Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Tyncia008 napisał:

Cieszę się, że przypomniałam sobie o tej grupie. Dobrze jest porozmawiać z kimś kto wie o co chodzi. Bo mam wrażenie, że moja rodzina ma mnie za wariatke. Co chwila boli mnie coś innego i biegam po lekarzach wykonując najróżniejsze badania. Jak mi odmawiają to chodzę na nie prywatnie. Ile to już pieniędzy na to wydałam...

Znam to, ja szukam pocieszenia na forum bo każdy mnie tu rozumie, może to zabrzmi zle, lubię poczytać wasze wpisy bo wiem ze nie jestem z tym sama i jest mi lepiej. Lubię tez bardzo podnosic na duchu innych bo wiem jak tego każdy z nas potrzebuje. Wsparcia w rodzinie nie mam niestety tak jak Ty.  Mowia ze wymyślam sobie z nudów i słyszę tylko ze jestem dziwna, psychiczna i nienormalna.

Na badania wydałam już tyle pieniędzy ze nie zliczę, już bym sobie chyba za to mogła fajne wakacje w ciepłych krajach zafundować..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze co dziś zrobiłam to pojechałam na badania krwi do laboratorium. Nie spałam całą noc bo myślałam o zakrzepicy. Nie mam słów na moją głupotę. Podam tylko wyniki odbiegajace od normy. Moje wyniki:

Leukocyty 3,73 (3,98-10,4) L

MCHC 32,0 (32,2-35,5) L

Neutrofile 1,49 (2-7) L

Limfocyty 46,1% (20-40) H

Monocyty 11,3 (2-10) H

Limfocyty w rozmazie manualnym 52% (20-45) H

D-dimer wyszedł mi 399,98 (norma do 500)

Ale czy to nie za dużo? Już się martwię...

Bilirubina całkowita 1,88 (0,2-1,2) H

Reszta wyników w normie. Czyli lipidogram, próby wątrobowe, crp.

Już sobie umówiłem że to są bardzo złe wyniki. Nie wiem dlaczego mam podwyższoną bilirubinę. Dzisiaj w ciągu dnia noga praktycznie mnie nie bolała. Od godziny zaczęła boleć mnie za to druga 🤦🏻‍♀️ Już na prawdę nie wiem o co chodzi.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie najgorsze jest to szukanie w sumie to wynajdywanie. Człowiek nie robi tego sam z siebie to po prostu się pojawia. 

Ja wczoraj miałem problemy z zaśnięciem bo cały czas myślałem o tym znamieniu , zauważyłem że codziennie jest jakby to ująć nerwowy. Mam nadzieje że to znamię to serio nic poważnego i staram się o nim nie myśleć dopóki nie zobaczy go dermatolog.

W poniedziałek się do niego zapisuje! 

Także trzymajcie za mnie kciuki.... bo już nerwowo się wykańczam.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie ehhh 

Ja już miałem wiele badań w tym usg (u urologa) , crp, morfologie, alat, amylaze, żelazo , badanie kalprotektyny, kału na krew utajnioną. Zawsze badania wychodziły okej . Teraz jest rzut na to znamię ale mam nadzieje że to nic poważnego. I tutaj  też dermatolog powie że jest okej zobaczymy. Czytałem że takie zmiany mogą się pojawić  przy nowotworach ale odpędzam od siebie te myśli bo już się zajadę. Także zobaczymy co o tym powie dermatolog ale może to po prostu jakaś brodawka łojotokowa a nie coś mega poważnego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam oglądać swoje nogi. Pod kolanami mam widoczne niebieskie żyły a w jednym miejscu widoczne jest jakieś poskręcane naczynie w kolorze czerwonym. Nie wiem czy to normalne. Zawsze w tamtym miejscu miałam widoczne żyły ale chyba teraz są bardziej widoczne. Zwariować można. Może warto zrobić usg doppler. Tylko czy jakiś lekarz da mi skierowanie na to? Albo czy w sytuacji covida w ogóle dostanę się do lekarza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tyncia008 napisał:

Zaczęłam oglądać swoje nogi. Pod kolanami mam widoczne niebieskie żyły a w jednym miejscu widoczne jest jakieś poskręcane naczynie w kolorze czerwonym. Nie wiem czy to normalne. Zawsze w tamtym miejscu miałam widoczne żyły ale chyba teraz są bardziej widoczne. Zwariować można. Może warto zrobić usg doppler. Tylko czy jakiś lekarz da mi skierowanie na to? Albo czy w sytuacji covida w ogóle dostanę się do lekarza...

