Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

 

16 minut temu, Swora napisał(a):

Pani Alu, poradzimy sobie z tym. Raz jest lepiej raz gorzej. Najważniejsze tak jak Pani napisała, że mamy to forum I się tu wspieramy, wymieniamy doświadczeniami. Nie z takich rzeczy ludzie wychodzą. To wszystko jest kwestią czasu, u jednych dłuższą niestety u innych dłuższą. Ale znaleźliśmy tu i wsparcie i zrozumienie. Pani mnie na samym początku jak napisałam na forum bardzo wspierała i również chce się odezajemnić😊😘

 

Dziękuję Ci za te słowa wsparcia. Wszyscy ich potrzebujemy. Tak, czas jest tu kluczowy i nic niestety nie jest w stanie tego zmienić. Trzeba to zaakceptować. Ale czasami sił już brak... Też tak jak Ty jestem tym wszystkim załamana i myślę tylko o tym, żeby to wreszcie się skończyło. Też wkoło ciągle słyszę, że będzie dobrze, że będzie lepiej, że dam radę i przez chwilkę mam nadzieję ale jak przychodzi ból psychiczny i fizyczny to wszystko gdzieś ulatuje. A tak nawiasem jestem po prostu Ala 😊. Pozdrawiam Was wszystkich ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, martwię się o Ciebie. Tak mnie cały czas wspierałaś. Pamiętasz jak pisałaś ? póki życia póty nadziei. Nie poddawaj się. Ja wiem, że nie wiesz co robić. Ja też nie wiem. Jesteśmy w tej samej sytuacji i pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Przesyłam Ci moje dobre myśli. Oby jutro było lepiej 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, martwię się o Ciebie. Tak mnie cały czas wspierałaś. Pamiętasz jak pisałaś ? póki życia póty nadziei. Nie poddawaj się. Ja wiem, że nie wiesz co robić. Ja też nie wiem. Jesteśmy w tej samej sytuacji i pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Przesyłam Ci moje dobre myśli. Oby jutro było lepiej 💕

Tak, póki życia póty nadziei.Pcham każdy kolejny dzień od rana do wieczora, nie mam innego wyjścia.Ty robisz to samo i Swora i Mozo.Ja już nie mam nadziei że będzie lepiej, zbyt długo to trwa u mnie.Ale może Wam się uda, modlę się o to, przesyłam uściski, dziękuję za wsparcie.Do jutra😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AlicjaKa napisał(a):

 

 

Dziękuję Ci za te słowa wsparcia. Wszyscy ich potrzebujemy. Tak, czas jest tu kluczowy i nic niestety nie jest w stanie tego zmienić. Trzeba to zaakceptować. Ale czasami sił już brak... Też tak jak Ty jestem tym wszystkim załamana i myślę tylko o tym, żeby to wreszcie się skończyło. Też wkoło ciągle słyszę, że będzie dobrze, że będzie lepiej, że dam radę i przez chwilkę mam nadzieję ale jak przychodzi ból psychiczny i fizyczny to wszystko gdzieś ulatuje. A tak nawiasem jestem po prostu Ala 😊. Pozdrawiam Was wszystkich ❤️

Alu będzie dobrze, ja też jestem załamana, ale wielu ludzi przez to przechodzi. Wychodzą z różnych używek. Mnie każdego dnia bolo co innego, w życiu czegoś takiego nie przechodziłam. A brałam dosyć małą dawkę, widocznie mój organizm tak na ten lek zareagował. Musi się to wszystko ułożyć, negatywnymi myślami niczego nie zmienimy, a wręcz przeciwnie. Wiem, że jest to bardzo trudne ale trzeba myśleć pozytywnie i nie można się poddawać. Wszystko kiedyś przechodzi... przejdzie I to😊☺️😘

3 godziny temu, Jastara napisał(a):

Tak, póki życia póty nadziei.Pcham każdy kolejny dzień od rana do wieczora, nie mam innego wyjścia.Ty robisz to samo i Swora i Mozo.Ja już nie mam nadziei że będzie lepiej, zbyt długo to trwa u mnie.Ale może Wam się uda, modlę się o to, przesyłam uściski, dziękuję za wsparcie.Do jutra😊🌹

