Skocz do zawartości
Nerwica.com

Terapia


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

On nie moze tego robić.

Może.

 

No mój też się śmieje, ale tu nie chodzi mi o radosc. Ja wolę, żeby pokazał, że mi współczuje, niż ma mi to mówic. A cały czas powtarza "ja Pani współczuję, ja Pani współczuję", a dobrze wie, że tego nie lubię.

 

-- 07 gru 2012, 14:47 --

 

A odpowiedź na moją prośbę:,, przykro mi że pani się źle czuje, ale pani nie przytulę,, będzie dla mnie odtrąceniem

Jak masz ochotę byc przytuloną, to mu to powiedz. A nie masz takie obawy.

 

-- 07 gru 2012, 14:48 --

 

Monar, a jakie uczucia mialby Ci pokazywac?

choćby współczucie

Nie mam ochoty, dałam taki przykład.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

choćby współczucie

i dlatego poszlas na terapie? Zeby uzyskac wspolczucie?

Mysle, ze musisz sie porzadnie zastanowic dlaczego tam chodzisz... Czy dlatego, zeby popracowac nasd swoimi skrzywieniami spowodowanymi alkoholizmem matki i nauczyc sie sobie z tym radzic? Czy po to, zeby ktos Cie kochal, wspolczul, akceptowal w calosci czyli generalnie robil to czego nie dostajesz od rodzicow. Bo ja mam wrazenie, ze to drugie stad tyle w Tobie zlosci i zalu bo nie rozumiesz , ze tego od terapeuty nie dostaniesz bo Twoim rodzicem nie jest. Dla wlasnego zdrowia psychicznego musi zachowac dystans bo nie ejstes jego jedyna pacjentka i gdyby mial angazowac sie emocjonalnie calym soba we wszystkich pacjentow to sam potrzebowalby pomocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gunia76, ale pokazałaś, że boisz się z jego strony odrzucenia

Tak boję się. Nie tylko z jego strony. Ze strony bliskich, ze strony m. ze strony przyjaciół. Boję się ze jak nie będę taka jak ode mnie oczekuja to mnie odrzucą.

Taki spadek po tatusiu

to jest temat do pracy na terapii - mów o tym jak najwięcej bo można to zmienić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, nie wiem, jaki jest gest współczucia, skąd ja mam wiedziec...

ale wolę gest niż słowo.

słowa mnie takie bolą.

"współczuję" - czuję się jak ofiara losu

zresztą mu to mówiłam, że tak się czuję, a on i tak to powtarza w nieskończoność. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, to było jak były ze mną "większe problemy", jak miałam myśli samobójcze i się jakby o mnie martwił (może nietrafne określenie, ale myślę, że chciał chyba okazać troskę). To wtedy co powiedziałam mu, że się zabiję. Czy to nieprofesjonalne? Wielu terapeutów tak robi i nic w tym ponoć dziwnego.

 

nic dziwnego, ze sie pogubilas w jego sygnalach

on jest raz 'czuły' raz oschły, albo mi się tylko wydaje. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielu terapeutów tak robi

nie slyszalam o takich przypadkach

 

Moja terapeutka też mnie parę razy dotknęła, czy tam pogłaskała. Może z 4-5 razy przez rok... I nawet jeśli było to nieprofesjonalne z jej strony, pomogło trochę ;) Z tym, że ja nie czułam jakiegoś przywiązania do Niej, lubiłam ją, nawet bardzo. Znałam granicę i przez cały czas miałam świadomość, że to jest 'tylko' terapeuta, praktycznie obca mi osoba, chociaż wiedziałam o Niej trochę, bo czasami coś w rozmowie wynikło, np. że urodziłyśmy się tego samego dnia, tylko, że ona 10 lat wcześniej :lol: albo, że oprócz psychologii skończyła też chemię ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

leaslie, nooo i o takich przypadkach mowa :D

 

mój terapeuta jest OK. co prawda jak mnie "pogłaskał" to się "zjeżyłam" cofnęłam i wgl, ale po czasie - dziękuję mu za to. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Mój podał mi rękę na powitanie, ze dwa razy, na początku, kiedy miałam konsultacje. Potem już zero kontaktu fizycznego. Za to wczoraj na sesji przerabiając moją relację z ojcem, zapytał czego mi w niej brakowało i czy nie moglibyśmy się tym zająć. Powiedziałam, że przecież nie weźmie mnie za rękę, ani nie przytuli. A on, że nie, ale że może to zrobić w sposób terapeutyczny czyli słowem. I zapytał czy nie czułam takiego przytulenia na poprzedniej sesji. To mu trochę przekornie powiedziałam że nie, bo mi brakuje kontaktu fizycznego, że wtedy nie trzeba żadnych słów.

