Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

W przypływie doła zachciało mi się śpiewać. Typowo artystyczno destrukcyjno nałogowe podejście.

Sobie posłuchajcie moich bolesnych strun głosowych.

 

https://www.youtube.com/watch?v=sC1vozSU9oQ

 

Co dalej? Piję i biorę rolki.

We wtorek idę na płatną terapię co by się tego pozbyć......chociaż jak to się mówi.....MASZ TO WEKRWI JEBANY SŁABEUSZU.....OCH ACH...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już 6 dzień jestem bez Afobamu i powiem tak - nawet jest okey.

Tyle tylko że dziwnie "przelewają" mi się mięśnie na nogach i plecach - czuję się tak jakbym miał zaraz zacząć się rzucać, jak np. w atakach padaczki.

 

Nie wiem czy to od ostawienia, bo jak brałem Afobam to też tak miałem, jednak zdecydowanie słabiej.

Dodatkowo mam niedomykalność zastawek to kłuje mnie serce w takie dni jak dzisiaj, gorąco że hej.. :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Jerzy.............to są wypociny.....za młodu miałam bardzo dobry głos....to co pokazałam to jest porażka.....zniszczona kondycja, struny głosowe.

Miałam swój zespół rockowy coś w stylu Guano Apes.

A teraz się zdziwisz jaką piosenkę zaśpiewałam na zlocie Kwaśniewskiej.....tą;

 

I faktycznie miałam kopa w głosie......wyszło mi na 6 z plusem...

 

 

Co dalej?

Piję trzeciego drinka i załatwiłam sobie ostrą dawkę metadonu żeby ze sobą skończyć.

Postanowione :)

Wiesz jaki czuje spokój, że niedługo mnie nie będzie?

Niesamowite uczucie.

To życie nie jest dla takich słabeuszy jak ja.

Trzeba wziąć się w garść i unicestwić się na dobre.

Zrozumiałam to.

Przez 32 lata próbowałam walczyć i na chwilę obecność chcę mi się śmiać z mojej naiwności.

Teraz już wiem.

Chcę do Boga.

Chcę się wyzwolić i uciec stąd.

To nie dla mnie.

Zasługuję tylko i wyłącznie na śmierć.

Dzisiejszego dnia moja matka po raz kolejny utwierdziła mnie w tym.

Powiedziała, że najlepiej będzie kiedy umrę i mam postarać się, żeby stało się to jak najszybciej.

