Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, Fobic napisał:

Proszę - https://www.cda.pl/video/1315298fe bardzo ciekawy film o DMT "Molekuła Duszy" być może nawet na podstawie wspomnianej książki.

Ooo, looknę sobie, tym bardziej, że siedzę uziemiona w domu do środy :D  dzięki!

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.03.2023 o 09:20, Fobic napisał:

Przepraszam, że się odzywam niepytany. Dostanę za to bana, ale pytasz, a ja wiem

Dzięki Fobic za odpowiedż .

 Pytany , nie pytany , jak coś wiesz to wal jak w dym (--;

 Mi nie chodzi/,, czy chodziło ) specjalnie o substancje psychodeliczno - dysocjacyjne ,a tym bardziej o badziewiasty kaszlak apteczny .

 Miałem nadzieję ,że ktoś wspomni o Brintellixie , ale rozmowa poszła w zupełnie innym kierunku .

 Nie dlatego ,że uważam ten lek za coś wyjątkowego , ale swego czasu dodany w dawce 1,5 mg dziennie do paroksetyny 20 mg bardzo pomógł mi ten mix na lęki .

 Tylko nie straszcie mnie  zespołem serotoninowym . 

 Obecnie łykam 20 mg Paro z rana plus 50 mg doxepiny na noc . Mix pomocny do przetrwania w jako takim stanie , tzn . bez depresji i lęków i bez rannej zmuły .

 Brintellix  , w sumie nie zrobił wielkiej kariery ( i dobrze ) ale używany w niskich dawkach jako dodatek -uważam - potencjonalizował działanie wiodących w leczeniu SSRI ( u mnie to była paroksetyna i escitalopram ) .

 Zniechęcało mnie w tym leku ,że wjeżdzał wyrażnie na serce .

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2023 o 20:13, MarekWawka01 napisał:

. Podejrzewa się, że leki będące częściowymi agonistami receptorów 5-HT1A i antagonistami receptorów 5-HT7 mogą odwracać degenerację neuronów w hipokampie, prawdopodobnie na drodze regulacji glutaminergicznej w związku z receptorami NMDA. 

 Marek,,,  co za zdanie !

 Na podstawie tego wlaśnie zdania zacząłem gadkę o Brintelixie .

 To jest tak dla mnie pokrętnie napisane , że dokładnie  nie wiem o co Ci chodziło ?

 Zresztą mniejsza .

 Pozdro .

https://phmd.pl/resources/html/article/details?id=55877&language=pl

 

znalazłem taki artykuł , ale 98% nic z tej gadaniny nie rozumiem .

 Zresztą chyba oprócz piszącego ten artykuł za wiele osób nie czuje tego typu klimatów . Za mocno naukowo !!!

Edytowane przez Kalebx3 Gorliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Opisze wam moja sytuacje.