Pani Jastaro, proszę mieć nadzieję, ona ponoć umiera ostatnia. Ja wierzę bardzo w to wierzę, że nam się uda i z tego wyjdziemy. Dużo daje siła woli i wmawanie sobie samemu, że będzie dobrze. Inaczej można zwariować od nadmiaru tych objawów fizycznych. Ja szukam sobie co chwilę jakiegoś zajęcia, zmuszam się do wielu rzeczy, przy tym płacząc. Ale wiem, że muszę, że to mnie nie pokona. Ma Pani nas na tym forum🙂😊😘 może to takie infantylne pisanie z mojej strony, ale pozytywne myślenie pomimo wszystkiego daje bardzo dużo. Chwile załamania są tu oczywiste i nieuknione. Ta bezsilność jest najgorsza. Ale poradzimy sobie. Pewnie się z tym powtarzam😉 proszę nie tracić nadziei. Dobrej nocy życzę 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Swora napisał(a):

Alu będzie dobrze, ja też jestem załamana, ale wielu ludzi przez to przechodzi. Wychodzą z różnych używek. Mnie każdego dnia bolo co innego, w życiu czegoś takiego nie przechodziłam. A brałam dosyć małą dawkę, widocznie mój organizm tak na ten lek zareagował. Musi się to wszystko ułożyć, negatywnymi myślami niczego nie zmienimy, a wręcz przeciwnie. Wiem, że jest to bardzo trudne ale trzeba myśleć pozytywnie i nie można się poddawać. Wszystko kiedyś przechodzi... przejdzie I to😊☺️😘

Pani Jastaro, proszę mieć nadzieję, ona ponoć umiera ostatnia. Ja wierzę bardzo w to wierzę, że nam się uda i z tego wyjdziemy. Dużo daje siła woli i wmawanie sobie samemu, że będzie dobrze. Inaczej można zwariować od nadmiaru tych objawów fizycznych. Ja szukam sobie co chwilę jakiegoś zajęcia, zmuszam się do wielu rzeczy, przy tym płacząc. Ale wiem, że muszę, że to mnie nie pokona. Ma Pani nas na tym forum🙂😊😘 może to takie infantylne pisanie z mojej strony, ale pozytywne myślenie pomimo wszystkiego daje bardzo dużo. Chwile załamania są tu oczywiste i nieuknione. Ta bezsilność jest najgorsza. Ale poradzimy sobie. Pewnie się z tym powtarzam😉 proszę nie tracić nadziei. Dobrej nocy życzę 😊

Witajcie Dziewczyny 💐💓

Witaj Swora, Maciek jestem, to tak na marginesie Twojej formy zwracania się do nas, którą bardzo szanuję, ale w ekipie ofiar benzo bądźmy bardziej bliżej

Ja prawie nie spałem, dopiero koło 5 zasnąłem, no ale u mnie jest dyscyplina i wyspany czy nie, wstaję z budzikiem😬

 Dziś na razie jest ok, ale wszystko w naszej sytuacji jest nieprzewidywalne. Nawet mi jeszcze nogi nie odjeło😁.

 Byłem w sklepie, i zapomniałem kupić kawy, wszystko inne załatwiłem. Dziury w pamięci, też tak macie? 

Pytanie retoryczne, pewnie tak. 

Dziś Wielki Piątek, a więc dzień tortur i morderstwa dokonanego na Bogu-Czlowieku. 

 On cierpiał za Nas, i jest z nami.

Dobrego dnia😇

🌷🌸🏵️

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry🙂

 

Milo mi, jestem Agata. No tak, "ofiary" benzo powinny się trzymać razem i wspierać w tej walce z wiatrakami. No ja mam obecnie drzenie policzka i ból kręgosłupa, z naciskiem na kosc ogonową. Dokuczliwe jest to cholerstwo. Osobiście podjęłam decyzje o schodzeniu z tego świństwa w domu pod kontrolą. Nie chce się faszerować dodatkowo innymi lekami. Niczego oczywiście nie sugeruje. To moje subiektywne odczucia i podjęte decyzje. 