To jest w Twojej głowie, żyły na pewno były cały czas takie same. Tez swojego czasu sobie wmawialam ze są widoczne, ze pokazało się ich więcej. Po prostu wcześniej takiej wagi na to nie stawiałas. Idź może do tego lekarza z wynikami krwi i z nim porozmawiaj. Bo tylko on jest Cię w stanie uspokoić, a tak będziesz się niepotrzebnie nakręcać na każda żyłę. 

Ja we wtorek mam rtg klatki, strasznie się boje ze coś wyjdzie nie tak bo tak bardzo chciałabym odpuścić sobie te węzły chłonne, mam już w głowie najczarniejsze scenariusze które mnie dzisiaj dopadły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Przerażony234 napisał:

Dokładnie ehhh 

Ja już miałem wiele badań w tym usg (u urologa) , crp, morfologie, alat, amylaze, żelazo , badanie kalprotektyny, kału na krew utajnioną. Zawsze badania wychodziły okej . Teraz jest rzut na to znamię ale mam nadzieje że to nic poważnego. I tutaj  też dermatolog powie że jest okej zobaczymy. Czytałem że takie zmiany mogą się pojawić  przy nowotworach ale odpędzam od siebie te myśli bo już się zajadę. Także zobaczymy co o tym powie dermatolog ale może to po prostu jakaś brodawka łojotokowa a nie coś mega poważnego. 

U mnie tez wszystkie badania okej. Morfologia idealna. A mi nadal ciężko dać sobie spokój😅Mam nadzieje, ze Ty po wizycie u dermatologa który Cię uspoko odpuścisz! 

Z każda rzeczą która sobie wmawialam, szybko odpuszczałam jak się dowiedziałam ze wszystko ok. Jednak te węzły chłonne już mnie 2 miesiące męczą a 5 lekarzy którzy mówią ze wszystko ok do mnie nie przemawia...za bardzo wierze w ten głupi internet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zobaczymy znaczy jedno badanie na kew utajnioną w kale niestety wyszło u mnie pozytywnie

Ale od tamtej pory krwi nie widziałem a kolejne badanie wykluczyło krew utajnioną. 

Powinienem był zrobić jeszcze usg ale rodzinka mówi i przekonuje że jeśli kalprotektyna i kolejne badanie na krew utajniona wyszło dobrze. To pewnie jest już gitez. 

Teraz na tapecie jest to znamię więc lecę je sprawdzić, rodzina już wysyła mnie do psychologa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Przerażony234 napisał:

No zobaczymy znaczy jedno badanie na kew utajnioną w kale niestety wyszło u mnie pozytywnie

Ale od tamtej pory krwi nie widziałem a kolejne badanie wykluczyło krew utajnioną. 

Powinienem był zrobić jeszcze usg ale rodzinka mówi i przekonuje że jeśli kalprotektyna i kolejne badanie na krew utajniona wyszło dobrze. To pewnie jest już gitez. 

Teraz na tapecie jest to znamię więc lecę je sprawdzić, rodzina już wysyła mnie do psychologa

Krew utajona w kale to może być nawet od hemeroidow albo krwi z nosa, nie oznacza już czegoś groźnego, Tym bardziej ze drugie badanie wykluczyło, możesz być spokojny. Tez moim zdaniem powinieneś wybrać się do psychologa bo za dużo się nakręcasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No troche tej krwi tam było a w badaniu per rectum facet nic nie wykrył ale to mogło być coś niegroźnego. Gastrolożka podejrzewała nzj i mówiła o tej kalprotektynie a ona wyszła niska + nie ma już tej krwi + skurcze brzucha są w mniejszym stopniu albo w ogóle ich nie ma jak o nich nie myśle i się nie denerwuje. Niby miałbym zrobić jeszcze raz to usg tym razem u profejsonalisty który zobaczy dokładnie całą jame brzuszną ale tym razem się wstrzymam. W każdym razie to fakt strasznie się nakręcam a internet tylko mi w tym pomaga niestety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Przerażony234 napisał:

No troche tej krwi tam było a w badaniu per rectum facet nic nie wykrył ale to mogło być coś niegroźnego. Gastrolożka podejrzewała nzj i mówiła o tej kalprotektynie a ona wyszła niska + nie ma już tej krwi + skurcze brzucha są w mniejszym stopniu albo w ogóle ich nie ma jak o nich nie myśle i się nie denerwuje. Niby miałbym zrobić jeszcze raz to usg tym razem u profejsonalisty który zobaczy dokładnie całą jame brzuszną ale tym razem się wstrzymam. W każdym razie to fakt strasznie się nakręcam a internet tylko mi w tym pomaga niestety

A usg brzucha poprzednie wyszło ok? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Przerażony234 napisał:

