Skocz do zawartości
Nerwica.com

KARBAMAZEPINA (Amizepin, Finlepsin, Neurotop retard, Tegretol, Tegratol CR)


Michal78

Czy karbamazepina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

37 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy karbamazepina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      27
    • Nie
      9
    • Zaszkodziła
      5


Rekomendowane odpowiedzi

Ja uważam że karbamazepiny warto spróbować, brałem ją samą i z escitalopramem i nie odczułem żadnych problemów przez interakcję tych leków. Lekarz powiedział mi że to po prostu oznacza że SSRI będzie działać trochę mocniej. Brałem ją kilka miesięcy i badania krwi nie potrzebowałem natomiast efekty były bardzo szybko.

Teraz próbuję drugi raz lamotryginy ale za pierwszym razem nie czułem jej działania prawie wcale, tym razem chcę pobrać dłużej i być trochę bardziej cierpliwy niż zwykle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Na kanały sodowe działa również lamotrygina, która ma też dodatkowe działanie hamujące uwalnianie glutaminianu. Do tego wszystkiego nie miesza w układzie GABA.

Nie żebym się czepiał, ale ogólny wpływ hamujący aktywność kanałów jonowych, czy to sodowych, czy innych, hamuje również wydzielanie glutaminianu, więc karbamazepina także posiada tę właściwość (ten sam mechanizm jest odpowiedzialny za działanie przeciwpadaczkowe obydwu leków) i również nie ma żadnego wpływu na układ GABA.

 

14 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Karbamazepina wymaga już większej kontroli z tego, co widzę po ulotce, wchodzi w rozliczne interakcje i może wymagać kontroli stężenia we krwi. Ale skoro ma Tobie pomóc to próbuj. Ale tylko mówię, że jest lek dużo bezpieczniejszy o podobnym mechanizmie.

Wymaga większej kontroli ze względu na to, że jest silnym induktorem enzymów wątrobowych metabolizujących różne leki i te z kolei mogą wymagać co najwyżej zwiększenia dawki. Z tego samego powodu jest też często używana na oddziałach toksykologii, kiedy na jakiś toksyczny czynnik nie ma swoistej odtrutki, a jest metabolizowany przez cytochrom P450.

 

Pomimo faktu, iż zarówno karbamazepina jak i lamotrygina są stabilizatorami nastroju, to jednak karbamazepina ma szersze zastosowanie i wg mnie jest zdecydowanie silniejszym psychotropem.

 

14 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

Szczerze to unikałbym jej jak ognia

Można i tak, ale podobnie jak z ogniem, może być bardzo użytecznym narzędziem. Pod warunkiem posiadania wiedzy, jak go używać 🙂

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jest bezpieczniejsza, działa bardziej selektywnie i nie posiada takich skutków ubocznych np. przy przedawkowaniu. Po przyjęciu jednorazowo ok. 2 g karbamazepiny zapamiętasz ten dzień do końca życia, chociaż dawka zagrażająca zdrowiu i życiu jest jeszcze bardzo daleko. W przeciwieństwie do lamotryginy posiada jednak jakieś właściwości anksjolityczne i uspokajające, przynajmniej w moim odczuciu. Ze względu na silne działanie przyspieszające pewne szlaki metaboliczne potrafi uratować życie, więc nie jest to zabawka.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ProstyUser napisał:

Lamotrygina wydaje mi się bezpieczniejsza od karbamazepiny i przez to częściej stosowana - na prawdę często stosowana jako stabilizator.

A na układ GABA raczej wpływają inne stabilizatory, najbardziej mam na myśli kwas walproinowy 

 

Zgadzam się. Do tego karbamazepina jest pozbawiona potencjału aktywizującego, można być po niej totalnie zwarzywionym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fobicpotwierdzam z doświadczenia, karbamazepina ma wyraźne działanie uspokajające i przeciwlękowe, lamotrygina tego nie daje. Wydaje mi się że karbamazepinę można brać nawet doraźnie w sytuacjach kryzysowych. Może jeśli lamotrygina nie wypali to w przyszłości zaryzykuję i spróbuję znowu karby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zburzony napisał:

potwierdzam z doświadczenia, karbamazepina ma wyraźne działanie uspokajające i przeciwlękowe, lamotrygina tego nie daje.

 

Nadmienię, że lamotrygina ma mocno udowodnione działanie przeciwdepresyjne, jako jedyny stabilizator oprócz kwetiapiny. Jeżeli lęki są wywołane depresją, to lamotrygina może (ale nie musi) na nie pomóc, ale bardziej w potencjalizacji niż monoterapii. Lamotrygina to jednak słabawy lek, jeśli chodzi o monoterapię zaburzeń depresyjnych czy depresyjno-lękowych. 

