Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam spamową :D

 

Miałam nie wyściubić dziś nos z domu a poszalałam po sklepach. Słowo poszalałam oddaje zupełnie moje zakupy a jak fajnie się czułam :D Byłam ja i półki tak jakbym była sama i żadne inne istoty nie istniały ;) Fajnie tak...mam nadzieję, że nie wyjdę już na totalnego dziwoląga dzięki temu wpisowi. Zakupiłam też dzięki miruni hiacynta...wkrótce powinien kwitnąć :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, powiedzilas to tak lekko, że uwierzylem że potrafię. Grawitacja znikła, nogi zaczęły same przebierać, jednak prawda jest brutalna. Moim sposobem na poprawę trawienia są surowe marchrwki :D

 

kosmostrada, oj muszę tutaj dodatków nadmienić, że jednak placki mi nie po drodze, ciężkie one, takie naolejowane, ciezkostrawne. Ciężko je znoszę.

 

Ale przypomnialas mi że mam lody jogurtowe z wczoraja :great:

 

kia_ sportage, też sobie smacznie podjadlas, i mnie nie zabralas że soba!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lunaa, No co Ty, też tak lubię, stosować uważność przy szoppingu. Tylko ja i półki. ;)

Witaj w hiacyntkowej rodzinie! :D Zainspirowała nas Mirunia, co? :yeah: My mamy fioletowe, ciekawe, jaki Twój będzie. :105:

 

neon, No fakt, to nie jest lekki przysmak. :roll: Ja je odsączam na ręczniku papierowym, żeby łagodniej weszły w brzuch.

A z lodami to szaleję, jak mi fantazja podpowie - śmietankowe, owocowe, fikuśne z dodatkami... :105: Jogurtowe też bym zżarła, ale pewnie już się rzucileś i puste pudełko. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kia_ sportage, też sobie smacznie podjadlas, i mnie nie zabralas że soba!

nie miałam miejsca w samochodzie :(. A na wynos nie dawali :lol: jA LUBIĘ najbardziej lody kawowe, jogurtry kawowe, kawę, ciastka kawowe, i wszystko kawowe.

 

I cukierki copiko? ;-D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny nie mam pojęcia jaki kolor bedzie miał hiacynt...sa pączki ale póki co całe zielone..nierozwinięte. Jak tylko bede wiedziala dam znac a moze i wrzuce fotke :yeah:

Co do dziwoląga to chodziło mi o to, ze ludzie mi nie przeszkadzali w markecie. Zupełnie nie zwracałam na nich uwagi...już dawno tak dobrze sie nie czułam i przede wszystkim byla to dla mnie przyjemność a nie konieczność. Mam w sobie tyle chęci do innych rzeczy...czuje motywacje w koncu :smile:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz łeb mam ciężki i otępiały.

 

Ja za to zapociłem się przy treningu rubikowym. Z 200-300 ułożeń zrobionych :) Godzina albo dwie. Często takie robię żeby potem kostkę odstawić.

A jutro warsztaty na 13, chyba idę się przejść po Pepsi żeby mieć do plecaka. Trochę głowa zrobiła mi się ciężka -.-

No to siema!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey :D

 

mirunia czuję się podobnie...zmęczona po 12 godzinach w pracy ale za to jutro tylko idę na 6 godzin :yeah:

 

Zaliczyłam dziś test w pracy niespodziewany więc dzień na plus a teraz czekam na nagrodę :mrgreen: Domowe wieczorne spa mam za sobą i teraz relaksik ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Coraz bardziej zastanawiam się nad powrotem do kodzenia. I tak nie chce mi się grać (kiedyś uwielbiałem, teraz po prostu mnie to nudzi), nie mam co ze sobą zrobić (bo jestem zdrowy), ze znajomymi utrzymuję kontakt ALE nie ma na razie jak się umówić bo zima. Miałem w planach Reverse Engineering szczególnie że wyszła nowa wersja IDA pod wszystkie systemy na licencji Freeware i można łatwiej hakować programy.