Od 4 lat brałam Afobam 0.5mg.z poczatku jak tylko potrzebowałam,ale od roku codziennie jedną tablete,do tego od 6 lat codziennie tabletki Nasen 0.01g.Od paru miesięcy odczuwałam jakies dziwne lęki,brak koncentracji i kłopoty z pamięcią.Wine za te dolegliwosci obarczałam tabletki anty,które odstawiłam,ale już 4 miesiac,a ciagle to samo.Postanowiłam iść do lekarza rodzinnego,ktory bez żadnego problemu wypisywał latami leki.Na wizycie mówie mu,że chciałabym zamienić te leki Afobam i Nasen,no jak zawsze nie ma problemu i wypisał mi zamiast Afobamu- Asertin.O matko droga co ja przeszłam.Wziełam dwa dni,bez żadnej przerwy od tamtych.Miałam taką jazde,że lęki się podwoiły,wypociłam się za wszystkie czasy,w gardle to miałam jakąś kluche,koszmary senne,a do tego zaczełam cala drżeć ,pocić sie i wszystkie myśli były tylko wokół tego co mi jest,czy przeżyje,czy już tak bedzie,nic innego nie miało znaczenia,liczyłam sie ja i nic więcej,to mnie przerażało.Przerazała mnie myśl,jak ja dam rade zawieźc dziecko do szkoly,czy dam rade.Na następny dzień postanowiłam odstawić kategorycznie Asertin i Nasen.Wróciłam do Afobamu i dziś mija 7dni jak go odstawiłam.Schodziłam 6 dni i na poczatku byly noce z lękami,takie dziwne uczucie przechodziło przez ciało, nieprzespane noce,ale postanowiłam jasno,że tych tabletek już nie wezme i nawet majac je nie kusi mnie,aby zabrać.Po odstawieniu lęki minęly,ale już trzeci dzień bolą mnie wszystkie mięsnie,najbardziej w nogach i ta gula w gardle.Byłam u lekarza,bo myslałam,że moze grypa mnie bierze,ale lekarz osluchał,pobadał i nic nie wykrył.Wspomniałam mu,że po tych ostatnich lekach co mi zmienił tj Asertin ,żle się czułam i czy moge odstawić je wszystkie,nic nie mowiac,że już sama odstawiłam i wiecie co powiedział-tak proszę odstawić.I na tym wizyta sie skończyła.Bez benzo daje rade.Nawet się dziwie,że tak dobrze.Mój problem to ,ze od 10 dni nie moge normalnie zasnąć.Po odstawieniu Nasen brałam 7dni tabletki Nocstis Noc,ale  nie bardzo pomagaja,skończyłam 1op..Narazie zażywam Melatonine 5mg.i wczoraj zabrałam dwie tabl.w odstepie 3g.i spałam,ale tak lekko,czuwajac.Moje pytanie,czy jest jakaś szansa na to,że sen wróci do normalnosci?

Ps.za dwa tyg.mam pierwsza wizyte u psychiatry,mam nadzieje,że pomoze mi w tej sytuacji i wszystko wróci do normy sprzed brania leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 lata brania Afobamu i 6 lat Nasenu codziennie bez dwóch zdań uzależniło panią fizycznie. Te leki są do użytku doraźnego, lub jeśli jest taka potrzeba nie dłużej niż przez 4 tygodnie. Asertin (sertralina) to nie jest żadne rozwiązanie, bo nie łagodzi w żaden sposób objawów odstawiennych dwóch poprzednich leków. Ten antydepresant można by ewentualnie przepisać po uprzednim uporaniu się z odstawieniem Afobamu i Nasenu. Lekarz najwidoczniej nie był świadomy, że jest pani uzależniona od tych dwóch leków.

 

Zapytałbym lekarza o Relanium (są tańsze zamienniki, np. Diazepam Genoptim 5 mg z podziałką), jest to również benzodiazepina, tak jak Afobam (alprazolam), tylko ok. 20x słabsza i dłużej działająca. 0,5 mg Afobamu jest równe ok. 10 mg diazepamu, który działa dłużej i zostawia po sobie aktywne metabolity zapobiegające wszelkim objawom odstawiennym na 2-5 dni. Mogłaby pani brać 5 mg przed snem, po jakimś czasie zmniejszyć dawkę do 2,5 mg. Dodatkowo ewentualnie pregabalinę rano i wieczorem, lub tylko wieczorem, razem z diazepamem. Po jakimś czasie wszystko powinno się ustabilizować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Motylek80 Tylko proszę nie rabować aptek w celu pozyskania wymienionych przeze mnie wyżej leków, ani nie szukać ich na czarnym rynku, ponieważ będzie to przestępstwo. Proszę nie leczyć się na własną rękę, tylko zawsze postępować zgodnie z zaleceniami lekarza. Choćby miała pani przeżywać koszmar, jak już to miało miejsce - lekarz podobno zawsze ma rację i ponosi odpowiedzialność za swoje działania (nie zawsze).

Tak poważnie zalecam udać się prywatnie do lekarza psychiatry z doświadczeniem, opowiedzieć swoją historię oraz to co napisałem powyżej i sytuacja szybko się wyjaśni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Fobic napisał:

@Motylek80 Tylko proszę nie rabować aptek w celu pozyskania wymienionych przeze mnie wyżej leków, ani nie szukać ich na czarnym rynku, ponieważ będzie to przestępstwo. Proszę nie leczyć się na własną rękę, tylko zawsze postępować zgodnie z zaleceniami lekarza. Choćby miała pani przeżywać koszmar, jak już to miało miejsce - lekarz podobno zawsze ma rację i ponosi odpowiedzialność za swoje działania (nie zawsze).