W związku z Wielkim Piątkiem trochę pracy dzisiaj będzie, ale to dobrze, człowiek zajmie czymś głowę i skupi się na czymś innym. Życzę miłego I udanego dnia, pomimo naszej osobistej walki.

Pozdrawiam serdecznie🙂😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Swora napisał(a):

Dzień dobry🙂

 

Milo mi, jestem Agata. No tak, "ofiary" benzo powinny się trzymać razem i wspierać w tej walce z wiatrakami. No ja mam obecnie drzenie policzka i ból kręgosłupa, z naciskiem na kosc ogonową. Dokuczliwe jest to cholerstwo. Osobiście podjęłam decyzje o schodzeniu z tego świństwa w domu pod kontrolą. Nie chce się faszerować dodatkowo innymi lekami. Niczego oczywiście nie sugeruje. To moje subiektywne odczucia i podjęte decyzje. 

W związku z Wielkim Piątkiem trochę pracy dzisiaj będzie, ale to dobrze, człowiek zajmie czymś głowę i skupi się na czymś innym. Życzę miłego I udanego dnia, pomimo naszej osobistej walki.

Pozdrawiam serdecznie🙂😊

 Dziękuję Agatko, również pozdrawiam Cię serdecznie 😁🌷

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, Jadziu, Agato, Maćku. Z tego co widzę każdy ma swój zestaw objawów odstawiennych. Jeden więcej drugi mniej. U mnie co dzień to samo i nie ma wytchnienia nawet w jakiekolwiek święto. Benzo nie uznaje świąt niestety. Ciężko tak żyć z tymi wszystkimi bólami, zawrotami, drgawkami, drętwieniami itp. U mnie doszły jeszcze te psychiczne. Też mam dziury w pamięci i za chwilę nie pamiętam co mówiłam. Do tego doszła jakaś blokada i nie mogę tak intensywnie myśleć. Czasami miesza mi się wszystko w głowie... Nie cieszy mnie  już nic, kompletna pustka. Co za koszmar. Czuję się  niepełnosprawna umysłowo i fizycznie. Osoba na wózku ma chociaż sprawny umysł a tutaj wszystko siada. Czy może być jeszcze gorzej? Agato, Maćku możecie jeszcze jakoś funkcjonować, wykonywać jakieś czynności, zająć myśli a to bardzo dużo. Oby Wam się udało w miarę bezboleśnie zejść z tego świństwa.

Jadziu, jak się dzisiaj czujesz? Napisz choć słówko...

Życzę Wam mimo wszystko udanego dnia. Pozdrawiam Was ❤️

Agatko, dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Również przesyłam  Wam dobre myśli i słowa wsparcia 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Witajcie, Jadziu, Agato, Maćku. Z tego co widzę każdy ma swój zestaw objawów odstawiennych. Jeden więcej drugi mniej. U mnie co dzień to samo i nie ma wytchnienia nawet w jakiekolwiek święto. Benzo nie uznaje świąt niestety. Ciężko tak żyć z tymi wszystkimi bólami, zawrotami, drgawkami, drętwieniami itp. U mnie doszły jeszcze te psychiczne. Też mam dziury w pamięci i za chwilę nie pamiętam co mówiłam. Do tego doszła jakaś blokada i nie mogę tak intensywnie myśleć. Czasami miesza mi się wszystko w głowie... Nie cieszy mnie  już nic, kompletna pustka. Co za koszmar. Czuję się  niepełnosprawna umysłowo i fizycznie. Osoba na wózku ma chociaż sprawny umysł a tutaj wszystko siada. Czy może być jeszcze gorzej? Agato, Maćku możecie jeszcze jakoś funkcjonować, wykonywać jakieś czynności, zająć myśli a to bardzo dużo. Oby Wam się udało w miarę bezboleśnie zejść z tego świństwa.

Jadziu, jak się dzisiaj czujesz? Napisz choć słówko...