Więc mówisz i masz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię Olu po długim czasie. Piszesz, że masz fajną pracę,chłopaka, idziesz od wtorku na terapię, aż tu nagle..... postanowienie........ Zrozum matkę, a przynajmniej staraj się Ją zrozumieć ile przeszła/przechodzi z Tobą, a to za sprawą, niestety, alkoholu! Gdybyś nie piła, a brała leki - relacje między Wami byłyby poprawne. Jesteś silną osobą osobą (nie wspomnę o urodzie) i nie wierzę w to co napisałaś. Odstaw te drinki, piwsko, bierz leki, a zobaczysz Twoje spojrzenie na życie ulegnie diametralnej poprawie. Mama po prostu jest i ma prawo być zmęczona sytuacją, którą sama Ją prowokujesz w emocjach do wypowiedzenia niechcianych często słów. Przemyśl, przeanalizuj swoje postępowanie dotychczasowe, a na pewno życie, które na dzień dzisiejszy sama rozwaliłaś sobie na drobne kawałki, poskładasz powolutku i staniesz na nogi. Ciesz się z tego co na dzień dzisiejszy osiągnęłaś i ten wózek pchaj przed sobą, odstawiając alkohol w każdej postaci. Nie będą Tobą targały wówczas złe emocje, spojrzysz na trzeźwo na każdy dzień. Wierzę, że na tyle Cię stać wobec samej siebie i wszystko wskoczy na właściwe tory. Życzę Ci tego Olu! Pozdrawiam Andrzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21 jestem w szoku co Ty piszesz , dasz rade i nie wolno Tobie rezygnować z życia podejmij probe po raz kolejny i nie poddawaj sie , i nie myśl o utracie życia, tylko weź się w garść , przyjdzie taki dzień ze może nie do końca ale uda się bądź silna dziewczyna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Basieńko :uklon::time: gdzieś była jak Cię nie było :?: Ola musi to zrozumieć to sama, nie należy do osób,którym trzeba długo i namiętnie tłumaczyć. Wierzę w to,że milczy i nie odpowiada na posty z jednego powodu , że wybrała "drogę" dla siebie najlepszą i bardzo mądrą i że powolutku sobie "składa" ten realny świat. Ja w to wierzę :!: Olu odezwij się do nas :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchajcie mnie z tym klonitrazepamem , tak szczerze 56 dzień biorę Xanax SR a byłem na cloranxenie:(, 36 dni brałem 2 mg rano i 2 po południu , 14 dni 2 rano i 1 po południu i teraz jest 6 dzień jak biorę 1 rano i 1 po południu a za 8 dni chcę brać tylko 1 rano, muszę walczyć , muszę , choć rozum mówi że to dziadostwo to wola chce ćpać , eh ..ale dam radę , muszę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem sedam od psychiatry (mocniejszą od tranxeny benzodiazepinę) na problemy bólowe somatyczne (od półtorej roku z nasilającym się natężeniem odczuwam dolegliwości takie jak: ból po żebrami w prawym boku, bóle pleców i kręgosłupa, po pewnym czasie doszło spore osłabienie i po pewnym czasie z tego wszystkiego deprecha). Lekarz twierdził że po wykonanych badaniach eliminujących przyczyny organiczne (2 razu USG, morfologia, gastroskopia, kolonoskopia, próby wątrobowe, TK i RM kręgosłupa i jamy brzusznej) że to objawy somatyczne nasilającej się nerwicy. Sedam pięknie pomógł tylko, że gdy go zacząłem odkładać po 2 miesiącach to mnie tak poskładało że nie mogłem wstać z łóżka, zero snu i koniec końców wylądowałem w psychiatryku. Gdy z niego wychodziłem po kolejnych 2 miesiącach okazało się że po tym wszystkim leczono mnie kolejną benzodiazepiną - właśnie Tranxene. Faktyczne objawy somatyczne w dużej mierze przeszły, ale... no właśnie - kilka dni temu zacząłem (po konsultacji z psychiatrą) ograniczać dawkę (z 5 codziennie na 5 co drugi dzień) i znowu somatyczne bóle wróciły (kręgosłup, brzuch i spore osłabienie). Nie wiem co mam zrobić, bo boję się że jak za jakieś 3 tygodnie odłożę całkowicie to mnie znowu poskłada a ja chcę pracować i nie stracić pracy i opiekować się moją 3 letnią córką.

 