Tak poważnie zalecam udać się prywatnie do lekarza psychiatry z doświadczeniem, opowiedzieć swoją historię oraz to co napisałem powyżej i sytuacja szybko się wyjaśni.

Zgadzam się...lekarz profesjonalista jest na wagę złota.

Przy wyborze kieruję się opiniami...później swoim odczuciem po wizycie. 

Nigdy nie byłam na NFZ z wyboru ale to też nikogo nie przekreśla.

Wybierajcie mądrze a może dzięki temu unikniecie dodatkowych kłopotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Fobic napisał:

4 lata brania Afobamu i 6 lat Nasenu codziennie bez dwóch zdań uzależniło panią fizycznie. Te leki są do użytku doraźnego, lub jeśli jest taka potrzeba nie dłużej niż przez 4 tygodnie. Asertin (sertralina) to nie jest żadne rozwiązanie, bo nie łagodzi w żaden sposób objawów odstawiennych dwóch poprzednich leków. Ten antydepresant można by ewentualnie przepisać po uprzednim uporaniu się z odstawieniem Afobamu i Nasenu. Lekarz najwidoczniej nie był świadomy, że jest pani uzależniona od tych dwóch leków.

 

Zapytałbym lekarza o Relanium (są tańsze zamienniki, np. Diazepam Genoptim 5 mg z podziałką), jest to również benzodiazepina, tak jak Afobam (alprazolam), tylko ok. 20x słabsza i dłużej działająca. 0,5 mg Afobamu jest równe ok. 10 mg diazepamu, który działa dłużej i zostawia po sobie aktywne metabolity zapobiegające wszelkim objawom odstawiennym na 2-5 dni. Mogłaby pani brać 5 mg przed snem, po jakimś czasie zmniejszyć dawkę do 2,5 mg. Dodatkowo ewentualnie pregabalinę rano i wieczorem, lub tylko wieczorem, razem z diazepamem. Po jakimś czasie wszystko powinno się ustabilizować.

Lekarz rodzinny internista to wypisywał i jak wiele razy sam powiedział,że często to swoim pacjetą zapisuje.Dziś 9 dzień bez benzo i czuje sie świetnie,ale mam obawy,czy tak zostanie,czy to chwilowe.Nie chciałabym już wg.brać benzo.Jedynie to pozostały problemy ze snem i tutaj pewnie bez tabletek sie nie obedzie,a bardzo bym nie chciała wrôcic do zolpidemu ,który pomagał,ale powierzchownie.Zrobie wszystko,zeby funkcjonowac bez tabletek.

 

18 godzin temu, Melodiaa napisał:

Zgadzam się...lekarz profesjonalista jest na wagę złota.

Przy wyborze kieruję się opiniami...później swoim odczuciem po wizycie. 

Nigdy nie byłam na NFZ z wyboru ale to też nikogo nie przekreśla.

Wybierajcie mądrze a może dzięki temu unikniecie dodatkowych kłopotów.

Psychiatre mam umowionego na prywatnie i tam też kolejki i dopiero za 2tyg., polecany,sprawdzony .Tak wszystko mu opowiem i myśle,że to będzie najlepsze rozwiązanie.

Ps.czy moge isc do tego samego psychiatry,jak członek rodziny juz tam chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Motylek80 napisał:

Ps.czy moge isc do tego samego psychiatry,jak członek rodziny juz tam chodzi?

To nie ma absolutnie nic do rzeczy. To tak jakby poszła pani do tego samego lekarza np. wyleczyć grypę. Poza tym obowiązuje coś takiego jak tajemnica lekarska. Gdyby każdy miał obawy takie jak pani, to lekarzy by nie wystarczyło 😀

 

Jeżeli po tak długim okresie brania alprazolamu, czuje się pani świetnie to bardzo dobrze. W takim razie chyba nie ma po co wracać do benzodiazepin. Objawy odstawienne ustępują stopniowo i nie mają tendencji nawrotowych, można więc uznać że jest pani wolna od Afobamu. Szczerze, aż trochę mnie to dziwi bo w innym wątku jest pan, który nie mógł odstawić 0,125 mg klonazepamu (lek o identecznej sile jak alprazolam) bo czuł, że dosłownie umiera. Jak widać każdy organizm potrafi reagować inaczej na daną substancję. Ciekawi mnie tylko w jakim celu brała pani Afobam.