Życzę Wam mimo wszystko udanego dnia. Pozdrawiam Was ❤️

Agatko, dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Również przesyłam  Wam dobre myśli i słowa wsparcia 💕

U mnie dziś tragedia, miałam skok ciśnienia 190/109 , musiałam wziąść 2 lorafeny i po godzinie przeszło.Tragedia mówię Wam.Tabletki na nadciśnienie nie działają tylko to dziadostwo.Jestem załamana.Dziękuję za pamięć i troskę 😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Jastara napisał(a):

U mnie dziś tragedia, miałam skok ciśnienia 190/109 , musiałam wziąść 2 lorafeny i po godzinie przeszło.Tragedia mówię Wam.Tabletki na nadciśnienie nie działają tylko to dziadostwo.Jestem załamana.Dziękuję za pamięć i troskę 😊🌹

 

Boże, Jadziu, to niebezpieczne ! Współczuję Ci. Ale co ja mogę zrobić. Sama mam też takie skoki ciśnienia codziennie pomimo , że biorę propranolol. Dobrze, że chociaż lorafen zadziałał . Tylko czy nie za dużo bierzesz? Bo to nie idzie w dobrą stronę. A chociaż te zawroty głowy przeszły całkiem po takiej dużej dawce? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

 

Boże, Jadziu, to niebezpieczne ! Współczuję Ci. Ale co ja mogę zrobić. Sama mam też takie skoki ciśnienia codziennie pomimo , że biorę propranolol. Dobrze, że chociaż lorafen zadziałał . Tylko czy nie za dużo bierzesz? Bo to nie idzie w dobrą stronę. A chociaż te zawroty głowy przeszły całkiem po takiej dużej dawce? 

Przeszły😁.Tylko dziś tyle wzięłam w panice i zadziałało jak trzeba.Jak biorę tylko na zawroty to nie działa tak dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj to dobrze, że na wszystko zadziałało 😀. To masz szczęście bo nie u każdego zadziała. Ja teraz czytam na BB jak ludzie się męczą 6, 8 ,9 lat i mają te same objawy co na początku  i jestem załamana 😭. Nie chcę tak żyć. To bez sensu... Dzisiaj mam dodatkowo ból głowy po lewej stronie aż mnie boli ucho i nos. Co tu robić. Jak żyć z tym wszystkim...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Oj to dobrze, że na wszystko zadziałało 😀. To masz szczęście bo nie u każdego zadziała. Ja teraz czytam na BB jak ludzie się męczą 6, 8 ,9 lat i mają te same objawy co na początku  i jestem załamana 😭. Nie chcę tak żyć. To bez sensu... Dzisiaj mam dodatkowo ból głowy po lewej stronie aż mnie boli ucho i nos. Co tu robić. Jak żyć z tym wszystkim...

No widzisz na panikę podziałal doskonale, ale jak biorę tylko na zawroty to nie jest tak dobrze.Alu odkryłam taki lek na żołądek , iberogast/ mój mąż go bierze/ ziołowy.On ma 9 składników w tym rumianek i jest na alkoholu.Wczoraj wzięłam bo mi też coś się działo z żołądkiem i zauważyłam że zawroty i sztywność mięśni się zmniejszyła.Nie wiem co myśleć, czy to rumianek/ działa jak diazepam/ czy ten alkohol? Ale wzięłam tylko 20 kropli, nie wiem co myśleć? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jastara napisał(a):

No widzisz na panikę podziałal doskonale, ale jak biorę tylko na zawroty to nie jest tak dobrze.Alu odkryłam taki lek na żołądek , iberogast/ mój mąż go bierze/ ziołowy.On ma 9 składników w tym rumianek i jest na alkoholu.Wczoraj wzięłam bo mi też coś się działo z żołądkiem i zauważyłam że zawroty i sztywność mięśni się zmniejszyła.Nie wiem co myśleć, czy to rumianek/ działa jak diazepam/ czy ten alkohol? Ale wzięłam tylko 20 kropli, nie wiem co myśleć? 

