Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

To mnie osoby mówiły, że za bardzo się kleję do nich.

I w tym chyba jest problem, bo jak chcesz za bardzo to może powodować, że inne osoby się odsuwają, bo czują się osaczone. We wszystkim musi być równowaga.

Myślę, że popełniasz jakiś błąd, albo w wyborze znajomych, albo w tym jak się do nich odnosisz. A może teraz takie czasy, które nie sprzyjają bliższym relacjom. 

Ja zresztą nie jestem tu dobrym doradcą, bo swoich znajomych straciłem lata temu po pierwszym epizodzie chorobowym. Znam oczywiście uczucie samotności, kiedy tu kiedyś przyszedłem na Forum też szukałem jakichkolwiek relacji, bo czułem się bardzo samotny. Teraz mam rodzinę, a Żona jest moją najlepszą przyjaciółką, nie szukam już innych kontaktów, a do spełniania się towarzysko wystarcza mi to Forum. Generalnie jak przychodzi co do czego, np. epizod chorobowy, to człowiek i tak jest sam, bo nawet najbliższa osoba nie jest w stanie go zrozumieć. To do tego chyba właśnie sprowadza się ta myśl, że człowiek przede wszystkim musi sam sobie pomóc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Dryagan napisał(a):

I w tym chyba jest problem, bo jak chcesz za bardzo to może powodować, że inne osoby się odsuwają, bo czują się osaczone. We wszystkim musi być równowaga.

Myślę, że popełniasz jakiś błąd, albo w wyborze znajomych, albo w tym jak się do nich odnosisz. A może teraz takie czasy, które nie sprzyjają bliższym relacjom. 

Ja zresztą nie jestem tu dobrym doradcą, bo swoich znajomych straciłem lata temu po pierwszym epizodzie chorobowym. Znam oczywiście uczucie samotności, kiedy tu kiedyś przyszedłem na Forum też szukałem jakichkolwiek relacji, bo czułem się bardzo samotny. Teraz mam rodzinę, a Żona jest moją najlepszą przyjaciółką, nie szukam już innych kontaktów, a do spełniania się towarzysko wystarcza mi to Forum. Generalnie jak przychodzi co do czego, np. epizod chorobowy, to człowiek i tak jest sam, bo nawet najbliższa osoba nie jest w stanie go zrozumieć. To do tego chyba właśnie sprowadza się ta myśl, że człowiek przede wszystkim musi sam sobie pomóc. 

"Po co Ci stu znajomych którzy będą dla Ciebie zabijać, kiedy można mieć jednego przyjaciela który odda za Ciebie życie " P. A.:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, DEPERS napisał(a):

"Po co Ci stu znajomych którzy będą dla Ciebie zabijać, kiedy można mieć jednego przyjaciela który odda za Ciebie życie " P. A.:) 

A to nie szło jakoś bardziej: "Po co Ci stu znajomych, kiedy można mieć jednego przyjaciela, który wbije Ci nóż w plecy?." 😭

 

50 minut temu, Dryagan napisał(a):

I w tym chyba jest problem, bo jak chcesz za bardzo to może powodować, że inne osoby się odsuwają, bo czują się osaczone. We wszystkim musi być równowaga.

Myślę, że popełniasz jakiś błąd, albo w wyborze znajomych, albo w tym jak się do nich odnosisz. A może teraz takie czasy, które nie sprzyjają bliższym relacjom. 

Ja zresztą nie jestem tu dobrym doradcą, bo swoich znajomych straciłem lata temu po pierwszym epizodzie chorobowym. Znam oczywiście uczucie samotności, kiedy tu kiedyś przyszedłem na Forum też szukałem jakichkolwiek relacji, bo czułem się bardzo samotny. Teraz mam rodzinę, a Żona jest moją najlepszą przyjaciółką, nie szukam już innych kontaktów, a do spełniania się towarzysko wystarcza mi to Forum. Generalnie jak przychodzi co do czego, np. epizod chorobowy, to człowiek i tak jest sam, bo nawet najbliższa osoba nie jest w stanie go zrozumieć. To do tego chyba właśnie sprowadza się ta myśl, że człowiek przede wszystkim musi sam sobie pomóc. 