 

Zolpidem jest bardzo skutecznym lekiem nasennym, ale niestety potrafi mocno uzależnić fizycznie. Są inne alternatywy, mniej skuteczne, ale również nie uzależniające. Jeżeli nie śpi pani w ogóle, lub prawie wcale w ciągu nocy zalecam udać się do lekarza pierwszego kontaktu i zapytać o Ketrel. Jeśli nie jest tak źle, być może ze 2 tyg. lekarz przepisze pani to samo, hydroksyzynę, lub jakiś lek przeciwdepresyjny o właściwościach uspokajających.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Motylek80 napisał:

No w sumie problemu nie ma,ale gdzies czytałam info,ze niby nie mozna i tu by sie tajemnica lekarska mijała z celem.

Psychiatra bez problemu. Psychoterapii natomiast nie poprowadzi ten sam terapeuta dla 2 bliskich osób. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Fobic napisał:

Jeżeli po tak długim okresie brania alprazolamu, czuje się pani świetnie to bardzo dobrze. W takim razie chyba nie ma po co wracać do benzodiazepin. Objawy odstawienne ustępują stopniowo i nie mają tendencji nawrotowych, można więc uznać że jest pani wolna od Afobamu. Szczerze, aż trochę mnie to dziwi bo w innym wątku jest pan, który nie mógł odstawić 0,125 mg klonazepamu (lek o identecznej sile jak alprazolam) bo czuł, że dosłownie umiera. Jak widać każdy organizm potrafi reagować inaczej na daną substancję. Ciekawi mnie tylko w jakim celu brała pani Afobam.

Sama się dziwie,że to tak szybko przeszło,ale nie powiem jazdy byly.

Zaczęłam go brać na sytuacje stresowe,tak jak wyżej pisałam z poczatku sporadycznie,a od roku codziennie i to już miałam jakieś lęki,odstawic zdecydowałam się jak zauważyłam,ze mam kłopoty z pamięcią,koncentracją,natłok myśli,ale najpierw był dwa dni brany ten nieszczęsny Asertin i to po tych jazdach postanowiłam zakonczyć z benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, spidi napisał:

Ja już 3 miesiąc trzeźwy od benzo.1 miesiąc było ciężko,ale dałem radę 😉

Super.Tak trzymać.👏😊

 

2 godziny temu, Motylek80 napisał:

Sama się dziwie,że to tak szybko przeszło,ale nie powiem jazdy byly.

Zaczęłam go brać na sytuacje stresowe,tak jak wyżej pisałam z poczatku sporadycznie,a od roku codziennie i to już miałam jakieś lęki,odstawic zdecydowałam się jak zauważyłam,ze mam kłopoty z pamięcią,koncentracją,natłok myśli,ale najpierw był dwa dni brany ten nieszczęsny Asertin i to po tych jazdach postanowiłam zakonczyć z benzo.