 

Jadziu, tak  sobie myślę, że i rumianek i alkohol działają  na te same  receptory Gaba co  benzo więc to pewnie dlatego Ci trochę pomogło. Dlatego mi pomogła  kiedyś  melisa  bo też działa na Gaba jak benzo. To są zioła i na pewno nie tak szkodliwe jak chemia a też działają  na tej samej zasadzie tylko słabo. Bo nie ma porównania do benzo. Tak samo działa passiflora, validol czyli waleriana, magnez też działa na Gaba i wiele innych. Działanie melisy jest porównywane do relanium. Oczywiście  siła działania nie ma porównania. Na neuroexpert.org dokładnie opisują działanie melisy na organizm.

Melisa | Melissa officinalis - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

A tu o passiflorze 

Męczennica | Passiflora incarnata - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

A tutaj są badanie, że kozłek lekarski czyli waleriana ma zbliżone właściwości do oksazepamu

Waleriana | Valeriana officinalis - NeuroExpert - Encyklopedia Neurofizjologii

No a wiadomo plus alkohol to podwaja działanie 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jastara napisał(a):

No widzisz na panikę podziałal doskonale, ale jak biorę tylko na zawroty to nie jest tak dobrze.Alu odkryłam taki lek na żołądek , iberogast/ mój mąż go bierze/ ziołowy.On ma 9 składników w tym rumianek i jest na alkoholu.Wczoraj wzięłam bo mi też coś się działo z żołądkiem i zauważyłam że zawroty i sztywność mięśni się zmniejszyła.Nie wiem co myśleć, czy to rumianek/ działa jak diazepam/ czy ten alkohol? Ale wzięłam tylko 20 kropli, nie wiem co myśleć? 

Witaj Jadziu 😊

Alkohol na pewno pomógł, bo uderza w te same receptory GABA co benzo. Rumianek też ale raczej ciut. 

 Ja dziś zmieniłem opony, wsadziłem auto do myjni automatycznej, zawiozłem cioci jedzenie ( jest chora na raka 😔 ) ale się trzyma. Wykorzystałem to że rano jakoś było ok. Ale znów muszę się przyznać do, niestety, braku dyscypliny, którą tak dziś rano zaszpanowalem. Około 12 wziąłem 0,5 alpry 😬, bo już zaczynało telepać. No po alprze to zmysły jak u snajpera, ale ja teraz jeżdżę tak że wszyscy mnie wyprzedzają 😁

 Wiecie, zaczęło się takie drżenie w środku no i stopy dretwialy. To akurat od benzo braku w osoczu, nie od kręgosłupa. No i wziąłem té alprę, bo mało spałem, a rolka by mnie zmuliła. 

 Ja to nawet nie chcę porównać swojego stanu do Twojego, Ali czy Agatki. 

 Glin się nie boję bo same wiecie dlaczego. Ale jeżdżę grzecznie, na Janosiku, taka aplikacja co wykrywa patrole nieoznakowane i fotoradary. 

 No ale muszę jakoś funkcjonować. 

Słabo te rolki się jakoś kumulują u mnie, a zaraz afobam zejdzie i zobaczymy, jak będzie. Gdyby nie te opisy fatalnych skutków zimnego indyka, to bym to zaryzykował, ale jak Tobie poszło 190/190 to nie wiem czy moje serducho to wytrzyma. Ale to norma przy zimnym. 

 No nie zaryzykuję tego, nie chcę mieć delirium ( nigdy nie miałem), i dostać padaczki. Mimo że mam wszystkie leki, potrzebne na zimnego. 

 I nie chcę dostać psychozy po zimnym, bo niektórzy kończyli w psychiatryku. 

Pozdrawiam Was cieplutko 🏵️🌸🌷

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Hejka ponownie. Szybko się zaczęło. Alpra schodzi, już mi w lewej ręce mięśnie zaczynają drżeć, i zaczęło piszczeć w uchu. Czyli trzeba wziąć (przymus), diazepam. U mnie te przeliczniki śp. dr Ashton jakoś nie działają, nie wiem ile tego relanium brać, już pisałem że chyba mi tolerka na diazepam skoczyła. 

 Jak u Jadzi na lorafen. 

Na alko też miałem mocną głowę, to i na benzo mam😬😬😬🤪.

