Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Reghum, pomożesz mi przy liniuxie, chodzi mi o instalację kursorów? Linux antergos, środowisko deepin.

 

O co chodzi z instalacją kursorów? Nie możesz po prostu zrobić tego w ten sposób:

pacman -Ss spodziewana_nazwa
sudo pacman -S znaleziona_nazwa

Ja tak zawsze robię :P A pacman -Syu aktualizuję system, tylko że ja mam czystego Archa jak łza (po prostu użyłem Installation Guide, ale szczerze, jak np. devuję i mam testować swój program na Linuxie, a ostatnio programowałem na macOS i korzystałem z wirtualnych maszyn, to jednak gotowe dystrybucje są lepsze jak Ubuntu z Unity bo po prostu wszystko działa CHYBA że zależy nam na wydajności np. w wine (które i tak nie obsługuje 3D/OpenGL po VMware na Unixach)).

Spoko, coś się wykmini.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was, Zboczuchy i Pomyleńce Kochane

 

Sorry za off-top, ukrzyżujecie mnie za chwilę :-)

 

Jest pomysł zorganizowania dwudniowego wyjazdowego spotkania w formie warsztatów w postaci primo: pożytecznej, secundo: przyjemnej. Albo odwrotnie, jak kto woli.

 

Dysponuję uroczą miejscówką w postaci ogrzewanego kominkiem domku letniskowego z wygodami (ciepła woda, wc, prysznic, wyposażona kuchnia), umożliwiającego nocleg dla 8 osób w trybie wygodnym. Tryb mniej wygodny nie był dotąd testowany, ale mozliwości są (domek dwupiętrowy o powierzchni każdej kondygnacji ok. 55m2 liczonej po podłodze pod skosami poddasza).

 

Lokalizacja: Kania Polska koło Serocka, 60 km na pn-wsch od Warszawy. Widać na Google Maps. Działka bardzo duża, ogrodzona (można zaparkować), bez wścibskich sąsiadów. Wkoło lasy, rzeka, boisko sportowe. Można tez dojechać wygodnym minibusikiem spod Metra Ratusz.

 

Program do ustalenia. Cos w rodzaju formuły rano-szkoła, po południu-przedszkole, a wieczorem – złobek. Czyli od skupienia i ciężkiej pracy do radosnego bałaganienia (bez podtekstów, Zboczuchy :-).

 

Koszty: składkowe, nikt nie zarabia, kwota do ustalenia. Dojazd we własnym zakresie.

 

Jedna zasada: efekt terapeutyczny polega na maksymalnym otworzeniu sie na Grupę.

 

Kto jest gotów spróbwać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Ludkowie!

 

Dziś dzień pod hasłem - o żesz, ale mi się nic nie chce...

 

Ale kopnęłam się w doopsko i ruszyłam realizować plan - wyprawa na przedaukcyjną wystawę ilustracji Szancera.

Te które mi się najbardziej podobały miały ceny wywoławcze - 5tys i 3 tys. Drobne 10.000 PLN w portfelu chyba by wystarczyło... ;)

Niektóre naprawdę piękne, warto było się wybrać.

 

Na osłodzenie skoczyłam po trzy jeszcze ciepłe pączki, dla mnie i chłopaków, a co tam, stać mnie nawet na te z różanym nadzieniem. :P

 

Domowników wysłałam na miasto, żeby sobie coś upolowali na obiad, brak dziś feelingu na pichcenie. :bezradny:

 

Miłej soboty!

 

Little Red Fox, Rozumiem, że trochę stresowo... :bezradny:

 

tosia_j, Nie widzę Twojego obrazka. :(

 

platek rozy, Ta ozdoba to taki trochę łapacz snów, nie?

Głaskam, wiesz dlaczego.

 

JERZY62, O, chyba lepsza forma, jest rozkminianie w kompie. ;)

 

Reghum, Nic nie rozumiem, z tego co mówisz. :D

 

mirunia - Rozkwiecił się mój hiacynt. :yeah: tak jak zapowiadałaś, po tygodniu. I wyłazi drugi z tej samej cebulki. :105:

 

Jimmy40+, Ale ten wątek to jest właśnie off-top. ;)

Dzięki za zaproszenie, niestety mnie takie imprezy nie kręcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jimmy40+,

---Witaj .

Może po pierwsze powiem Ci szczerze ,że wzbudziło to wemnie"

Zboczuchy i Pomyleńce Kochane

pewien powiew niepokoju . Nie czuję się zboczeńcem , ani pomyleńcem . Jestem nerwowo chory , mam żonę , dziecko . Wspólżyję seksualnie tylko z żona którą kocham i której ufam . Czy to nazywasz zboczeństwem ?

"Pomyleniec" jeszcze przejdzie pod kątem ześwirowania przez lata walki z chorobą .

Koszty: składkowe, nikt nie zarabia, kwota do ustalenia.

Powiedz mi nawet na PW , jak Tu ewentualnie byś się wstydził , czy Ty jesteś jakims zakamuflowanym terapeutą , należysz do sekty , niekoniecznie religijnej . Dyskrecja masz u mnie zapewnioną - mówię poważnie .