Idac pierwszy raz do l.rodzinnego dostałam go bez problemu i tak się ciaglo,teraz po tylu latach sie zastanawiam,że nawet nie interesowaly mnie skutki uboczne,dobrze dzialaly,najpierw pół tabletki,zaś jedna,ostani czas zdarzało się,że dwa razy w tygodniu nawet do 1.5t.dochodziłam,było ok.ale już coś zaczęło być nie tak.Niedawno znalazłam to forum i oczy mi się całkiem otwarły.Ile to potrzeba czasu,aby sobie to wszystko poukładać i dojsc do wniosku,że czas zakończyć ten rozdział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzo trochę jak narkotyk, jego siła polega na tym, że działa natychmiast w przeciwieństwie do innych leków - dlatego zapewne tak łatwo się uzależnić. Jak to się mówi - wszystko jest dla ludzi, czasem sporadycznie można - zwłaszcza w sytuacjach skrajnych [nie powiem, też mi się zdarza]. Ale trzeba pamiętać, że leki z tej grupy uzależniają mocno i nie można ich brać codziennie. Warto się przemęczyć z wchodzeniem na coś innego, niż potem walczyć z tym uzależnieniem, bo to jest dodawanie sobie kolejnego problemu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie romans z xanaxem trwał długo, półtora roku temu skończyłem prawie dwuletnią przygodę z ciągami, a w styczniu tego roku miałem niestety dwutygodniowy powrót 😕 dużo głupot narobiłem, brałem pożyczki bez opamiętania ale mam nadzieję że skończyło się definitywnie. Od jutra zaczynam dwumiesięczną terapię uzależnień i mam nadzieję że już nigdy nie powrócę do tego koszmaru. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam może ja coś opiszę o sobie z moją walka na temat benzodiazepin i ostrzege innych jak to się kończy i czytajac to pomyślą czy warto. Historia zaczęła się w 2014 . Prowadziłem dosyć rozrywkowe życie mecze dyskoteki koledzy używki alkohol. Lecz przyszedł czas założenie rodziny i nagle gdy z jednego świata przeszedłem na drugi zaczołem mieć lęki nerwica natrectw paranoje. Aż lekarz rodziny przepisał mi relanium bo zwlekałem z psyhiatra.  No i zaczęło się relanium cudowny lek zaczął pomogac do tego alko potem kolejne opakowania az mi się skończyły odstawiłem mega depresja wszystkie objawy lęków , aż poszłem w końcu do psyhiatri bo nie wiedziałem co się ze mną dzieje tam lekarz zamiast relanium przepisał mi cloraxen i zaczęło się bo super działał . Udało mi się zejść z benzo zamiast  tego doxepina coś pomagała. Potem leki z grupy ssr anafranil.  Potem ciężkie objawy depresyjne aż lekarz przepisał  mi clona i ponownie  zaczęła się zabawa aż trafiłem na 1 odwyk szpitalny od benzodiazepin udało się zejść drugi raz . Potem skutki odstawienia masakryczne omdlenia wymioty w głowie meksyk . Potem trochę spokoju prawie 1,5 roku i zaś benzo smierc bliskiej mi osoby i znowu zaczołem brać  benzodiazepin na skalę masowa nasen cloraxen clony jadlem to garściami w pracy problemy i znowu 2 odwyk wyszłem ale znowu zaczołem to brać ale udało mi się na parę tygodni to odstawić narobiłem masę długów przezy benzo na tele porady i leki kredyty brak myślenia nie myśląc o niczym zero wyrzutów sumienia nie wyrabiałem się w pracy zaczołem brać .Po jakimś czasie miałem spokoj lecz znowu zamówiłem relanium  wzialem dwa opakowania naraz aż karetka mnie zebrała z domu na trzy dni na rce,a z tamtad znowu do szpitala 3 raz przez benzodiazepin straciłem kobiete prace długi . Przez pół roku nie brałem . Aż znalazlem u rodziców  benzodiazepin co mi zabrali podkradłem pare pączek i garściami i znowu tele porady w ciągu dwuch dni prawie 100 tabletek benzodiazepin aż nie chce się wierzyć.  I znowu szpital od miesiąca nie biore i udaje mi się jakoś przetrwać wole drinka sobie zrobić piwa się napić  chce teraz zerwać z benzodiazepin.  Dlatego ostrzegam nie bierzcie tego mnie doprowadziło do długów zmarnował em sobie życie na parę lat aż spłacę długi Amen. Na dzień dzisiejszy mam diagnozę chad choroba  dwubiegunowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi słyszeć, że straciłeś kilka lat życia ale nie powinieneś za to winić benzodiazepin, które jak sam napisałeś są cudownymi lekami. Dla osób cierpiących na stany lękowe, nerwice itd. są jak morfina na silny ból. Takie osoby mają więc dużo większe szanse na uzależnienie psychiczne, a następnie fizyczne w porównaniu do całej reszty dla których te leki będą działać zaledwie uspokajająco, czy nasennie.

 

Na wstępie wspomniałeś, że gdy tylko dostałeś Relanium, piłeś do tego alkohol co jest skrajną głupotą i potencjalnie śmiertelnym połączeniem. Podnosi to również szybko tolerancję, czyli osłabia działanie leku na dłuższą metę co oznacza konieczność zwiększenia dawki, albo zmianę na silniejsze benzo ("clony" 1 mg = 20 mg Relanium).