Raczej nie w tym problem, bo niezależnie od tego, czy mało się starałem, czy średnio, czy bardzo, to i tak kończyło się to tak samo, tj. niczym. Jedyne do czego się nadaję, to na zastrzyk do ZOO. 😭😭

Edytowane przez alaguq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, alaguq napisał(a):

Raczej nie w tym problem, bo niezależnie od tego, czy mało się starałem, czy średnio, czy bardzo, to i tak kończyło się to tak samo, tj. niczym. Jedyne do czego się nadaję, to na zastrzyk do ZOO. 😭😭

E tam. Nie żyjesz przecież dla znajomych. Teoretycznie człowiek to istota stadna, ale chyba ostatnio coraz mniej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek był, jest i będzie istotą stadną. Jak komuś na kimś zależy, to nie robi żadnych problemów, a jak nie zależy, to ta druga osoba może robić co chce i tak to nic nie da. 😭

 

11 minut temu, DEPERS napisał(a):

Ja Ci napisałem cytat mojego autorstwa

Przepraszam, że go przekręciłem. 😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.07.2023 o 21:37, acherontia styx napisał(a):

A ja widzę, że Ty nie zauważyłeś, że tam jest cudzysłów postawiony 🙃

Czym zatem różni się kura domowa od "kura domowa"?

W dniu 31.07.2023 o 21:37, acherontia styx napisał(a):

Sprzątać, sprzątam, bo mimo wszystko lubię porządek. Gotować, nie gotuję, niespodzianka 🙃

Czemu mnie zatem pytasz co uczynić, gdy masz do czegoś predyspozycję skoro znasz odpowiedź?

W dniu 31.07.2023 o 21:37, acherontia styx napisał(a):

Może nie dla wszystkich, ale dla mnie musi.

Każdy stawia własne wymagania. Ocena czy są rozsądne lub słuszne to inna sprawa.

W dniu 31.07.2023 o 21:37, acherontia styx napisał(a):

Gotować, nie gotuję, niespodzianka 🙃

To zależy z jakiego powodu nie gotujesz. Wspomniałaś o jednym. Nie wiem czy nie ma innych.

W dniu 31.07.2023 o 21:37, acherontia styx napisał(a):

Pracodawca nie ocenia moich predyspozycji, tylko to jak wykonuje swoje obowiązki i predyspozycje nie mają tu nic do rzeczy.

Odpowiedziałaś zatem na pytanie, które mi postawiłaś.

W dniu 31.07.2023 o 21:37, acherontia styx napisał(a):

A czy dla Ciebie rozwaga oznacza rezygnacje z siebie, żeby tylko druga strona była zadowolona? 

Nie. Mam wrażenie, że odbierasz to nader surowo.

 

Ja do tego nie dążę.

 

Gdyby każdy mógłby decydować o swoim udziale w wojnie kto broniłby kraju? Życie lub my sami nakładamy na siebie różne zobowiązania. Ich wypełnienie często wymaga rezygnacji z naszych pragnień. To czy powinniśmy je wypełnić zależy od wielu czynników. Decyzja nie jest prosta. 

W dniu 31.07.2023 o 21:37, acherontia styx napisał(a):

Jakikolwiek facet, który próbowałby mnie przekonać do rezygnacji z pracy prędzej zobaczył by drzwi z drugiej strony bez możliwości wejścia przez nie, niż napisane przeze mnie wypowiedzenie umowy o pracę.

Zatem nie wykluczasz tego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem, jestem i będę samotny. Przepraszam, że to piszę. 😭

Gdyby nie poczucie wstydu, to wstawiłbym i 50 i 100 i 500 takich emotikonek, aż bym padł ze zmęczenia.

 

Może nie na każdą samotność jest łatwe rozwiązanie, ale na moją jest. Ale sam tego problemu nie rozwiążę i jestem zdany na łaskę drugiego człowieka. Pisałem o swoich odczuciach, które zostały określone jako poetyckie. Poetyckie, bo poetyckie, ale prawdziwe i nie widzę, by ktoś zrozumiał to, co w tym zawarłem. 😭

 

Nie powinienem był pokładać żadnych nadziei w tym forum. Nie powinienem był pokładać żadnych nadziei w drugim człowieku. 😭😭

Edytowane przez alaguq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, alaguq napisał(a):

Nie powinienem był pokładać żadnych nadziei w tym forum. Nie powinienem był pokładać żadnych nadziei w drugim człowieku. 😭😭

Przepraszam nie czytam wszystkich wpisów na forum bo zabrakło by mi czasu na życie. Ale czego ty oczekiwałeś od tego forum? Od ludzi stąd? Każdy z nas ma swoje problemy, wielu z nas mimo tego stara się tutaj kogoś wesprzeć jak tylko umie, chociażby słowem. Wielu z nas tutaj jest samotnych, mimo że często mamy rodziny. Nie jesteś sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Szczebiotka napisał(a):

Przepraszam nie czytam wszystkich wpisów na forum bo zabrakło by mi czasu na życie. Ale czego ty oczekiwałeś od tego forum? Od ludzi stąd? Każdy z nas ma swoje problemy, wielu z nas mimo tego stara się tutaj kogoś wesprzeć jak tylko umie, chociażby słowem. Wielu z nas tutaj jest samotnych, mimo że często mamy rodziny. Nie jesteś sam.