Zwykle ostatnimi czasy shitpostowałem na discordzie o schizo, o tym że chciałbym żeby wróciła, że nie mam co ze sobą zrobić, i tak po części jest. Na prawdę czas mi się dłuży i to w k*rwę. No nie zawsze, ale często. Coraz częściej. Szczególnie jak nie mam czym się zająć.

 

Więc, nie wiem czy psychiatra nie zmniejszy mi dawki, ale zamierzam i tak zacząć kodzić, i chyba jak byłem tydzień/dwa na Windowsie, to i tak wracam pod macOS (bo tam mam całe środowisko pracy ustawione).

Czekałem pół roku na fixy do X Servera (nie wiem, czy xserver czy wine side) które pozwalały by mi grać na jabłkowym systemie w Nostale, ale chyba przeniosę się na inną grę.

Wróciłem też do Pokemongoł i zacząłem wychodzić z domu, o tak, z siebie. Mi Band dzisiaj naliczył mi 8001 kroków. To już jest coś, a miałem go przez pewien czas zdjętego, więc w dupę około 500 xd

 

Na dodatek jutro mam na warsztaty na 13, zapomniałem o tym, że mam oddać bluzę do prania dla mamy i idę w tej, która mi do końca nie pasuje, bo mam swoją ulubioną (bardzo podobną do tej co nosi Elliot z Mr Robota). W sumie te warsztaty to dla mnie mocne pierdolondo, typowy psycholog coucherowy. Nie ma to jak oglądać film z ~2005 roku który jest zapętlony do 1:30h bo można go skrócić do 5 minut gdyż jest o tym samym. Swoje wiem, wiem że gdybym nie był taką p*zdą to mógłbym zarabiać powyżej średniej krajowej na samym starcie (w pierwszej pracy), no ale bywa i tak. A z świadczeń trochę boję się zrezygnować. Ogółem boję się żyć. Ale znam historię wielu osób chorych psychicznie i zawodowo najpierw jest dołek, a potem unormowanie a nawet wybicie. I nie tyczy się to tylko depresji.

 

Miałem dziś dodatkowo bardzo lekkie parestezje i ból głowy połączony z lekkim stanem maniakalnym i skokiem ciśnienia, ale trwało krótko, i znów jestem "normalny". Do końca nie, bo w sumie trochę nic nie czuję.

NieMamPomysłuNaNick czy jakoś tak, chcesz coś pokodzić, bo mam kontakt z ludźmi którzy postanowili pisać swojego drugiego Androida na bazie AOSP'a od nowa, a jak zwykle nic się nie udało i koleś który programuje część sieciową nie jest w stanie pobrać IP z drugiego programu. No cóż, wiedziałem że tak to się skończy, i tak mnie wy*ebali z zespołu bo nie potrafiłem się z nimi zintegrować XD

Znałem nawet profesjonalnego kodera (Xeno, ten od Xeno Stale) który pisał serwer 3-4 lata, miał 20k linijek kodu, a i tak tego nie skończył i nie potrafi. Ja wiem że on pracuje (w sumie to zbija kokosy), ale start jego serwera stał się memem w całej społeczności. Start jest przesuwany od 2 lat na "później, później i później". Nawet nie wiem czy ludzie nadal pamiętają o tym że on istnieje.

 

Dobranoc.

 

//PS: Znów dostałem opierdziel za picie energetyków od znajomego i rozmawiałem z nim krótko. Okazało się że ma niefortunnych rodziców (nie wiem dokładnie o co chodzi) i chce iść na prywatną terapię i ułożyć sobie życie, ale bez antydepresantów. Pisał mi że nie będzie potrafił zbudować szczęśliwej rodziny. No cóż, odpisałem że moim planem nigdy nie będzie założenie rodziny, bo dla mnie to po prostu strata pieniędzy, życia itd. Może zostanę drugim Terry Davisem piszącym w wieku 50 lat systemu do kontaktu z Bogiem, ale wolę taki styl życia niżeli bycie normalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×