 No to siup, roleczki-sreczki, jak ja was, tabsy przeklęte, nie cierpię 😝

 Do usłyszenia 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mozo napisał(a):

 Hejka ponownie. Szybko się zaczęło. Alpra schodzi, już mi w lewej ręce mięśnie zaczynają drżeć, i zaczęło piszczeć w uchu. Czyli trzeba wziąć (przymus), diazepam. U mnie te przeliczniki śp. dr Ashton jakoś nie działają, nie wiem ile tego relanium brać, już pisałem że chyba mi tolerka na diazepam skoczyła. 

 Jak u Jadzi na lorafen. 

Na alko też miałem mocną głowę, to i na benzo mam😬😬😬🤪.

 No to siup, roleczki-sreczki, jak ja was, tabsy przeklęte, nie cierpię 😝

 Do usłyszenia 😊

Mozo ja wzięłam 2mg lorafenu koło 11 bo mi skoczylo to ciśnienie i od razu miałam atak paniki.Pomogło do godziny.Teraz znowu zaczynają się zawroty i te przeklęte mięśnie sztywnieja, zaczynam się bać panicznie że znowu ciśnienie mi skoczy😭.Zamknięte koło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, Maćku co te leki robią z człowiekiem. Ja te wszystkie drżenia i drgawki w środku i na zewnątrz mam już od roku. Trzęsę sią jak parkinson dzień w dzień i nic nie jest lepiej. Masakra jakaś... Z tą tolerancją to też koszmar bo trzeba albo brać coraz więcej albo się męczyć i pomału schodzić. Z relanium to właśnie jest problem bo długo niby działa ale to dość słabe benzo w porównaniu do alpry czy lorafenu. I właściwie te przeliczniki Ashton to czasami nie działają u wszystkich. Mi się wydaje, że to zależy od metabolizmu danej osoby i jego organizmu. Każdy jest inny. Dlatego też dużo osób pisze, że nawet schodzenie według Ashton jest dla nich za szybkie. Płakać mi się chce ile trzeba się wycierpieć przez to g....no.😥

Agatko, a na jakiej dawce benzo teraz jesteś jeśli można spytać. Bo chyba już masz bardzo malutką. I to będzie końcówka chyba u Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mozo napisał(a):

 Hejka ponownie. Szybko się zaczęło. Alpra schodzi, już mi w lewej ręce mięśnie zaczynają drżeć, i zaczęło piszczeć w uchu. Czyli trzeba wziąć (przymus), diazepam. U mnie te przeliczniki śp. dr Ashton jakoś nie działają, nie wiem ile tego relanium brać, już pisałem że chyba mi tolerka na diazepam skoczyła. 

 Jak u Jadzi na lorafen. 

Na alko też miałem mocną głowę, to i na benzo mam😬😬😬🤪.

 No to siup, roleczki-sreczki, jak ja was, tabsy przeklęte, nie cierpię 😝

 Do usłyszenia 😊

Powiedzcie mi czy macie coś takiego jakby cała lewa strona była bezwładna i ciągnie mnie coś w lewo.Pierwszy raz myślała m że to udar, ale neurolog mi powiedział , że skoro benzo pomogły to nie jest to neurologicznego nic.Mam tak od czasu do czasu, właśnie dziś znowu.Nie mogę już tego wytrzymać😭

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, ja jeszcze póki co nie miałam nic takiego oprócz tego strasznego osłabienia gdzie prawie nie mogłam się ruszyć nawet leżąc. Takie odrętwienie i niemoc kompletna. Ale czytałam nieraz na BB , że ludzie mają takie rzeczy przy odstawianiu i po. A Ty to miałaś  jeszcze przed  braniem benzo?

Czy już Ci przeszło? czy to długo trwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, ja jeszcze póki co nie miałam nic takiego oprócz tego strasznego osłabienia gdzie prawie nie mogłam się ruszyć nawet leżąc. Takie odrętwienie i niemoc kompletna. Ale czytałam nieraz na BB , że ludzie mają takie rzeczy przy odstawianiu i po. A Ty to miałaś  jeszcze przed  braniem benzo?