Na początku niczego nie oczekiwałem. Dostałem propozycje, by popisać, ale to pisanie tylko pomogło mi utwierdzić się w swoim beznadziejnym położeniu. Narobiłem sobie nadziei, że może kogoś poznam, że będę miał z kim naprawdę porozmawiać.

 

Tak, jak pisałem wcześniej. Płynę w stronę wodospadu, jestem mocno poraniony przez wystające z dna ostre kamienie, z tylko jedną sprawną ręką. Próbuję wołać o pomoc, choć coraz ciszej, bo wiele razy zachłysnąłem się już wodą. Na brzegu stoją ludzie, którzy ograniczają się do przeróżnych mało pomocnych "mądrych" rad. Niektórzy na brzegu po prostu stoją i powtarzają, że im przykro. Niektórzy wyciągają patyczek znaleziony na ziemi i wołają, by się za niego złapać. Po drodze jest ileś mostów, z których ktoś spokojnie mógłby mi podać rękę, złapać mnie, ale nikomu ten most nie okazuje się być po drodze. Niektórzy zaprzeczają temu, że płynę w stronę wodospadu. Niektórzy powtarzają po raz 812, że jakbym chciał, to mimo rwącego prądu rzeki dopłynąłbym do brzegu. Niektórzy, bym nauczył cieszyć się widokami po drodze. 

 

Są też tacy, którzy są już na dnie i są mi pokazywani: "Tamci mają gorzej, jak widzisz! Przestań tak głośno wołać!". Są tacy, którzy są bliżej i dalej od brzegu i którzy próbują mi oferować pomoc, ale sami się topią i ta pomoc jest bezskuteczna. Są tacy, co pomagają mi wyjść na chwilę na powierzchnię, ale sami za chwilę się podtapiają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, alaguq napisał(a):

Na początku niczego nie oczekiwałem. Dostałem propozycje, by popisać, ale to pisanie tylko pomogło mi utwierdzić się w swoim beznadziejnym położeniu. Narobiłem sobie nadziei, że może kogoś poznam, że będę miał z kim naprawdę porozmawiać.

 

Tak, jak pisałem wcześniej. Płynę w stronę wodospadu, jestem mocno poraniony przez wystające z dna ostre kamienie, z tylko jedną sprawną ręką. Próbuję wołać o pomoc, choć coraz ciszej, bo wiele razy zachłysnąłem się już wodą. Na brzegu stoją ludzie, którzy ograniczają się do przeróżnych mało pomocnych "mądrych" rad. Niektórzy na brzegu po prostu stoją i powtarzają, że im przykro. Niektórzy wyciągają patyczek znaleziony na ziemi i wołają, by się za niego złapać. Po drodze jest ileś mostów, z których ktoś spokojnie mógłby mi podać rękę, złapać mnie, ale nikomu ten most nie okazuje się być po drodze. Niektórzy zaprzeczają temu, że płynę w stronę wodospadu. Niektórzy powtarzają po raz 812, że jakbym chciał, to mimo rwącego prądu rzeki dopłynąłbym do brzegu. Niektórzy, bym nauczył cieszyć się widokami po drodze. 

 

Są też tacy, którzy są już na dnie i są mi pokazywani: "Tamci mają gorzej, jak widzisz! Przestań tak głośno wołać!". Są tacy, którzy są bliżej i dalej od brzegu i którzy próbują mi oferować pomoc, ale sami się topią i ta pomoc jest bezskuteczna. Są tacy, co pomagają mi wyjść na chwilę na powierzchnię, ale sami za chwilę się podtapiają.

Widzisz, ja nie napiszę ci że będzie lepiej, czy że inni mają gorzej. Bo prawda jest taka że nikt nie wie co my czujemy. Nikt też nie da nam gwarancji że będzie lepiej, że wystarczy tylko chcieć. Drażnią mnie takie teksty i to bardzo. 

Ładnie to napisałeś, chociaż bardzo to smutne ale jakież prawdziwe.

Wiesz, ja też chciała bym poznać kogoś kto mnie rozumie, kto mógłby mnie wyciągnąć z domu i po prostu być. Niestety nie znalazłam takiej osoby w mojej okolicy, może też dlatego że się ukrywamy. Ale znalazłam tutaj kilka osób z którymi pisze, to mi dużo daje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbym nie pisał, i tak dalej płynę w stronę wodospadu. A ja chcę żyć, dlatego tak tu truję i truję. 😭 Głupio mi tak tutaj pisać, bo nie wypada, by było tylko moje i moje, ale nie mogę się czasami doczekać, aż ktokolwiek coś napisze. 😭

Psychoterapeuci stanowią część ludzi stojących przy brzegu.