 

Jeżeli zaś lęki nie wynikają z choroby psychicznej to tak naprawdę ani lamotrygina, ani karbamazepina nic nie da na dłuższą metę, może je jedynie stłumić, ale ich nie wyleczy. Żadne leki nie nauczą nas rozpoznawać emocji i konstruktywnie sobie z nimi radzić, to mówię od razu. Jeszcze przed terapią zażywałem hydroksyzynę i nitrazepam i cóż, lęki były tłumione ale nie leczone. 

 

Ja w chwili obecnej walczę z lękami na terapii dziennej, które były pozostałością po moich wszystkich ciężkich kryzysach i naprawdę widzę, że terapia mi na nie bardzo pomaga. Leki w moim wypadku mają już bardziej zapobiec dalszym nawrotom depresji i zlikwidować myśli samobójcze, które w chwili obecnej zlikwidowane są do ZERA, bo chodzenie na tak intensywną terapię z aktywnymi myślami samobójczymi jest jednak mega obciążające. Choć mam też pewne skłonności do czegoś w rodzaju psychozy, to leki też pomagają mi jakby bardziej rozumieć otaczający świat. I jeszcze zaznaczę, że w trakcie terapii mam ZAKAZ zażywania jakichkolwiek doraźnych leków przeciwlękowych, choć początkowo jeszcze w trakcie terapii brałem hydroksyzynę na bezsenność. Też teraz moja lekarka każe mi prowadzić dziennik snu, by zobaczyć z czego ta bezsenność się bierze. Jeśli z lęków to psychoterapia będzie podstawą, jeśli "z księżyca" - to nie wiem, ale coś mi lekarka wspominała o dodatkowym leku, tak mi powiedziała. W miarę terapii nie mam potrzeby zażywania doraźnych leków uspokajających, co dowodzi skuteczności terapii i też mnie bardzo cieszy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chętnie wróciłbym do karbamazepiny tylko ona ma mnóstwo interakcji z innymi lekami które biorę.

Dobrze ja wspominam, szybko mnie wyciszyła i w jakiś sposób dodała pewności siebie, może przez mniejszy natłok myśli w głowie co ułatwiało stanowczą reakcję i brak lęku przed konsekwencjami.

Kiedyś jeszcze zaryzykuję i zmienię lamotryginę na karbamazepinę, bo te interakcje głównie polegają na zwiększeniu stężenia innych leków co nie musi być zle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, zburzony napisał(a):

Kiedyś jeszcze zaryzykuję i zmienię lamotryginę na karbamazepinę, bo te interakcje głównie polegają na zwiększeniu stężenia innych leków co nie musi być zle.

Ja brałam przez chwilę te 2 substancje razem, mimo, że karbamazepiny nie brałam w jakiejś dużej dawce to i tak pojawiła się wysypka. Zmniejszenie dawki karbamazepiny do 100mg nic nie dało także musiała iść w odstawkę. Ogólnie pierwsze co pomyślałam to to, że to reakcja z lamotryginą jest winna, ale moja lekarka powiedziała mi później, że coś chyba pozmieniali w składzie delikatnie, bo jak kiedyś wysypka zdarzała jej się po tym leku u pacjentów sporadycznie, tak teraz u 90% pacjentów się pojawia i to takich, którzy nie biorą lamotryginy równocześnie.

No ale karbamazepina jest znana z tego, że wchodzi w interakcje ze wszystkim.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, zburzony napisał(a):

Chętnie wróciłbym do karbamazepiny tylko ona ma mnóstwo interakcji z innymi lekami które biorę.

Dobrze ja wspominam, szybko mnie wyciszyła i w jakiś sposób dodała pewności siebie, może przez mniejszy natłok myśli w głowie co ułatwiało stanowczą reakcję i brak lęku przed konsekwencjami.

Kiedyś jeszcze zaryzykuję i zmienię lamotryginę na karbamazepinę, bo te interakcje głównie polegają na zwiększeniu stężenia innych leków co nie musi być zle.