Nie, przed benzo czułam się doskonale, byłam zdrowa, chodziłam na basen, na potancowki z mężem, pomagałam w wychowywaniu wnuczek i wnuków.No i pracowałam.W 2017 zaczęły się takie ataki,skoki ciśnienia, panika.Zawsze pogotowie i zawsze relanium.Żadne tabletki na ciśnienie nie pomagały.W końcu kardiolog wysłał mnie do psychiatry, bo serce zdrowe i nie było żadnych efektów leczenia kardiologicznego.No i psychiatra mnie " wyleczyl ".Przedtem nigdy nie miałam zawrotow, nogdy, przenigdy.Wiem że te zasrane tabletki mnie wykończyły.Jestem wrakiem, cierpiącym wrakiem człowieka😫

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Jastara napisał(a):

Powiedzcie mi czy macie coś takiego jakby cała lewa strona była bezwładna i ciągnie mnie coś w lewo.Pierwszy raz myślała m że to udar, ale neurolog mi powiedział , że skoro benzo pomogły to nie jest to neurologicznego nic.Mam tak od czasu do czasu, właśnie dziś znowu.Nie mogę już tego wytrzymać😭

Jadzie, ja jeszcze tej atrakcji nie miałem. Teraz, po rolkach, wtedy co pisałem, pisk zniknął, i niby znowu ok.

Ale tak jak Ala napisała, nie mogę ustalić stałej dawki diazepamu, żeby schodzić. Bo on działa długo, ma aktywne metabolity:nordazepam, temazepam ( siggnopam), i oxazepam. Ale mam chyba zbyt odporny organizm (przez alko pewnie), wyniki wątrobowe i trzustka książkowe. I szybki bardzo metabolizm. Dlatego może rolki nie dają rady. Ashton pisała ogromne dawki valium, czyli relanium ( tak w USA się nazywa, w Szwecji też), ale tam są opakowania po 10 mg, 5 i 2. 

 No i trzeba mieć tego chyba że 100 magazynków, no wiecie, opakowań. Ja naród swojej tyle nie dam rady. 4,5 to tak, elenium jeszcze będzie.

Ale to jeszcze słabsze. 

 A zejście alprą, z alpry, to raczej walenie że ślepaków do wroga. 

O tranxene, czyli klorazepat poproszę jeszcze, no ale to już w ogóle nie na takich zawodników,jak ja. A żreć po 8 mg.dziennie alpry to też paczka na 5 dni

 

Jadziu, sorki, gupi słownik 🙃

Nawet swojej dr

A skąd, jest 30 tabsów, to 4,8 doby jedna paka. Potem 12 mg dziennie, tolerka na ten drug strzela w kosmos jak ruska rakieta. Alu, a to drżenie w środku to miałem pierwszy raz. Okropny objaw🤔

Przytulam cieplutko 🤗

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to raczej jest od benzo, bo jeśli nie miałaś tego wcześniej a zaczęło się w trakcie lub po odstawce to nie ma innej możliwości. Jeśli Ci to przechodzi to znaczy , że to nie udar. No chyba, że są to jakieś mini udary, które samoistnie przechodzą np. po takich skokach ciśnienia jak miałaś dzisiaj.. Ale ja raczej bym obstawała, że to wina benzo i niestety ale to są sprawy neurologiczne bo benzo wpływa przecież na cały układ nerwowy. I niech ten neurolog sobie poczyta trochę o benzo jak uszkadzają  mózg i nie gada takich głupot. Ale pewnie to i tak nic nie da. Jadziu u mnie na samym początku miałam zawroty głowy spowodowane uciskiem kręgu na tętnicę szyjną przy chodzeniu. Pół roku chodzenia po lekarzach. Nie mogłam przejść 100 metrów, żeby nie zemdleć bo krew mi nie dochodziła do mózgu i powstawało niedotlenienie. W końcu trafiłam na dobrego specjalistę od rentgena bo jeszcze wtedy nie było ani rezonansu ani tomografu. Ortopeda mi nastawiał kręgosłup szyjny i tak naciągnął , że aż coś trzasnęło i później zaczęły się problemy ze wzrokiem i szumy w uszach. I tak znów chodziłam do laryngologa, okulisty, brałam leki na poprawę krążenia w mózgu bo dalej miałam omdlenia podczas chodzenia. Cały czas w stresie i tak od tego wszystkiego dostałam w końcu nerwicy wegetatywnej i tak trafiłam do szpitala na laryngologię gdzie podano mi pierwszy raz relanium i magnez dożylnie i tak to się zaczęło. Też teraz jestem wrakiem człowieka a o cierpieniu to już nie wspomnę 😥