 

@Priscilla_126, @Sleepless, @Dryagan Przepraszam! 😭😭

Edytowane przez alaguq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@alaguq oczywiście, że możesz tu pisać a nawet częściowo zawłaszczyć temat. Wiem, że się do Ciebie też nie odzywałem na pw ostatnio, ale do nikogo się nie odzywałem i mnie pisałem na Forum, bo 1. mam urlop i nie siedzę przy kompie, 2) mam problem z Interenetem, 3) nie jestem osobą której potrzebujesz, bo nie dam rady wypełnić Twojej samotności. Niemniej dobrze Ci  życzę, jak zresztą wszystkim tutaj mniej lub bardziej znanym. Bardzo bym chciał, żeby wszyscy cudownie ozdrowieli i byli szczęśliwi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, alaguq napisał(a):

Jakbym nie pisał, i tak dalej płynę w stronę wodospadu. A ja chcę żyć, dlatego tak tu truję i truję. 😭 Głupio mi tak tutaj pisać, bo nie wypada, by było tylko moje i moje, ale nie mogę się czasami doczekać, aż ktokolwiek coś napisze. 😭

Psychoterapeuci stanowią część ludzi stojących przy brzegu.

 

@Priscilla_126, @Sleepless, @Dryagan Przepraszam! 😭😭

Pisz, nikt ci nie broni. Jeśli chcesz możesz też napisać na priv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

@alaguq Ja nie mam przyjaciół, jedynie znajomych z internetu, mieszkam sam, choruję na depresję nawracającą, jak chcesz to możesz napisać na priv, chociaż ja nie jestem ciekawą osobą xd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

@alaguqchociaż ja nie jestem ciekawą osobą xd

Bezedury. Ileś tam lat już żyjesz i masz jakiś tam bagaż doświadczeń. Te doświadczenia uformowały Ciebie takim jakim jesteś teraz, a nie ma drugiego takiego jak Ty - jest to fakt. Jednak owszem. Interesują nas różne rzeczy czy rózni ludzie, dlatego grunt to trafić na tego kogoś kto chciałby nas poznać.

 

Nie musisz skakać ze spadochronem (czy bez), latać samolotem, zwiedzać świata itd. żeby być ciekawym dla kogoś, pamiętaj o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kawa Szatana napisał(a):

Bzdury. Ileś tam lat już żyjesz i masz jakiś tam bagaż doświadczeń. Te doświadczenia uformowały Ciebie takim jakim jesteś teraz, a nie ma drugiego takiego jak Ty - jest to fakt. Jednak owszem. Interesują nas różne rzeczy czy różni ludzie, dlatego grunt to trafić na tego kogoś kto chciałby nas poznać.

 

Nie musisz skakać ze spadochronem (czy bez), latać samolotem, zwiedzać świata itd. żeby być ciekawym dla kogoś, pamiętaj o tym.

Można nic prawie nie robić i ktoś będzie nami zainteresowany. A można wychodzić z siebie i nic nie zyskać. 😭 Są ludzie, którzy są skazani na samotność, nikt się nimi nie zainteresuje. Odstraszać będzie samotność, a z samotności będzie tylko gorzej. 😭 Czasami może ktoś przyjdzie tylko dlatego, że poczuje niskie poczucie wartości, bo będzie spragniony, by z nas jeszcze więcej wycisnąć dla siebie, póki jest z czego. 😭

 

 

@Dziewięćdziesiąt Cztery Przepraszam, że tak pesymistycznie o tym piszę. 😢 

Edytowane przez alaguq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, alaguq napisał(a):

Można nic prawie nie robić i ktoś będzie nami zainteresowany. A można wychodzić z siebie i nic nie zyskać. 😭 Są ludzie, którzy są skazani na samotność, nikt się nimi nie zainteresuje. Odstraszać będzie samotność, a z samotności będzie tylko gorzej. 😭 Czasami może ktoś przyjdzie tylko dlatego, że poczuje niskie poczucie wartości, bo będzie spragniony, by z nas jeszcze więcej wycisnąć dla siebie, póki jest z czego. 😭

 

Czasami nie ma co czekać, aż ktoś przyjdzie tylko samemu próbować się z kimś zakumplować. 

 

Cóż kierują nami lęki, ta niepweność, niskie poczucie własnej wartości, pytania typu: "a co jeśli nie jestem wystarczająco interesujący", "a co jeśli nie mam nic do powiedzenia" itd. czyli myślenie, myślenie i myślenie. Niepotrzebnie. Jestem przekonany, że są tutaj ludzie, którzy czekają, aż ktoś wykona ten pierwszy krok i to ktoś do nich napisze i zainicjuje rozmowę. Z tego czekania może nic nie wyniknąć z wyjatkiem jeszcze większego doła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×