, nie kontaktowalam sie z nikim, nie wlaczalam komputera, jadlam byle co w lozku (najczesciej kanapki). Praktycznie tylko lezalam w lozku patrzac sie w sufit i myslac kiedy sie to skonczy (kiedy umre). Dopiero kiedy kolejne z rzedu tabletki zaczely dzialac, mialam wiecej sil i zaczelam jakakolwiek aktywnosc umyslowa i fizyczna. Najwiekszy epizod depresji poprzedzilo zycie na walizkach, dwie prace jednoczesnie, duze ambicje i cholerny upor, ze sama dam sobie rade - proszenie o pomoc to slabosc. Cholernie zaluje, ze nie przystopowalam wtedy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak chcecie... dla mnie to możecie spędzić pół życia na rencie, przeglądając memy w necie. jak ktoś nie jest ambitny, to po prostu nie jest ambitny i już. i żadna choroba nie jest wytłumaczeniem. ok, bywają trudniejsze okresy. ale trzeba je po prostu przeczekać i wrócić do pracy/nauki. i tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak chcecie... dla mnie to możecie spędzić pół życia na rencie, przeglądając memy w necie. jak ktoś nie jest ambitny, to po prostu nie jest ambitny i już. i żadna choroba nie jest wytłumaczeniem. ok, bywają trudniejsze okresy. ale trzeba je po prostu przeczekać i wrócić do pracy/nauki. i tyle

taaaa....wszystko ładnie pięknie,ambicje ambicjami ale kiedy praca twoich marzeń którą byś wykonywał wzorcowo i z obsesją to w formacji uzbrojonej albo pilot myśliwca/odrzutowca a tam jest LEKARZ który obserwuje i eliminuje zanim zostaniesz pracownikiem.jak taki powie ci DOBRANOC to masz tyle do powiedzenia co świnia przed ubojem.i możesz co najwyżej grzecznie wskoczyć do włączonej kościarki przepraszając całe społeczeństwo za stan twojego zdrowia którego oczywiście sobie nie wybrałeś.powiedz co zdrowemu stadu mając okrągły dowód osobisty ze tak bardzo chce ci sie pracowac i nie jesteś zadowolony z ochłapów które ci kapią co miesiąc z ZUSu.sama nazwa mówi do pracy trzeba mieć ZDROWIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak chcecie... dla mnie to możecie spędzić pół życia na rencie, przeglądając memy w necie. jak ktoś nie jest ambitny, to po prostu nie jest ambitny i już. i żadna choroba nie jest wytłumaczeniem. ok, bywają trudniejsze okresy. ale trzeba je po prostu przeczekać i wrócić do pracy/nauki. i tyle

surowa jestes w ocenie :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, tak, dużo wymagam od innych, ale i od siebie... czy to źle?

 

Ḍryāgan, zgadzam się, są takie momenty, że nic się nie da zrobić. ja temu nie zaprzeczam. ale to są krótkie, przejściowe okresy, a przynajmniej trzeba dążyć do tego, żeby były jak najkrótsze. a jak? słuchać lekarza, brać regularnie leki, nie odstawiać ich samodzielnie ani nie zmniejszać dawek, no i chodzić na psychoterapię. jeśli zrobisz wszystko, to co napisałam, żeby poradzić sobie z chorobą, a mimo to Ci się nie poprawia, to bardzo mi przykro :( jednak znam wiele osób, które odstawiają leki, a potem robią z siebie ofiarę: "ja nic nie muszę, bo jestem chory/a" itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×