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

No to raczej jest od benzo, bo jeśli nie miałaś tego wcześniej a zaczęło się w trakcie lub po odstawce to nie ma innej możliwości. Jeśli Ci to przechodzi to znaczy , że to nie udar. No chyba, że są to jakieś mini udary, które samoistnie przechodzą np. po takich skokach ciśnienia jak miałaś dzisiaj.. Ale ja raczej bym obstawała, że to wina benzo i niestety ale to są sprawy neurologiczne bo benzo wpływa przecież na cały układ nerwowy. I niech ten neurolog sobie poczyta trochę o benzo jak uszkadzają  mózg i nie gada takich głupot. Ale pewnie to i tak nic nie da. Jadziu u mnie na samym początku miałam zawroty głowy spowodowane uciskiem kręgu na tętnicę szyjną przy chodzeniu. Pół roku chodzenia po lekarzach. Nie mogłam przejść 100 metrów, żeby nie zemdleć bo krew mi nie dochodziła do mózgu i powstawało niedotlenienie. W końcu trafiłam na dobrego specjalistę od rentgena bo jeszcze wtedy nie było ani rezonansu ani tomografu. Ortopeda mi nastawiał kręgosłup szyjny i tak naciągnął , że aż coś trzasnęło i później zaczęły się problemy ze wzrokiem i szumy w uszach. I tak znów chodziłam do laryngologa, okulisty, brałam leki na poprawę krążenia w mózgu bo dalej miałam omdlenia podczas chodzenia. Cały czas w stresie i tak od tego wszystkiego dostałam w końcu nerwicy wegetatywnej i tak trafiłam do szpitala na laryngologię gdzie podano mi pierwszy raz relanium i magnez dożylnie i tak to się zaczęło. Też teraz jestem wrakiem człowieka a o cierpieniu to już nie wspomnę 😥

 

12 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

No to raczej jest od benzo, bo jeśli nie miałaś tego wcześniej a zaczęło się w trakcie lub po odstawce to nie ma innej możliwości. Jeśli Ci to przechodzi to znaczy , że to nie udar. No chyba, że są to jakieś mini udary, które samoistnie przechodzą np. po takich skokach ciśnienia jak miałaś dzisiaj.. Ale ja raczej bym obstawała, że to wina benzo i niestety ale to są sprawy neurologiczne bo benzo wpływa przecież na cały układ nerwowy. I niech ten neurolog sobie poczyta trochę o benzo jak uszkadzają  mózg i nie gada takich głupot. Ale pewnie to i tak nic nie da. Jadziu u mnie na samym początku miałam zawroty głowy spowodowane uciskiem kręgu na tętnicę szyjną przy chodzeniu. Pół roku chodzenia po lekarzach. Nie mogłam przejść 100 metrów, żeby nie zemdleć bo krew mi nie dochodziła do mózgu i powstawało niedotlenienie. W końcu trafiłam na dobrego specjalistę od rentgena bo jeszcze wtedy nie było ani rezonansu ani tomografu. Ortopeda mi nastawiał kręgosłup szyjny i tak naciągnął , że aż coś trzasnęło i później zaczęły się problemy ze wzrokiem i szumy w uszach. I tak znów chodziłam do laryngologa, okulisty, brałam leki na poprawę krążenia w mózgu bo dalej miałam omdlenia podczas chodzenia. Cały czas w stresie i tak od tego wszystkiego dostałam w końcu nerwicy wegetatywnej i tak trafiłam do szpitala na laryngologię gdzie podano mi pierwszy raz relanium i magnez dożylnie i tak to się zaczęło. Też teraz jestem wrakiem człowieka a o cierpieniu to już nie wspomnę 😥

No to chyba i u mnie się zaczyna jazda🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×