Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A mnie boli dzisiaj czyjaś nieobecność.

Jak to jest, że ludzie jak się zakochują, to są szczęśliwi, a ja tylko myślę o tym, dlaczego wszystko z tym uczuciem jest nie tak, jak powinno, i że nic z tego nie będzie ?

Chcę kochać, ale nie umiem.

Dostałam zegarek na gwiazkę, ale głośno tyka. I mnie irytuje nieco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech niech te święta już się skończą, jestem nimi zmęczony :roll: Siedzenie z rodzinką przy stole to naprawdę męcząca praca, już wolę siedzieć w szkole, ale muszę przyznać, że nasza ostatnia wigilia klasowa przebiegła całkiem fajnie(klasa maturalna) w czasie wigilii obaliliśmy jedną flaszkę, potem poszedłem z jakimiś 8 osobami z mojej klasy dalej opijać(na boisku szkolnym...!!!widziała nas polonistka....ciekawe co będzie po tym wolnym...)..poszła druga flaszka, kupiliśmy 3, ale ja wypiłem tylko jedna kolejkę z tej trzeciej bo na trening musiałem iść, co nie zmienia faktu, że miło spędziłem czas i zbratałem się z kilkoma osobami z mojej klasy, otrzymałem nawet zaproszenie na sylwka na imprę...

Jeszcze opiszę dzień wcześniej, poszedłem z kumplem na miasto, najpierw na bro do pubu a potem poszliśmy do pizzerii bo zgłodnieliśmy. Wchodzimy i co? Słyszę przez całą pizzerie moje imie, i "CZeść"? kto to był? taka jedna dziewczyna :) byłem u niej na lekcji poprawiać matme i ciekawe że zapamiętała mnie choć nauczycielka tylko raz wymieniła moje imię...Może to początek czegoś nowego?? Kto wie, choć z drugiej strony ona jest 2 lata młodsza ode mnie...a ja nie zwracam uwagi na młodsze dziewczyny, nawet jeśli są młodsze o rok :roll: nie znam jej imienia, twarz średnio pamiętam...

Co jeszcze....Zmieniłem klub karate, bo czułem że tam się marnowałem: zero zawodów,wyjazdów, mało walk...Trenuje wciąż ten sam styl jednak teraz na treningach mamy walki w pełnym kontakcie w rękawicach, kaskach+rzuty, parter. Czuje, że się rozwijam i znów mam w sobię energię, żeby ćwiczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm..Anonim jezeli jest szansa na coś nowego z''tą dziewczyną to rzeczywiście zaryzykuj nic nie tracisz ;)

A mój dzień???????nudnawy troche,ale lepszy niż wigilia....pprzynajmniej sie dziś nie dołowałem tak jak wtedy,zresztą mam nadzieje że nie będe się dołował jeszcze przez dłuuuugi czas :D;)

Aha chciałem Was Wszystkich przeprosic za te ,moje ostatnie smutne posty ale bylo mi naprawde,naprawde żle....ale miejmy nadzieje że teraz będzie tylko lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mo dzisiejszy dzień uświadomił mi tylko tyle że byłem bardzo głupio i ślepo zakochany... Wreszcie koniec tej męczarni i prze nigdy nie wybaczę sobie tego że tak pozwoliłem się owinąć wokół palca i tak pozwoliłem wodzić się za nos...Zupełnie zrezygnowałem samego siebie dla ukochanej osoby (Nie było wrto) bo tak bardzo kochałem. Jestem na siebie bardzo mocno wkur... Jak można był być tak głupim i ślepym przez tyle lat :?::?::?::? Chyba nigdy sobie tego nie wybaczę... Tyle lat życia zmarnowane bezpowrotnie. Mogłem być kimś a przy drugiej osobie sięgnąłem samego dna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha chciałem Was Wszystkich przeprosic za te ,moje ostatnie smutne posty ale bylo mi naprawde,naprawde żle....ale miejmy nadzieje że teraz będzie tylko lepiej

Człowiek nerwica,nie przepraszaj za takie rzeczy, masz prawo być smutny i pisać o tym, po to jest to forum. Widzę, że dojrzałeś już do zmian więc popracuj też nad tym, żeby ciągle nie przepraszać. Z moich obserwacji wynika, że przepraszanie jest uznawane przez ludzi za oznakę słabości, lepiej trwać uparcie przy swoim, nawet jeśli uważasz, że to, co zrobiłeś jest nie do końca ok. Smutne ale prawdziwe.

makanti, jeśli takie myślenie pozwala Ci pogodzić się z tym, co Cię spotkało, to ok. Mam nadzieję, że uda Ci się przejśc nad tym do porządku dziennego i żyć dalej. Myślę, że ta druga osoba zrozumie i wybaczy Ci, że tak o niej piszesz.

