Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tyncia008

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

Osiągnięcia Tyncia008

  1. @Marcelina 28 tak d dimery. Robiłam w diagnostyce. I wyniki na stronie można sprawdzić. Zawsze są tego samego dnia około 15.00.
  2. Wyniki wyszły dobre. Zapisałam się do psychiatry za tydzień...
  3. @Marcelina 28 nie. Neurolog postawiła mi taką diagnozę
  4. @Marcelina 28 leki najpierw przepisał mi lekarz rodzinny ale nie pamiętam jakie. A później trafiłam do neurologa bo miałam okropne bóle głowy napięciowe i zaburzenia widzenia. Miałam rezonans i okej. Stwierdziła że to ma podłoże psychogenne i przepisała Sympramol. Ale poczułam się dobrze i sama odstawilam. Do psychologa ani psychiatry nie poszłam. Boję się jakoś. Ale w poniedziałek planuje już się zapisać bo naprawdę boję się żeby nie wrócił mój stan z zeszłego roku kiedy kilka miesięcy praktycznie nie wychodziłam z łóżka A badania wszystkie super.
  5. @Marcelina 28 antykoncepcję brałam 3 miesiące i zrobiłam sobie kontrolne badania no wyszły podwyższone d dimery wcześniej miałam ok. Więc to musi być ich wina i lekarz powiedział że to może być ich wina i kazał odstawić i ponownie wykonać badania. Na nerwicę brałam leki ale w styczniu odstawilam. Do tej pory było okej. Ale od miesiąca znowu mam takie jazdy jak przed braniem leków
  6. @Marcelina 28 obserwuję cały czas. W poniedziałek pójdę do lekarza. Ogólnie mam różne bóle nóg już od października. Drętwienie, mrowienie, ucisk. Chyba każdy możliwy. Przeczytałam o tej zakrzepicy i od tamtej pory cały czas ją mam. Już z 1000 razy umierałam. Wczoraj miałam atak paniki to może też po nim, po silnym stresie. W poniedziałek zrobię też jeszcze raz d dimery i zobaczę. Mam nadzieję że nie umrę do poniedziałku, bo jak jestem w lęku to strasznie się nakręcam że umieram. Noga jest ciepla ale tak w normalny sposób. Chociaz druga chłodniejsza. Ale wyglada normalnie.
  7. @Marcelina 28 no jak nie chodzę to nie boli. Jak chodzę to tak. Ale to tak jakby cały czas trzymał skurcz, jakby ciągnięcie w tej łydce
  8. @Marcelina 28 przed bólem. robiłam w czwartek a boli mnie dziś od rana
  9. Słuchajcie zrobiłam drugi raz d dimery. Mam wynik 570. 2 dni wcześniej odstawilam antykoncepcję. Do dziś miałam spokój bo ten wynik mnie uspokoił że wynik się zmniejsza, czyli to przez tabletki. Ale rano obudził mnie taki ogromny skurcz łydki. Ból po skurczu utrzymuje się cały czas. Smarowalam już maścią ale nie pomaga. Boję się że to może zakrzep. Ale w lutym miałam usg doppler i wszystko jest idealnie. Czy mogł mi się zrobić zakrzep? Przez ten stres aż dostałam duszności.
  10. Dawno mnie tu nie było. Przez ten czas miałam względny spokój, a w razie czego radziłam sobie ze swoimi emocjami. Natomiast od zeszłego czwartku znowu jazda. Zrobiłam sobie badania na układ krzepnięcia i d dimery wyszły mi 789 przy normie do 500. Badania robiłam jako kontrolę bo od 3 miesięcy przyjmuję antykoncepcję. Dzwoniłam do lekarza rodzinnego i kazał powtórzyć badanie w przyszłym tygodniu. Ale ja już wariuję że mam zakrzepice. Bóle nóg towarzyszą mi od października więc to nic nowego. Ale dzisiaj zaczęłam czytać o wyniku w Internecie na grupach i bardzo się przestraszyłam. Cała się trzęsę, mam duszności, zatkany nos, cały czas mi się odbija i wymuszam je. Przed wczoraj golilam nogi i w tym miejscu mam tak jakby podrażnienia ale wmawiam sobie że to objaw zakrzepicy. Nie wiem które objawy są wymyślone przez nerwicę A które prawdziwie. Boję się że umrę.