PS. Biorę jeszcze długoplanowo faxolete (antydepresant) i trittico (które zmniejszyłem bo mnie usypiało także na następny dzień, ale nocą przynajmniej śpię dzięki temu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem.. powtarzam się ale to pyt. jest dla mnie bardzo ważne, czy odpowiednio schodzę z dawek? obecnie czuję się ok i chce zejść na 1 2mg rano, wcześniej od 5.11 brałem Cloranxen a w pazdzierniku i we wrzesniu relanium , relanium brałem w dawce średniej 25 mg na dobę i mieszałem to z 4 dziesiątkami stilnoxu , zolpidemu , potem zmienino mi na cloranxen i gdy miałem odstawaić klorazepat coś mi strzeliło do głowy(jako osobie uzależnionej od benzo) żeby wymusić od psychiatry xanax , a miałem brać 1 mg 1 rano a przekabaciłem matke na 2mg 2x dziennie no i teraz ciężko mi jest pozbyć się tego dziadostwa..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rok odstawiałem benzo. Afobam>Relanium>Cloranxen, gdzie najdłużej walczyłem z 5mg tego ostatniego . Z tego co pamiętam, to chyba raz na miesiąc-półtora zmniejszałem to o 1/4. :lol: Ja na Twoim miejscu wywaliłbym ten Xanax SR, co Ci strzeliło do głowy? Jak chcesz z tego wyjść, to wróć do Cloranxenu oddaj leki matce i niech ona samodzielnie zmniejsza Ci o 1/4 co 2 tygodnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem.. powtarzam się ale to pyt. jest dla mnie bardzo ważne, czy odpowiednio schodzę z dawek? ..
jak dajesz radę to odpowiednio, każdy ma inaczej, byle powolutku bez napinki i słuchania wiecznie czyiś opinii czy dobrze czy źle. Ważne to świadomość i chęci a swoim torem powolutku dasz radę. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walczyć z ogromnym uzależnieniem z benzo w tym kraju to porażka. Jesteś zdany na samego siebie bez żadnej fachowej pomocy, nawet w prywatnych ośrodkach się na tym nie znają. Ja osobiście żałuję, że nie urodziłem się w bardziej cywilizowanym kraju a w tym musiałem walczyć całkiem sam. I całkiem sam wyszedłem z tego z wieloma ranami, tylko po to aby znów do tego powrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już przestałem walczyć z benzo. Wierzę abrakadabra xx, że rany są wielkie i wiem co musiałeś przejść i spowrotem do nich wrócić. Biorę 22-gi rok swego życia i żadnych już prób zejścia z benzo nie zamierzam podejmować. Biorę 0,5mg clona, a jak mam sytuację bardziej stresową - to łykam 0,75mg. Tolerka mi nie rośnie. I naprawdę normalnie zacząłem żyć w tym roku, a ubiegły rok schodzenia z benzo, dla mnie był koszmarem :!: Trzymaj się abrakadabra xx. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, mając 57 lat i biorąc przez 22 lata, to tłumaczę sobie niech drugie 22 lata będę łykał, to będę miał 79 lat :lol: i umrę z clonem pod poduszką :!: Jesteś pewnie dużo młodszy, a jakie dawki łykasz, żeby Cię wyciszyły :?: Wiesz, ja wcześniej nie wiedząc,że tkwię w uzależnieniu od benzo , po alkoholu miałem telepkę i brałem i 4 i 6 mg clona. Nie miałem pojęcia,że to uzależnienie krzyżowe, co się dowiedziałem tu z forum w ubiegłym roku. Ale szczerze napiszę Ci, że w tym roku 2 x zdarzyło mi się wypić wódeczkę czystą i na drugi dzień zażyłem 1 mg clona, nie to co kiedyś 4-6mg (w ubiegłym roku nie chwyciłem 1 kieliszka jak odstawiałem). Z clonami zaprzyjaźniłem się mając 33 lata, zapisał mi neurolog, bo kto w tamtych czasach chodził do psychiatry :?::?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andrzej57, 0.5 mg xanaxu kilka razy w tygodniu łykam, to moje początki po odwyku więc nie jest to zbyt dużo. Kiedyś brałem średnio 5 mg, to był kosmos. Aha, i też piłem plus benzo, teraz nie piję, raz mi się zdarzyło na początku roku. Do alkoholu nie powrócę bo same problemy przez to miałem. A benzo wyłącznie potrzebne mi jest do normalnego funkcjonowania, nigdy nie brałem rozrywkowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, chłopie wrzuć na luz przy dawce 0,5 xanaxu i to kilka razy w tygodniu, a nie codziennie. Właśnie ja na benzo normalnie funkcjonuję. Także nie jest źle. Kiedyś jak nawet wypiłem to raz w m-cu, a w tym roku 2 x tylko, ale za alkohol mimo wszystko nie warto się łapać, bo dawkę na drugi dzień trzeba podwyższyć. Także, przy benzo zero alkoholu i tego się trzymam. Trzymaj się i pozdrawiam Cię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×