Siedzę dziś sama w domu bo mąż musiał iść do pracy a córka jest u byłego. Czuję się średnio ale nie chce mi się na ten temat rozpisywać. Generalnie święta i tak przeżyłam w lepszym stanie, niż się spodziewałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie poszłam na te chrzciny . Zadzwoniłam i przeprosiłam . Powiedziałam też prawde, ze żle się czuję, że nie dam rady . Chętnie spotakam sie z nią po świętach , bez tego tłumu, na spokojnie .

 

 

Mogłem być kimś a przy drugiej osobie sięgnąłem samego dna...

 

Kilka late tamu również sięgnełam dna przez kogoś kogo bardzo kochałam. Tylko Ty zrozumiałeś to do razu a ja potrzebowałam czasu. Dopiero po roku jako tako doszłam do siebie ,pamiętałam i bolało ale jakoś zaczełam żyć . Po tym wszystkim już wiem, że jeden człwowiek nie może stać się całym światem , że nie można oddać mu wszystkiego , całego siebie. Bo gdy on odejdzie nam nie pozastaje nic tylko wielki ból którego niczym nie można zagłuszyć...

 

Trzymaj się . Jestem z Tobą bo wiem przez co przechodzisz:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dzisiejszy dzień, jak w ogóle wszystkie ostatnio był bardzo dobry,może to przez to że postanowilem sie wziaśc w garść, i pokonać te nerwice. Prawie przezwyciężyłem ataki lęków w klubach, pubach itp. od miesiąca nie zdarzyło mi sie ze musiałem uciekać z takiego miejsca po 10 minutach :P, umiem wysiedziec już, do zamknięcia :twisted:. Po prostu zacząłem chodzic na siłe,- na początku mam jeszcze szybsze bicie serca ale w miare upływu czasu jest coraz lepiej az w koncu lęk znika całkowicie. Od tego tygodnia, zabrałem sie za przezwyciezenie lęku w srodkach transportu komunikacji miejskiej, 8) znów wielki lęk przed wsiadaniem do autosanu,-i znów nic sie nie stało, mimo iz dalej czuje strach przed wsiadaniem do autobusu mysle ze w miare czasu to pokonam. Wiem że to bzdety ale jak se człowiek przypomni jak jeszcze rok temu, nie miał takich problemów to łza sie w oku kręci, ale cóż :?, mam nadzieje że podniose kogoś na duchu, i utwierdze w przekonaniu ze powoli da sie z tego wyjsc. POZDRAWIAM ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie dzisiaj pewna osoba zdolowała :cry: kur.. czy ludzie muszą mnie uważac za jakiegoś debila???najgorsze,że maczał w tym palce mój brat :cry: ...i czuje że ma jeszcze jedną przykrą niespodzianke dla mnie....ale jak się z nim spotkam,a on coś powie głupiego to za siebie ręczyć nie będe bo nie dam się poniżac więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica

 

ja myśle ze tak nie jest... że nikt Cię nie uwaza ani za D, ani za inne takie ... nawet jeśli ktos Cię zdenerwuje nie daj się nie daj się zgnębić chciala bym jakoś pomuc ale nie bardzo wiem jak....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie daj się, i nie daj się wytrącić ze swojego postanowienia !

Nie dam się.

ja myśle ze tak nie jest... że nikt Cię nie uwaza ani za D, ani za inne takie

Niestety sa tacy ludzie....min mój brat który wielokrotnie mi to mówił....

Ale jak przyjedzie wieczorem.to ma ze mną pogadać....nie wiem o czym ale bojje się że od kogoświe ze jestem zarejestrowany na tym forum...w każdym razie jeżeli on coś głupiego będzie gadał to dostanie prosto w gębe....skoro prośby i grożby nie podziałały na niego...to tylko przemoc może coś zdziałać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety sa tacy ludzie....min mój brat który wielokrotnie mi to mówił....