  11. Ból nogi nie odpuszcza. W czwartek mam na usg doppler. Wybudziłam się przez duszności, ciężar w klatce piersiowej. To najgorsze uczucie jakie znam. Jakbym niedługo miała się udusić. W głowie mam teraz, że to zakrzep. Nakręciłam się na niego. Próbuję dożyć do Usg w czwartek. Dosłownie. Boję się że fikne do czasu badanie. Boję się tego. Staram się myśleć pozytywnie. Ostatnio widziałam poprawę. A tu znowu...
  12. Hej, nie było mnie tu jakiś czas. Postanowiłam wziąć się za siebie i odpuścić. Większość moich objawów minęła. Po stresowych sytuacjach występują u mnie duszności, ale olewam je i przechodzą. Raz sobie tylko ubzdurałam, że się duszę i wtedy duszności trzymały mnie ciągle przez tydzień. Wydaje mi się, że mniej przejmuję się swoimi objawami i nie myślę już w każdej chwili że umieram jak to było jeszcze miesiąc temu. Zawdzięczam to książkom, które czytałam właśnie dotyczących zaburzeniom lękowym. Znalazłam tam ćwiczenia, które wykonuję codziennie. Pomagają mi zasnąć i wyciszyć się. Zdarzają się momenty zwątpienia, ale na pewno jest lepiej. Nawet znalazłam pracę, zaczynam od 1 lutego. To będzie dla mnie trudne, bo wychodzenie z domu jest dla mnie w ostatnim czasie ciężkie do zrobienia. Ale chcę myśleć pozytywnie. Jedyny objaw, który mi pozostał to bóle nóg, szczególnie prawej. Jest też zimna. Byłam u lekarza, dostałam skierowanie do chirurga naczyniowego i na usg doppler, ponieważ lekarz stwierdził że rzeczywiście może być coś z nią nie tak. Ale to już nie jest tak że już wyobrażam sobie swoją śmierć. Po prostu czekam na te badania i nie świruję już tak bardzo jak wcześniej. Staram się żyć normalnie. Zobaczymy co wyjdzie. Mam nadzieję że to nic poważnego. Do życia sprzed nerwicy jeszcze mi trochę brakuje, ale jest lepiej. Jeśli chcecie mogę polecić wam książki, które czytałam
  13. Czy od nerwicy mogę mieć bóle nóg? Już było dobrze z tą łydką. Dałam sobie spokój z lekarzem i badaniami. Ale od tygodnia znowu. Jakieś ciągnięcie, rwanie w łydce, pod kolanem. Bole całej nogi. Czasami i druga mnie boli. Stawy biodrowe. Dodam że łydki i stopy są czasami zimne, mrowią mnie. Mam też puste odbijanie i duszności. Czy nerwica naprawdę robi sobie ze mnie żarty? Myślę o tym cały czas, oglądam te nogi, dotykam, sprawdzam czy mam puls w stopach. Zapisałam się na usg doppler bo już świruję. Naprawdę boję się tego zakrzepu. Nie chcę jeszcze umierać. Strasznie się w to wkreciłam. Czytam teraz książkę jak radzić sobie z napadami lęku i nerwicą... Próbuję coś ze sobą zrobić. Nie wychodzi mi to.
  14. Najgorsze jest to że zdaję sobie sprawę z tego jak to brzmi, że sama się dodatkowo nakręcam. I co? Nic. To jest silniejsze ode mnie samej. Wiem że tracę życie lecz nie potrafię nic z tym zrobić. Tak bardzo się staram ale już brak mi sił na walkę z samą sobą.
  15. Cześć, Wczoraj wróciłam ze szpitala. Było ciężko. Stresowalamsię samą operacją, ale tak naprawdę gorzej było już po niej. Byłam osłabiona bo 3 dni nie jadłam i jeszcze samym zabiegiem. Pamiętacie skarzylam się na ból nogi. W szpitalu magicznie przestała mnie boleć. Może byłam tak wyczerpana że nie miałam siły o niej myśleć? W każdym razie dostałam zastrzyki przeciw zakrzepom no i już sobie wkręcam że na pewno ich dostanę. Noga znów zaczęła mnie boleć. Od godziny mam duszności, uczucie ciężkości w klatce piersiowej. Już wysiadam. Naprawdę próbuję to sobie wytłumaczyć ale jak? Pomóżcie
×