Ale myślę, że to dobrze, że nie ma takiego kontaktu. Kiedyś powiedział, że dotyk ma naturę popędową i potem chce się co raz więcej. Dobrze robią, że nas trzymają na dystans. Wiem po sobie, że gdyby przytulił (czego oczywiście nie zrobi) to chciałabym częściej, więcej i kiedy wreszcie musiałby postawić granicę dopiero poczułabym się odrzucona :smile: Co nie znaczy, że za tym nie tęsknię, ale... jakoś sobie z tym radzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dotyk ma naturę popędową i potem chce się co raz więcej.

zgadzam się - jeśli ktoś lubi ten dotyk...

u mnie jest różnie.

czasem chcę czasem nie

nawet z przyjaciółmi trudno mi jest posługiwać się dotykiem...

ale płec męska nie pozwala mi się odepchnąć i mnie tulą i całują i na powitanie i na pożegnanie... no cóż...

może kiedyś się oswoję.

z jedną przyjaciółką czasem się przytulę, ona mnie cmoknie :D, ja powiem jakiś żart albo ją obrażę w żarcie, żeby szybko wyrwać się z jej objęć...

z drugą przyjaciółką, z kt znam się pół życia, przerwałam "kontakt fiz" i już też się nie przytulamy ani nic z tych rzeczy, ona wie, że ja nie lubię. nie zmusza mnie.

a terapeuta jak mnie dotknął, to się też przestraszyłam, ale fakt - chciałabym więcej teraz...

mi nie pomogło to, że "walczył o mnie jak lew", wtedy zaczęły się te mieszane uczucia. (gdy ja powiedziałam, że się zabiję, a on w tym samym dniu widział się z moją matką w MKRPA i trochę nieprofesjonalnie do tego podszedł, zachowując się jak mój ojciec lub facet...O.o) No zaczęło się chyba wtedy.

 

gdyby przytulił (czego oczywiście nie zrobi)

to dziwne... mój by przytulił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, też znałam granicę. wgl mój terapeuta do przedwczoraj nie wiedział, że on jest dla mnie ważny i takie tam. ja tego naprawdę nie daję po sobie poznać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to Ci zazdroszczę tej możliwości przytulenia, bo pewnie bym skorzystała bez wahania :smile: Ja tam lubię jak mnie ktoś przytuli, tzn. nie każdy oczywiście, ale ten do kogo już się przywiązałam i mam zaufanie, to tak. On staje się taką drugą osobą. Do tej pierwszej niestety mam daleko.

Lubię też, kiedy daję mojemu kasę po sesji, jak przez przypadek musnę jego dłoń, samo to mnie rusza, a jakby przytulił, o kurcze... Lepiej nie :oops:

Monar, mój na teoretyczne pytanie czy mogłabym zadzwonić do niego w b.ważnej sprawie np. gdybym chciała popełnić samobójstwo, powiedział, że oni zwykle każą wtedy czekać do dnia sesji..., że to trzyma przy życiu, bo zasadniczo mamy rozmawiać tylko i wyłącznie na sesji. Jak pisałam kiedyś, nawet maila ode mnie nie przeczyta... Twarde reguły ma... Ale pewnie też dlatego, że jestem dorosła kobietą i pewne normy zachowania obowiązują ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vik, no wiesz, też jestem dorosła, jak on to mówi "młoda dorosła" :D

mój kazał dzwonić do siebie, jak chciałabym to zrobić, ale chyba dlatego, że to nie było teoretycznie, a widział, że już "nie ma żartów".

przecież nawet mojej przyjaciółce dał wizytówkę i kazał dzwonić, jak coś zauważy niepokojącego. ale mnie wtedy wkurzył. :D

 

przez przypadek musnę jego dłoń, samo to mnie rusza, a jakby przytulił, o kurcze...

hymm... a Ty też swojemu powiedziałaś, że jest dla Cb ważny ?

 

-- 08 gru 2012, 12:16 --

 

mój powiedział, że cieszy się, że takie żywię do niego uczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar Wydaje mi się, ze Ty po prostu podświadomie szukasz kogoś kto by Cię pokochał. Bo nie jesteś kochana przez rodziców. Obawiam się że zaczynasz lokować uczucia w terapeucie i zła jesteś że on Ci ich nie okazuje.

Może powinnaś zmienić terapeutę na terapeutkę??? Może byłoby inaczej...

Moze dlatego nie chcesz lub nie potrafisz znaleźć sobie faceta, bo wg twojej podświadomości już go masz???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×