Kwota do ustalenia , ale wpierw piszesz o składkowym ? Nie rozumiem , naprawde nie rozumiem . Czy Ty będziesz organizował picie i jedzenie ? To za to ?

Mniemam ,że Ty sam lub z kimś będziesz prelegentem wykładu o swojej teorii nerwicy , która jak dla mnie jest bardzo ciekawa i zwarta > Zaznaczę jeszcze ,że Twoje Posty czytam wszystkie i z zaciekawieniem .Wynika z Nich bez wątpienia ,że jesteś ogarniętym człowiekiem w temacie nerwic ,

Inna sprawa to w okolice Warszawy mam 500km i nie opłacało by mi się robic 1000 km tylko na dwa dni , jedna noc .

Czyli od skupienia i ciężkiej pracy do radosnego bałaganienia

czy owe bałaganienie będzie polegało na piciu alkoholu i paleniu mocnych " papierosów "

Pozdrawiam.

Podzieliłem się z Tobą swoimi wątpliwościami odnośnie Twojej odważnej propozycji , to zapewne zdrowy objaw : zapytać się o coś czego się nie rozumie do końca ?

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalebx3 Gorliwy, bardzo miło przeczytać odzew od osoby o takiej forumowej renomie, jak Ty. Wiem, z Twoich budujących postów, że bardzo kochasz żonę i dajesz jej tego wyrazy zgodnie z własną, głeboko ludzką, wrazliwością. Mam podobną (ludzką wrazliwośc, nie żonę :-). Będzie okazja, to pogadamy, jak sie między Wami już pewniej poczuję.

 

Moja powitalna inwokacja jest najprawdopodobniej efektem lekkiej manii po lekturze wczoraj do późna najprzerózniejszych wątków z tego Forum. Nie znam drugiego takiego forum, gdzie ludzie potrafiliby tak ze sobą rozmawiac, z kulturą, wyczuciem, szacunkiem, zrozumieniem. I humorem. O rzeczach niejednokrotnie trudnych, nie zawsze przyjemnych, czasem niemozliwych do pojęcia przez "normalnych". Ale z pewnością tematów głęboko ludzkich, dotyczących nas, nerwicowców i wrażliwców - wybrańców Fortuny.

 

Tym wszystkim, ku własnej ogromnej uciesze, nasiąkam od kilku dni mojej obecności między Wami. Dziekuję Wam.

 

Absolutnie nie chciałem nikogo urazić i przepraszam, jesli ktoś to tak odebrał. Kierując słowa powitania do Was, adresowałem je także do siebie. Jestem jednym z Was. A że się ostatnio naczytałem o tym, jak to bywacie pozytywnie zakręceni, inspirująco "odchyleni" i intrygująco zaplątani - stąd taki dobór słów.

 

Odpowiadając na Twoje pytania - nie pisałem na razie nic o kosztach, bo trudno je oszacować nie znając preferencji uczestników. A nie chciałem się od razu wyrywac z jakimiś bardziej szczegółowym pomysłami, żeby nie tworzyć wrażenia "gotowego produktu". Mam tu głównie na myśli koszt jedzenia.

 

Co do kosztu samego wykorzystania domku, to mysle, że nie byłby większy niż 20 zł za dzień od osoby, wliczając w to energie elektr, ale nie wliczając ewentualnego opału (myślę, że max 10-15 zł od osoby za dwa dni pobytu, gdyby okazało sie, że trzeba ostro palić w kominku kupionym drewnem. Mozna tez próbowac zgromadzić drewno z lasu).

 

Zatem moja propozycja wygląda tak, że ja zapewniam miejscówkę, natomiast to, co miałoby się tam odbyć (na ile warsztaty, na ile rekreacja, na ile wyżerka), to już zależałoby ode mnie w takim samym stopniu, jak od kazdego pozostałego uczestnika. Nie jestem absolutnie zwolennikiem popijaw. Natomiast wspólne przyrządzanie i degustowanie mniej lub bardziej wykwintnych potraw - w tym upatruję duzy potencjał integracyjny i terapeutyczny.

 

Uwielbiam poznawac kogos przez muzyke, jakiej słucha, i prezentowac własną. Dlatego z pewnościa byłaby dla każdego mozliwośc odtworzenia swojej muzy jako tła. To tylko jeden z wielu pomysłów.

 

Nie jestem terapeutą i nie chciałbym być, wręcz uniemozliwiłaby to moja fobia, jedynym prelegentem, liderem (brrrr), organizatorem (uuuuh). Trochę liznąłem tematu przez koniecznośc dogadania się z nerwicą własną i mojego syna. Wszystko jest opisane w moich postach i sprawiłes mi niebywałą radośc tym, że czytasz :-) Dziękuję i czerpię z tego zachęte do dalszego opisywania ( a jest jeszcze tego trochę :-).

 

Gdyby okazało sie, że tego typu spotkanie wzbudza zainteresowanie i aprobatę, to można by pomyślec o kolejnych. A z czasem przywieźć w Twoje okolice, Kalebie Gorliwy, przetestowaną formułę.