 

Twoj brat to debil, ze tak o swoim bracie zle mowi. Nie przejmuj sie niczym i realizuj swoj plan....nie poddawaj sie i najprosciej mniej w d.... ludzi, ktorzy Cie obrazaja, bo oni nigdy nie beda twoimi prawdziwymi przyjaciolmi.

A mam do ciebie pytanko....skoro slyszales ze Cie obgaduja...to czemu nie podszedles tego wyjasnic, nie ma sie czego bac, na hamstwo czasmi trzea hamstwem. Jestes przeciez dosc duzym facetem. Jak podlsuchasz kogos kto Cie obgaduje to podjedz i zapytaj co maja do Ciebie....zobaczysz jak im glupio sie zrobi.

Pozdrawiam!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziłem dziś koleżankę samotnie spędzającą święta. Najwyraźniej obydwoje cierpimy na brak rozmówców, bo skończyło się na próbach wzajemnego przegadania się.

 

Wypiłem trzy kawy i zaraz zacznę chodzić po ścianach. Chyba się starzeję.

 

Ood dłuższego czasu narzekam na brak kontaktu z ludźmi. Jakoś mi się znajomości porozłaziły. W pracy i w szkole zaocznej ludzi poznaję dość powierzchownie. Kijowo się z tym czuję.

 

Jutro muszę zacząć próby wproszenia się do kogoś na Sylwestra, bo drugi rok z rzędu spędzony samemu mi się nie widzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fiufiu napisał:

na hamstwo czasmi trzea hamstwem.

 

 

Boziu,dokąd zmierza ten świat? Confused

 

A co ma chlopak zrobic.... i tak jestem pelen podziwu dla niego, ze zaciska zeby i idzie dalej. Nienawidze ludzi, ktorzy obgaduja, badz smieja sie z innych...dla mnie to sa smiecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu dlatego ludzi nie opieprzałem za to że mnie obgadują i że się śmieją...bo już nie raz ludzi opieprzałem i to powodowało jeszcze większy śmiech....a np bałem się opieprzyć jakiegoś chłopaka.....i zawsze tak mam jeżeli chodzi o męzczyzn bo wiem że są ode mnie silniejsi i pewnie daliby mi w gębe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.i zawsze tak mam jeżeli chodzi o męzczyzn bo wiem że są ode mnie silniejsi i pewnie daliby mi w gębe

 

Widzisz bo czesto jest tak ze jak sobie raz na cos pozwolisz to ludzie beda Ci caly czas dokuczac. Musisz starac sie jakos bronic....silniejsi....przeciez ty wielki koles jestes :)

Ja Ci powiem ze ja np. nigdy nie szukam zaczepek i jak nawet ktos ma do mnie jakies pretensje (nawet nie z mojej winy) to staram sie przepraszac...ale jak wlasnie druga osoba widzi ze nie chce sie bic to od razu przechodzi do ostrzejszych atakow bo czuje sie pewnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam silniejsi :) najważniejsza jest psychika. Byłem już świadkiem kilku walk gdzie mniejszy i słabszy wygrywał. A ty zrób coś z tym swoim ciałem w końcu masz warunki, na twoim miejscu zapisałbym się na kickboxing albo muay thai, bo masę masz siłę pewnie też tylko nie umiesz jej wykorzystać, a jak byś trochę posparował to od razu nabrałbyś wiary w siebie i w swoje siły. Wiem bo też tak miałem, tylko że ja nie mam masy, ale jakoś sobie radzę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewentualnie możemy się razem nachlać z rozpaczy

Ok przyjmuje propozycje ;)...Jaśkowa.....będzie lepiej

....w końcu święta już się skończyly więc musi być lepiej.

Z tym biciem się to miałem np tak.że napadł mnie mniejszy sporo ode mnie gośc....a i tak mocno dostałem...może rzeczywiście jest psychika najważniejsza ja np zauważylem że jak się biłem to ręce mi się trzęsły niesamowicie....poza tym zauważyłem że moje ciosy pięścią są zbyt słabe >nie wiem...najpierw schudne a potem pomyśle co z tym zrobić...najpierwmuszę schudnać.....od jutra wprowadzam diete :D <żebym tylko słowa dotrzymał :D >

Dobrze,że święta już mineły;)

 

sama jestem do bani

To nieprawda Jaśkowa ;) jesteś spoko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×