No troche tej krwi tam było a w badaniu per rectum facet nic nie wykrył ale to mogło być coś niegroźnego. Gastrolożka podejrzewała nzj i mówiła o tej kalprotektynie a ona wyszła niska + nie ma już tej krwi + skurcze brzucha są w mniejszym stopniu albo w ogóle ich nie ma jak o nich nie myśle i się nie denerwuje. Niby miałbym zrobić jeszcze raz to usg tym razem u profejsonalisty który zobaczy dokładnie całą jame brzuszną ale tym razem się wstrzymam. W każdym razie to fakt strasznie się nakręcam a internet tylko mi w tym pomaga niestety

Internet jest najgorszym doradcą. Podczas mojego pierwszego ataku nerwicy zamiast spać w nocy wpisywałam swoje objawy i sprawdzałam co mi jest. Oczywiście od razu wychodziło na to że to guz, nowotwor6czy jakaś inna śmiertelna choroba. Codziennie bałam się wręcz zasnąć aby nie umrzeć. W pewnym momencie byłam już tak wykończona że musiałam brać tabletki nasenne bo w innym wypadku potrafiłam nie spać kilka dni. Później jakoś próbowałam się ogarnąć i skończyłam z czytaniem tych głupstw. Ale przez te moje nogi obecnie znowu to robię. Trudno przestać.

Pocieszające jest to że lekarz rodzinny uspokaja mnie ze to nerwica i zlecał tylko konieczne badania. Wszystko było okej. Ale ja tak sobie wkręcałam guza mózgu że nawet rezonans głowy powtórzyłam prywatnie bo stwierdziłam że za kasę zrobią to lepiej 😂😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc u mnie to już jest tak że od marca tego roku miałam guza mózgu, później wmówiłam sobie polipy zatok. RM głowy wszystko wykluczył. Jak serce nie równo zabiło to zawał. Jak miałam duszności to zator albo rak płuc. Widzenie za mgłą to że zaraz stracę wzrok. Ból brzucha to też musiał być rak. Ból stawów rak. Wszystko rak. 

Ale jak dotąd żyję i nic z tego co sobie wyobrażałam się nie potwierdziło. 

Dziś na przykład przeczytałam że w zakrzepicy żylnej możewystąpić zator i przemieścić się do płuc. No i śmierć. I od tej pory mam duszności 😅🤦🏻‍♀️ Także chyba myśli mają siłę sprawczą. 

Nie wiem czy już wierzyć swojemu ciału czy nie. Bo co jeśli jednak mi się nie wydaje... W nerwicy nie można wierzyć samemu sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tyncia008 napisał:

Więc u mnie to już jest tak że od marca tego roku miałam guza mózgu, później wmówiłam sobie polipy zatok. RM głowy wszystko wykluczył. Jak serce nie równo zabiło to zawał. Jak miałam duszności to zator albo rak płuc. Widzenie za mgłą to że zaraz stracę wzrok. Ból brzucha to też musiał być rak. Ból stawów rak. Wszystko rak. 

Ale jak dotąd żyję i nic z tego co sobie wyobrażałam się nie potwierdziło. 

Dziś na przykład przeczytałam że w zakrzepicy żylnej możewystąpić zator i przemieścić się do płuc. No i śmierć. I od tej pory mam duszności 😅🤦🏻‍♀️ Także chyba myśli mają siłę sprawczą. 

Nie wiem czy już wierzyć swojemu ciału czy nie. Bo co jeśli jednak mi się nie wydaje... W nerwicy nie można wierzyć samemu sobie

W maju zemdlałam bo było mega gorąco to wmowilam sobie białaczkę...W sierpniu znowu to samo bo byłam dwa razy chora, a wyczytałam ze to objaw białaczki czyli nawracające infekcje, potem przeszło na raka piersi bo wyczułam guzka a okazało się ze to gruczoł, no i od początku października boje się, ze mam chłoniaka 😭 I oczywiście naczytałam się, nakręciłam, przez co wszystkie objawy u mnie wystąpiły....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, babycrab napisał:

W maju zemdlałam bo było mega gorąco to wmowilam sobie białaczkę...W sierpniu znowu to samo bo byłam dwa razy chora, a wyczytałam ze to objaw białaczki czyli nawracające infekcje, potem przeszło na raka piersi bo wyczułam guzka a okazało się ze to gruczoł, no i od początku października boje się, ze mam chłoniaka 😭 I oczywiście naczytałam się, nakręciłam, przez co wszystkie objawy u mnie wystąpiły....