 

Uważam, że sekty to wyzysk. Natomiast uczestnictwo w takiej grupie terapeutycznej, nawet jeśli zmienia ona przekonania (ale nie drogą prania mózgu i narzucania jedynego właściwego paradygmatu), uważam za terapeutycznie wskazane i pożyteczne. I mam własnie takie marzenie, aby takie lokalne grupy zaczęły powstawać.

 

W grupie, dzieki synergii, dochodzi do pozytywnego efektu rozproszenia negatywnych myśli i zahamowania automatyzmów, które nas tak często dołują. Sami odczuwacie ten pozytywny wpływ poprzez uczestnictwo w Forum, także w tym wątku. Mozna ten dobroczynny wpływ jeszcze nasilić.

 

Myślę, że przed warsztatami dobrze byłoby spotkac się, napić kawy, nabrac zaufania i obgadać dokładniej szczegóły.

 

Zatem jestem otwarty na wszelkie propozycje.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tajemniczy mężczyzna zaprasza ośmioro ludzi do swojego domku letniskowego oddalonego od sąsiadów... Już w zaproszeniu wzbudza podejrzenia tekstami o zboczuchach... Dobry wstęp do horroru :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, noo, jeszcze niedaleko rzeka, w której można utonąć/utopić kogoś, wkoło las - dobra sceneria do strasznych wydarzeń, można ukryć ciała... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam Was :-)

 

Dodam, że na sąsiedniej działce jest duży staw. Ewentualny topielec zostałby odnaleziony dopiero na wiosne :-)

Podałbym koordynaty Google Maps, ale popsułbym zbyt wcześnie zabawe w "Psycho".

 

Podpisano: Tajemniczy Zboczuch :-)

 

PS. A tak swoją drogą, puścmy wodze fantazji i wymyslmy jakąs gre-zabawe, która można by wykorzystać do oswajania lęków. Na jednej z terapii miałem cos takiego, w parach, jedna osoba na związane oczy, a druga jest jej przewodnikiem, idzie z tyłu i trzyma ręke na jej ramieniu. Brzmi niby mało pociągająco. Ale gdy się tego sprobuje, okazuje się, że nawet tak proste zabawy dużo nas uczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na jednej z terapii miałem cos takiego, w parach, jedna osoba na związane oczy, a druga jest jej przewodnikiem, idzie z tyłu i trzyma ręke na jej ramieniu.

Jak ktoś się nie będzie stosował do reguł grupy, to zostanie tym z zawiązanymi oczami i skończy wepchnięty do stawu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monachopsis, od razu widac, że nigdy nikogo nie topiłaś. Po co wiązać oczy ofierze? I rezygnować z części przyjemności? ...

Weż ty się, dziewczyno, ogarnij! :-)

 

distorted_level68, zagrajmy "w pytania", ale nie taką wersje dla przedszkolaków, jaka tu znalazłem.

Ja zaczynam:

 

Czy zdarzyło Ci się wybuchnąć śmiechem w kościele, w bliskiej obecności księdza, podczas mszy?

 

Tak/nie odpowiada tylko ta osoba, której odpowiedź wzbudza większy skandal, zdziwienie, zamieszanie na Forum, jest niepoprawna politycznie, burzy zastany porzadek, wkurza feministki, szowinistów, rasistów i lewaków itp :-). Czyli na moje pytanie odpowiada tylko ta osoba, która ma odwage odpowiedzieć "tak".

 

I ta osoba zadaje kolejne pytanie.

 

Liczę że kolejne pytania będą "soczystrze".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jimmy40+, to zacznijmy od tego, że to nie jest wątek do zabaw w pytania, bo taki wątek już jest! tylko wątek wspierający, a nie pierdy od niechcenia, aby zaistnieć! dwa! pytania nie dla przedszkolaków, a to pytanie jest jakie:?

Czy zdarzyło Ci się wybuchnąć śmiechem w kościele, w bliskiej obecności księdza, podczas mszy?

kto zadaje takie pytania? hmmm... może popytaj tych co chodzą do kościoła! Ten wątek nie jest od takich bzdur, jak coś zapraszam w zabawy do pytań!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

distorted, więc wspieraj, nie krytykuj. Po tytule wątku i lekturze wpisów trudno sie zorientować, że jego tematyka podlega jakimś zasadom, zgodzisz się? Poza tym po czym kwalifikujesz, że cos jest wsparciem, a nie, cytuję:"pierdem"?

 

na_leśnik, zaproponowano mi wymyślenie zabawy w wątku, który ma charakter bardziej czatu, niż forum, więc to zrobiłem.

 

Miałem na myśli wyłącznie zabawe w celu poprawienia Wam humoru. Tak rozumiem wątek wspierający.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli wyłącznie zabawe w celu poprawienia Wam humoru.
ludzką rzeczą jest się mylić!
Tak rozumiem wątek wspierający.
o to to! :mrgreen:

ponawiam: z pytaniami takiej maści

Czy zdarzyło Ci się wybuchnąć śmiechem w kościele' date=' w bliskiej obecności księdza, podczas mszy?[/quote'] zapraszam do działu zabaw! morality to nie TU! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×