No ja ją brałem jakiś czas pod nazwą tegretol, na napięciowe bóle głowy, ale gówno ona wniosła i co miesiąc mi lekarz kazał badać jej poziom w krwi. Za to sulpiryd zadziałał od pierwszej tabletki i to w najmniejszej dawce 50mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DEPERS napisał(a):

No ja ją brałem jakiś czas pod nazwą tegretol, na napięciowe bóle głowy, ale gówno ona wniosła i co miesiąc mi lekarz kazał badać jej poziom w krwi. Za to sulpiryd zadziałał od pierwszej tabletki i to w najmniejszej dawce 50mg

Brałam kiedyś karbamazepinę przez jakiś czas, na początku swojej "kariery" z lekami i w życiu nie musiałam kontrolować jej poziomu 😅 to jest istotne przy padaczce czy tam CHAD ale normalnie bez sensu to robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Brałam kiedyś karbamazepinę przez jakiś czas, na początku swojej "kariery" z lekami i w życiu nie musiałam kontrolować jej poziomu 😅 to jest istotne przy padaczce czy tam CHAD ale normalnie bez sensu to robić.

Lekarz mi zalecił to robiłem. Zresztą w wywiadzie mówiłem, że w rodzinie jest padaczka więc podstawa była, mimo, że EEG nic nie pokazywało to są padaczki które są wywoływane przez różne czynniki i EEG żadnych patologii nie wyłapie podczas brania wdechu i przełykaniu śliny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2023 o 17:25, DziwnyTyp napisał(a):

Od 4 dni biorę lek Amizepin, ogólnie to czuje sie po nim nawet niezle, troche przymulony i strasznie szumi mi w głowie. Podobno mówię tak jakbym był pijany, czy ktoś u siebie zaobserwował taką mowę?

Ja tak mam, ale po dawkach ok. 600 mg i nie jest to nic przyjemnego. Lekko pijacki chód (ataksja) i mowa, a do tego nudności. Jak czytam o maksymalnych dziennych dawkach podtrzymujących rzędu 1200-1600 mg, to robi mi się niedobrze. Jest to ewidentnie sedatywny lek i nie powinno się go nadużywać.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fobic napisał(a):

Ja tak mam, ale po dawkach ok. 600 mg i nie jest to nic przyjemnego. Lekko pijacki chód (ataksja) i mowa, a do tego nudności. Jak czytam o maksymalnych dziennych dawkach podtrzymujących rzędu 1200-1600 mg, to robi mi się niedobrze. Jest to ewidentnie sedatywny lek i nie powinno się go nadużywać.

Ja biorę 400 mg dziennie, zgodnie z zaleceniem lekarza. Rano biorę 200 mg, wieczorem kolejne 200 mg.

Zastanawiam się czy nie odstawić tego leku, bo jestem za bardzo zmulony po nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, DziwnyTyp napisał(a):

Ja biorę 400 mg dziennie, zgodnie z zaleceniem lekarza. Rano biorę 200 mg, wieczorem kolejne 200 mg.

Zastanawiam się czy nie odstawić tego leku, bo jestem za bardzo zmulony po nim.

Karbamazepina na swój pokręcony sposób uspokaja, więc to zamulenie jest normalne. Jeśli ci to przeszkadza zapytaj lekarza o Tegretol, to jest to samo tylko w wersji o przedłużonym uwalnianiu i trochę inaczej działa (nie muli tak jak Amizepin, ale też praktycznie nie czuć działania wg mnie), a poza tym biorę tak samo - 400 mg dziennie w dawkach podzielonych.

200 mg rano i wieczorem to też nie to samo, co 400 mg na raz. Zależy na co bierzesz tę karbamazepinę, ale ze stabilizatorów nastroju lamotrygina jest całkiem dobra, nie zamula a mnie nawet jakby stymulowała. 

Edytowane przez cynthia
sugerowanie leczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Fobic napisał(a):

Karbamazepina na swój pokręcony sposób uspokaja, więc to zamulenie jest normalne. Jeśli ci to przeszkadza zapytaj lekarza o Tegretol, to jest to samo tylko w wersji o przedłużonym uwalnianiu i trochę inaczej działa (nie muli tak jak Amizepin, ale też praktycznie nie czuć działania wg mnie), a poza tym biorę tak samo - 400 mg dziennie w dawkach podzielonych.

200 mg rano i wieczorem to też nie to samo, co 400 mg na raz. Zależy na co bierzesz tę karbamazepinę, ale ze stabilizatorów nastroju lamotrygina jest całkiem dobra, nie zamula a mnie nawet jakby stymulowała. 

Ja to dostałem na zaburzenia błędnika. Trochę jest już lepiej, odpuszczam sobie ten lek, wolę żyć bez tego leku, nie mogę sobie pozwolić na żadne zamulenie, nie jest mi z tym dobrze. Ale dzięki za poradę 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×