Myślę że najlepszym wyborem będzie zacząć w końcu psychoterapię. Ja postanowiłam że jutro dzwonię i zapisuję się na wizytę, bo nie mogę tak dłużej żyć. Ciągle się zamartwiam, siedze w telefonie i czytam co mi jest. Przecież to strata zycia. A w dodatku moja córka na mnie patrzy i co ona sobie będzie myśleć o takiej matce... 

Dobrze Cię rozumiem. To jest bardzo trudne dla nas. Toczyły walkę sami i to w dodatku z samym sobą. Ale musimy dać radę, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Tyncia008 napisał:

Myślę że najlepszym wyborem będzie zacząć w końcu psychoterapię. Ja postanowiłam że jutro dzwonię i zapisuję się na wizytę, bo nie mogę tak dłużej żyć. Ciągle się zamartwiam, siedze w telefonie i czytam co mi jest. Przecież to strata zycia. A w dodatku moja córka na mnie patrzy i co ona sobie będzie myśleć o takiej matce... 

Dobrze Cię rozumiem. To jest bardzo trudne dla nas. Toczyły walkę sami i to w dodatku z samym sobą. Ale musimy dać radę, prawda?

Psychoterapia to najlepsza opcja zdecydowanie! Ja już byłam u psychiatry w środę i zaczynam psychoterapię niedługo. Wierze w nas, ze jeszcze będziemy szczęśliwi!😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, babycrab napisał:

A usg brzucha poprzednie wyszło ok? 

Tak wszystko wyszło dobrze. 

To było takie miejscowe usg u urologa. 

I wyszło okej wszystko w dobry stanie w sumie co roku do niego chodzę i co roku usg wychodzi w normie. 

Podobno nawet w tym roku wyszło lepiej niż ostatnio. 

Jedyne co mam to takie skurcze pod mostkiem i pod lewymi żebrami ale to też raz jest a potem znika potrafie mieć dni w których czuje się super a potem to się pojawia. Ale teraz wróciło z nerwów więc myśle że to może mieć  podłoże nerwowe 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet dostałem takie biegunki teraz ale to też zaczęło się z tych nerwów więc myślę że to nerwy mnie wykańczają powaga

Już diagnozowałem sobie hiv, kiłe, zawał serca, przepuklinę, crohna,wzjg, candidę. I to wszystko w przeciągu paru miesięcy a dokładniej od września. I badania jak pisałem wyżej wychodziły okej. ( oprócz tej krwi). Także tak to wygląda ... Wszyscy mi mówią że jestem zdrowy i mam się uspokoić.  I mam przestać histeryzować . 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej witajcie, kilka dni mnie nie było, starałam się pracować nad sobą, relaxowac się, wysypiać. Dzisiaj miałam badania medycyny pracy i Pani nie czuje żadnych węzłów a macala mnie dość mocno a nie ledwo dotykając. Więc odpuszczę sobie to usg węzłów. Morfologię też mam ok. Jakieś 2 parametry mam minimalnie poniżej normy ale pani mówi że to drobiazg jak jeden czy dwa parametry są minimalnie poza granicą norm, wg niej wszystko w normie. Jeszcze wyniku rtg klatki nie było, ale pani powiedziała że jak wszystko ok to nie będą się kontaktować. Więc czekam jeszcze nieco zaniepokojona czy będzie dzwonił jakiś obcy numer czy nie... Ale ogólnie ok. Także odpuszczam, nie będę wariować i latać po lekarzach. Będę dzielna! Chcę spędzić spokojne święta, pokazać dzieciom uśmiechnięta mamę, a nie cień człowieka 🙂 damy radę tutaj razem! Wasza pomoc jest nieoceniona... Zawalczymy o siebie! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj nie miałem biegunki.

Troche się uspokoiłem i staram sie być jak najbardziej wyluzowany. 

Tylko jedna rzecz mnie wczoraj przeraziła mianowicie na skórze przy kolanach na prawym i lewym kolanie pojawiły mi się takie żółtawe przebarwienia. Więc oczywiście wieczorem wpadłem w małą panikę 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się mega stresuje jutrzejszym rtg klatki, tak bardzo chciałabym już mieć wynik ze wszystko ok. Tak bardzo się boje, ze coś wyjdzie nie tak😢 Muszę jeszcze poczekać do środy. Dodatkowo boli mnie dzisiaj brzuch i mam jakieś kłucia po bokach, ale staram się na tym nie skupiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, babycrab napisał:

Ja się mega stresuje jutrzejszym rtg klatki, tak bardzo chciałabym już mieć wynik ze wszystko ok. Tak bardzo się boje, ze coś wyjdzie nie tak😢 Muszę jeszcze poczekać do środy. Dodatkowo boli mnie dzisiaj brzuch i mam jakieś kłucia po bokach, ale staram się na tym nie skupiać.

Jesteśmy z tobą

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×