 

14 godzin temu, zubr1989 napisał(a):

Prowadziłem dosyć rozrywkowe życie mecze dyskoteki koledzy używki alkohol

Nie wiem czy byłeś szczery z lekarzem, lub czy w ogóle o to pytał ale gdyby usłyszał to zdanie, nigdy nie dostałbyś recepty na żadne benzo. Sam alkohol ma bardzo duży potencjał nadużycia i śmiertelnego w skutkach uzależnienia, ale po nim wymiotujesz, masz kaca, organizm wyraźnie się buntuje bo jest to po prostu toksyna. W medycynie stosowana tylko zewnętrznie do odkażania ran, lub jako rozpuszczalnik. Benzodiazepiny są pozbawione tych skutków ubocznych, więc dużo łatwiej się od nich uzależnić.

 

Po pierwszym odstawieniu Relanium, kiedy czułeś się fatalnie powinieneś przerwać ten ciąg i szukać alternatyw, ale chyba nie byłeś do końca świadomy co się z tobą dzieje i co w ogóle bierzesz, choć po części jest to też wina lekarzy którzy cię w to wprowadzili. Jednak czytając coś takiego

15 godzin temu, zubr1989 napisał(a):

Przez pół roku nie brałem . Aż znalazlem u rodziców  benzodiazepin co mi zabrali podkradłem pare pączek i garściami i znowu tele porady w ciągu dwuch dni prawie 100 tabletek benzodiazepin aż nie chce się wierzyć.  I znowu szpital

trudno jest mi odnieść wrażenie, że wina leży po stronie leków. Sam nie jestem święty bo miałem podobne problemy, ale obwiniam za nie tylko i wyłącznie samego siebie. Benzodiazepiny są niezbędne w lecznictwie bo ratują życie, tak samo jak przeciwbólowe leki opioidowe (np. morfina), których pierwsze nadużycie może być zarazem ostatnim.

 

Tu jest ładny wykres szkodliwości narkotyków Rational_harm_assessment_of_drugs_radar_

Współczuję strat i życzę zdrowia oraz powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Jurecki napisał(a):

Zażywałem 3 mg klona. I te 3 mg już bardzo słabo na mnie działały. I moje pytanie brzmi...

Po jakim czasie nie zażywania klona receptor stanie się wrażliwy na benzodiazepine i będę mógł zażyć 1 mg i żeby to 1 mg klona działało?

Jak nie zrobisz dłuższej przerwy (ale rzeczywiście dłuższej, a nie takiej miesięcznej) to nigdy. A tak to może po 3 mcach, może po pół roku, a może nigdy, kwestia mocno indywidualna i uzależniona od czasu przyjmowania.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po trochę ponad rocznej abstynencji, po braku odczuwania benzodiazepin silniejszych od klonazepamu, zacząłem czuć 20 mg Relanium, co było dla mnie zaskoczeniem. Generalnie tak, ponowne uwrażliwienie receptorów benzodiazepinowych wymaga dużo czasu.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jurecki napisał(a):

Myśle że taka abstynencja od klona musiała by potrwać przynajmniej rok.

Niekoniecznie, mówię kwestia indywidualna. Ja miałam okres, że no nadużywałam zdecydowanie alprazolamu (wiem, że to nie klon) i pewnie byłam o krok od uzależnienia, a brałam codziennie, czasami po 6mg dziennie ale minimum 3mg (niższe nie działały) i tak przez ponad 2 mce, w momencie jak zaczęłam liczyć czy na pewno wystarczy mi alpry do wizyty u psychiatry to mi się zapaliła czerwona lampka i  będąc na wizycie powiedziałam otwarcie, że to idzie w złym kierunku. Oczywiście lekarka więcej alprazolamu przez jakiś czas mi nie przepisała, ale po jakichś 6 mcach już mi normalnie przepisała i jak wzięłam 0,5mg to normalnie zadziałało. 

Z tym, że no moja lekarka miała naoczny przykład, że ja się przyznam sama jak zobaczę, że to w złym kierunku idzie, także no może sobie "ryzykować" dając mi benzo w mniejszym odstępie czasowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×